bardziej dziecinnego niewiarygodnie zrobionego i nijakiego dawno nie widziałem. Masa oh i wow ale brak treści

Spodziewałem się że film może być słaby ale że aż tak zero napięcia zero emocji zero czegokolwiek fabuła prosta jak drut taka typowa dla gimbazy szkoda gadać w zasadzie nic w tym filmie nie było ciekawe nuda i przewidywalność ledwo dotrwałem do końca badziew jakich mało....

4/10 mierny spłycony odnosiłem wrażenie, że na szybko, bo chyba miał być czymś coś co zarobi pieniądze jako, że to ekranizacja bestselleru. W ogóle nie miałem czasu poczuć ciężaru dylematów w tym filmie - tylko ciągłe przeskoki do miejsc gdzie jest akcja... szkoda, bo książka dużo dała mi do myślenia a film też mógłby.

Zaciekawił mnie od samego początku, polecam.

Bardzo lubię sci-fi i książka gra endera bardzo przypadła mi do gustu. Film raczej słaby, dużo nieścisłości, a jeszcze więcej pominiętych wątków (na przykład postać Demostenesa czy Loki któwymi byli Valentine i Piter) w porównaniu do książki. Polecam książkę Gra Endera, film później (choć niekoniecznie) można obejrzeć.

Mam tu na myśli mój osobisty odbiór obrazu Hooda, gdyż zazwyczaj znam książkowe oryginały siadając przed ekranem. Tym razem materiału źródłowego O.S.Carda nie znam, co w moim przypadku uznaję za ewenement właśnie. Który to przyniósł mi sporą dozę refleksji nad tematem ekranizacji książek w ogóle.

O co mi chodzi?...

Nie lubię takich klimatów, chodź symulacja i ostateczna bitwa jako jedyne w filmie mi się podobało. A tak to mamy chłopca, który z góry jest już skazany na bycie kapitanem floty i będąc lepszym niż inni zostaje "napadnięty" dwa razy przez kilku uczniów/kadetów.... którym daje wpierdziel. z 30 min to zabawa w laserki a...

za 70 mld dolarów i oddać w ręce bandzie małolatów. Nic w tym filmie nie trzyma się przysłowiowej kupy. Ale zapewne gimbusom się podoba. To ten poziom nonsensu, co w różnych Więźniach labiryntu, Igrzyskach śmierci, czy Dawcach pamięci...

Ciężko oprzeć się wrażeniu, że cała fabuła została drastycznie zmieniona względem książki tylko po to, by Harrison Ford mógł zagrać nieco większą rolę, grając bohatera, który w książce pojawia się w trzech czy czterech scenach. Główny bohater został za to potraktowany na odwal się. No skoro już musi być główny bohater...

Co z tego, że są efekty specjalne (które i tak nie robią wielkiego wrażenia) skoro film się dłuży i nudzi. Wątek z rodzeństwem Endera nawet nie został rozwinięty co dla filmu jest ogromnym minusem. Postacie zagrane płasko, żadna nie wyróżniała się w zasadzie niczym. Tak jakby na siłę próbowano przenieść książkę na...

fatalny... fabuła żadna, akcja - usnąć można... efekty - nic ciekawego do tego ten polski dubbing - wielka porażka...

Ten film to totalne dno. No, może nie tak totalne, bo przecież dałem 3/10, ale mam nieodparte uczucie, że przesadziłem z tą oceną - jest chyba jednak za wysoka. Tak kiepskiego i nudnego filmu s-f nie widziałem już od lat. Nie polecam, strata czasu.

Film jest na poziomie 12latkow, zachwyca salwa absurdow jakiej jestesmy poddawani do
ostatniego momentu. Od samego poczatku glowny bohater, jego rozterki i postura przypomina
bardziej niedorozwinietego gimnazjaliste. Jego czlapanie bo chodem tego sie nie da nazwac
doprowadza do salw smiechu gdy robi sie z niego...

Już prawie na pewno będzie druga część. W pierwszej Ender okazał się masowym mordercą z zauważalną niestabilnością emocjonalną.

W części drugiej zostanie więc pojmany i wysłany do obozu treningowego dla dzieci - żołnierzy w Somalii. Będzie tam szkolił się i robił dokładnie to samo co w części...

Wiem że ma to być dla dzieci ale jednak straszny niesmak czuję. Ocenę wystawiam po obejrzeniu 40-50 minut filmu może kiedyś spróbuję to skończyć ale chyba nie prędko. Po prostu słabizna, nie polecam dorosłym.

Zeby pokonać wroga trzeba go zrozumieć, gdy zrozumiesz wroga to go pokochasz i dokładnie taką przemianę przeszedł nasz bohater. Typowy syndrom "sztokholmski". A serio pożegnaliśmy właśnie prawdziwego polskiego bohatera byłego premiera, czy nie przypomina on wam Endera?
Przestańcie się chwalić że potraficie czytać,...