Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261200
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Takie były stare gwiezdne wojny i właśnie o to chodzi. Takie mają być też nowe części. Jeśli komuś się nie podoba to NIE JEST FANEM GWIEZDNYCH WOJEN bo one ZAWSZE TAKIE BYŁY. Nie róbcie z Gwiezdnych Wojen jakiegoś dramatu albo wielce filozoficznego filmu. Macie wygórowane wymagania. To jest prosta wartka przygodówka tak jak stare części. Do widzenia.

ocenił(a) film na 9
tihomax

Przeszkadza ci to że jest kobietą? To nie ma znaczenia kobiety od zawsze były Jedi. Ma więcej midichlorianów niż Kylo i jest dużo potężniejsza. Tak to jest baśń, cała saga jest dziecinna, lekki film przygodowy, nie chodzi tu u realizm. Ten świat rządzi się swoimi prawami, "dawno temu w odległej galaktyce".

ocenił(a) film na 6
ocenił(a) film na 7
ksyku262

Ja jestem dość krytyczny bo dostałem odgrzewanego kotleta. SW to zawsze była naiwna bajka, ale każda część czymś zaskakiwała: nowe statki, pojazdy planety, sceny bitewne albo takie które się pamięta jak wyścig na Tatooine. Czy coś zapamiętam z Przebudzenia Mocy? no nie widzę tego. Nowy Porządek wziął się znikąd, a kolejna Gwiazda śmierci to już przegięcie.

ocenił(a) film na 9
Logan87

To nie odgrzany kotlet bo nakręcenie takiego "rimejku' było celowe (masa odniesień i powiązań), to nie było kwestią braku pomysłów (ponieważ wymyśliliby bez problemu coś całkiem innego, i mieli mnóstwo rzeczy do zapożyczenia z książek czy gier). Można mieć zastrzeżenia co do wykonania bo kilka podobieństw i motywów by wystarczyło skoro już musieli robić taki "hołd" a oni stanowczo przegięli (szczególnie z gwiazda śmierci 3.0).
Są nowe statki, wszystkie (x-wingi, tie i nawet wielki niszczyciel) i inne rzeczy np stroje szturmowców troche się różnią, minimalnie bo minęło tylko 30 lat a ta technika w tym świecie bardzo powoli się rozwija. Przez tysiące lat nic się nie zmienia. Wyścig na tatooine, serio? dziś to coś razi po oczach, wygląda jak brzydka gra a nie film. Jak nic nie pamiętasz z przebudzenia, a epicki pościg za sokołem millenium? Dłuuugo nic tego wizualnie nie przebije. "Nowy Porządek wziął się znikąd" Właśnie tego nie wiemy jak wielu rzeczy (tajemnic jest cała masa: Snoke, tożsamość Rey, przejście Kylo na ciemną stronę) o to chodziło, jesteśmy rzuceni 30 lat później bez żadnego wyjaśnienia. Tajemnice to wieli plus filmu. Sporo się działo przed akcją tego filmu.

ocenił(a) film na 1
Gregor4567

Wiem że ten twój wpis jest stary ale powiedz mi jedno , skoro uważasz że TFA NIE jest odgrzewanym kotletem to ; co tam jest nowego ??????

ocenił(a) film na 3
ksyku262

Zgadzam się, że akcja w GW była ważnym elementem, ale nie można zapominać o ludziach, którzy podczas oglądania filmu myślą. Takiej ilości błędów logicznych i niekonsekwencji w fabule nie da się usprawiedliwić tym, że akcja jest najważniejsza w tej sadze.

