Film ten jest bardzo słaby, jak na coś co ma mieć powiązanie z władcą pierścieni.
Kostiumowo niedopracowany.
Fabuła wręcz żenująca, kilkunastu krasnali uzbrojonych w mieczyki rozwala wszystkie nacje, a
już walka z goblinami była czystym objawieniem kretynizmu reżysera.
Na plus to, że te ponad 2,5h sie nie dłużą mimo, że niekiedy wieje nudą.
Nie ma co sie oszukiwać, ocena znacznie zawyżona. Gdyby nie intensywna kampania
marketingowa, prowadzona w okół filmu, to większość była by nim rozczarowana.
Ogląda sie ok, dlatego daje 6/10, ale wrażenia na mnie nie zrobił.
Nie może konkurować z żadną z części LOTR.
Zobaczymy czy kolejne części wyjdą lepsze.
Nie wyjdą lepsze bo opierają się na tej samej książce, której, patrząc na Twoją recenzję, nie czytałeś, skoro narzekasz na fabułę.
" kilkunastu krasnali uzbrojonych w mieczyki rozwala wszystkie nacje"
O tym jest książka.
proszę zacytować fragment w opisie filmu, w którym jest napisane, że jeśli ktoś chce obejrzeć ten film to musi zaznajomić sie z książka.
Przestudiowałem to bardzo dokładnie i takiego zapisu nie widzę. To forum dotyczące filmów, a nie ich powiązania z książkami. Ja jestem widzem, a nie czytelnikiem, więc skoro powstaje film, który nie jest kierowany do czytelników, a do zwykłych widzów, mam prawo go ocenić pod względem tego co widze na ekranie. Gdyby film był kierowany tylko do czytelników, to nie zarobiłby nawet na gaże dla jednego aktora. Komentarze, które mają sugerować, że jeśli ktoś nie czytał książki to jego ocena sie nie liczy, są dziecinne i zbędne.
Ps. Książki LOTR też nie dane mi było przeczytać, a mimo wszystko filmy mi sie spodobały, więc można? można.
:))
Oczywiście, że nie trzeba przeczytać książki. Ale jeśli się pisze recenzje i porównuje Hobbita do LOTR, to by być wiarygodnym w swojej argumentacji, warto przeczytać książkę i zastanowić się dlaczego Hobbit ma lżejszy charakter, dlaczego fabuła jest prostsza niż we Władcy itd.
Równie dobrze można nie przeczytać W Pustyni i w Puszczy oraz Quo Vadis. Po obejrzeniu Quo Vadis [ale nie naszego :))] obejrzeć W Pustyni i w Puszczy i porównywać te dwa filmy wg tych samych kategorii.
Reasumując, obejrzeć film może każdy, ale by napisać sensowną recenzję (zwłaszcza jeśli się porównuje fabuły filmów a nie tylko rzemiosło) i by przede wszystkim móc porównać uczciwie film do LOTR trzeba przeczytać książkę albo przynajmniej znać różnicę między książkami.
Takie zdania jak to więc: "Fabuła wręcz żenująca, kilkunastu krasnali uzbrojonych w mieczyki rozwala wszystkie nacje, a
już walka z goblinami była czystym objawieniem kretynizmu reżysera" kompromitują Cię jako wiarygodnego recenzenta filmu.
Myślę, że znacznie zagubiłeś się w swojej wypowiedzi. Ja recenzentem nigdy nie byłem i nie jestem, nie mam takich kompetencji, wiec nie mam powodu by pisać recenzje. O ile mi wiadomo recenzja to dokładna analiza i ocena filmu, a ja wyraziłem tylko swoją opinie w kilku zdaniach. Jeśli dla ciebie miało to charakter recenzji to śmiało można stwierdzić, że też nie masz kompetencji by recenzje pisać. Ludzie, nie popadajcie w paranoje, to forum ma kilkadziesiąt, a może i kilkaset tysięcy użytkowników, odsetek recenzentów można liczyć w dziesiątych jednego procenta. Mało tego do recenzji jest osoba podkategoria i tam rzeczywiście mógłbyś się przyczepić ze swoimi zarzutami. Tu nie mają one najmniejszego sensu, bo z tego co ty piszesz to chcesz po prostu narzucić ZAKAZ komentowania tym, którzy nie czytali książki.
