Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
2017
6,8 153 tys. ocen
6,8 10 1 153335
6,9 66 krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

… Ale nie w taki sposób jaki myślicie. Uwaga spoilery, jeśli filmu nie oglądałeś – nie czytaj dalej.

Recenzenci oraz widzowie znów zostali rozdarci na jasną i ciemną stronę mocy. Przebudzenie mocy było filmem bezpiecznym i sprawnym technicznie, ale wielu osobom nie przypadł do gustu ze względu na dużą odtwórczość i niemalże identyczne motywy fabularne z Nowej Nadzieii. Z kolei innym osobom ten zabieg mocno się spodobał. I do dziś trwa zażarta dyskusja, czy to dobrze, czy źle. Nikt nie wydaje jasnego werdyktu, o filmie się mówi, a podsycanie Ostatniego Jedi trailerami z motywami Empire Strikes Back jeszcze mocniej skłania nas do pójścia na film, choćby dla samego sprawdzenia czy nasze obawy się potwierdzają.

Czyli to co niektórzy uważają za wadę Przebudzenia Mocy, inni z kolei uważają za zaletę. Więc rozpoczyna się wojenka obustronna, film jest sławny, a przez piętnowanie "wady" tego filmu, jednocześnie ... zyskuje na sile poprzez "zaletę" tego filmu.

Z kolei Ostatni Jedi nie mógł zastosować tego samego zabiegu. Oj nie! Tutaj potrzeba było czegoś innego. Czegoś co znów rozbudzi i entuzjazm i potrzebę „wyżycia się” w internecie. Co więc jest tutaj głównym konfliktem? Pewne zabiegi fabularne i ścieżka, którą podążyły Gwiezdne Wojny.

Film wziął na warsztat cały wielki ciężar wszystkich Gwiezdnych Wojen. Położył na szali wszystko. Od tej części dużo zależało. I co z tego wyszło? Zobaczmy:

Gdy oglądałem poszczególne wątki tego filmu, to miałem wrażenie, że oglądam bardzo skrócony serial – wątków jest dużo, przeplatają się co kilka minut i przeskakujemy ze sceny w scenę. W Gwiezdnych Wojnach nigdy czegoś takiego nie było. Wątki były maksymalnie 2-3 i skakanie po nich było mało odczuwalne. Stylistyka serialowa, mnóstwo dialogów i akcji dziejącej się w jednym miejscu. Czy to dobrze? Moim zdaniem tak – Rian Johnson nakręcił mnóstwo odcinków do różnych seriali, ta forma widać mu odpowiada i dobrze w niej się sprawdza. Wątki nie nudzą, co chwilę się coś dzieje, a przeskoki pomiędzy różnymi scenami nie są jakieś nagłe – co najwyżej wyrwane z tempa. Ale to bardzo rzadko. Uwielbiam stylistykę serialową. Ciekawie buduje napięcie.

Bardzo podoba mi się jak potraktowano, rozwinięto i pociągnięto wątki postaci. Rey jest zagubiona, zdesperowana i bardzo uparta. No, taki jej charakter. Widać jak wielką przykrość jej sprawia, że nie jest księżniczką, której los jakimś cudem rzuci pod nogi rozwiązanie. Ma żal do Luke’a, relacja z Kylo nie przebiega po jej myśli, wizyta u Snoke’a też ma swoje odbicie w jej charakterze. Wątek jej mocy jest ..hmm.. nie powiedziabym, że przesadzony, choć ciśnie mi się na usta to słowo. Rian Johnson uwielbia w swoich filmach przemycać różne smaczki i niedopowiedzenia w swoich produkcjach. Uważam, że Rey poprzez połączenie umysłowe z Kylo jest w stanie dobrze posługiwać się mocą, poza tym, sam Luke uznał, że jest zbyt potężna. Prznoszenie kamieni? Dla niej bułka z masłem, skoro siedząc po TURECKU (gratuluję tłumaczenia w ogóle …) jest w stanie zrobić potężne pęknięcia w skale. Ma potężną moc, a pytanie skąd ją ma? NIe musimy znać odpowiedzi, ktoś w filmie musi mieć moc, widzimy, że nawet dziecko z miotłą ją posiada, więc ..dlaczego nie? Czy musimy wiedzieć skąd Obi wan ma moc? Albo Yoda?

