Nicholas Van Orton (Michael Douglas) kończy 48 lat. Rocznica jak rocznica, Van Orton nie przejmowałby się nią, gdyby nie pewna zbieżność: jego ojciec popełnił samobójstwo, gdy miał właśnie 48 lat. I jeszcze ten prezent od młodszego brata (Sean Penn): zaproszenie do Gry, która odmieni monotonne i nudne życie oderwanego od rzeczywistościNicholas Van Orton (Michael Douglas) kończy 48 lat. Rocznica jak rocznica, Van Orton nie przejmowałby się nią, gdyby nie pewna zbieżność: jego ojciec popełnił samobójstwo, gdy miał właśnie 48 lat. I jeszcze ten prezent od młodszego brata (Sean Penn): zaproszenie do Gry, która odmieni monotonne i nudne życie oderwanego od rzeczywistości bogacza. Nie bez ociągania Nicholas przyjmuje prezent. Od tej pory świat wokół niego zmienia się, życie nabiera tempa, wkrada się w nie strach i prawdziwe, wręcz namacalne poczucie zagrożenia. Na uczestnika Gry czyhają setki nic z pozoru nie znaczących prowokacji, a najdrobniejsze nawet ustępstwo powoduje, że każda sekunda zamienia się w walkę o przetrwanie. Ta Gra nie ma reguł, a być może nie ma i końca...
Początkowo postać Conrada van Ortona miała być kobietą. Do roli rozważano wtedy Jodie Foster. Kiedy scenarzyści zmienili płeć bohatera, propozycję dostał Jeff Bridges, jednak on również zrezygnował z udziału w produkcji. Ostatecznie rolę otrzymał Sean Penn.
Pierwotnie to Jonathan Mostow miał się zająć wyreżyserowaniem filmu. W takim przypadku w rolę Nicholasa van Ortona wcieliłby się Kyle MacLachlan, a postać Christine zagrałaby Bridget Fonda.
Urodziny Nicholasa przypadają na październik. Jednak w jednej ze scen, kiedy samochód jedzie przez Hallmark Store, na jednej z reklam widnieje napis "Dzień Ojca" który, jak wiadomo, jest w czerwcu.
Najpierw była pozytywnie przyjęta przez większość krytyki i publiczność trzeciaodsłona "Obcego", która wniosłapowiew świeżości do cyklu izwróciła uwagęświata nanowąosobistość pośród reżyserskiej braci. Prawda jednak jest taka, że to dopiero "Siedem" objawiło na arenie międzynarodowej prawdziwą, oryginalną jakość, jaką reprezentował sobą do niedawna ... więcej
Reżyser bawi się z widzami w kotka i myszkę, bardzo umiejętnie wodząc nas za nos. Jednak jest to na tyle przyjemna zabawa, że ma się ochotę w niej trwać jak najdłużej. więcej