ocenił(a) film na 5
ksyku262

Dużo było tu mówione, o tym filmie w odniesieniu do starej trylogii, nowej trylogii i całego uniwersum. Z miejsca powiem, że nie uważam się za wielkiego znawcę Gwiezdnych Wojen, a za fana kinowych wersji. Znawcom pozostawię dywagacje na temat jak umiejscowić ten film w całym uniwersum i jego z nim niespójności. Co do samego filmu, to dawno czegoś podobnego nie widziałem. Aż założyłem konto. Absurdalnych scen jest mnóstwo i aż chce się krzyczeć ALEŻEJAKTO!?! Pominę oczywiste kwestie kalki poszczególnych scen z poprzednich części. Co innego jest zrobić nawiązanie, a co innego kopiować całe motywy. Ale czy ktoś mi wytłumaczy jak to się stało, że niedojadająca zbieraczka złomu umie pilotować Sokoła Milenium? Samo posiadanie kasku pilota i patrzenie się w niebo, to trochę za mało, aby nabyć takich umiejętności. Tak mogłoby się wydawać, ale późniejsze wydarzenia przeczą tej tezie. W kwestii umiejętności zastanowiło mnie, jak żołnierz odpowiadający za sanitariaty, momentalnie opanował walkę wręcz mieczem świetlnym oraz funkcję strzelca myśliwca. Sam fakt, że jest żołnierzem i umie strzelać z laserowego pistoletu jeszcze o niczym nie świadczy. Kucharz też pływa na statkach, ale nie zna się na nawigacji i kapitanem się od tego nie staje. Ciekawi mnie też, jak Rey wpadła na pomysł mind tricka, który oczywiście jej wyszedł. Argument, że Luke po krótkim szkoleniu z Obi Wanem i Yodą, też opanował operowanie mocą, to Rey może się nauczyć tego sama w co, godzinę? No sorry, zaraz się pojawi bohater, który żadnego szkolenia nie będzie potrzebował. Czy przypadkiem wyczucie mocy nie było najtrudniejsze?
Film zrealizowany baaaaardzo poprawnie politycznie, miejscami rzucając tę poprawność prosto w twarz widza. Czarnoskóry rycerz, niezależna samowystarczalna kobieta. Rozumiem, że współczesny widz jest mało kumaty i ogólnie niedomyślny, a jego uwaga skupia się nie dłużej jak na 3 minuty. Mówię o średniej, z pewnością zaraz objawią się tu wyjątki. Ale komu było potrzebne zbliżenie na twarze Ray i Finna całych wypozowanych, gdy DD-8 wyświetlał mapę na pokładzie Sokoła... Cały film jest pełen jedno- lub dwuzdaniowych frazesów, które aż bolą, jak scena ataku na oscylator. "Lecę przodem", "osłaniaj mnie", "dostałem" - wszystko, żeby tylko zagęścić akcję, która i tak jest gęsta i nie daje chwili na refleksję. I tak akcja może być za gęsta. A osłanianie to były bodaj 2 niecelne strzały, bez nich na pewno by Poe nie przeleciał... Albo jak na początku Poe mówi o zniszczeniu jak największej liczby dział, a kończy się na jednej wieżyczce.
I na sam koniec coś a propos Bena Solo. Na początku Snoke mówi o nim "Mistrz Zakonu", więc teoria o adepcie jest mocno naciągana. W końcowej walce powinien sobie poradzić znacznie lepiej. Sam fakt, że dał się postrzelić Chewie'mu, kiepsko o nim lub konsekwencji w filmie świadczy. Na początku jakoś wyczuł, że ktoś do niego strzela. Tu mała dygresja, kto mi powie skąd bierze się krew po postrzale laserem? Jako czarny charakter Kylo mnie nie przekonał, waha się i boi. Nosi durną maskę, która zapewne ma go upodobnić do Vader, ktoś mógłby się tu dopatrzeć kompleksów. Jakby tego wszystkiego było mało, zachowuje się jak rozwydrzone dziecko/nastolatek, któremu ktoś zabrał zabawkę/konsolę i rozwala to, co ma pod ręką, jak monitory czy krzesło. Ok unieś się złością jeśli musisz, ale wyciągnij konsekwencje, znajdź odpowiedzialnych, zrób cokolwiek. Vader szybko rozprawiał się z osobami, które go zawiodły. To tak z cyklu gdybym był złym lordem.
Film ogólnie przeciętny, wielu starych fanów zniechęcił, młodsi nie obchodzi rozdźwięk między wcześniejszymi produkcjami a tą, i tak będą chodzić na kolejne części, które wpasowują się w obecne gusta większości. Szkoda dobrego tytułu.

ocenił(a) film na 9
tomasz09

"jak to się stało, że niedojadająca zbieraczka złomu umie pilotować Sokoła Milenium?" Nie tylko to, jest najlepsza we wszystkim czego się dotknie, najlepiej jest to pokazane w tej scenie https://www.youtube.com/watch?v=lZWbBCdcOJY
to nie błąd tylko celowy zabieg, jedna z wielu tajemnic. To nie jest zwykła dziewczyna silna w moc tylko jakaś wybranka. jest wiele teorii ale póki co trudno coś powiedzieć trzeba czekać na VIII i IX.

Finn jak każdy szturmowiec miał szkolenie również w walce bronią białą. Mógł zajmować się różnymi rzeczami ale KAŻDY szturmowiec jest wyszkolony. Do tego był na polu bitwy.

