Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261218
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

to jest coś jak pierogi gotowce "virtu"albo "u jędrusia"-niby niezłe pierogi ale jednak gówno i potem wzdęcia są,to samo z tym filmem-niby star wars niby wszystkie elementy układanki są obecne,ale czuję się naciągnięty i oszukany...

na plus-kylo ren i jego szaty,miecz,niektóre elementy zachowania
Minus-treść,rey,finn,planety,snołk,han,chewie,leia,poe,chęć zarobienia kasy przez disney i poprawność polityczna-ogólnie cały syf-żaden fan SW który się odrobinę szanuje nie oceni tego na wyżej niż "6"

użytkownik usunięty

zaczęła się "sraczka"-dobra idę sobie

użytkownik usunięty

tak najlepiej zrobisz skoro argumentów nie masz... to najlepiej jest milczeć i spadać.

ocenił(a) film na 7

I dlatego napisałem że już Cię to wywala z dyskusji, dorośnij a potem się zaloguj i gadaj ;)

użytkownik usunięty
WTTW_FILM

Nie uważasz że za ostro pojechałeś ????????? Pig Shooter wyraził swoją opinie .

użytkownik usunięty
WTTW_FILM

dlaczego wywala?bo Ty tak powiedziałeś?-a kim Ty jesteś aby mnie "wywalać"? 6 to dość wysoko jak na ten film,ale to tylko moje zdanie-każdy może ocenić na nawet 11 lub 12-nie widzę w moim stwierdzeniu żadnej obrazy.W planetach nie było nic złego,jedynie wałkowanie pustyni,leśnej planety,i kantyny bez końca robi się nudne-co z tego że to było odpicowane.W Hanie i Chewiem była zniszczona ich więź-to strzelanie z kuszy-co Han przez tyle lat ani razy nie strzelał z niej? chewie (i leia też) nawet nie płacze ani nie jest w rozpaczy po śmierci najlepszego przyjaciela,nawet qui-gon miał pogrzeb a był tylko w jednym filmie,potem rey po chamsku zajmuje jego miejsce w Falconie- relacje bohaterów są fatalnie pokazane w tym filmie.W Finie denerwuje mnie jego niejasny kręgosłup moralny i motywacje-raz ucieka,potem zabija swoich kolegów szturmowców razem z poe który zabija mu kolegę a on potem z nim jest kumplem zamiast się zemścić na nim i nienawidzić rebelię?? cały czas kłamie i używa innych ludzi jak mu wygodnie a w środku filmu chce uciec i zostawić wszystkich-Finn jest fatalnie napisany jako postać i kompletnie brak mu logiki w zachowaniu,poza tym odgrywa rolę jar jara .O Rey nawet nie będę zaczynał...

ocenił(a) film na 7

" (i leia też) nawet nie płacze ani nie jest w rozpaczy po śmierci najlepszego przyjaciela" Em, ale wiesz że Han Solo to dla niej ktoś więcej niż przyjaciel?

"nawet qui-gon miał pogrzeb" - znaleziono jego zwłoki, z Hana wątpię że było co szukać. Poza tym wtedy mieli więcej czasu na takie coś, nawet miejsce mieli.

WTTW_FILM

Tak z innej beki....

Nie uważasz, że tak bardzo wielbiona przez wszystkich postać jak Han Solo zasłużyła na godne pożegnanie w sadze, mianowicie... swój pogrzeb? Przecież scenarzyści mogli to inaczej ułożyć. Han nie musiał wpadać w mysią dziurę, tylko spaść na podłogę, a Chewie by go podniósł i w następnej scenie pokazane byłoby spalenie bądź pochówek i płacze rodziny... Takie to trudne?

ocenił(a) film na 7
cloe4

"Nie uważasz, że tak bardzo wielbiona przez wszystkich postać jak Han Solo zasłużyła na godne pożegnanie w sadze, mianowicie... swój pogrzeb?"

Tak i mam nadzieję że będzie on przynajmniej symboliczny w następnej części, wiesz od następnej części zależy ocena tej części :)

WTTW_FILM

Z tym się już zgodzę. Też na to czekam... ;D

użytkownik usunięty
cloe4

Płacze były po śmierci Hana :P i no Leia usiadła w chwili śmierci Hana.

tylko mnie nie zlinczujcie :D

A teraz poważnie, mi się ta scena (śmierci Hana) nie podobała coś w niej mi nie grało - wybaczcie ale jak dla mnie sztucznością od niej waliło na kilometr :( I nie umiem wskazać tutaj "winnego".

