mokre jak majty kamila po obejrzeniu Hobszita :)

a nie pielucha ? :D

Suche jak twoje pięty :)

tak mokre jak zgłoszenie cię za obrażanie :D

zgłosił mnie? do kogo? do mOROna? :)

nie ale ja go zgłosiłem :D chociaż on Oreo żali się na priv więc kto wie czy za chwilę nasze posty no wiesz...

Nikogo nie zgłosiłem, dajcie spokój.

jaaaaaaasne, a ja jestem Melina Egipska Tancerka :D

"bo w kalendarzu filmwebowskim gnój twój wszechobecny, miesiąc nieważny, a rok... czwarty już leci,"

tak mi się skojarzyło! a nie piąty przypadkiem? xd

hehe, genialne tylko zamiast "szatańskiego węża potomku" powinno być "Ungolianty pomiocie" :P

patrz kamil niedostępny a za chwilę Monika_makowa no wszystko się zgadza :)

Podejrzane, że aktywność moniczki dosłownie przed chwilą zniknęła i w tym samym momencie kamil się uaktywnił. Jeśli masz dowody, to go zgłaszaj za multikonciarstwo. Osobiście "ich" nie rozszyfrowałam.

Szkoda mi czasu na takie rzeczy :D Wolę się z niego pośmiać :)

Ja bym wolała się go pozbyć :]. Z drugiej strony mówią, że śmiech to zdrowie :D

gdybyśmy znalezli Oro w lutym 2014 roku kiedy kamil dostał ostrzeżenie, a wtedy jeszcze szalał to dzisiaj już by go nie było. Forum wyglądało by inaczej... teraz kamil jest sprytny bo siedzi cicho a my nic nie możemy :(

http://www.filmweb.pl/user/marcin34_2

to też jego na 90%

To najgorszy film z tych o ME. Sceny dodane n ie wnoszą wiele do filmu. Dużo głupoty, która bardzo razi. Beorna 7 sekund dodali i wywalili całą story-line z nim a dali więcej Legolas Alfrida. Kpina. Ten film to żart z inteligentnych widzów.

To książka jest dla inteligentnych, zaś film jest drogą na skróty...
Taka to już jest kolej rzeczy w przypadku adaptacji czy ekranizacji książek... zawsze będzie to droga na skróty :) Ale mimo wszystko każdy człowiek z natury skusi się by taką drogę wybrać i będzie z niej zadowolony.

Jak dla mnie rozdział ten jest całkowicie zamknięty i jestem usatysfakcjonowany. Pozostaję jednak dobrej myśli, że kiedyś materiały, których w filmie nie wykorzystano, znajdą się w jakimś ekskluzywnym wydaniu. A póki co to czego nie ma, pozostaje w wyobraźni.

"Droga na skróty" w przypadku książek zwykle jest czymś normalnym. Wiadomo, że na ekran nie da przenieść się wszystkich wydarzeń. W przypadku Hobbita to jednak nie jest "droga na skróty" a zboczenie na manowce chorej wyobraźni pana Petera. Problem nie leżał w ograniczonym czasie bo mamy, aż trzy części. Całe przesłanie Tolkiena i to co warto było pokazać zostało całkowicie pominięte i widzę, że wersja EE wcale tego nie zmieniła. Nie podoba mi się też zasugerowanie, że książka jest dla inteligentnych a film to już niekoniecznie. To, że film się łatwiej ogląda nie oznacza, że tylko kretyni filmy oglądają. I myślę, że i Ty się z tym stwierdzeniem zgodzisz. Dlaczego zatem mamy tolerować zakpienie z inteligencji widza przez pana Jacksona?

Odniosłem się tylko i wyłącznie tymi stwierdzeniami do przypadku Hobbita...książka - film.
W tym tylko przypadku widać dość wyraźny podział i właśnie w.w. drogę na skróty.