Snoke mówi o Kylo "Mistrz Zakonu" nie bez powodu. Chce mu wmówić jaki to jest potężny. Nie wyczuł że ktoś do niego strzela bo był rozkojarzony po zabiciu własnego ojca. To nie miał być Vader 2.0 . W ogóle nie zrozumiałeś postaci. Nie wypowiadaj się więcej jak nie masz nic mądrego do powiedzenia.

użytkownik usunięty
Gregor4567

>>>"to nie błąd tylko celowy zabieg, jedna z wielu tajemnic. To nie jest zwykła dziewczyna silna w moc tylko jakaś wybranka. jest wiele teorii ale póki co trudno coś powiedzieć trzeba czekać na VIII i IX."
Co ma moc do umiejętności pilotażu?

ocenił(a) film na 9

No właśnie tego nie wiadomo. A co ma moc do strzelania z blastera? Zwróć uwage na jej reakcję. To nie przypadek. Możliwe że już to wszystko umiała i ktoś jej po prostu pamięć wymazał albo jest cudownym dzieckiem. Dwie opcje.

użytkownik usunięty
Gregor4567

W wieku 5 lat tyle umiała?

ocenił(a) film na 5
Gregor4567

"To nie jest zwykła dziewczyna silna w moc tylko jakaś wybranka. jest wiele teorii ale póki co trudno coś powiedzieć trzeba czekać na VIII i IX". No przecież, zupełnie nie pomyślałem, że jak coś wygląda na absurd to jest w tym 2 albo i 3 dno. I ta scenka ze strzelaniem jest równie prawdopodobna jak jej pilotaż, no proszę...

Każdy szturmowiec przechodził szkolenie, pewnie i białą bronią też, ale bankowo nie ćwiczyli ich walki mieczem świetlnym. I co niby taki podstawowy trening miałby mu dać. Niby taki podstawowy trening miałby mu pozwolić równać się z kimś szkolonym konkretnie do walki mieczem świetlnym i operującym mocą. To jakby wezwać prokuratora wojskowego na poligon i kazać prowadzić czołg, bo kiedyś na unitarce był szkolony.
Finn w bitwie był RAZ i wiele nie zdziałał.
Co z tą krwią po trafieniu laserem?

Skoro Kylo nie miał być Vaderem 2.0 to po, co ta cała maskarada. Maska, zmieniony głos? Sceny żywcem przeniesione z wcześniejszych filmów? Dla mnie to silna sugestia do porównania tych postaci i tu Kylo potyka się o swój poziom. Może komuś się podobał taki niezdecydowany-zły charakter, dla mnie to żart. Kylo bankowo potrzebuje dowartościowania, ale albo jest mistrzem albo adeptem, jedno z dwojga.

Btw. czy kogoś zastanowił kiedyś ten pomost bez barierek? Wszędzie indziej były, a w takim miejscu brak...

ocenił(a) film na 9
tomasz09

No właśnie ta scenka bardzo wyraźnie sugeruje że coś się kryje za tą "szybką" nauką. Ta jej reakcja i
BB-8.
Szturmowcy ćwiczyli walkę tą bronią białą którą ma ten jeden co krzyknął "zdrajca" i walczył z Finnem. Finn słabo walczył przecie dostał baty od niego i od Kylo. Tak to była jego pierwsza bitwa dlatego się tak wystraszył i ruszyło go sumienie. Postanowił uciec. Pewnie jest wrażliwy na moc, bo to jest niemożliwe, nie zdarza się wśród szturmowców. Oni mają prane mózgi od małego
Krew to błąd, ale czepiać się takich szczegółów? Mogła lecieć ponieważ Kylo się zranił, specjalnie się bił w tą ranę.
Kylo chce być jak Vader ale taki nie jest, nosi maskę by się do niego upodobnić, dla "szpanu". Udaje takiego kozaka przed swoimi podwładnymi. W momencie zdjęcia maski mieliśmy zobaczyć ten kontrast, najpierw przedstawiony taki jak sam chciałby być, po zdjęciu widzimy jaki jest naprawdę. Postać jest bardzo złożona długo by pisać poczytaj w necie http://naekranie.pl/artykuly/watpliwosc-to-nowa-sila-czyli-dlaczego-kylo-ren-jes t-swietnym-bohaterem


ocenił(a) film na 3
Gregor4567

No nie wiem, jak dla mnie to bardzo słaba część. Miał być koniec Star Wars w kinach, teraz jedynie komiksy książki itd. tymczasem dowiadujemy się, że SW żyje w kinie dalej, i wraca. Tyle reklamy, taka machina nakręcania hype'u wokół filmu... I co? Wszystko tylko po to, by dostać epizod IV po liftingu? To jak żenująca puenta przy ciekawie zapowiadającej się historii. Zawód, niesmak i rozczarowanie. W głowie słyszałem, jak z wielkim hukiem marka Star Wars spada z tego piedestału, na jaki wynosiła ją reklama, i boleśnie obija sobie du*pę.

