Kolejny horror z małymi, idiotycznymi i niezwykle irytującymi błędami, które psują ogólne, bardzo dobre wrażenie. Ku*wa, znowu.
Dodam, że Pan Myers jako pie*dolony niezniszczalny cyborg bardzo mnie zawiódł. Stracił całą swoją złowieszczą i tajemniczą aurę. W pierwszej części siusiałem w gacie za każdym razem, gdy pojawiał się na ekranie. Teraz popuściłem tylko kilka kropelek.
Jako duży pozytyw Leo Rossi. Donald i Jamie też w formie.