Ech... te płacze, takie nad siłę trochę... najbardziej beczała za nim osoba, która go znała jeden dzień... XD

użytkownik usunięty
cloe4

Fakt :/ znaczy tak wygląda jakby się znali jeden dzień. Może i dłużej ale napewno nie na tyle by tak po Hanie ryczeć.

No.. a Leia to o wiele bardziej przeżywała zamrożenie w karbonicie Hana, niż jego śmierć... Dziwne to trochę... XD

użytkownik usunięty
cloe4

O też prawda. Wyszło na to, że Ford i Fisher zrobili sobie jaja czy tam co i tak od niechcenia zagrali w TFA :(
Bo nawet Ford miał takie momenty, że https://www.youtube.com/watch?v=BNsrK6P9QvI niech to będzie najlepszym komentarzem.

Każdy z tej trójki zagrał od niechcenia... Ford zwłaszcza, i w dodatku przy tylu wypadkach zdrowotnych... To jak nad siłę udawał uciekanie przed gangami... XD

Za późno już dla nich to było, za taką Sequel Trylogy można było się brać najpóźniej w latach 2005-2010...

Mark Hammil sam powiedział, że nie lubi TFA, uważa ten film za niepotrzebny... Ale zagrał w nim, by fani go nie zlinczowali. XD

użytkownik usunięty

Co do Finna - choć ta postać z jakiegoś powodu mnie najbardziej przekonała, to niestety muszę w jednym przyznać Ci rację - ja też odnoszę wrażenie, że robią z niego takiego Jar Jara :(
A to bardzo źle, bo jego opowieść (jeśli dobrze się zastanowimy) wcale taka śmieszkowa nie jest.

użytkownik usunięty
WTTW_FILM

Poprawność wg mnie to jest jedynie w samej Rey - w sensie, że odnosi się wrażenie, iż każdy bohater tego filmu jest jedynie tłem do tej postaci.
Ona praktycznie wszystko umie, jest taka niezależna, taka twarda baba co chłopa nie potrzebuje.

Czemu tą kobiecą siłę w taki sposób tu przedstawiono? Czy Leia była słaba? Albo Padme? Shmi? Jakoś nie widzę w tych bohaterkach słabości a wręcz przeciwnie. Przecież siła nie polega jedynie na tym, że umiesz machać kijem i skopiesz tyłek komuś tam. To jedynie siła fizyczna.
Czy można nazwać słabą kobietę, która oddaje swojego syna w opiekę obcej osobie (nie widząc czy kiedykolwiek ujrzy się jeszcze raz swoje dziecko) bo chcesz dla swojego dziecka jak najlepiej i zdajesz sobie sprawę, że to dla twojego dziecka najlepsze wyjście a sama pozostając na zadupiu jako niewolnica? Czy słaba kobieta to taka, która wychowuje samotnie dziecko będąc dodatkowo niewolnicą na tak nieprzyjaznej planecie?
Czy można nazwać słabą kobietę, taką która mimo iż zdaje sobie sprawę, że może zostać zabita potajemnie próbuje przekazać plany superbroni Rebeliantom? Czy słaba kobieta to taka, która nie rozpłacze się widząc zniszczenie rodzimej planety i dalej działa przeciwko tyranii?
Czy słaba kobieta to taka, która mimo wszystko i za wszelką cenę (także swojego życia) próbuje zlikwidować blokadę jej planety, przez którą jej naród umiera? Która mimo, iż jest królową tej planety, na kolanach błaga i przeprasza chcąc uratować jej mieszkańców?

użytkownik usunięty

"Poprawność wg mnie to jest jedynie w samej Rey
- w sensie, że odnosi się wrażenie, iż każdy
bohater tego filmu jest jedynie tłem do tej
postaci.
Ona praktycznie wszystko umie, jest taka
niezależna, taka twarda baba co chłopa nie potrzebuje."