Kylo Ren – jedno słowo – WOW. To co zrobiono z tą postacią jest mega. Gra aktorska Drivera jest cudowna. Klęczenie przed Snokiem, scena w windzie, motyw kiedy sięga po miecz by zabić Rey … Rozdarcie, które sam przeżywa jest naprawdę wielkie. Więcej chyba nie muszę mówić.

Snoke – wielkie zrozumienie dla twórców filmu, że w taki sposób przeprowadzili scenę jego śmierci. I tutaj właśnie jest jedno ale. Pojawiają się głosy, że to niemożliwe, żeby Snoke zginął w tak prosty sposób, że kreowany na wielkiego lidera w mocy itp. A no właśnie. Kreowany! NIe koniecznie miał być w zamyśle tym wielkim złym co nie? Scenę jego śmeirci interpretuję na dwa sposoby:
Albo Snoke żyje ( na co wskazuje scena z końcówki filmu, kiedy Rey i Kylo nadal są połączeni), ewentualnie powraca jako duch mocy, który jest w stanie nadal być postrachem dla świata materialnego – w końcu Yoda jako duch potrafił przywołać burzę, to dlaczego Snoke z zaświatów nie mógłby zrobić czegoś podobnego?
Albo jednak nie żyje i twórcy w ten sposób pokazują, że to nie on miał być głównym bossem filmu tylko właśnie Kylo – to z jego motywacji do zerwania z przeszłością zabija swojego mistrza i w ten sposób dopełnia swój gniew i chęć pogłębienia swojego przeznaczenia. To właśnie wyzwala w nim najmocniejszą siłę, która wymaga ukierunkowania.

W obu przypadkach – mamy to!

Generał Hux – myślę, że będzie on głównym zagrożeniem ostatniej części trylogii, podczas gdy Rey będzie walczyła z Kylo. Jego postać jest zrobiona dobrze, a to, że ma wydźwięk nazistowski – kwestia gustu. GW jakoś nigdy nie kryły się ze swoją inspiracją. Więc nie kumam czemu nagle jest wielkie halo na jego postać.

Leia – scena, która wywołuje najwięcej skrajnych emocji. Moja interpretacja jest taka: Leia umarła w kosmosie i „powróciła” jako duch mocy przyjmując materialną formę (możliwe, że nawet nie wie o tym). Wskazuje na to scena, kiedy Kylo podnosi z ziemii jej naszyjnik, który znika. Okej, wiem, że to też mogła być projekcja Luke’a, ale jakoś bardziej przemawia do mnie wersja, że Leia po prostu – nie żyje. Poza tym .. aktorka grająca Leię niestety nie żyje. Leia więc nie będzie już mogła się pojawić w IX epizodzie. Czy tą sceną uważam za złą? I tak i nie – podoba mi się sam pomysł tej sceny, ale był bardzo dziwnie przedstawiony.

Luke – najlepsza postać w filmie. Oklaski brawa dla Marka Hamilla, który udźwignął tę rolę i sprawił, że jego postać wywoływała autentyczne ciarki na moim ciele. Sposób w jaki pojawia się w ostatniej scenie i wielki twist z jego udziałem – miodzio i ciarki. Kwestia jego mocy, 30 lat spędził na wyspie mając do dyspozycji księgi Jedi, spokój, pomoc Yody i prawdopodobnie jeszcze i Obi-wana, możliwe, że i Anakina. Myślę, że mógł nauczyć się takiej rzeczy – a jeśli widzimy, że połączenie umysłu wpływa na siłę mocy obu stron (sam Snoke mówi tutaj, że Kylo rosnąc w siłę jednocześnie pozwala Rey by jej moc stawała się silniejsza), to MOŻLIWE, że podświadomie nauczył Leię by stawać się duchem mocy czy nawet w pełni materialną projekcją mocy.

Reszta postaci rozwija się, widzimy ich przemianę, widzimy, że czegoś się uczą, że mają swoje przemiany. Takie rzeczy uwielbiam w filmach i widać, że jest tutaj to wyraźnie zaznaczone.

