Harry Potter i Książę Półkrwi

Harry Potter and the Half-Blood Prince
2009
7,5 326 tys. ocen
7,5 10 1 325743
6,0 46 krytyków
Harry Potter i Książę Półkrwi
powrót do forum filmu Harry Potter i Książę Półkrwi

Mam dla Was zabawę... I dla Siebie. Polega Ona na tym, że dana osoba pisze jedną literkę, a druga dopisuje następną tak, żeby powstało śmieszne opowiadanie.

p.s. Jeden obywatel ziemski nie może pisać kilka literek pod rząd i piszcie tak, żeby to miało sens!
Zaczynam:

H

Nagini

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko-mogę je sprzedać po nisijiej cenie-powiedział facet.

ocenił(a) film na 8
thedagusia_13


Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.

ocenił(a) film na 6
sebogothic

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o

ocenił(a) film na 9
myszur

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.

no_bo_co

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj narazie i tak nic pożytecznego nie robisz-powiedział Harry.

ocenił(a) film na 7
thedagusia_13

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz-powiedział Ron.

wedrowali kolejne dlugie godziny

ocenił(a) film na 9
thedagusia_13


Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?

no_bo_co


Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
-Jak narazie nie widać efektów zamiast coś robic ciągle narzekasz!

ocenił(a) film na 9
thedagusia_13

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
-Jak narazie nie widać efektów zamiast coś robic ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę.

ocenił(a) film na 6
no_bo_co

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
-Jak narazie nie widać efektów zamiast coś robic ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz.

ocenił(a) film na 9
myszur


Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.

ocenił(a) film na 7
no_bo_co

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł sie przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.
Za drzwiami

ocenił(a) film na 9
Nagini

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł sie przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.
Za drzwiami stał chłopak i kobieta, których już spotkali na swojej drodze.

no_bo_co

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł sie przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.
Za drzwiami stał chłopak i kobieta, których już spotkali na swojej drodze.Harry postanowił do nich podejść ale oni szybko uciekli.

ocenił(a) film na 9
thedagusia_13


Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł sie przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.
Za drzwiami stał chłopak i kobieta, których już spotkali na swojej drodze.Harry postanowił do nich podejść ale oni szybko uciekli. Potter biegł za nimi bardzo długo, aż w końcu

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł sie przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.
Za drzwiami stał chłopak i kobieta, których już spotkali na swojej drodze.Harry postanowił do nich podejść ale oni szybko uciekli. Potter biegł za nimi bardzo długo, aż w końcu spotkał paniom lekkich obyczajów która zaproponowała mu swoje usługi po okazyjnej cenie z których Harry

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn


Było zimno jak cholera, ale to normalne w Norwegii o tej porze roku. Mimo złej pogody, Harry postanowił iść dalej przez zaspy.

- Ja już nie mam siły. - narzekał Ron.
- Mogłeś nie jeść tyle słodyczy. - powiedziała Hermiona.
- Ale one były takie dobre. - oblizał się
- Dobrze wiesz, że to źle wpływa na twój cholesterol!
- Hej spójrzcie tam
- Nic nie widzę. - odpowiedziała Hermiona.
- Bo ślepa jesteś - odparł Ron - I głucha też. A do tego brzydka jak gówno. Lepiej się zamknij.

Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie, gdy nagle przewróciła się o wystający korzeń z ziemi. Ron z Harrym podbiegli do niej, a Luna spostrzegła, że coś rusza się w krzakach. Był to przyczajony maniak seksualny.
- Nienawidzę Cie Ronaldzie!- krzyknęła Hermiona podnosząc się z zaspy zgniłych liści. Wtedy ukryty maniak rzucił się na bezbronną dziewczynę z ofertą sprzedaży garnków.