a ja tam właśnie lubię takie bohaterki. Rey Hermiona Black Widow :) może jestem dziwny

czy wszystko umie tu akurat się nie zgodzę. Moim zdaniem jest nie doświadczona. Dopiero odkrywa moc chociaż jest silna

użytkownik usunięty

zgadza się,niestety kathleen kennedy uważa że żeby ukazać siłę kobiety to musi ona bić wszystkich,być przemądrzała,chamska,opryskliwa i najlepiej kopnąć faceta w jaja,przecież to super zabawne...

teraz odwróćmy role na moment i wyobraźmy sobie że Finn wskakuje w rolę Rey a ona w rolę Finna- większość widzów by powiedziała "co za burak i cham jak można tak traktować kobietę" i całe to"nie dotykaj" ,"nie łap za rękę"jest śmieszne,do tego daisy kiepsko gra-dla niej aktorstwo to gapienie się,wybałuszanie oczu i ewentualnie czasem otwieranie buzi ze zdziwioną miną.Zbieraczka złomu z perfekcyjną dykcją (i wszystkimi zębami) i brytyjskim akcentem:D

użytkownik usunięty

Akurat takiego czepiania się aktorów to ja nie lubię :P w sensie wiesz to graniczy z obrażaniem. Choć owszem ekspresyjność Ridley w tym filmie była zbyt mocna.
Nie mniej, uważam iż lepiej zagrała swoją postać niż N.Portman (którą bardzo sobie cenię jako aktorkę) zagrała Padme.

N. Portman miała grać polityka, który kamufluje swoje uczucia, taki typ Kleopatry, która ma jedną minę, bo do takiej jest zmuszona, by nie okazywać jaka to uczuciowa panna z niej. Była na taką rolę skazana od dzieciństwa.. Chyba tylko przy Anakinie potrafiła pokazać, że się śmieje, płacze itd... Ale wśród senatorów musiała grać elegancką dziewoję, mimo, iż czasami sama miała tego dość...

Rey - Daisy zagrała OK, bez większego czepiania się (choć to dość prosta rola... większych możliwości nie wymagała, bądźmy szczerzy)... prócz akcentu, który nijak do niej nie pasuje... Taka koleżanka biedaczka ze złomem z Jakku powinna kaleczyć język jak lezie, a tu taka perfekcyjna dykcja. Kto jej nauczył takiej mowy niczym z "Rozważnej i romantycznej" Unkar Plutt? XD

użytkownik usunięty
cloe4

Ok - obiektywnie :

Tak zgadza się, że Rey to nie jest na chwilę obecną mega skomplikowana postać. Choć Daisy dość dobrze się w nią wpasowała, że tak powiem (podobnie jak Boyega w Finna).
A w przypadku Portman - trudno mi wiele razy było wierzyć jej bohaterce, Portman nie czuła jej. Choć nie ukrywam, że miała chyba dwa takie momenty, które mnie przekonały oba są z Zemsty : 1. gdy Padme dowiaduje się co uczynił Anakin i 2. w rozmowie na Mustafar - tutaj nie mam absolutnie problemu z "wejściem w postać" - czuję jej ból, rozpacz, niedowierzanie i bezsilność.
Oczywiścia wiem, że ona musiała grać polityka a polityk musi ukrywać emocje - tyle, że często była w tym mało przekonująca.


Z całek trójki głównych bohaterek to chyba najlepiej zagrała Carrie F. ;) najnaturalniej, nie była zbyt ekspresyjna, jakby faktycznie była rozwydrzoną panienką, której lepiej nie podskakiwać.

Carrie Fisher zdecydowanie najlepsza, praktycznie niczego nie można się przyczepić (poza obojętnością w scenie zniszczenia Alderaana, ale mniejsza z tym to szczegół XD...), super naturalna, wesoła, pyskata, cudownie nieidealna księżniczka... ideał po prostu, w swojej nieidealności... Uwielbiam ją... ale w 4-6... Po ep 7 cała magia minęła. ;(

Z Natalie Portman, dodałabym scenę w której mówi Anakinowi o ciąży, i tą w której patrzy za nim z okno... W ogóle to ja akurat ją lubię w tej roli... Dla mnie była ona dość zjawiskowo piękną i bardzo wrażliwą postacią... Z dialogami niestety nie poszło już tak dobrze, ale i tak sądzę, że w mniemaniu Lucasa taka miała być... Bo niby na twarzy ma pusty wyraz, ale jej ruchy ciała w niektórych scenach mówią już co innego...