Mógłbym pisać i pisać. O fabule, która nie ma jako takiego początku ani końca. Raczej jest jednym wielkim ciągiem przyczynowo skutkowym – wiadomo, trylogia, ma się dziać, by postaci mogły się rozwijać.

Co więc poszło nie tak? Co sprawia, że fani opłakują ten film? Co powoduje różnicę w ocenach i jedno wielkie „muszę się przespać z tym filmem”? ‘
Wygląda na to, że Rian Johnson postanowił zerwać ze schematami i pchnąć GW w zupełnie nowym kierunku. Wygląda na to, że szykuje się nam nowe pokolenie Jedi, walka dobra ze złem nadal jest żywa, a postacie wydziwiają z mocą co się tylko da. Czy to źle? Oczywiście, że nie (albo i tak, zależy jak na to patrzymy). Problem tutaj leży gdzie indziej:

Rian Johnson postanowił stworzyć parę kontrowersyjnych scen i pourywać wątki w najmniej spodziewanych momentach. Mamy (nie)śmierć Lei, zabicie Snoke’a, hologram Luke’a, dziecko w stajni jako nowy użytkownik mocy, oraz fabuła, która dzieje się w tym samym miejscu przez cały film.

W dodatku, wszystkie fanowskie teorie: Luke jako szary Jedi, Snoke jako ojciec Anakina (czy Pierwszy Jedi, Darth Plegius), drzewo mocy. Wszystkie te rzeczy można wywalić do kosza. Tu pozdrawiam siebie, który teorii przeczytał chyba najwięcej … łącznie z tą, że Snoke to Jar Jar. Praktycznie nic z tego wszystkiego się nie sprawdziło, co wywołało szok na ekranie i .. hmm.. nutkę rozczarowania? Wygląda na to, że fani oczekiwali po tej części za dużo. Oczekiwano np., że Luke zrywa z tradycją Jedi, a okazuje się że ostatnim Jedi jest Rey i to ona odbuduje tą doktrynę. Nadzieja, cukierkowość i wizja pięknej przyszłości były od zawsze domeną Star Wars – wygląda na to, że oczekiwano wielkie zerwanie ze wszystkim. Film to ewidentnie sugerował.

Do czego zmierzam? Film zabawił się naszymi uczuciami, naszymi teoriami i naszymi oczekiwaniami. Wywołał wiele emocji i widać już teraz, że przez następne 2 lata powstanie jeszcze więcej teorii, jeszcze więcej dyskusji, a szalona dywagacja na temat kopiowania schematów Nowej Nadzieii pójdzie w zapomnienie, bo oto tworzy się nowy spór.

Gwiezdne Wojny zawsze były tematem wszelkich dyskusji, emocji. To świat, który od zawsze dzielił fanów, zawsze celował w najczulsze punkty. Pokazywał wiele, mimo odległości galaktyki. Coś w tych filmach jest, że mimo płaczu fanów, że psują ich ulubioną sagę, jakoś przez 2 lata śledzą informacje o nowych filmach. Dyskutują na temat tych filmów. Wymieniają się poglądami. Niektórzy zmieniają zdanie, inni zauważają kolejne błędy.

Star Wars to przede wszystkim przygoda. Zabawa w odkrywanie i pobudzanie wyobraźni. Od zawsze inspirował, bawił, nudził, śmieszył, wywoływał złość, emocje.
The Last Jedi podzielił fanów – bo to Gwiezdne Wojny, które w 2017 roku nadal żyją i wywołują chęć zmierzenia się z własnymi oczekiwaniami wobec tych produkcji. The Last Jedi jest tego najlepszym przykładem – dał początek nowym rozwiązaniom i pokazał coś, czego w Gwiezdnych Wojnach nie było. I będzie to tematem przez kolejne lata dyskusji, nie ważne, czy dobry czy złych. Argumenty przeciw The Last Jedi są jednocześnie argumentami, które go wzmacniają. Ten film zrobił to co Przebudzenie Mocy, ale jeszcze lepiej. I dlatego ten film uważam za genialny.
Niech moc będzie z wami.