Odnosząc się do Twojego ostatniego zdania. Nikt niczego nie musi tolerować, bo produkt który na Pan Jackson dał, nie jest czymś co przyjmować musimy na siłę. Jeśli nie spełnił oczekiwań, to o takiej produkcji się zapomina i czeka na lepsze czasy, aż ktoś inny się tego dzieła podejmie.
Nie raz tak miałem, że się jakimś filmem zawiodłem i absolutnie dałem go w odstawkę. Hobbit spełnił moje oczekiwania w zakresie, który sam w sobie mógł zaoferować, lecz zawiódł w tym, jaki zakres miały moje osobiste oczekiwania. Jednakże stanowi on sentyment do tematyki jaką podejmuje i dlatego cieszę się z produkcji w takim ujęciu, jakie jest, wiedząc, że i tak innego już póki co nie będzie. Są mi zatem obce "lamenty", rozliczanie z tego czego nie zobaczyłem etc. Tak jak wspomniałem, temat został dla mnie zamknięty :) I zamykam go z uśmiechem na twarzy.

I dlatego tego nie tolerujemy zawierając to w krytyce. Niestety sentyment do tematyki jaką podejmuje film czy nawet miłość do Śródziemia lub Tolkiena to za mało tym bardziej, że właśnie to Śródziemie i Tolkien zostało tu sprofanowane. Pozornie łatwiej wybaczyć to czego się nie widziało niż widziało. Zauważ, że rozliczanie z tego czego co nie zostało zawarte w filmie, występuje zazwyczaj w kontekście idiotycznych scen niczym nieuzasadnionych. Pozostaje tylko czekać na lepsze czasy, porządnego reżysera i dobrego producenta. Pazerność niestety nie popłaca.

Nie ma co czekać już. Był ten sam reżyser co nakręcił genialnego WP, byli aktorzy z WP (chociaż jeden niepotrzebnie, oczywiście Bloom) Mogły powstać świetne filmy, i wprowadzenie do WP, a Jackson zaserwował nam w połowie komediową żenade. Nie wiem co się stało że pozwolił sobie na coś takiego. Zmiany były konieczne, jak zawsze, ale nie tak żenujące i zastępujące ważne wydarzenia z książki.

Jak to co? Money, money, money.... Przed WP był artystą a potem jak widać zasmakował kasy i stał się pazerny i łakomy. Schopenhauer twierdził, że człowiek jest zawsze u podnóża góry swych pragnień. Widać jego góra pieniędzy była za mała. Gdyby nakręcił film na poziomie WP istniałoby prawdopodobieństwo, że film nie odniesie takiego sukcesu. Po pierwsze film musiałby być nakręcony dla młodszej widowni a więc to czego pragną starsi - rozpierduchy - nie bardzo miałoby miejsce bytu (chodzi o rozmach). Dalej Hobbit nie jest tak podniosły, nikt nie ratuje świata tylko grupka krasnoludów chce odzyskać swój dom. Mniejsza podniosłość = mniejsze emocje (bo najwyżej im się nie uda i wrócą do domu). Kolejne przesłanie - patrząc na coraz to głupsze społeczeństwo przesłanie Tolkiena mogłoby być niezrozumiałe.

A co zrobić żeby odnieść sukces? Proste. Wstawiasz osoby seksowne i "piękne" by widzowie mieli do kogo wzdychać. Idąc tonem dzisiejszego kina umieszczasz rozpierduchę przez pół filmu, resztę dopychasz nieistotnymi scenami, walisz modne CGI, trochę durnego humoru by widzowie się rozerwali i masz kinowy sukces tzn. mamonowy sukces, bo każdy pójdzie.

I jest sporo ludzi którym się to podoba. Na onering forum są osoby które piszą nawet że po EE, bitwa stoi na równi z tymi z WP...

Może to dzieci? Im się nie ma co dziwić. Dzieci lubią takie kolorowe obrazki a Hobbit jest nimi wypełniony do granic możliwości. Pełno różu zamiast granatu i szarości. Brakuje tylko Barbie. A nie chwila. Jedną mamy blond piękność.

No właśnie. Mogła być dobra, klimatyczna bitwa, a dostaliśmy to
http://vignette3.wikia.nocookie.net/lotr/images/7/76/Dain_Eisenfuss_an_der_Spitz e_seines_Heeres.jpg/revision/latest?cb=20141203134416&path-prefix=de

http://inspired.com.ua/wp-content/uploads/2014/12/the-hobbit_the-battle-of-the-f ive-armies_still-20.jpg

http://vignette1.wikia.nocookie.net/lotr/images/0/08/The_Battle_of_Five_Armies_0 4.png/revision/latest?cb=20150308165544

http://pre10.deviantart.net/db10/th/pre/f/2015/176/5/6/the_hobbit___battle_of_fi ve_armies_by_sg00-d8o93sg.png

O, o tym właśnie mówię. Czysty Tolkien no nie?

