W tym filmie Myers zachowuje się inaczej niż w pozostałych przez co nie ma tego klimatu co tam:
1. Myers vs brygada strażaków - Myers z poprzednich filmów by się oddalił od nich, pozabijał pojedynczo jeśli by tego chciał, a nie rzucał się na 5/6 strażaków i zabijał ich niczym jakiś rambo.
2. Gdy ten staruszek zapala lampę, widzi Myersa, a ten uderza w lampę żeby go nie widział? - nie rozumiem tej sceny, Myers z poprzednich filmów by od razu za nim poszedł, a nie przejmował się światłem.
3. O co chodziło z tym wbijaniem kolejnych noży w tego staruszka? Znów coś czego Myers z poprzednich filmów nie robił. Wbił, zabił i szedł dalej, a ten robi z niego tarcze choć już go zabił.
4. Myers z reguły był sztywny, zimny, wyrachowany, a tu widzimy jaki jest gibki wchodząc na auto i tłukąc rękami z każdej ze stron żeby zmylić przeciwnika. Totalnie mi to nie pasuje do postaci przedstawionej we wcześniejszych filmach.
5. Zabójstwa w parku - Myers zabijał i szedł dalej, tu natomiast zabił ich koło auta, a później widzimy jak ciała są ułożone na placu zabaw. To też do niego nie pasuje, nie ruszał ofiar, które zabijał, a jak już ruszył (bodajże w tym filmie co kręcili reality show w jego domu) to gdzieś chował, a nie układał w jakiś dziwny sposób.
6. Finałowa scena - analogicznie jak ze strażakami, Mykel wstaje i nawala się z tłumem ludzi niczym Steven Seagal za młodych lat. To totalnie do niego nie pasuje...
Podsumowując zabrali mu cały urok poprzednich filmów tej serii.
Z tym wbijaniem noży to chyba chodziło o to że Myers wybierał sobie który nóż jest najbardziej odpowiedni i testował na tym staruszku.