PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469867}

Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
7,6 328 tys. ocen
7,6 10 1 328324
6,4 67 krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

Podobno ma być brutalniejsza i ciekawe, czy będą jakieś zmiany wizualne. Co według mnie powinno pójść do poprawy to:
-wygląd goblinów
-fizyka i kolorystyka (niech będzie bardziej mroczniejsza)
-Azog
-dodanie krwi oraz jakiś brutalnych scen jeśli takie są
-Sanie Radagasta (jak zamienią króliki na lisy, albo wilki będzie OKEJ)
-Jeśli można wygląd 2-4 krasnoludów, ale to raczej nie możliwe.

Przecież ta wersja Hobbita powinna być dla FANÓW, a nie dla mas. Trzeba też pamiętać, że CGI da się poprawiać i zmieniać. :)

Merkura

Uprzejmie sie prosi o nie wyglaszanie dziwnych teorii na tym forum... jesli ktos nie widzi wagi tej powiesci i wkaldu jaki wniosla w dorobek literatury swiatowej tzn ze chyba powinien zastanowic sie nad mniej wymagajaca lektura.

ocenił(a) film na 9
MrBaggins

Zwykle osoby głoszące te dziwne teorie nie praktykują czytania książek. Ignorancja zaś jest w moim odczuciu cywilizacyjną chorobą psychiczną.

MrBaggins

A czym niby różni się ta książka od innych dzieł fantasy? Fabuła bardzo prosta-grupa idzie zniszczyć pierścień by uratować świat przed zagładą. W międzyczasie toczone są jakieś bitwy.
Język jakim Tolkien się posługiwał też do najlepszych nie należy. Jest zwykły, niestety ze zbyt częstymi opisami.
Co więcej panuje tam schematyczny podział-dobro jest ładne, natomiast zło brzydkie. Zakończenie jest tak cukierkowe, że można cukrzycy dostać. Oczywiście, jak na bajkę dla dzieci przystało nikt ważny nie ginie(wyjątek w postaci Boromira)

Tolkien napisał własny język i historię swojego świata. I tylko to mu się udało.

Merkura

Twoj post swiadczy o tymm ze jestes malo obeznana w temacie. Odniose sie do jednego w zasadzie zdania w Twojej wypowiedzi.
"A czym niby różni się ta książka od innych dzieł fantasy?" - jakby to powiedziec... chociazby tym ze Tokien byl pierwszym powaznym protoplasta gatunku literatury jakim bylo i jest fantasy a jego uniwersum jest najbardziej rozbudowanym i dopracowanym miejscem akcji w historii literatury swiatowej??? Tym samym Hobbit, LOTR czy Silmarillion sa dzielami uznanymi przez jedne z najwiekszych eposow XX wieku??? Poza tym rozni sie moze takze tym, ze wszyscy kolejni pisarze fantasy czerpali wiadrami z jego dorobku i wzorowali sie na Tolkienie??? Moze tez tym, ze dzielo powstalo ponad pol wieku temu a tresci w nim zawarte sa jedyne w swoim rodzaju i czczone po dzis dzien??? Moze tez dlatego ze o jakosci ksiazki stanowi grono czytelnikow na swiecie a jest ich kilkadziesiat milionow??? Pozostale zdania z Twojej wypowiedzi jasno pokazuja, fanka czyjej prozy jestes... prawdopodobnie "Piesni lodu i ognia" Georga Martina. Jesli chcesz zestawic obie ksiazki razem to od razu Cie uprzedze - nie ma takiej opcji. LOTR i ksiazki o Środziemiu to fantasy w najczystrzej postaci. Piesn lodu i ognia to podgatunek jaki wyewoluował na potrzeby obecnych realiow gdzie seks, przemoc i wulgarny ton wypowiedzi sa na porzadku dziennym. Kazdy gatunek ma swoich fanow jednakze dla mnie ksiazki Martina sa - z calym szacunkiem dla fanow - pewnego rodzaju zaprzeczeniem wartosci etyczno-moralnych i na tle innych ksiazek - nie tylko Tolkiena ale innych autorow jak np MacDonalda, Howarda, Goodkinga, Prachetta czy Ursuli K. Le Guin - sa w ogolnym rozrachunku przecietne bo widac ile Martin zapozyczyl z prozy w/w pisarzy "ubarwiajac" jedynie swe postaci nowozytnym jezykiem, nasycajac duza dawka nieuzasadnionej perzmocy i seksu. Jesli za "innosc" i wyjatkowosc uznac tez bezcelowe usmiercanie glownych postaci czy "niecukierkowe zkonczenie" lub schematyczny wyglad walki dobra ze zlem, gdzie dobro zwycieza to zgodzilbym sie z Toba... czego jednak uczynic nie moge.

P.S. "Język jakim Tolkien się posługiwał też do najlepszych nie należy." - malo wiesz o fantasy i malo czytasz najwyrazniej. Za to co napisalas o jezyku prozy Tolkiena powinno sie kamieniowac... nie widzisz ze ksiazka powstala ponad pol wieku temu!!! To tak jakby krytykowac jezyk Homera w Odysei czy Szekspira w Śnie nocy letniej...

