Rozszerzenie już jest i dodaje wiele dobrego dla tego kina, myślałem, że będzie im ciężko to uratować, ale według mnie udało się i warto!
Ale mnie Twoja opinia nie interesuje. Ja czekam na Twoją wypowiedź w sprawie samej bitwy w Bitwie Pieciu Armii. A w zasadzie samej piątej armii, jaką jest armia z Gundabadu.
OMG kamil ty 3 lata zaśmiecałeś nasze umysły swoją opinią i teraz taki prostolinijny jesteś żeby nie powiedzieć gorzej?
Skoro moja opinia cię nie interesuje to czemu się mnie wypytywałeś jak zmieniałam oceny przy Pustkowiu Smauga? Chyba jednak cię to w jakimś stopniu kręci.
Spokojnie kamilu piszę :) piszę chyba nawet założę osobny temat dlaczego bitwa 5 armii nie jest bitwą 5 armii, temat jeszcze roboczy. Jeżeli ci zależy to poczekasz bo nie odp. na łapu capu jak ty. Podchodzę do tematu poważnie i zaprezentuje go poważnie, nie liczę jednak, że ty zrobisz to samo skoro do tej pory nie raczyłeś mi odp. na kilkanaście komentarzy problemowych, a nasza ostatnia rozmowa gdzie wydukałeś coś więcej była o tej nieszczęsnej "tajemniczości" gdzie koniec końców stwierdziłeś, że tak jest bo ty tak stwierdzasz.... także tego. obstawiam, że w weekend to opublikuję, tyle z mojej strony ale pewnie napiszesz zaraz uniesiony, "mnie to i tak nie obchodzi".
Nie wiem, czy do takiej kwestii w ogóle można podejść poważnie. Jeżeli tak, to chyba coś jest tu... nie tak :) Obawiam się, że będzie to robione na siłę. No ale czekam. Nie licz natomiast z mojej strony na 10 tys. znaków, bo uważam, że to marnowanie czasu. 10-tysięczne wypowiedzi często tylko z pozoru wyglądają na "mądre", potem okazuje się, że to zwykły przerost formy nad treścią. Liczę, że tym razem tak nie będzie.
Robione na siłę? Robiłam coś takiego wcześniej w kontekście całego filmu co raczyłeś splagiatować na swoje potrzeby 3 cz. Hobbita bezczelnie się wykręcając, więc chyba jednak to nie jest robione na siłę. Co to 10-tys. znaków, nie wiem kto ci takich głupot nagadał, chyba jakiś niespełniony pisarz. Jak chcesz szpanować to idź gdzieś indziej bo dla mnie w tym momencie twój komentarz na temat objętości/ 10 tys. znaków jest śmieszny.
To była totalna masakra! Nie ukrywam zabrałam się za wersję EE z racji problemu bitwy, który o którym będę kamilowi pisać. Więc, żeby wykluczyć wszystkie "ale" postanowiłam sprawdzić Bitwę w EE. Koniec końców jest to zły pomysł,bo co ma EE do rzeczywistości? Ja będę omawiać problem wersji kinowej, bo taka została zaprezentowana światu ( w tym EE i tak naliczyłabym się więcej armii w sumie) :P
Co do moich odczuć -> Hobbit 3 EE
Podchodziłam do filmu optymistycznie, wersja EE Pustkowia bardzo mi się podobała więc liczyłam na podobne odczucia a nawet i lepsze. Jest kilka fajnych scen nowych ale jest to góra 2-3 z czego te fajne są krótkie jak Beorn czy Dol Guldur itd. A sceny które mnie totalnie załamały są strasznie długie wobec tych fajnych. oglądając to byłam zniesmaczona pomysłami i ich realizacją, sprawa z Alfridem to jest koszmar, ja nie mogłam uwierzyć w to co widzę, i że w ogóle ktoś wpadł na taki pomysł i chciał go zrealizować! Te masakrowanie głów w bitwie, ok we Władcy też głowy leciały ale nie w taki sposób. Tutaj byłam zniesmaczona, sceny były dla mnie koszmarne, taki kicz, bezsensowne zagrania.... pod masową publikę nawalanie bez sensu. ja nie mogłam zrozumieć jak z tak pięknej książki i historii reżyser wybrał bezsensowne nawalanie się, tanie żarty. W mojej głowie autentycznie pojawiały się takie myśli - "o j *** co ja oglądam" :/ to było straszne!!!
A tak. dobre sceny trwają chwilę, a te żenujące sporo więcej i jest ich 5x tyle. Teraz widząc jakie sceny nakręcili a nie dowali ich do filmu, jestem jeszcze bardziej wkurzony na Jacksona i jego Hobbita. Jak można nie dać do filmu przemowy Gandalfa na pogrzebie, sceny z Bilbem i żołędziem, czy sceny kiedy Dwalin próbuje uratować Thorina przed Azogiem(ile emocji by to dodało). Zamiast takich scen, które by dały sporo do tego filmu, to Jackson pokazuję żałosną komedie na polu bitwy, żałosne sceny z Alfridem i Legolasem. Naprawdę nie wiem co się stało.. Nakręcił w połowie jakąś parodię. Widząc te sceny, nie znajdujące się w filmie, a nakręcone, mam ochotę obniżyc ocenę do 4.