ocenił(a) film na 1
Gokussb

Jakie sceny w Star Wars są nieodpowiednie. To jest film dla dzieci.

ocenił(a) film na 3
Alprazolamum

Filmy dziecięce są tylko animowane np star wars rebelianci

Nevarius

"Gdy oglądałem poszczególne wątki tego filmu, to miałem wrażenie, że oglądam bardzo skrócony serial – wątków jest dużo, przeplatają się co kilka minut i przeskakujemy ze sceny w scenę. W Gwiezdnych Wojnach nigdy czegoś takiego nie było. Wątki były maksymalnie 2-3 i skakanie po nich było mało odczuwalne. Stylistyka serialowa, mnóstwo dialogów i akcji dziejącej się w jednym miejscu. Czy to dobrze? Moim zdaniem tak – Rian Johnson nakręcił mnóstwo odcinków do różnych seriali, ta forma widać mu odpowiada i dobrze w niej się sprawdza. Wątki nie nudzą, co chwilę się coś dzieje, a przeskoki pomiędzy różnymi scenami nie są jakieś nagłe – co najwyżej wyrwane z tempa. Ale to bardzo rzadko. Uwielbiam stylistykę serialową. Ciekawie buduje napięcie. "

Jak dla mnie właśnie ta "stylistyka serialowa" jest jedną z najgorszych wad tego filmu. Nie jestem jakimś wielkim fanem SW, więc nie obchodzi mnie za bardzo czy fabuła była odtwórcza czy nie, nie zastanawiam się nad tym. Ale od SW oczekuję epickości, przygody, rozmachu, ciekawych postaci, moralnego przesłania (w końcu to współczesny mit), ciekawej filozofii (Jedi i Sithowie w poprzednich częściach).

A TLJ oglądało mi się właśnie jak nudny film familijny klasy C, albo niskobudżetowy nudny przegadany serial. Taki z 50 statystami na krzyż, gdzie postacie uczą się na koniec odcinka swoich lekcji. W ogóle widać że rezyser pracował głównie przy serialach, nie potrafi moim zdaniem stworzyć klimatu epickości, wzniosłosci, humor tez nie wychodzi za dobrze, jest zbyt cięzki i zbyt wyeksponowany.

ocenił(a) film na 10
burberry

Hmm co do klimatu epickości to cóż: Czasy tej wzniosłości i potężnych bitew to był czasy wojen klonów, gdzie na Genosis ruszało na siebię po kilkaset tysięcy jednostek. Czasy TLJ to niedobitki, można powiedzieć partyzantka. Dlatego też ten rozmach jest słabo odczuwalny. I tak jestem zdziwiony, że Rian (moim zdaniem) dał radę zrobić z tej części 2,5 godzinne widowisko, tak mocno skupiając się na bohaterach i ich wewnętrznych demonach/emocjach (patrz. Kylo Ren).

ocenił(a) film na 5
Nevarius

Z "genialnym" bym nie przesadzał aczkolwiek film jest dobry, kontrowersyjny, wprowadził dużo nowości - czego Abrams się bał zrobić. Rian wykonał dobrą robotę, nie uniknął wad, błędów. Ale cóż po robocie Abramsa to by było raczej ciężko uniknąć tych pęknięć

ocenił(a) film na 10
Yoda_MistrzJedi

Może nie to, że Abrams "bał się" zrobić. Raczej od początku ciężko cokolwiek nowego wprowadzać, zwłaszcza po tym jak Lucas (niesłusznie moim zdaniem) został zbesztany za prequele. Dlatego trzeba było wybadać grunt i zrobić film na tyle bezpieczny na ile się da. Zarobić sporo pieniędzy, by potem na kolejne filmy móc sypać ile reżyser zapragnie (ponoć producentka na film Solo daje kasy ile chce reżyser na bieżąco, nie ma z tym problemu). FIlm Riana jest inny, bo bardziej skupił się na postaciach. Tyle zbliżeń na twarze i emocje nie widziałem w żadnym filmie Star Wars. Moja dziewczyna, która studiuje psychologię miała wrażenie, że ogląda "średnio zrobiony" film psychologiczny.