"Lecz w tej samej chwili jeszcze bardziej niespodzianie zapadły okropne ciemności. Czarna chmura nadciągnęła pędem po niebie. Wichura niosła zimową burzę, grzmot przetaczał się po stokach Góry, błyskawice rozjarzyły się nad jej szczytem. A po chmurą burzy inna, równie czarna, zakotłowała się w powietrzu, lecz ta nie leciała z wiatrem: nadciągała z północy niby chmara niezliczonego ptactwa, zbitego tak gęsto, że światło nie przenikało między skrzydłami."

Jednak u Tolkiena jest inaczej :].

Ehhh jakby to mogło świetnie wyglądać.. Zrobili coś takiego, a mogła wyjść jedna z najklimatyczniejszych i najlepszych bitew filmowych. Wyobraź sobie, Dain już szykuje krasnoludy do ataku na elfy, a tu nagle grzmot nad górą, niebo robi się ciemne powoli, a w oddali leci masa nietoperzy, słychać róg i widać zbliżających się pod Górę orków, a dowodzi nimi pierwotny Bolg na białym wargu, a z drugiej strony z gór schodzi masa goblinów..
A pod koniec bitwy słońce lekko zaczyna świecić z pomiędzy chmur, przylatują orły z Beornem, który w furii niszczy wszystkich orków po drodze, miażdzy Bolga, i rzuca nim o skały góry..

Też tak uważam. Ta bitwa miała jak najbardziej potencjał. I co z tego, że nie ważyły się losy świata? Obdarto ją już na początku z klimatu. Ciemność, błyskawice, grzmoty to wszystko napawa lękiem, dodaje powagi no ale gdzie tu odnalazłby się Alfrid?

No właśnie. trzeba było zrobić tło pod najważniejsze sceny, czyli te z Alfridem i Legolasem... Dobre jest też to, iż przed premierą każdy plakat na którym była bitwa, był utrzymany w ciemnej kolorystyce. Nawet bezczelnie na wydaniu blu ray ee, bitwa jest zupełnie inaczej pokazana
http://images2.static-bluray.com/movies/covers/123354_front.jpg

Plakaty pewnie robiły inne osoby :D. One prawdopodobnie czytały książkę i do głowy im nie wpadło zrobić niebo w kolorystyce różowo-żółtej :P

Taka powinna być okładka i plakaty : D
http://img.blu-raydefinition.com/wordpress/wp-content/uploads/2015/03/The-hobbit -battle-five-armies-3D-BD_04.png?1902c1

Nie wczytuje mi się :(. Szkoda bo bym się chętnie posmiała :)

http://i.imgur.com/3KWNovK.jpg

a ten ci się wczytuje? dał podobne tyle że zdjęcie z Alfridem ale mam coś innego :D

http://i.imgur.com/3KWNovK.jpg co ty ! taka jak już :D

Tak sobie to czytam i pojawia się pytanie - dlaczego...dlaczego reżyser choć raz nie mógł się trzymać wersji pierwotnej. To jest jakaś masakra, przecież PJ nie raz zmieniał wątki we WP i jako tako jest super. Oczywiście to co napisał Tolkien jest w pewnym sensie "święte" ale zmiany we Władcy są dobrze przemyślane, jest inaczej ale ciągle to klimat Tolkiena. Nawet zmiana postaci jest znośna, ok nie wszystkich bo to co zrobili z Denethorem czy Faramirem w filmie jest lekko śmieszne ale zmiany postaci Aragorna bardzo lubię. W hobbicie to są jaja. Nie widziałam jeszcze EE Bitwy, odwołuję się w tym momencie do wersji kinowych ale czytając opinie tutaj oraz w innych miejscach boje się, że EE będzie dla mnie koszmarem. Zwłaszcza Legolas!