Ja tu nieczęsto się odzywam ,właściwie wolę czytać i sprawdzać później i szperać.Kto był "piątą armią",nie wiemy w 100% (Wargi lub nietoperze moim zdaniem).Natomiast wiemy ,że nie były to podzielone siły między Azoga i Bolga jak sugerujesz
.— Stójcie! — krzyknął Gandalf zjawiając się znienacka, sam, z wzniesionymi
ramionami, między nacierającymi szeregami krasnoludów a wojskiem gotowym
do odparcia tego ataku. — Stójcie! — powtórzył grzmiącym głosem, a różdżka
jego błysnęła niby piorun. — Biada wam wszystkim! Niebezpieczeństwo spadło
wcześniej niż przewidywałem. Gobliny nadciągają! Bolg idzie od północy; słuchaj,
Dainie, ten sam Bolg, którego ojca zabiłeś w Morii. Patrzcie! Nietoperze lecą nad
jego armią niby chmura szarańczy! Gobliny jadą na wilkach, a wargowie idą w tylnej
straży.
A dlaczego przytaczasz mi cytaty z ksiazki? Co to ma do rzeczy? Tym bardziej, że w ksiażce był inny podział, bo 2 armie zła to były orkowie (czyli u Tolkiena gobliny) oraz wargowie.
Kronika Hobbita nr 6 potwierdza, że armie zła w filmie to armia Azoga i armia Bolga z Gundabadu.
Jak co ma do rzeczy? Ma wszystko, przeczytałem wasze kłótnie i podaję źródło.Druga rzecz -u Tolkiena (?)gobliny.Tak u Tolkiena ,to jego świat,nie dam sobie sobie dłoni uciąć ,bo pobieżnie pdf przejrzałem,ale orków jako zniekształconych(torturowanych) elfów tam nie pamiętam.
Jednak doczytałem,polemizuj teraz.
Tak zaczęła się ta bitwa, której nikt nie oczekiwał, nazwana później bitwą pięciu armii. Bój był krwawy. Po jednej stronie walczyły gobliny i dzikie wilki, po drugiej
— elfy, ludzie i krasnoludy.
Przedstawiłem tolkienowski 5 armii,nie były podzielone wojska Azoga i Bolga.Napewno nie byli to orkowie.to wszystko.
Nie chcę tu się kłócić o Azoga, reżyser gorsze występki popełnił.Nie podoba mi się osobiście podejście jakie przedstawiasz."obrony tego czego nie da się bronić".Przedstawiam wizję "bitwy pięciu armii" jaką miał twórca "bitwy pięciu armii". Oddajmy hołd wielkiemu historykowi,poecie i uczonemu i pisarzowi jakim był John Ronald Reuel Tolkien,po prostu nie profanując jego dzieł.Z poważaniem szanowny adwersarzu.
Aha. Chyba jednak nie jesteś w temacie. Na przyszłość, najpierw zapoznaj sie z tematem rozmowy i postami userów, a dopiero potem coś pisz, bo wyskoczyłeś trochę jak Filip z konopii nie wiadomo z czym.
Dałem sobie czas, przeczytałem co tam wyżej chcesz udowodnić.Piąta armia to podzielona armia orków według Ciebie.Chyba,że piszesz w innym języku,albo ja sztuki czytania nie opanowałem.Pokazałem Ci czarno na białym jak bardzo jesteś w błędzie.Tyle
Nie. Niczego nie pokazałeś. Wypisałes jakieś cytaty z ksiazki, co nie ma nic wspólnego z 5 armiami z filmu. Ja pisze o filmie, nie o ksiazce. I tyle.
Też taki wniosek wyciągnąłem..:). Czytałem wcześniej komentarze na temat tego użytkownika.Tak to jest ,że człek sam se łapę musi sparzyć ,żeby się przekonać. Pozdro.
gościa znam 2 lata teraz 3 wielu nawet 4 lata go zna i to co robił co nadal robi na forach hobbitów jest fobią a co śmieszniejsze hejtuje SW hehe jego posty pod niusami są niżej niż katedry talent spotykany nie często na tym portalu :D
nie nie wyjaśniło się, są wargowie, ale nie ma takiej sceny która wskazywałaby na to że są piątą armią. Nie ma tej sceny http://i.stack.imgur.com/Rasfv.jpg a ona pewnie by wyjaśniła kto jest piątą armią. Więc są nią Orły...
Całkowicie się zgadzam. Po wersji kinowej byłem zawiedziony małą ilością scen bitewnych i zbyt szybkim zawiązaniem historii. Obie te rzeczy naprawiono. Brakowało tylko sceny wykopania kuferka z jaskini trollów. W ogóle chyba przyzwyczaiłem się do stylu Hobbita już całkowicie, bo wszystkie te szalone sceny walki w wykonaniu krasnoludów dały mi masę frajdę. Nawet Legolas szatkujący orków obleciał. Oczywiście nadal wolałbym film robiony tak jak LOTR. Tamta trylogia była prawie jak film historyczny, można było uwierzyć w ten świat. Trochę rozumiem dlaczego Jackson poszedł inną drogą w Hobbicie, ale wolałbym żeby obie trylogie były bardziej spójne w kreowaniu świata.
No. Chociaż Ty czaisz, dlaczego styl Hobbita różni sie od tego z Lotra. Peter Jackson jest w tym od początku do końca, zamierzył sobie zrobić Hobbita z bardziej szaloną, lekką i humorystyczną (oczywiście nie wszedzie) akcją i chwała mu za to, że w połowie nie rozmyślił się i nie obrał innej drogi.
Chyba oglądaliśmy dwie różne wersje. Dol-Guldur, pogrzeb i kilka scen dialogowych można zaliczyć na +, niestety dostajemy też mnóstwo żenujących scen np. sterowanie trollem (jakby Legolas nie wystarczył). PJ się pogrążył całkiem tą wersją. Po obejrzeniu EE zmieniam ocenę dla tego filmu... niestety na niższą (4/10)