ocenił(a) film na 3
Nevarius

Też uważam że lucas został za prequele nie słusznie zbesztany

Gokussb

Niesłusznie? Pewnie że słusznie - prequel nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego. Nie umywa się do części 4-6, nie wspominając o błędach logicznych jakie wprowadził + pseudo wielki wojownik Anakin, którego przedstawił jako totalną fleję, która z Vaderem nie ma nic wspólnego (poza imieniem).

ocenił(a) film na 3
slawek41

Jeżeli tak na to patrzysz to ; czemu dałeś mi odzew ?? A dla mnie TFA i tlj nigdy światła dziennego ujrzeć nie powinien , nie jest to wogóle kontynuacja sw tylko profanacja sw . Prequele przy tfa i tlj to arcydzieło i klasyk

Jeżeli dla ciebie prawdziwe sw to tylko 4-6 nie mamy o czym gadać wogóle . I lucas został niesłusznie za prequele zjechany ,przeciwnicy tych filmów powinno sie zamknąć na leczenie w psychiatryku .

ocenił(a) film na 3
slawek41

TFA i tlj nigdy nie uznam wsze nigdy !!! Prawdziwe sw to tylko części 1 do 6 oraz łotr 1 , i być może Han Solo gwiezdne wojny historie

TFA i tlj nie umywa sie wogóle do poprzednich części 1-6

Jeśli masz nadzieje że sw od Disneya zbędzie kiedyś , zaufanie fanów sw co lubią lucasa to ROZCZARUJESZ SIĘ MOCNO .

ocenił(a) film na 4
slawek41

Kolejne żarty z gatunku dziecięcych że paść można.^^

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Możliwe całkiem

ocenił(a) film na 5
WhiteDemon

Powiedziała pewna "księżniczka" z której śmieje się cały bastion i ludzie proszą by jej przedłużyć bana... A screeny ci zapodać? ^^

ocenił(a) film na 4
Yoda_MistrzJedi

Głupota ludzka, i nietolerancja na opinie odmienne od własnych, skamieniałych i zmurszałych, niezmiennych od lat, ma to do siebie że nie zna granic. XD

ocenił(a) film na 5
WhiteDemon

Więc mówisz o sobie? Bo to ty jesteś nietolerancyjna na odmienne opinie...

Podać screeny? Powtarzam pytanie princess

ocenił(a) film na 4
Yoda_MistrzJedi

Nie, mówię o tendencjach na Bastionie. Gdzie pewną moderatorkę tak boli kilka liter ŻE ktoś nie pieje w zachwycie nad myszatymi bzdurami aż musiała zbanować... Ja nigdy nikogo nie zbanowałam za poglądy.

ocenił(a) film na 5
WhiteDemon

Nie, pleciesz bzdury to ty jesteś nietolerancyjna princes wiele razy na bastionie to udowodniłaś :)

Dlatego pytam trzeci raz podać screeny?

PS. Post już poleciał na skrzynkę odbiorczą tej moderatorki z bastionu. Więc załatwiłem ci przedłużenie bana ^^

ocenił(a) film na 4
Yoda_MistrzJedi

Ach, ci chłopcy z Bastionu..cóż ja z wami mam. Pomyśleć że kiedyś cię broniłam gdy śmiali się z twego rażącego analfabetyzmu i produkowaniu 30 postów na godzinę...Okazuje się że jednak jesteś osobą wrażliwą wyłącznie na siebie. Bardzo usilnie starasz się zrobić mi przykrość, i to tylko dlatego że mózg ci staje w poprzek bo krytykuję kolejne Myszate Badziewie, w którym ty oczywiście jesteś zakochany, nie bacząc na rażącą słabość, bylejakość i wtórność bez ładu, sensu i pomysłu. Nigdy nawet się nie poprztykaliśmy. Ty jednak odpisałeś mi na blogu w tak chamski sposób że musiałam usunąć koment, drugi raz w czasie mojej wieloletniej bytności na FW. Do tego teraz chwalisz się swoim donosicielstwem, i chcesz mi zrobić dodatkową przykrość. Tylko widzisz, zdaje się że zajęłam ostatnio nienajgorsze 13 miejsce na ulubionego użytkownika Bastionu, z 64 nominowanych...a ciebie chociaż nominowali..."bohaterze" ? Xd

ocenił(a) film na 5
WhiteDemon

Gadamy teraz o tobie nie o mnie, już z nikim spiny tam nie mam :) zresztą i z ciebie się śmiali i też kilka osób cię broniło a sama i tak sobie psułaś opinie na bastionie