Daisy u mnie jest na końcu... Nie wiem nawet dlaczego... Może dlatego, że do TFA mam zbyt wielką awersję, a stąd pochodzi ta bohaterka... chyba jednak nie, bo Johna Boyegę uwielbiam.... A może po prostu dlatego, że ta konkretnie bohaterka (nie aktorka) mnie strasznie irytuje i choćbym się starała nie potrafię jej polubić... no i jeszcze te głupie wrażenie, że na "czonzen łana" ją kreują...

użytkownik usunięty
cloe4

"Z Natalie Portman, dodałabym scenę w której mówi Anakinowi o ciąży, i tą w której patrzy za nim z okno... W ogóle to ja akurat ją lubię w tej roli..."
Och jak mogłam zapomnieć o swojej ukochanej scenie :(

Co do TFA - staram się mimo wszystko oddzielić swoją niechęć do samego filmu od aktorów. Przy czym Boyega mnie kupił od pierwszego seansu i tak jest nadal. To tak jakby on po prostu w tym świecie odnalazł się najlepiej i po prostu dobrze się bawił. I tak bardzo bym chciała by jego postać zrobiono fajnie a nie w stronę jar jara, że tak ujmę.
Tak mnie bohaterka Rey irytuje we wszystkim praktycznie i nie lubię jej - ja oceniałam samą aktorkę i doczepiłabym się jedynie do jej zbytniej ekspresyjności. Ale nie tylko ona na to cierpiała - aktor grający Huxa także przesadził z ekspresyjnością w tym swoim wystąpieniu (a ja tak lubię Gleesona) i lubię grę aktorską O.Isaaca a kurde w TFA kulała jak diabli :(

Żeby zagrać dobrze, trzeba najpierw coś mieć do zagrania... Oscar Isaac nie miał czego zagrać, trochę sobie polatał, trochę pouśmiechał i nic więcej.... Wyszedł stereotypowy Americam Hero, jakich znamy z filmów wojennych...

Gleesona też lubię, i gdyby nie ta nieszczęsna scena w stylu "furerka", to byłoby OK...

Boyedze mogli darować te suchary, ja rozumiem, Disney- familijny humorek itp, ale bez przesady, mogli te żarciki dać Rey, bohaterka by się trochę wyluzowała, ale Finnowi mogli je darować... bo serio to kojarzy się z Binksem...

ocenił(a) film na 5
cloe4

Dobre spostrzeżenie. Zauważyłem, że bohaterowie, aby być lubiani przez widzów, muszą być zabawni i na luzie. Taki Han Solo, Iron Man, dr House itp. Jeżeli ktoś gra poważną postać tak jak Portman i Hayden to od razu jest hejt. A taka po prostu była koncepcja postaci.

szymon0018

Bo zabawnych bohaterów i na luzie z reguły się lubi. Dlatego w TFA (aby nie powtórzyć skutków Prequeli, gdzie tak naprawdę wszystko się rozwala przez błędne decyzje niejednoznacznego Anakina) aż się roi od takich miłych i żartobliwych postaci, np. Poe miał czas na żarciki nawet wtedy, gdy Kylo Ren go schwytał... Finn też dowcipkował szukając Rey.
Poważne postacie są mile widziane jedynie w dramatach, ale nie w blockbusterach, bo przecież to "rozrywkowe" kino więc trzeba się rozerwać, a nie skupiać się na smutkach...

Niezwykle dziwuje mnie jednak fakt, że takiego Kylo Rena, który nie przedstawił tak naprawdę niczego, za co można by było go polubić, część fanów SW się tak strasznie im ekscytuje... Czym ich tak uwiódł? Że niby nie było w SW do tej pory takiej postaci? Dobre sobie...
http://40.media.tumblr.com/d7519bc85fe7a54379299a1e3e68dcf1/tumblr_nzqetzYoeD1sw jgtso2_1280.png

użytkownik usunięty

Echm... mi także nie podobała się 7-ka i jak widzisz oceniłam ją podobnie jak Ty, ale nie podobają mi się także teksty w stylu "każdy szanujący się fan SW", "każdy prawdziwy fan SW" w połączeniu z "nie powinien uznawać: (i teraz do wyboru) prequeli /Przebudzenia mocy jako prawdziwych SW" .