Co dostajemy w "Force Awakens"? Linię fabularną identyczną do "New Hope". Tekst, że to zabieg celowy, tylko pogarsza sytuację, bo stara się postawić kopiowanie wyżej niż autorski wkład. Sentymenty sentymentami, już sama marka i powrót wielkiej trójcy SW powinien być wystarczającym elementem sentymentalnym. Po co robić powtórkę z rozrywki za grube miliony? Dzisiaj ten film jest w kinach, ale kiedy nasze dzieci czyli następne pokolenie fanów obejrzy wszystkie części na dvd, na bank zapytają, czemu każdy epizod był inny, tylko ten jest zgapą z "A New Hope" ? Finalnie, ten ruch tylko umniejsza wartości tego filmu.

Co do postaci Rey - fajna nowa postać, ale zbytnie przedobrzenie jej zaszkodziło. Bohater rodzi się w bólach, a nie dostępuje boskiej łaski, i wręcz bez kropli potu na skroni rozpier*dala system. Od zera do bohatera - to nie tyczy się tylko stanu z jakiego się pochodzi. Rey była złomiara, ale co z tego, skoro jej bycie zerem ogranicza się własnie tylko do tego? Nawet Luke, syn Anakina rozwalił DeathStar tylko dlatego, że miał plecy w postaci całej eskardy x-wingów, a w decydującej chwili dup*sko uratował mu Han Solo. Inaczej Skywalker zostałby zestrzelony przez własnego starego. Bohater powinien walczyć z własnymi słabościami, by podołać wyzwaniu, które z części na część los mu stawia poprzeczkę coraz wyżej. Jest takie powiedzenie "trening czyni mistrza". Luke to olał, i dlatego dostał wielki wpie*rdol na Bespinie. A przypominam, że TESB dzieje się 3 lata po NH... a mimo to, jego ewolucja trwała. Co zatem dostaniemy w postaci Rey w następnych częściach? Będzie ręcznie ściągać całą gwiazdę śmierci siłą woli i rozsadzać ją samodzielnie mocą, bo jej superowość będzie rozdmuchana do takich rozmiarów? Zbyt szybko zrobiono z niej mega koksa, przez co jej osoba wypadła wyjątkowo niewiarygodnie w Force Awakens, zaś w następnych epizodach będzie problem, jak ją dalej prowadzić, oraz jej szkolenie, skoro przeszła szkolenie w ciągu minuty rozmowy z Hanem, które ograniczyło się jedynie do potwierdzenia, że owszem, luke i moc to prawda. Jeb mamy zatem mistrzynię na miarę Luke'a i Anakina w jednej osobie. Winę za to ponosi nowe szefostwo Star Wars, które postawiło teraz na politykę silnych kobiet. Ok, niech będzie, ale czemu robić to tak łapczywie? W ciągu jednego filmu chcieli nadrobić 6 filmów, w których to mężczyźni byli głównymi postaciami? Nawet oni mieli wzloty i upadki. Tymczasem wykonano te zaległości w przyśpieszony, łapczywy i chaotyczny sposób, jakby komuś się wydawało, że to coś da pozytywnego. Z tego powodu finn to jednak pierdoła w friendzone, którą silna kobieta ratuje z opresji, poe jest epizodyczny, a kylo ren to brzydki człowiek, (żeby przypadkiem nie robił Rey konkurencji o to, kto jest ładniejszą buźką z mieczem, czyli potencjalnie najatrakcyjniejszą postacią z filmu jaką widzowie polubia i chcieli by się z nią identyfikować ), który dostał wpier*dol od Rey. Feministki stały i klaskały jak oglądały. Rogue one - to samo. Kto stoi na czele łobuzów? Kobieta. Jeśli ona też będzie tak rozwalała system, a kule nie będą się jej imać, kiedy to dzielna silna kobieta będzie ratować kolegów-pierdołów, to tylko utwierdzi mnie w tym przekonaniu. Że Star Wars woli nadrabiać w brakach z serii sprawiedliwości społecznej i równości ponad podziałami, niż zwykłym rozsądkiem. Tak, jakby nowa silna MĘSKA postać miała z przydziału być powrotem tego "strasznego patriarchatu i szowinistycznej ciemiężnej władzy samców w star wars".... Ale wracając do postaci Rey - jej zaskoczenie że potrafi to i tamto, w żaden sposób nie usprawiedliwia tego, co wyczyniała. To tylko wyjście po najmniejszej linii oporu, by nie wyszło, że wręcz Rey WIE, że to wszystko potrafi, bo to byłby policzek, który już zostałby skrytykowany nawet przez jej najgorliwszych obrońców. Nie interesuje mnie to, że ona była zdziwiona - liczy się finalnie to, co robiła, a nie, czy wytrzeszczyła kilka razy oczy ze zdziwienia. Ochłap. który miał zatuszować tą rozpędzoną szarżę polityki - nowej polityki - polityki nowych silnych postaci kobiecych. Ok, też chcę silnych kobiet w SW, ale niech to nie odbywa się w groteskowy sposób, bo fani dostają coś, co jest niewiarygodne, a te silne kobiety, którym niby chciano pomóc, też są ofiarami takich ruchów, ponieważ wyrządza się im krzywdę, narażając je na łatę takich właśnie nierzetelnie rozpisanych postaci. To tak, jak kiedy mamy wielką artystkę, ale chujo*wego menagera, który robi PR-ową krzywdę swojej własnej klientce.