Sama nie baczysz na bylejakość słabość, sens i słaby scenariusz niczym ze zmierzchu twoich prequeli co ci na bastionie nie jedna osoba gadała...

bo mi wysyłasz po kija prowokacyjne zaproszenie, a twoja ocena The Last Jedi to potwierdza. Jesteś trollem nawet Lubsok to przyznał

ocenił(a) film na 4
Yoda_MistrzJedi

"Prowokacyjne" zaproszenie? Istnieje w ogóle podobne pojęcie? Wysłałam Ci je bo pamiętam cie z Bastionu i wydawałeś się w porządku. Tymczasem ty w sposób niesłychanie infantylny dochodzisz do absurdalnych wniosków. Że skoro mi TLJ bardzo nie podeszło, to znaczy że "Nie lubię tych którym podeszło". To są wnioski które mogę zrozumieć u kilkulatka. Zresztą twoja sprawa, możesz sobie mnie nie lubić za to że gardzę TLJ, postaraj się jednak dodatkowo nie ośmieszać.

ocenił(a) film na 4
Yoda_MistrzJedi

Ze mnie się śmiali ponieważ jakaś grupka ultrasów OT, a także kopiujących je w sposób bezmyślny i bez polotu sequeli nie przyjmuje do wiadomości że są ludzie którzy bardzo cenią sobie geniusz Lucasa, (i nie uważają go tendencyjnie jedynie za zdolnego byznesmena :P) widzą wielkość i znakomitość prequeli. Przykre że można być aż tak nietolerancyjnym, nawet w tak relatywnie błahych sprawach.

WhiteDemon

"Przykre że można być aż tak nietolerancyjnym, nawet w tak relatywnie błahych sprawach." no właśnie WhiteDemon tylko szkoda że chcesz to stosować tylko w twoim przypadku, żebyś tak podchodziła to innych opinii...

ocenił(a) film na 4
wort801

Może trochę mnie zepsuło przebywanie w takim a nie innym towarzystwie. ;)

WhiteDemon

Musiało cie dawno zepsuć :) jeszcze pamiętam twoje wyczyny jak miałaś w profilu że jesteś żoną Cristiano Ronaldo :)

ocenił(a) film na 4
wort801

No proszę, następnemu zebrało się na chamstwo.. Czy do waszych mózgów kiedyś dojdzie że to były i są żrtobliwe pseudonimy?

WhiteDemon

E tam to nie chamstwo :) tylko uprzejmie wrócenie uwagi na przeszłość :)

ocenił(a) film na 4
wort801

Stwierdzenie "musiało cię już dawno zepsuć" było chamskie, w żadnym wypadku nie było "uprzejme".

WhiteDemon

Moja wypowiedz nie miała na celu cie urazić, tylko delikatnie wrócić ci uwagę na twoją bogatą przeszłość. Jeśli naprawdę cie to zabolało to przepraszam cie za to. Ale sama widzisz słowa umieją ranić wiec sama też wróć uwagę jak traktujesz inaczej oceniających filmy.

ocenił(a) film na 4
wort801

Tylko że ja oceniam FILMY, nie ludzi. Nic na to nie poradzę że ktoś się czuje personalnie urażony krytyką np. TLJ. Przecież to jest niepoważne.

