I głównie za te ładne obrazki + niezłe aktorstwo (Fiennes, Norton, Law a w szczególności Revolori) daję 5/10.
Szkoda, że cały scenariusz nie jest jakoś wybitnie zajmujący a finał zdradza włożenie koperty w obraz gdzieś już w 20 minucie filmu.
Tak więc po zdjęciu ładnego i obiecującego opakowania dostałem zwykłego cukierka.
Bez szału i trochę przerost formy nad treścią.