Nie rozumiem kompletnie tych ahów i ohów nad tym filmem. Płytki, kulawy, miałki do bólu. Fabuła prosta i cierpka. Zwroty? Żadnych. Zaskoczenia? Brak. Kompletnie i do bólu banalny. Kto nakręca temu filmidłu tą historię o jego wyjątkowości? Nie dajcie się zwieść. Ten film to nic specjalnego.
SPOILERY!!! Najgłupszy finał. Gość sam jak Rambo rozwala całą uzbrojoną bandę i dostaje tylko jedna kulkę. Dzieje się to na otwartej przestrzeni, w bezpośredniej konfrontacji. Gdyby zrobił jakaś zaczajke, odwalił ich po kolei, na osobności, po cichu, to OK, ale na to już nie wpadli twórcy.
Słaby...jak oglądałem i zaczęło się z tymi wampirami to...pomyślałem, o kurdę już to gdzieś było bardzo podobnie... a jakże, w knajpie "Titty Twister" w filmie "Od zmierzchu do świtu". Tyle, że tamten nie był nudny.
Ja sobie tym tłumaczę, że najechała go banda wieśniaków, a nie oddział żołnierzy. Gdy zaczęli padać jak muchy - spanikował i zaczęli spieprzać,zeby ocalić skórę. A główny bohater mial całkiem pokazany Arsenal łącznie z pistoletem maszynowy i granatami.
Miałem pisać swój komentarz ale w zasadzie twój idealnie pokrywa się z moim. Moje odczucia że ten film odniósł taki sukces bo dotyczy czarnej społeczności która była w tym filmie pokazana i tak niezbyt z dobrej strony. Wampiry i cały motyw niczym z od zmierzchu do świtu gdzie nie ma do tego pierwszego nawet podjazdu wyszła miałko. Reklamowany jako horror a to w rzeczywistości film o zabarwieniu społecznym .Jak dla mnie to nic absolutnie nic z tego filmu nie zapamiętam , film na raz i do zapomnienia. Aczkolwiek mam świadomość że to czarnym zawdzięczamy taki rozwój muzyki a nie inny i ich wkład w tą dziedzinę jest niepodważalny.
Zgadzam się, to nie żaden horror, tylko zwykły musical. Śmiech na sali, jakieś śpiewające- tańczące wampiry. Szmira totalna.
To nie w porządku, że jak nie lubisz musicalu - to dajesz jedną gwiazdkę. Ten film zasługuje na więcej.
A w porządku jest że w gatunku oznaczyli go jako horror, zamiast musical ?. Tak wiedziałbym chociaż żeby tego nie oglądać i czasu nie marnować.
No sorry ale to nie jest Lynch czy Jodorovsky. Tu niewiele jest do interpretacji a to co ludzie rozkminiają to nadinterpretacja. Generalnie film bardzo dużo traci przez sam motyw wampiryzmu. Interesujące wątki młodego muzyka uciekającego od ojcowizny, 2 braci którzy wracających na stare śmieci, rasizmu, zamkniętej społeczności i wszystko okraszone dobrą muzyką mogłyby spokojnie dać podwaliny na dobry (mini)serial. Może nawet pseudo biograficzny (o wspomnianym młodym muzyki). Ale wszystko zostało zrujnowane przez wampiryzm. W jednej chwili oglądamy coś na kształt Tabu i Legend w realiach Roots a w drugiej jakąś karykaturę Od Zmierzchu do Świtu. Filmy o wampirach też trzeba umieć robić. Motywy z czosnkiem i kołkami są ograne do bólu. O tym lizaniu już nie wspomnę...
Bez urazy, ale wg mnie jesteś po prostu zbyt tępy żeby zrozumieć ten film. Mógłbym napisać dlaczego tak uważam, ale tego też pewnie nie zrozumiesz.
Racja, gdyby nie muzyka to gorszego filmu w stylu wampirów ciężko uświadczyć, czekałem na zasadzie niech już się skończy, rozumiem że chodzi też o rasizm, to już Antabellum było ciekawsze, a Czysta Krew to arcydzieło w porównaniu z tym
Zgadzam się, co jest ludzie z wami nie tak, ten film to dno, jaki horror, tu się nic nie dzieje. Mój kolega, który poszedł na to do kina do dzisiaj mi to wypomina bo kierowałem się oceną
"Will Ye Go, Lassie Go?" to przyjemna piosenka :) Film wybitny nie jest, ale nie jest też zły. Moim zdaniem, najciekawsze rzeczy w przedstawionej historii okazały się najciekawsze może nie tyle wbrew woli twórców, ale poza ich kontrolą. W związku z tym trudno było oczekiwać, żeby te motywy zostały rozwinięte. Jednak dzięki temu, że w ogóle zaistniały, to film okazał się lepszy niż byłby, gdyby go zrealizowali z większą dyscypliną.
Zachwyty rozumiem i jestem pewien, że i Ty je rozumiesz ;)