Moja ocena wynika z tego, że w moim odczuciu (podobnie jak u Ciebie) jest to odgrzewany kotlet nazywany sprytnie "nawiązaniem" , który deklasuje poprzednie epizody (najbardziej widocznym tutaj przykładem niech będzie to, że wszystko wskazuje na to, że wyjdzie na to, że Anakin/Vader nie był Wybrańcem mocy) i dodatkowo powoduje (szczególnie poprzez zachowanie pewnych ludzi związanych z tym epizodem mam tu też na myśli także Disneya czy obecny Lucasfilm) nakręcanie (znów) hejtu na prequele co niestety wiąże się wielokrotnie z hejtem wobec tych, co prequele lubią (bo nie każdy potrafi oddzielić opinię o filmie od opinii o ludziach, którzy ten film lubią).
W moim odczuciu Przebudzenie mocy w ogóle nie rozwija uniwersum, nie ma w nim nic nad czym warto byłoby się zastanowić (chodzi mi o filozoficzne lub moralizatorskie przesłanie, które było obecne w absolutnie każdym z 6-ciu poprzednich epizodów). W tym niestety nie ma tego. Mam substytut w postaci np. słów "To czego szukasz nie jest za Tobą a przed Tobą" (jakbym czytała Cohelo). I te słowa nawet trudno postawić do słów choćby z Mrocznego widma jak np. "Umiejętność mówienia nie czyni Cię inteligentnym" nie wspominając już o słowach "Strach to ciemna strony Mocy. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia." .
Akcja a owszem jest ale całkiem spora ilość scen wygląda wręcz identycznie jak w ANH czy RotJ.

użytkownik usunięty

ok powiedziałem wyżej że źle się wyraziłem na temat fanów (sam nim jestem). Trochę uciekłem w kulinaria :D
Masz rację odnośnie przesłania,dlatego tutaj jest konflikt który myślę jest spowodowany naszymi czasami-jedni fani już wyrośli i chcą trochę nostalgii,inni lubią wszystkie nowinki z tego świata i niezbyt analizują co im się podaje na talerzu.Wszyscy narzekali tylko na prequele a tam była masa przesłań i konfliktów-jest mistrz/uczeń,jakiś romans,zemsta,polityka,intrygi,pojedynki-słowem komplet.A,i jeszcze kwestia hipokryzji odnośnie "praktycznych efektów"-w prequelach było ich pełno,i przynajmniej nie było idiotycznych rathtarów

użytkownik usunięty

Co do używania efektów czy to praktycznych czy CGI to tak, widzę hipokryzję - w każdych częściach używane są i tak i takie ale dostosowane są one do aktualnych możliwości technicznych jak i finansowych twórców.
Kiedyś robienie efektów praktycznych było dużo tańsze niż używanie CGI - teraz jest raczej odwrotnie. I w każdym filmie o heorsach czy czymś co nie jest filmem opartym na faktach, nie jest filmem obyczajowym itd - jest od groma takich efektów.
Generalnie nie rozumiem tego całego podniecania się rodzajem efektów użytych w SW. Przecież to nie one stanowią o wartości filmu, one są dodatkiem mającym na celu przedstawić wizję twórcy czy też ułatwić jej przedstawienie. W pełni rozumiem użycie CGI w takim stopniu w prequelach - bo niby jak przedstawić wizje planety miasta z takimi wieżowcami? Namalować je jak to miało miejsce w OT? No spoko ale patrz wyżej (koszty). Albo taki Kashyyyk - zdjęcia tej planety były robione nie komputerowo (w większości) a jedynie dodawano komputerowo do realnych ujęć coś, co sprawiło iż ziemski krajobraz wyglądał jak z odległej galaktyki. Podobne rzeczy robiono w OT.
W przypadku Przebudzenia mocy w moim odczuciu zbyt wiele widoków wygląda zbyt ziemsko, że tak to ujmę - nie ma się wrażenia, że dzieje się to w odległej galaktyce. Ok, Jakku przez (robione komputerowo) wraki statków wyglądała dość starwarsowo że tak powiem, ale Takodana coś za bardzo jak na mój gust na coś ala "świątynia majów".
I niestety podobne rzeczy zauważam co do R1, przez co to co widzieliśmy w zwiastunach wygląda na film, którego akcja dzieje się na naszej planecie ale w odległej przyszłości.