ocenił(a) film na 3
sznapsiarz

P.S. jeszcze wizualna strona - co to miało być? Strach przed CGI do tego stopnia zawładnął reżyserem, że pod groźbą rostrzelania wolał go unikać? Dlatego plenery były niczym z produkcji fanowskiej? Każda planeta mi iście ziemski klimat i pejzaż? Wszędzie w nowym kanonie zatem rośnie trawa i paprotki? Te pudła na klatkach pilotów, a nawet zwykłych thugów Unkara Plutta to co to miało być? Ekrany i skanery rebe..e sory ruchu oporu też wygladają, jak technologia na poziomie pegasusa względem x one i ps4. Broń szturmowców wyglądała jakby kupili ją w SMYKu. Death Star 3. Chyba nie muszę nawet się rozpisywać. Snoke, który był hologramem, ale nie wyglądał jak hologram - we wszystkich częściach holkrony miały niebieski odcień, zakłócenia, i elektroniczny dźwięk - czyli cała technologia olała postęp w całej reszcie, tylko nagle ustawili sobie antenę wreszcie poprawnie, żeby nie nie było zakłóceń, kiedy to mistrz ochrzania rena? Roboty , droidy, statki... wszystko wyglądało tak, jakby kręcono ten film gdzieś między NH a TESB. Retro też nie wyszło na dobre, szczególnie w 2016 roku, kiedy mozna urządzać wręcz igrzyska na najlpeszy design. XXI to złoty wiek dla projektantów, designerów, wizjonerów, tymczasem Force Awakens na dzień dobry zalatuje kurzem. Potrafią przerobić planetę na broń, która zasysa słońce (!!!!) i rozwala system jednym strzałem, a mimo to ich roboty wyglądają jak kubeł na śmieci na rurkowych nózkach.... To było piękne kiedyś, kiedy to był NAPRAWDĘ szczyt możliwości, i to do tego mam sentyment, bo to jest autetnyczne, całą stara trylogia ma tę moc, ale tutaj tego nie kupuję. Tutaj to imitacja, która budzi brzydkie poczucie bycia oszukanym.

użytkownik usunięty
sznapsiarz

aha rozumiem że według ciebie wszystko powinno być zrobione w CGI by wyglądało lepiej ?

ocenił(a) film na 9
sznapsiarz

"zaskoczenie że potrafi to i tamto, w żaden sposób nie usprawiedliwia tego, co wyczyniała" Póki co nic tego nie usprawiedliwia. Nie obchodzi mnie co o tym myslisz. Ja mu tylko zwróciłem uwagę że za tym coś się kryje bo kolo myślał że to błąd. O to właśnie chodzi że tożsamość Rey jest tajemnica. Ciężko cokolwiek o niej powiedzieć, nie pomyślałeś że ona mogła być uczennicą Luke'a? to jedna z najpopularniejszych teorii.
Tego bólu dupy o feminizmie nawet nie skomentuję. Masz poważny problem kolego :D
Co do strony wizualnej to chyba sobie kpisz. mało cgi to duża zaleta bo szybko się starzeje. Dziś prequele wygladają jak stara brzydka gra na konsole. Ten film to najlepszy przykład że cgi nigdy nie dorówna prawdziwym scenografiom (Maz Kanata w scenie z tymi prawdziwymi lalkami dookoła).