Poza tym to nie ja sobie wymyśliłem żeby porównać to do LOTR, skrupulatnie przez dobre kilka miesięcy wbijano mi takie informacje w kampanii marketingowej filmu, więc polecam szukać winnych tego precedensu szczebel wyżej.
Takie zdania jak to, które zacytowałeś są jak najbardziej wskazane. Adaptacja ksiązki, zawsze pozostanie swobodną interpretacją reżysera, bo nie da sie w 100% odzwierciedlić obraz na podstawie słów. Już mase użytkowników pisało, że można to było zrobić bardziej przyziemnie i ja sie z tym zgadzam, bo to co nam zaserwowano to zwykła papka dla mózgu. Scena z goblinami była na poziomie hitów z internetu bollywoodzkiego kina akcji lat 90.
Reasumując, obejrzeć film może każdy, by napisać sensowną recenzję trzeba zapoznać się ze wszystkimi materiałami związanymi z filmem i z tym się zgodzę, ale skomentować film również może każdy użytkownik i to nie podlega żadnej dyskusji.
Z resztą nie ma co sie rozpisywać, już o tym pisałem wcześniej, jako odbiorca oceniam to co widzę na ekranie i to stwierdzenie na forum filmowym jest najważniejsze.
Gdybyś komentował samo rzemiosło filmowe, to bym się nie odezwał. Ale narzekałeś na fabułę. A żeby narzekać na fabułę, trzeba choć trochę orientować się dlaczego jest taka a nie inna i na jakiego typu książce się opiera. Nawet jeśli nie piszesz formalnej recenzji tylko się wypowiadasz na forum, bo nie znając fabuły w materiale wyjściowym i krytykując PJ za fabułę robisz krzywdę filmowi i reżyserowi, bo te komentarze powinny być kierowane do Tolkiena a nie PJa. On i tak zrobił dużo, by wyszła z tego poważniejsza historia niż jest nią w książce.
A sztampowa formułka "Hobbit, w reżyserii autora LOTRa" nie uzasadnia stawiania tych filmów na równi, tym bardziej, że PJ wielokrotnie zapowiadał, że film będzie się różnił od Władcy.
Ciągle to samo jak w zaciętym magnetofonie. Przeczytaj proszę jeszcze raz moje wypowiedzi, a potem jeszcze raz i tak w kółko, jestem pewny, że za którymś razem w końcu to zrozumiesz. Potem przeczytaj swoje wypowiedzi i czytaj je tak długo, aż uzmysłowisz sobie, że twoja jedyna linia obrony na ten film to książka. Ty mi chyba wmawiasz, że książka jest jeszcze gorsza od tego filmu, to ja stawiam kolejne pytanie, po co ktoś robił film z tak słabego dzieła? bo to mi właśnie dajesz do zrozumienia.
Tu już nie chodzi o samą fabułę, tylko o jej przedstawienie w tym filmie, które momentami jest żenujące, uświadom to sobie. To nie głos jednostki tylko tysięcy osób z tego forum, a także światowych krytyków. Skoro reżyser zrobił z jednej książki 3 filmy, to znaczy, że miał spore pole manewru, a to tym bardziej go pogrąża.
Fabuła filmu jest dziecinna i tyle, czy taka też jest książka to mnie zupełnie nie obchodzi. Wole być ignorantem, niż zaślepioną owieczką.
Nawet nie muszę czytać kolejnych twoich postów, bo każdy sprowadza się do jednego: "Przecież nie czytałeś książki!"
proszę zacytować fragment w opisie filmu, w którym jest napisane, że jeśli ktoś chce obejrzeć ten film to musi zaznajomić sie z książka.
Przestudiowałem to bardzo dokładnie i takiego zapisu nie widzę. To forum dotyczące filmów, a nie ich powiązania z książkami. Ja jestem widzem, a nie czytelnikiem, więc skoro powstaje film, który nie jest kierowany do czytelników, a do zwykłych widzów, mam prawo go ocenić pod względem tego co widze na ekranie. Gdyby film był kierowany tylko do czytelników, to nie zarobiłby nawet na gaże dla jednego aktora. Komentarze, które mają sugerować, że jeśli ktoś nie czytał książki to jego ocena sie nie liczy, są dziecinne i zbędne.