ocenił(a) film na 5

W Rogue One przynajmniej mamy ziemskie lokacje, które do tej pory nie występowały w Star Wars - plaża, palmy, egzotyka, więc jest to swego rodzaju nowość. Natomiast planety TFA są jawną kopią tych z OT. Jeżeli przyjrzysz się zdjęciom z planu VIII to nareszcie widzimy tam coś nowego jeżeli chodzi o lokacje :)

Odnoszę wrażenie, że Abrams i spółka pomyśleli w ten sposób: "Mamy możliwość zrobienia wspaniałych, widowiskowych efektów, ale ich nie zastosujemy, bo się ludziom skojarzą z prequalami, użyjemy practical effects tak jak robiono 40 lat temu". A przecież obecne CGI wyglądałoby ZDECYDOWANIE lepiej niż to w prequalach, bo technologia się rozwija.

użytkownik usunięty
szymon0018

Ale te planety rodem z Ziemi właśnie wyglądają zbyt ziemsko (dla mnie) i to sprawia, że odnosi się wrażenie (znaczy ja odnoszę), iż będzie to film w stylu "Szeregowiec Ryan" w dalekiej przyszłości bo (uff) dodano jakieś stateczki wyglądające dość futurystycznie.

"A przecież obecne CGI wyglądałoby ZDECYDOWANIE lepiej niż to w prequalach, bo technologia się rozwija." no dokładnie. I tak będzie z absolutnie każdym filmem bez względu czy to SW czy np. Transformers (efekty z najnowszych części T. wyglądają zdecydowanie lepiej niż z tych najstarszych), w którym użyto CGI.
Ponadto jak wiemy CGI zostało użyte także w Przebudzeniu i to w dość sporej ilości. Teraz może i tego tak nie widać ale poczekajmy sobie te 10 lat...
Dlatego też nie używam w rozmowie argumentu o efektach czy to za czy też przeciw filmowi i się nie podniecam tak bardzo (w pozytywnym czy negatywnym sensie) efektami bo one się starzeją. Fabuła zostaje ta sama i jeśli jest nieciekawa, to choćby nie wiadomo jak doskonałe były efekty film będzie do bani - jak już ochłoniesz, jak te efekty się już opatrzą, jak się zestarzeją to film przestaje kręcić tak jak na początku.

Efekty specjalne to najgłupszy argument jaki można się przyczepić którąkolwiek z sześciu poprzednich części, a już zwłaszcza Prequeli, które jak wiemy nie były kręcone jedynie na green-screenie, ten mit został dawno obalony...

1-6 powstały na najwyższych sobie wówczas możliwościach i wtedy w kinach nikt nie widział, że te filmy są "sztuczne"... Efekty co prawda się starzeją, niestety i SW... ale to nie sprawiło, że przestało mi się dobrze na te filmy patrzeć... Wręcz przeciwnie... Ciągle się je dobrze ogląda, są różnorodne.

TFA niestety to zaburzyło. Zamiast być filmem o najlepszych efektach, niepotrzebnie powrócił do stylistyki retro, która ni ch*ja nie pasuje w tym uniwersum po 30 latach panowania Nowej Republiki... Powinien znowu pokazać coś nowego, jak poprzednie epizody to robiły...

użytkownik usunięty
cloe4

Fajnie by było gdyby w jakiś tam sposób stylistyka TFA nawiązywała do obu poprzednich trylogii czyli pokazać światy gdzie jest brudno itd (OT) i światy bogate z wyższych sfer, które wyglądają jak sterylne (PT). No chyba takiego połączenia specjalnie jeszcze nie było.

Właśnie! XD
Na takie połączenie skrajnych sobie stylów PT i OT liczyłam od Disneya w jego nowej Sequel Trylogii... Przynajmniej w pierwszym filmie, co przy okazji pogodziłoby to skłóconych sobie o wizualizację SW fanów i pokazałoby coś nowego...
Niestety, po pierwszym filmie mnie zawiedli... Cała aura rupieciarni i zacofana jest jeszcze bardziej skrajna niż w OT, które nie robiło tego specjalnie, ale po prostu z powodu tego, iż wtedy były mniejsze możliwości... Abrams (w odróżnieniu do Lucasa, który tworząc OT przypłacił nawet zdrowiem) miał do dysponowania olbrzymi budżet i z niego nie skorzystał należycie... Shame on you! XD

użytkownik usunięty
cloe4

Oczywiście nie muszę chyba Ci mówić, że ja jak najbardziej rozumiem stylistykę obu tych trylogii ;) i tę rupieciarnie i tę sterylność. Wprawdzie Padme mogłaby się trochę bardziej przybrudzić w pewnych momentach ale generalnie to i tak jest do przyjęcia ta sterylność.