ocenił(a) film na 3
Gregor4567

Uuu widzę kolejny truskulowiec, co to wybiórczo traktuje argumenty :) I kto tu ma problem? Za rey może stać nawet armia zbawienia i namaszczenie przez samą moc, niech sobie będzie uczennicą Luke'a, nawet i jeśli, to i tak przez tyle lat bez ćwiczeń wyszło to niewiarygodnie. Więc jej wymiatanie i tak jest przesadzone. I nie obchodzi mnie to, że Ciebie to nie obchodzi, bo to forum mistrzu, jak nie wiesz co to znaczy, to najpierw się dowiedz, a potem zakładaj konto :) "Nie obchodzi mnie co o tym myślisz". Z całym szacunkiem, ale ten tekst to akurat poziom gówniarzy z podwórka, kiedy nie wiedzieli, jak odpyskować mądrzejszym od siebie. To właśnie idea forum, by wymienać myśli....Ale co tu tłumaczyć fanboyowi Force Awakens... Ból dupy o feminizmie to wszystko na co cię stać? Kolejny potężny argument. Ja przynajmniej wyłożyłem na stół jakieś racje, które tłumaczą mój pogląd, twoje pisanie to typowe "moja racja jest mojsza". Nie, laska która rozwala na prawo i lewo, która jest niczym postać na 1 levelu, a szarżuje jak postać na 100 levelu, nie wcale nic to nie ma z tym nic wspólnego... haha kolega sie zadużył? Ridley w avatarze to tak przypadkiem :D ?? Co do CGI, to też gadasz bzdury panie kolego. Zdrowa proporcja jest wtedy, kiedy pierwsze nie ma przytłaczającej przewagi nad drugim, ani drugie nie ma takowej nad pierwszym. W Prequelach było dużo CGI, tutaj jak mówiłem, bali się go, co wyszło w drugą stronę. Zamiast wypośrodkować to, z jednej skrajności w drugą. dziadosko. Nie zestarzeje się? Panie, to JUŻ wygląda miejscami jak "niekończąca się opowieść"... Za kilka lat CGI będzie na takim poziome, że "Force Awakens" będzie wyglądać jak nagranie z teatru. Stawiać zapewne na piedestale OT, i hejtować NT bo śmiało być zupełnie inne, jest cacy prawda? Za to łykanie każdego bullshitu jaki serwuje obecnie Disney to już żaden problem? Tylko dlatego, że FA jest podobniejsze do OT, to dostaje certyfikat "nietykalne"..? Pitolenie. A Rey jak mówiłem, to spoko postać, tylko twierdzę, że robią jej spory problem, robiąc z niej starwarsowego jezusa mocy. Jak można mówić o ciekawej ewolucji postaci, kiedy potrafi wszystko na starcie? Pozbawiają jej tej "głębi" o jakiej gadają wielbicieli Kylo, którzy usprawiedliwiają to, że go poskładano. "Bo przecież on się dopiero uczy", a fanboye za to nie widzą problemu, że Rey zaś nic nie musi się uczyć. Ale jak mówiłem, wybiórczość w podejściu to zgrzyt, jakiego fanboye nie widzą, bo nie muszą, bo wszystko łykają jak pelikany :)

ocenił(a) film na 9
sznapsiarz

Ja tylko napisałem że coś za tym wymiataniem stoi. Nie obchodzi mnie co o tym myślisz, dla ciebie to przesadzone i niewiarygodne - ok spoko. Przecież widzę że jest poprawność polityczna murzyn i kobieta, ślepy by zauważył xd Po prostu mnie to nie obchodzi, dlatego tego nie skomentowałem. Tak Rey mi się podoba jak i cała nowa obsada. To prawda nie ma ewolucji postaci Rey ale tego wymaga fabuła bo ona na razie ma być tajemnicą. Wydaje się płytka bo nic o niej nie wiemy. Mi osobiście to wcale nie przeszkadza, ale oczywiście masz prawo zjechać tą postać. Jak widać fanom na razie wystarczy tylko to że jest urocza xd

ocenił(a) film na 3
Gregor4567

Moim zdaniem Rey jest fajną postacią, ale jednak jakiś błąd się wkradł w scenariusz lub montaż. Gdyby było to nieco umiejętniej prowadzone ( w sensie wątek Rey), nie było by takiego rozdźwięku w odbiorze tej postaci. Chyba sam fakt że jest taki chaos na filmwebie co do oceny Rey świadczy o tym. To, ze wybrali aktorkę wyśmienicie, chyba większość się zgadza. Za dużo niewiadomych, tajemniczość wyniesiona do maksimum. Na pewno czekać trzeba na VIII, może więcej namieszać, albo wytłumaczyć - to chyba będzie przełomowa część, coś czuję że się posypią plot-twisty które sporo wyjaśnią. pozdro

