zawiedliście sie? hahahahahahaha starzy tetrycy niezadowoleni z wszystkiego:-).Film
Przeuroczy,wart obejrzenia,warty posłuchania extra muzyki,powodujący zadumę pośród wrażliwych i myslacych widzów,pełen uniwersalnych humanistycznych wartości,dla romantyków i koneserów kina,nie dla wiecznie narzekających jadowitych psyche-onanistów;-)
W którym aspekcie jego odbioru nie byłem myślącym widzem, gdyż w zadumę nie popadłem?
Kac Vegas to humor najwyższych lotów, w Hotelu humoru brak. Kac to humor stand upowy, nie każdy to rozumie. A co do Hotelu, podtrzymuje opinie, to zwykłe gówno.
"Kac Vegas to humor najwyższych lotów"? Błagam Cię, powiedz, że to był żart. Prooooszę...
Powiem tak, miałem kilka podejść do Kaca Vegas, i dopiero trzecie wypalilo :D FIlm jest po prostu genialny, ale trzeba usiasc do niego bez uprzedzen, ja te uprzedzenia miałem. Film to czysty stan up, a stand up już tak ma, ze humor jest dość karczemny.
No, nie każdy stand up jest oparty na karczemnym humorze, obejrzyj sobie występu George'a Carlina. Poza tym jest też pewna różnica między humorem karczemnym a "humorem" urągającym inteligencji widza, na sposób amerykański. Tego drugiego nie cierpię.
no wlasnie, humor który zakladal, ze ma być smieszny a nie był - to znalazłem wlasnie w Hotelu... szczerze to byłem zniesmaczony
Wiesz, jeśli dla Ciebie Shrek jest "humorem dla debili", to już chyba nie mamy o czym dyskutować...
Shrek prezentuje sobą nieznośną dla mnie manierę, zresztą bardzo podobną do Hotelu. Shreka nigdy nie obejrzałem, bo po około 10 minutach miałem go dość.
No to na koniec powiem otwarcie, że dla mnie "Kac Vegas" jest typowym humorem dla debili, kinem najniższych lotów. Takich filmiszcz mam dosyć po zobaczeniu jednego zwiastuna.
"Kac Vegas to humor najwyższych lotów"... w tym momencie zwątpiłam. Najwyższych lotów pewnie według kogoś kto wraz ze swoją inteligencją nie szybuje zbyt wysoko.
Dla mnie - perełka na 8. Inteligentny humor, dobry temat, świetnie zagrane.Dobre zdjęcia, dopieszczona scenografia, idealnie dobrana muzyka. Nie znalazłam jednego słabego punktu.
Dobra, nie-przegadana komedia na baaardzo przyzwoitym poziomie.
Gdzie tu inteligentny humor masz? To humor na poziomie Shreka, czyli dla debili...
Nie dopatrzyłam się bekania, pierdzenia, rzygania - więc jednak różnica jest:))
Doceniłam brak nadmiaru scen prymitywnej walki, typu cegłą po głowie, brak epatowania wulgaryzmami - kilka odzywek, czy obraz, zamiennik za Chłopca z jabłkiem-dodawało pikanterii, ale nie powodowało wrażenia, ze język rynsztoka jest naturalny dla bohaterów.
Wywołać śmiech u widza bez takich tanich chwytów, nie jest dziś łatwym i powszechnym zabiegiem reżyserskim.
A co do debili...zależy z jakiego poziomu i z jakiej odległości patrzysz na ludzi:)) Nie spiesz się z ocenami, bo oni mogą się pospieszyć z oceną Ciebie:))
Pozdrawiam Cię Willen.
Zaraz, zaraz... Znaczy, że humor z Hotelu jest prymitywny, a z Kac Vegas wysublimowany i najwyższych lotów? ROTFL
Matka wie, że ćpiesz?
Rozumiem, że można powiedzieć o Hotelu nudny i zrównać z "zajebistym filmem, fajnym" "Kac Vegas".
Rozumiem też, że można powiedzieć o Hotelu "prymitywny" zrównując z jakimś lewackim bełkotem Woodiego Allena, jeśli się jest akurat snobistycznym lewakiem.
Ale żeby za wzór dając Vegas nazywać Hotel prymitywnym kinem dla debili, to trzeba chyba zapomnieć o zażyciu lekarstw.
Nieprawda. Ja jestem "starym", zgryźliwym tetrykiem. Po pierwszych scenach myślałem, że to będzie jakaś zamulasta "Amelia", czy inna "Her", dla snobistycznych pseudointelektualistów, ale film mnie zaskoczył, jak mało który. Świetne kino dla każdego: nie wynudzi się dzieciak, nie zgorszy staruszek. Świetna gra aktorska i klimat groteski.