Pozdro!
To bardzo dobrze. Umiesz czytać ze zrozumieniem, bo rzeczywiście nigdzie tak nie pisze. Super : ) !
Nie widzę tutaj odpowiednich argumentów-"kilkunastu krasnali uzbrojonych w mieczyki rozwala wszystkie nacje". I jak możesz mieć pretensje do kostiumów ślepcze. Kostiumy te są jednymi z najbardziej dopracowanych i pełnymi szczegółów strojami jakie powstały w świecie kina. Przeczytałbyś sobie kroniki poświęcone Hobbitowi gdzie mówią jak tygodniami pracowali nad każdym detalem.
Ale jak czytam twoje wypowiedzi, to mnie rozśmieszasz, bo wieje od nich ciągle chamstwem i często się powtarzają, a każdy kto negatywnie ocenił Hobbita od razu jest zły i trzeba go skarcić, bo twoja prawda jest najtwojsza i najsłuszniejsza i nie ma innej.
Na rotten tomatoes ma tylko 170 pozytywnych i aż 90 negatywnych ocen. To znaczy, że nie jest aż taki dobry. I to jest fakt.
Ci krytycy to też się czasem znają że szkoda gadać. Cześć ich zarzutów jest taka sama jak części osób na tym forum- że to nie WP że siamto i owamto. Do oceny gerwazego się nie przyczepiam ocenił zgodnie ze swoim sumieniem. Większe zarzuty mam właśnie do słabości fabuły jakby to była wina PJ. I tak samo zarzut że to nie WP i nie może z nim konkurować. To co wolelibyście kalkę WP? Wierzcie mi tylko byście się rozczarowali. Hobbit to przyjemna,lekka książka a nie epopeja na miarę Trylogii.
Krytycy też nie są wyznacznikiem filmu bo jakby byli to wszyscy musieliby być zgodni co do oceny. A tak nie jest i to w żadnym przypadku.
Nie ma jako takiego wyraźnego wyznacznika jakości filmu. Można ogólnie ubrać w jakieś ramy obiektywne, ale ostateczna ocena to ocena subiektywna każdego widza z osobna. Hobbit ma właśnie te okolice 80%, ale dla jednego może to być arcydzieło na miarę 10/10 a dla innego film słaby na 6 lub 5 /10. Więc po co te bezsensowne dyskusje?
Tyle, że mówisz o ocenach krytyków, bo jeśli chodzi o publiczność aż 84% na rotten tomatoes film się podobał. Popatrzyłam na wypowiedzi krytyczne i głównie czepiali się tempa. Rzeczywiście, bardzo trudno przebrnąć przez 10 minut dialogu... Żenada. Zwłaszcza, że fabuła książki narzucała PJowi przedstawienie aż 14 postaci.
Dla mnie bardziej wiarygodne są oceny LUDZI, nie krytyków, bo Ci ostatni często średnio interesując się Śródziemiem, nie wiedzą czym jest Hobbit. I ten rozdźwięk jest widoczny wszędzie: tutaj 8/10, Imdb 8,3/10, rotten tomatoes 84% itp. Do tego blisko miliard zarobionych dolarów. Oczywiście można powiedzieć: ludzie się nie znają. Tylko coś za dużo tych ludzi nam tu się zebrało, bo jednak film podoba się zdecydowanej większości głosujących.
Dokładnie. Zresztą krytycy sa nienormalni bo minusowali ten film ze wzgledu na 48 klatek na sekundę. To tak jakby minusować Gniew Tytanów za słabe 3D.