ocenił(a) film na 3
sznapsiarz

Jeszcze drobny bzdet - wcześniej pisałem coś o wizualnej stronie filmu - chodziło o to, że widziałem wiele konceptów do tej części. Akurat designerskie sprawy są mi bliskie, więc dla mnie to ważny element filmu, który bazuje na efektowności. Wśród dziesiątków konceptów zdarzały się genialne, na poziomie TESB. I widząc finalną produkcję, żałuję że tak wiele nie wykorzystano z nich, a użyto tych nieco przeciętniejszych. Z całej skarbnicy projektów pominięto te najciekawsze, niestety. Ale to szczegół, jeśli jesteś ciekaw możesz polukać na wycięcie sceny, lub koncept arty w necie, ale to tylko piszę przy okazji

ocenił(a) film na 4
sznapsiarz

W pełni się zgadzam, trafne i cenne wypowiedzi.

Widać z upływem czasu, że epizod VII traci to szerokie poparcie. Po prostu premiera była taka napompowana, że mnóstwo dzieciaków rzuciło się do kina nie oglądając czasem nawet poprzednich części. Stąd ta wysoka ocena. Teraz jednak FA wypada z top200 i pewnie będzie leciało w dół jeszcze niżej.

ocenił(a) film na 3
Zielony2009

Dzięki za poparcie :) Dzisiaj film robi szum, niestety też nie dlatego, że jest dobry, ale głównie z powodu tego, ze podzielił fanów. Wszystkim się nie dogodzi, wiadomo, ale Disney wykonał skok na głęboką wodę, podejmując się kontynuacji sagi. Nie skreślajmy trylogii po VII, nawet producenci wyciągają wnioski z przyjęcia filmów przez opinię publiczną.
Jest również w gotowości Rogue One, a wielowątkowość spin-offów może nadać inny wymiar kinowym SW już spod znaku Disney'a, więc chyba można uznać, że będzie się działo

ocenił(a) film na 4
sznapsiarz

Co do Rogue One jako fan mam tylko jedno wymaganie. Vader. Choć na sekundę, choć gdzieś w tle, chociaż jedno jego słowo.

Jako kinoman nie mam żadnych wymagań. Wszystko powyżej poziomu PRzebudzenia Mocy będzie miłym zaskoczeniem.

ocenił(a) film na 1
Zielony2009

szkoda że dopiero teraz fani otwierają oczy ,a mogli wcześniej to zrobić .

użytkownik usunięty
sznapsiarz

Pomyśl przez chwilę człowieku - Gówno wiemy o Rey, jej wątek będzie jeszcze rozbudowywany w kolejnych filmach, poza tym coś mi mówi że Rey już wcześniej miała jakiejś kontakty z mocą ale jej to wymazano z pamięci, poza tym nie przesadzajmy ona wcale nie miotała mocą TIE Fighterami ani nie strącała Gwiezdnych Niszczycieli z orbity, to by było przegięcie, po prostu powaliła rozkojarzonego i ciężko rannego adepta który musi dokończyć swoje szkolenie

Jasne z jedne strony to przekozaczenie odbiera jej znaczenie jako wiarygodną bohaterkę ale całkowite jej skreślenie nie ma na razie sensu

ocenił(a) film na 3

Jeżeli przeczytałbyś cały post, zrozumiał byś, jaki był jego cel. Lubię postać Rey, ale moim zdaniem ktoś przesadził z tym kokszeniem z nią. Nie napisałem, że JUŻ ściąga TIE fightery, ale tempo, z jakim poznaje moc, prowokuje do tego, by założyć, że w następnych częściach będziemy obserwować takie nienaturalne nawet jak Star Wars zabiegi fabularne.

ocenił(a) film na 3

I wcale nie skreślam je postaci, liczę na to, że ktoś po Abramsie będzie lepszym reżyserem, i poprawi rozpędzone ambicje JJ-a, który chciał wtrącić swoje 3 grosze do Star Wars.

ocenił(a) film na 9
tomasz09

pomost bez barierek? hehe Han musiał spaść w otchłań. Tak samo jak Imperator, Luke, Maul. Chodziło o ten motyw spadania;p

ocenił(a) film na 2
ksyku262

Widać ktoś tu nie oglądał gwiezdnych wojen. Ten film to dno i wodorosty, w ogóle nie nawiązywał do fabuły i do niczego innego. Zrobili słaby film. I tacy jak ty chwalą go nie wiadomo za co.... Film był słaby i to strasznie. Stracone 2h. I nie wciskaj ludzia kitu, że ten film jest dobry.

ocenił(a) film na 7
ksyku262

Właśnie problem w tym, że nie były jak stare SW. Nie było magii, którą nawet posiadały epizody 1-3.

