film kompletnie bez fabuły,cała historia opiera się na starciach z bestiami(które są nieciekawe i sfilmowane bez polotu).Do tego dochodzi naiwne love story,które też zostało opowiedziane nieciekawie i shematycznie.Hellboy co chwila strzela jakimiś żartami,niestety część z nich mnie irytowała(nie lubię kozaczenia;).Są też plusy:ładne efekty specjalne i ciesząca ucho muzyka.Pomimo przeciętności film da się jednak obejrzeć bez większego znudzenia,ale dobrą rozrywką jednak bym tego nie nazwał...5/10
Dziwne jak inni ten sam film inaczej odbierają. Mnie się teksty czerwonego bardzo podobają. Np. teksty zazdrosnego faceta, który widzi, że jego dziewczyna spaceruje z innym. Poza tym love story najbardziej ze wszystkiego podobało mi się w tym filmie. Można powiedzieć, że to główny wątek tego filmu. Czerwony był nieszczęśliwy, że jego ukochana nie chce się z nim widzieć, ciągle do niej ucieka, żeby tylko się z nią zobaczyć. Pod koniec filmu mało nie zgładził świata by tylko z nią być. Poza tym podobała mi się kłótnia Manninga z HB. Manning ciągle prowokuje czerwonego, wyraźnie go nieznosi, musi ciągle kryć jego tyłek po tych ucieczkach. Mimo to czerwony odwdzięcza się uratowaniem mu życia, czy to niezmieniło stosunku Manninga do HB? Profesorowi udało się wychować demona. To bardzo ryzykowne. Gdyby mu się nie udało mógłby doprowadzić świat do zagłady. Jak wiadomo z opowiadań, demony nie są aniołami, ani dobrymi duszkami. Fabuła super, efekty również 9/10