WhiteDemon

No sorry ale też oceniasz widzów filmu i złośliwe komentujesz oceny pozytywne. Jak byś tylko pisała argumenty, to by nikt nie miał pretensji to ciebie. Nic to ciebie nie mam WhiteDemon, ale wizja SW jest bardzo dziwna.:)

ocenił(a) film na 4
wort801

Chciałeś powiedzieć bardzo logiczna i sensowna. :P

WhiteDemon

Tego bym nie napisał :) poza tym za duży komplement, to byłby dla twoich poglądów :)

ocenił(a) film na 4
wort801

Pff, a co mi po twoim komplemencie. :P

WhiteDemon

No nie wiem :) sama mi wmawiasz że niby logiczny i sensowny, wiec uznaje że potrzebny ci :) Ale dlaczego mój tego nie wiem, co ci jeszcze
po głowie chodzi poza twoimi teoriami.?
:)

ocenił(a) film na 5
WhiteDemon

Oceniasz widzów. Za chwilę chętnie ci zlinkuje twe chamskie wypowiedzi

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Tak jak ty sie personalnie czuejsz urażona krytyką prequeli. Jaka ty jesteś dwulicowo, matko...

Yoda_MistrzJedi

Nawet na bastionie jest znana :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
wort801

https://www.youtube.com/watch?v=6EcRebkPdVY

slawek41

Nie ujrzeć światła dziennego to powinny sequele. Prequele są bardzo dobre.

ocenił(a) film na 5
Nevarius

Z jednej strony zgoda ale mógł w filmie zaryzykować Abrams wystarczyły 2-3 sceny żeby film był kwintesencją Star Wars. Nie mówię że The Last Jedi nim jest bo bądźmy szczerzy większość to też powtórka z OT ale są momenty odważne, nowe i z tego co naliczyłem jest ich 3 ale wprowadzają dużo nowości, zbijają z tropu widza. I cieszę się że Rian do tego podszedł w taki sposób.

Tak film faktycznie skupił się na postaciach przyznam, bo w TFA skupiono się bardziej na uciekaniu, rozwalaniu niż postaciach.

ocenił(a) film na 3
Yoda_MistrzJedi

Rian Johnson zrobił film, który został zupełnie oderwany od poprzednich części, szczególnie od TFA, jakby osobny film. I niestety scenariusz jest słaby.

ocenił(a) film na 5
HermeticJS

Chyba nie uważnie oglądałeś film moim zdaniem oderwany jest od TFA natomiast pięknie się łączy z piątym epizodem dzięki scenie Yoda i Luke, czy też scena kiedy Luke mówi że nie jest Ostatnim Jedi. O podnoszeniu kamieni. Ale to właśnie dobrze że film się nie trzyma bezpiecznie reszty epizodów

ocenił(a) film na 7
Nevarius

Nie chce mi się wierzyć, że ocena zaraz dojdzie do 7.0. Ludzie krytykują ten film używając argumentów powtarzanych jeden przez drugiego bez zastanowienia się dlaczego właśnie taki zabieg został wykorzystany. Często nie odpowiadają na forach jak się im normalnie odpowiada dlaczego uważam, że dana scena nie zasługuje na to by przez nią wystawiać filmowi ocene od 1-5. Jedyne czego nie bronię to latajaca Leia, czekam z pokorą na wyjaśnienie w kolejnym epizodzie.

ocenił(a) film na 5
Janel

Też tego nie chcę ale spokojnie... Najgorszy hejt chyba minął tak myślę

ocenił(a) film na 4
Janel

"Nie chce mi się wierzyć, że ocena zaraz dojdzie do 7.0."

Mi też się nie chce wierzyć. Dawno powinno stać jak byk 6.0.

ocenił(a) film na 8
WhiteDemon

Szkoda, że nie lubisz GwiezdnychWojen....... jak to baba nadaje się tylko do jednego ;)

ocenił(a) film na 4
TERMINATOR2

Co ty bredzisz? Uwielbiam SW. Ale TLJ Gwiezdnymi Wojnami nie jest choć ich znaczek mają. TLJ to cepiate gówienko z bicza ukręcone które nie podobałoby mi się nawet gdybym była w zerówce. Ale nie bój się. Za rok" za dwa, za 5 będzie ci wstyd że się tym korpobzdetem jarałeś.

ocenił(a) film na 2
WhiteDemon

TFA i TLJ to "Gwiezdne wojny" wyłącznie z nazwy. Filmy zupełnie niegodne uwagi fanów Sagi.

garfield_7

następny szczenio-fan tylko potrafi szczekać