- Przepraszam bardzo, ale chyba zostawiłam żelazko na gazie.
- Odczep się ode mnie! - krzyczała Ginny, która miała na głowie wściekłą wiewiórkę mięsożerną.
- Lordzie proszę zostawić panią. - Na wiewiórkę nakrzyczał mężczyzna sprzedający garnki.
- Dziękuję ale i tak nie chce z panem przebywać!-powiedziała Ginny.
- A mogę zobaczyć te garnki? - zapytała się Luna.
- Ależ proszę kochana panienko mogę je sprzedać po niskiej cenie-powiedział facet.
-Kupię te dwa niebieskie dla taty i jeden różowy dla Rona żeby miał gdzie gotować swoją fasolkę po bretońsku-powiedziała wesoło Luna.
Ron dostał ślinotoku na myśl o fasolce.
- Chciałbym wszystkim przypomnieć, że musimy jak najszybciej dostać się do Zakonu Księżyca. - Rzekł Harry.
-Ok tylko wyluzuj na razie i tak nic pożytecznego nie robisz - powiedział Ron.
- Ratuje Hogwart. To nie jest pożyteczne?
- Jak na razie nie widać efektów zamiast coś robić ciągle narzekasz!
- W dupie mam was. - Poszedł w swoją stronę. Wszyscy słyszeli jego cichy smutny płacz. Nagle Harry przeniósł sie przed wielkie kamienne drzwi, na których były inicjały ZK.
Za drzwiami stał chłopak i kobieta, których już spotkali na swojej drodze.Harry postanowił do nich podejść ale oni szybko uciekli. Potter biegł za nimi bardzo długo, aż w końcu spotkał paniom lekkich obyczajów która zaproponowała mu swoje usługi po okazyjnej cenie z których Harry skorzystał i w ten sposób uratował Hogwart.

ocenił(a) film na 9
no_bo_co

Rozdział VII

ocenił(a) film na 8
oliwka_w_smaku

Rozdział VII
Harry obudził się wcześnie rano.

ocenił(a) film na 9
sebogothic

Rozdział VII
Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape.Niepamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy zobaczył ża na szawce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco.Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn


Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.

no_bo_co


Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin które były dość ładne.

ocenił(a) film na 9
thedagusia_13


Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin które były dość ładne.

- Harry co ty masz na sobie? - Krzyknął Ron

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harremu w noge.

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą.Byl to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadl z okna swojego pokoju i stracił jednom kończyne

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja niepamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny

ocenił(a) film na 8
czarny_murzyn


Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny
- Tak?-spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall

ocenił(a) film na 10
sebogothic

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny
- Tak?-spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall
- Tak to ja -przyznała płacząc Hermiona - lecz niezrobiłam tego specjalnie wszystko zaczeło się wczoraj gdy Draco spytal się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobie to z nim w

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy
.Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny. - Widziałam na własne oczy. - Wszyscy spojrzeli na Hermionę, która właśnie zajadała się

ocenił(a) film na 9
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajada się

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajada się
Tak to ja -przyznała płacząc Hermiona - lecz niezrobiłam tego specjalnie wszystko zaczeło się wczoraj gdy Draco spytal się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobie to z nim w

czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajada się
Tak to ja -przyznała płacząc Hermiona - lecz niezrobiłam tego specjalnie wszystko zaczeło się wczoraj gdy Draco spytal się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobie to z nim w łazience Jęczącej Marty.

ocenił(a) film na 10
thedagusia_13

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajada się
Tak to ja -przyznała płacząc Hermiona - lecz niezrobiłam tego specjalnie wszystko zaczeło się wczoraj gdy Draco spytal się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobie to z nim w łazience Jęczącej Marty.Ja odpowiedziałam że to dobry pomysł ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape gdy go niebędzie.

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn


Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy

no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie,więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin.Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę,pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harrego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy.
Dementorzy,którzy byli niewypoczęci po nocnej libacji. Z tego wszystkiego zapomnieli swoich szat. Pod szatą kryły się rzeczy o jakich nikt nawet nie myślał. Wszyscy na sali zaczęli wymiotować, jedyny Ron pod wrażeniem ich ciał rozmarzył się i niechcący wskoczył pod spódnicę Hermiony.