Myślę, że za bardzo bazujesz na ocenach filmu, po tak krótkim czasie od jego premiery. Pomijając fakt, że amerykanie są mniej wymagający to ocen jest dopiero 225 tysiecy, na ponad 300 mln ludność licząc same stany zjednoczone, a przecież wiemy, że z imbd korzystają również inne kraje. To nawet nie jedna setna procenta, wiec tak naprawdę ocena z takich portali nie ma większego znaczenia. Dla porównania WP ma tam 8,8 przy prawie 700 tysiącach głosów, oznacza to tylko, że już na wstępie Hobbit jest wiele gorszy, bo jak wiadomo tendencja jest zwykle spadkowa. W miarę wymierna ocena będzie dopiero przy pół milionie oddanych głosów na imbd i przy 200 tysiącach na filmwebie, a na to potrzeba sporo czasu gdy film dotrze do większej liczby widzów, bo póki co wysokie oceny z premierą filmu, biorą się stąd, że na taki film do kina chodzą głównie ludzie, którzy lubują się w tego typu produkcjach, a czy spodoba się on przeciętnemu kowalskiemu to sie jeszcze okaże.
Dla obalenia twojej tezy całkowicie mogę podać film Jestes Bogiem, który przez bardzo długi czas od premiery miał ocenę grubo ponad 8, dziś ma juz 7,2 i to tylko przy 65 tysiacach, a to jeszcze nie koniec, docelowa ocena tego filmu bedzie pewnie 6,5 moze mniej i na tym poziomie już się utrzyma.
Tak samo będzie z hobbitem, lada chwila spadnie poniżej 8, a za pół roku czy rok, ocena będzie nieco powyżej 7 i przypomnę wam wtedy tego posta. Zobaczymy, kto będzie miał racje.
Dla mnie i tak oceny z portali są tylko mało znaczącą wskazówką, bo gdybym miał się nimi sugerować to nie obejrzałbym wielu dobrych filmów. Więc hobbit mógłby mieć 9, 7, albo nawet 3 gwiazdki to mnie to nie obchodzi, bo dla mnie zawsze będzie filmem nieco ponad przeciętnym i jego ocena na portalu tego nie zmieni, bo liczy się moja subiektywna opinia, która dla was(a raczej dla nowych widzów) również ma być mało znaczącą wskazówką, tak jak wasze opinie były dla mnie.
Pisze to ponieważ większość z was nie umie uszanować czyjegoś odmiennego zdania, to tak jakby każdy facet miał lubić brunetki, wtedy blondynki miałyby przeje_ane.
Zobaczymy jak będzie. To że na wstępie Hobbit ma niższe oceny jest dla mnie zrozumiałe. Tak jak pisali koledzy wyżej, duże ma znaczenie na podstawie jakiej książki powstaje. Możesz oceniać film nie czytając książki, ale na kształt filmu wpływa książka, czy tego chcesz czy nie. Wiadomo, że WP, książka o końcu świata, praktycznie poemat heroiczny, o mrocznym klimacie, nie może się równać z książką, która jest lekturą w gimnazjum. Filmy też będą się różniły i wiadomo było na starcie, że Hobbit przez swój klimat będzie się mniej podobał.
Co do ocen, na imdb ocena od 2 miesięcy bez zmian, zobaczymy jak będzie. Trzeba tez zobaczyć jak oceny będą wyglądały jak wszyscy zobaczą całą trylogię Hobbita.
Ale tak jak pisałam, to że są i będą niższe od LOTR nie dyskwalifikują Hobbita jako filmu. Bo większość (tak jak Ty) ocenia fabułę a zapomina o innych aspektach filmu - które są na b. wysokim poziomie.
Jeszcze jedno: na rotten tomatoes Superman ma 76 % od krytyków. Więcej niż Hobbit. To jest śmiech na sali. Widać dokładnie, jak byli negatywnie nastawieni do Hobbita i jak Hobbit bardzo ucierpiał poprzez ciągłe porównania do LOTR. Tylko dlatego, że jest filmem tego samego reżysera i ekranizacją książki tego samego autora. Tymczasem zupełnie banalna historyjka dostaje więcej niż Hobbit. To pokazuje brak dystansu krytyków, brak przygotowania do tematu, brak umiejętności oddzielenia fabuły od innych rzeczy ocenianych w filmie!
I jak pisałam, całe szczęście, że ludzie zachowują zdrowy rozsądek.
amavelko, dlaczego teraz nie zwrócisz uwagi, że się już wyzywają? Jak ja podobno kogoś wyzywałem, to od razu zareagowałaś. A teraz pan Lurtz599 wyzwał kogoś od ślepców, Dyktator od c*pek, kamilaxxx to już w ogóle i ogólnie agresywna atmosfera miejscami. To bana dla nich czy nie? Jak sądzisz?
