OK:) W Hobbicie w ujęciu Jacksona, przynajmniej moim zdaniem, zbytnio zaakcentowano elementy przygodowo-komediowe, w pewnym momencie odniosłem wręcz wrażenie, że to ekranizacja jakiejś sowizdrzalskiej wersji Hobbita - nawet wszechobecny patos zdawał się być swego rodzaju pastiszem. Proporcje, zaburzone w Hobbicie, we Władcy Pierścieni (pomijam fragmenty Dwóch Wież...) zdawały się być mniej więcej zachowane. Ba! Całkiem często klimat, przynajmniej moim zdaniem, podobny był temu książkowemu. Nic to, jak kolejny dowód na to, że gusta, tak jak percepcja, bywają różne:)

Hm, widze ze post stary, ale temat odgrzebany. A co, zatem wtrącę swoje trzy grosze.
Hobbit został napisany jako książka dla dzieci. LOTR natomiast jako książka dla większych dzieci, może nawet dorosłych. Skoro więc ekranizują powieść dla dzieci, nawet jeśli dodadzą od siebie nieco klimaciarskiej mroczności, pewna doza lekkości jednak zostać musi. Dlaczego? Dlatego, że to adaptacja ksiązki dla dzieci, a nie film, oparty na motywach.

Poniekat sie zgadzam, niestety. Dla mnie WIELKIE ROZCZAROWANIE !!!!!!!!!!!!
Ja, jako fan powiesci Tolkiena, jak i filmu Wladcy Pierscieni, szczerze sie zawiodlem !!!! Procudenci zrobili po prostu bajke!!! Film "kostiumowo niedopracowany", no i "nie może konkurować z żadną z części LOTR". Zgadzam si w 100% !!! Daje 7/10, choc powinno byc nizej... P;)