Ja też jeszcze nie widziałam EE, ale sporo znajomych "poprawiło" swoje oceny na gorsze, więc coś tu jest nie tak. Może na starość PJ stracił wyczucie. Cholera go wie. Zmiany w WP da się przeżyć, bo całość wypada dobrze. Faramir też mnie denerwował, ale jest do przeżycia. Natomiast w BPA niestrawne są te wszystkie bzdury, te Alfridy, te Legolasy, te wszystkie idiotyczne sceny akcji no i popsuta cala tytułowa Bitwa. A właśnie czy w końcu wiadomo kto jest piątą armią? Ciekawa jestem czy to się wyjaśniło.

Mnie interesuje to czy w końcu wytłumaczą co stało się ze skarbem itd. OK ja wiem, dzięki książce ale i tak uważam, że to jest jednej z najważniejszych wątków które należy wyjaśnić. Co kogo interesuje Legolas i jego małpie tańce na nietoperzu... nie po to paplali w poprzednich częściach o bogactwie pod Górą żeby na koniec nic z tego wątku nie było. Do dnia dzisiejszego uważam 1 cz. Hobbita za perfekcyjną, oddaje klimat książki, mało zmian - a wprowadzone zmiany są bardzo fajne(tylko ten blady Ork jest taki sobie, ale co tam). Kolejne części to nieporozumienie. Niestety Smaug nie naprawi całego filmu. Nadal oglądam Hobbita i mam z tego jakąś frajdę...ale przy 2 i 3 cz. gdzieś pozostaje ten niesmak.

Zawiodę Cię bo ani słowa co się stało ze złotem. Ale za to jest scena pogrzebu i 5 sekundowa "koronacja" zaraz po. Wargowie się pojawiają na chwilę w EE.
Również uważam 1 cześć Hobbita za najlepszą. Ale razi trochę ten wymuszony humor (patyczak, zepsute sceny u goblinów..)

Oh te gobliny :P wiem, to nie jest najlepsze... ale odbieram to z punktu widzenia bajki dla dzieci, więc to przerysowanie spadania itd. jestem w stanie ze spokojem serca znieść. A gdy przypomnę sobie co się dzieje w 2 i 3 części to nagle akcje z goblinami wydają mi się lepsze niż na początku :)
Co do żartów .... no muszą być jakieś suchary :P zawsze są chociaż te we WP są o tyle dobre, że jeśli ktoś nie będzie rechotał ze śmiechu to może się chociaż uśmiechnąć pod nosem.

Scena pogrzebu jak najbardziej na plus! Koronacja też super, co do złota - szkoda, oj bardzo. :(

A Beorna mamy aż całe 7 sekund więcej.. MAsakra.
I w EE wychodzi na to, że Gandalfa nadal wszyscy olewają, i ratuje go UWAGA Alfrid. Tak, według Jacksona, gdyby nie Alfrid, to Gandalf dostałby przez głowę maczugą bo laska od Radagasta mu nie działa...

Co do Beorna to spodziewałam się, że za dużo nie będzie... ale to co teraz mi napisałeś mnie przeraziło. Serio Gandalfa ratuje Alfrid??? O zgrozo, gorzej być chyba nie może. ;/

Tak. Gandalfowi nie działa laska od Radagasta, i troll już ma zamiar go zmiażdżyć, a wtedy Alfrid, dzięki jednej monecie, która wypada z jego biustu ;/ zostaje wystrzelony prosto w pysk trolla, dusząc go... ;/

CO??? NIE.... NIE... jeżeli to tak wygląda to ja dziękuję ! ;/

Tak, własnie takie sceny serwuje nam Jackson w zakończeniu trylogii. Gandalfa nikt się nie słucha, laska mu nie działa, i ratuje go Galadriela a potem... Alfrid.. ŻENADA i kpina co Jackson nawyprawiał.

Właśnie niszczysz moją wizję EE Hobbita 3! ;/

Oglądając WP, pamiętaj że gdyby nie Alfrid, to nie byłoby tam Gandalfa.. ;/

Przestań! :P Święta niedługo co u mnie oznacza oglądanie WP będę mieć teraz w głowie to co piszesz! Już nigdy ten film i Gandalf nie będzie taki sam! :P

Haha :P Na pocieszenie powiem, że Gandalf najpierw robi zwinne uniki przed trollem hehe :P

Mnie już chyba nic nie pocieszy, muszę zobaczyć to EE ale chyba wpierw skorzystam z magicznych właściwości jakiś tabletek aby nie popaść w depresję potem. :P