Najlepszą obroną trolla jest atak czyli nazywanie innych trollami nie podając żadnego merytorycznego argumentu. Autor wyraził tylko swoją opinię podając merytoryczne argumenty i oparte na nich przykłady nie obrażając adwersarzy ani żadnego fana tego filmu.
Forum jest po to żeby wyrażać opinie. Autor tematu wyraził swoją opinię. A jakież tu mogą być fakty. Chyba takie jakie podał autor tematu. Wszystko co napisał to szczera prawda.
Tak, zgadzam się z tym mniej więcej. Sama fabuła jest spoko, ale niestety pokazana zbyt często w infantylny sposób. Ja się tak zastanawiam, po co w ogóle pokazuje się takie rzeczy typu: krasnoludy wpadają do jaskini goblinów, a potem biegną przez 20 minut z wyciągniętymi mieczami i strącają nimi wszystkich, którzy biegną w przeciwną stronę? Nie można tego pokazać jakoś bardziej przyziemnie? To niestety wpływa znacznie na odbiór filmu, głównie na jego klimat, który dzięki takim scenom się "rozkłada".
Podobnie jest z wszedobylskim CGI. Ten król w tej jaskini to idealny przykład. Postac wykreowana od odciska palca do ostatniego włoska tylko za pomoca komputera, którego niestety widać. "Hobbitowi" jednak brakuje do takiego "Avatara", gdzie ten komputerowy realizm był perfecto, a to powoduje, że niektóre z postaci nie maja duszy i są po prostu sztuczne. Tak jak w jakiejś grze komputerowej.
Film mnie co prawda też nie wynudził, wręcz przeciwnie, ale do WP nawet nie ma co porównywać. Sama ocena - podejrzewam, że będzie spadać. Na dłuższą metę utrzymać się nie może, bo to obiektywnie słabszy film niż WP, choćby z tego powodu, że robiony w o wiele większym stopniu po kasę. Co widać. Podobnie było z "Prometeuszem". Po początkowym zachwycie, ocena poleciała. By się utrzeć, wszystko potrzebuje czasu. Potrzebują go i klasyki, by tymi klasykami się stac, jak i filmy słabe i rozczarowywujące.
Generalnie jednak, mam podobne odczucie do Ciebie.
O, kolega Piotrek, który wczoraj obraził pół forum. Na form z odpowiednią moderacją dostałbyś bana (razem z kilkoma innymi osobami).
Nie było innej opcji dla króla Goblinów niż CGI - ze względu na jego wzrost. Musiał być od zera stworzony przez komputer. A tak naparwdę użyta technika była tą samą, której użyto przy Gollumie - czyli motion capture. Zresztą robił go ten sam team, który robił Avatara. Tak, Weta digital też pracowała przy Avatarze. Kwestia gustu. Dla mnie król Goblinów jest o niebo lepszy (czy też np trolle) od trolla jaskiniowego w Drużynie.
Znowu piszesz głupoty o kasie. A WP nie był robiony dla kasy? Tak jak pisałem wczoraj, znajdź film, z takim budżetem, który nie jest robiony dla pieniędzy.
Ocena będzie leciała, ale chyba tutaj - bo wpadają eksperci, którzy dają 1/10. Na Imdb ocena od wielu tygodni jest na poziomie 8.3 i nie spada. Ale tam oceny 1/10 to margines.
No ocena leci w dół niezasłużenie niestety. I nawet się nie kłocie bo to prawda. Taki Django jakoś też jakoś arcydziełem nie jest, a ludzie walą tam 10 jak nie wiem co. Dlaczego taki PJ musi się starać za każdym razem, wymyślać jak ubarwić a taki Tarantino sięgnie po sprawdzone metody i już go uwielbiają i w ogóle. Zobaczcie jak Cameron sobie przewalił na filmwebie. Nawet Terminatory mają słabe oceny. I tak jak mówiliśmy w moim temacie ciężko jest oceniać filmy o różnych gatunkach.