No... istnieją pewne bolączki, jak choćby fakt, że w PT jest zdecydowanie za mało brudu, owszem sterylność w laboratorium na Kamino, czy w bogatym senacie Coruscant jest wręcz wskazana, ale na bitwie pełnej kurzu na Geonosis już nie za bardzo...

Ale i OT pod tym względem nie było idealne... Księżniczka Leia po tylu dniach siedzenia w więzieniu i torturowania miała cały czas nienagnanie poukładaną fryzurkę, a sukieneczka, którą nosiła ciągle była śnieżnobiała... XD

użytkownik usunięty
cloe4

Też prawda. Ale widzisz, mało kto o tym myśli ;)

No tak. ;D

Ale bądźmy szczerzy, w kinematografii, dziewczyny zawsze są idealne. Zawsze poukładana fryzura, zawsze czysty strój, makijaż się znajdzie nawet na pustynnym obszarze, brak potu, a nawet i szpilki są mile widziane... W takim np. "Frozen" Elsa zbudowała sobie śnieżno-lodowy zamek, by sobie tam mieszkać... ale czy była tam w ogóle ubikacja? I jak się tam myła? ;D

To, że Padme oberwała od Nexu i pokazano, że leci jej krew na plecach to i tak cud... Choć sądzę, że to było bardziej po to, by męska część widowni się tym podnieciła... I to jak sexy się ugina... ;D

użytkownik usunięty
cloe4

No fakt, szpilki szczególnie w momencie uciekania przed dinusiem ;)

No tak jej leciała ta krew, że nawet ubranko niespecjalnie jej pobrudziło. Nexu zrobił to wyłącznie po to by odkryć jej brzuszek ;)

Lucas na upartego musiał dać jakiś pretekst by ją roznegliżować... Zresztą cały "Atak Klonów" to robił, by ta mogła kusić i podniecać biednego Anakina... XD

Jurrasic World... Reżyser tego filmu otrzymał do nakręcenia epizod 9.... Ciekawe, czy Rey założy szpile? XD

użytkownik usunięty
cloe4

Taa będzie walczyć z Kylo w strugach deszczu na szpilkach ;) i będzie błotko i walka w błotku :D ona będzie cała mokra, brudna i biedny Kylo skusi się i nawróci na JSM...

No i wreszcie byłoby ciekawie. XD

A potem w ramach poprawności politycznej i nasz Benio Solo również założyłby obcasy... z laserem najlepiej... ;)

użytkownik usunięty
cloe4

Ja tam bym wolała zobaczyć mokrego Poe ;)

Bez koszuli.... *rozmarzona*

Ciekawe, czy tym razem ktoś z nowych chłopców pokaże klatę. ;D

użytkownik usunięty
cloe4

Nie pogardziłabym :>

Oooo nie.... XD

Jak koś wspomniał... Może Star Wars Disneya nie dostało Oscara, ale ma przynajmniej Oscara Isaaca. ;D

Ale skoro metalowe bikini zostało ocenzurowane, to i na półnagiego chłopca nie ma co liczyć. ;(

użytkownik usunięty
cloe4

yy ale chyba nie wypuszczą nowej wersji RotJ bez Lei w bikini? albo z czarnymi paseczkami :D

użytkownik usunięty
cloe4

drogie Panie-spokojnie:D ja osobiście uważałem że Leia w bikini to była przesada,ale cóż lata 80,potem Padma stateczna matrona (chociaż w tym białym obcisłym stroju była fajna:P)

użytkownik usunięty

Ze strojami Padme to polecieli ostro. Chociaż ta czarna sukienka ze sceny kominkowej jest całkiem zacna.

A co do panów to mi wystarczą rozwiane włosy i odpowiednie spojrzenie Kenobiego (w wersji młodszej) i już nie wiem o czym jest film (no jestem stara ale do tego aktora mam słabość niesamowitą, niczym nastolatka).