ksyku262

w starych filmach nie bylo pier.dolowatych postaci typu kylo, wiec nie oszukuj.

ksyku262

W tym rzecz. SW zawsze takie były, ale... . SW z 1977 roku miały urok nowości i świeżości. Epizod siódmy to stary, zjełczały , śmierdzący odgrzewany kotlet. Wszystko co widać w epizodzie 7 już było. Epizod 7 to praktycznie kalka epizodu 4, czyli pierwszego filmu z serii Star Wars. I to co można było przeboleć na początku, teraz się nie da. Nawet efekty specjalne nie powalają na kolana tak jak we wcześniejszych filmach z serii. Są tylko na przyzwoitym średnim poziomie.

ocenił(a) film na 6
ksyku262

dlatego nie rozumiesz bo nie jesteś fanem :)

ksyku262

To chyba nie jesteś fanem Star Wars jak ten gniot się Tobie podoba. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
ksyku262

Stare wersje miały świetnych złych bohaterów, a ta ma jakiegoś pryszczatego małolata, który jest tak świetny, że przegrywa z dziewczyną, który nawet nie wiedziała, że jest jedai.

użytkownik usunięty
Lukininho

spróbuj rozkojarzony i ciężko ranny walczyć przeszkolonym w walce wręcz szturmowcem i dziewczyną która całe życie walczyła sama o przetrwanie na jakimś kosmicznym zadupiu i jeszcze miała doświadczenie w broni białej to pogadamy

ocenił(a) film na 4

Już było mówione wiele razy, że trening bronią biała nijak się ma do walki mieczem świetlnym, który nie ma środka ciężkości.

użytkownik usunięty
Zielony2009

miałem na myśli sprawność rey - jej zręczność i wprawę a miecz świetlny nie jest jakąś mega skomplikowaną bronią

ocenił(a) film na 4

Właśnie jest. Widać to dobrze jak Luke po raz pierwszy ją trzyma. Ostrożnie się z nią obchodzi, bo nigdy wcześniej nie miał w ręku nic podobnego. Jedynym ratunkiem dla tej sceny będzie jej sensowne wytłumaczenie w kolejnych epizodach. Na przykład, że Rey była szkolona, ale wymazano jest to z pamięci (wiem, głupie, ale będzie gorzej jak zostawią to bez wyjaśnienia).

użytkownik usunięty
Zielony2009

w czym jest niby skomplikowana ? w wywijaniu nim jak postacie w nowej trylogii ? nie trzeba godzinami oglądać treningów młodzików żeby wiedzieć jak należy trzymać miecz świetlny, właściwe trzymanie go w rękach jest banalnie proste, tak jak mówiłem Rey miała siłę, wprawę i zręczność stąd jej umiejętności władania mieczem świetlnym

użytkownik usunięty

Obalone wielokrotnie.

użytkownik usunięty

Nie rozmawiam z tobą

ocenił(a) film na 7

To jest następca Lorda Vadera więc średnie usprawiedliwienie, bo szturmowców to on powinien 10 na raz położyć i się nie zmęczyć. Do tego z tą dziewczyną nie tylko w walce przegrał, ale też z siłą mocy chociaż sama nawet nie wiedziała, że tak może.

użytkownik usunięty
Lukininho

Powiedzenie że to następca Vadera też jest średnim usprawiedliwieniem, Kylo nie ma do tego żadnych podstaw, Snoke próbuje mu to wmówić ale on wie że to nie prawda poza tym nie widzieliśmy go wcześniej w walce więc nie wiedzieliśmy na jakim poziomie jest wojownikiem dopóki nie stanął do walki z Rey i Finnem

ocenił(a) film na 7

Czyli i jego wygląd i umiejętności na tle poprzedników to porażka.

użytkownik usunięty
Lukininho

on nie miał być kimś potężniejszym od poprzedników, to nie jest żaden wyścig o to kto stworzy bardziej przekozaczonego Villiana.

To postać skomplikowana, niejednoznaczna i przede wszystkim mająca swoje ograniczenia, jest nerwowy, niezrównoważony i to jest w nim właśnie w nim najciekawsze bo to nie jest typowy złoczyńca z master planem i ze sztampowymi motywacjami które widz zapomni parę dni po seansie

użytkownik usunięty

Ja nie znam jego motywacji. Może o czymś zapomniałem? Chęć władzy i potęgi to już względnie standardowy schemacik.

użytkownik usunięty

w takim razie nie oglądałeś uważnie filmu

użytkownik usunięty

Żaden dialog, monolog nic o tym nie mówi.