MrBaggins

To, że jest to jedne z pierwszych dzieł fantasy to nie znaczy, że jest dobre. Co mnie obchodzi jakiś bej co lata za smokiem przez całe Śródziemie. czy jakiś srilion jak ja tu mówię o Władcy Pierścieni. Właśnie chodzi o to, że ta książka jest czczona dużo bardziej niż na to zasługuje.
Druga połowa komentarza ma się nijak do mnie. Tak-czytałam "Pieśń lodu i ognia" i podobało mi się, choć fanką tej książki nie jestem. Wolę wiedźmina.

Ja jakoś nie odczułam różnicy. Pisał po prostu nudnie, za dużo opisów przez co lektura nużyła. Na pewno są lepsze książki z tamtych czasów. Tolkien zasłynął tylko i wyłącznie tym, że on ożywił ten gatunek. I całe szczęście, że fantasy od tego momentu ewoluowało, bo gdyby wszystkie były tak samo jak Władca pierścieni to ten gatunek nie byłby taki popularny w literaturze.

A tak w ogóle to muruj dupę.

Merkura

Poziom wypowiedzi i jej wartosc merytoryczna swiadczy o tym kim jestes. A kim jestes widac doskonale... zegnam.

MrBaggins

Zniżyłam się tylko do Twojego poziomu. ;P

ocenił(a) film na 7
Merkura

,,Właśnie chodzi o to, że ta książka jest czczona dużo bardziej niż na to zasługuje.'' - no popatrz, i przez ponad pół wieku ludzkość jeszcze nie doszła do tego wniosku.

Wierz mi, do klasyki literatury dzieła nie przechodzą przypadkiem. Czas jest w przypadku literatury raczej surowym sędzią i miernoty szybko zostają zapomniane przez pokolenia.
Miejsce twórczości Tolkiena w kulturze jest jak najbardziej zasłużone.

Pani_Zima_1989

"Ne margaritas apud poices..."

Pani_Zimo_1989 szkoda czasu na wyjasnienia... niech zatem owe dziewcze zyje dalej w nieswiadomosci.

Pozdrawiam,
MrBaggins

MrBaggins

No to możecie mnie oświecić czym różni się Władca Pierścieni(TYLKO ta książka, bez żadnych Hobbitów ani Silmarillionów) od innych książek fantasy?

ocenił(a) film na 9
Merkura

Fabułą...

Na przykład...

Kolpor

A fabuła wyróżnia się na tle innych książek, ponieważ...?

ocenił(a) film na 9
Merkura

A w jakiej innej książce masz drużynę składającą się z czarodzieja czterech hobbitów dwóch ludzi jednego krasnoluda i elfa?

Kolpor

Serio...?

A w jakiej książce masz paczkę składającą się z rudego chłopaka, dziewczyny, która ma kota i drugiego chłopaka, który nosi okulary i ma bliznę na czole?

ocenił(a) film na 9
Merkura

Nie dodałeś ,że rudy chłopak ma szczura...

Kolpor

A noo tak. Zapomniałam.

ocenił(a) film na 9
Merkura

No... Może nie był to zbyt trafny argument...


No to w takim razie jaka inna książka ma takie bogate uniwersum?

Kolpor

Dobra, rozumiem. Jedyne argumenty za świetnością tej książki to "bo wymyślił język", "bo w dodatkach do książki są fajne rzeczy", "bo się dobrze sprzedaje", "bo Silmarillion". Czyli wychodzi na to, że sama opowieść nie ma nic atrakcyjnego do zaoferowania, bo to całe bogate uniwersum nie znajduję się we Władcy, tylko w dodatku. Ja też mogę napisać beznadziejną książkę, a później powymyślać sobie daty i zdarzenia.

ocenił(a) film na 9
Merkura

A Twoim zdaniem jakie argumenty mogą przemawiać za świetnością tej książki albo jakiejkolwiek innej?

Kolpor

Według mnie książka powinna mieć dobrą i wciągającą historię. Musi być też ona dobrze opowiedziana. Poza tym jakieś ciekawe zwroty akcji, dobrze zarysowani bohaterowie i oczywiście nie w 100% szczęśliwe zakończenie. To chyba tyle. A, i jeszcze wszystko w książce musi być logiczne, a nie tak jak w Eragonie. :>

ocenił(a) film na 9
Merkura

Czego z tych rzeczy nie ma w władcy pierścieni?

Kolpor

Dobra historia-fakt, opowieść sama w sobie jest dobra, tylko mnie nie porywa jego styl narracji. Uważam, że jest po prostu nudny i męczący, a akcja rozwija się trochę zbyt wolno.
Może jestem ślepa, ale ja we Władcy nie dopatrzyłam się żadnego zwrotu akcji, ani nic z tych rzeczy. I po cholerę ożywił Gandalfa?
We Władcy jest 100% słodkie zakończenie. Nikt tak naprawdę ważny nie umiera, Frodo wraz ze swoim sługusem niszczą pierścień i żyją długo i szczęśliwie, wojna się skończyła, Sauron został pokonany a Aragorn to już w ogóle wygrał życie.
Akurat wszystko w książce jest logicznie przedstawione, to trzeba przyznać.

ocenił(a) film na 9
Merkura

Frodo nie zniszczył pierścienia...

To co byś powiedziała o książkach Sienkiewicza?

Merkura

Czytam twoje posty i naprawde rece opadaja. Nie obraz sie ale skoro nie znasz tematu to nie wiem po co zabierasz glos... watpie czy czytalas ksiazke czy opierasz sie wylacznie na filmach z serii LOTR. Z uwagi na to jak odpowiedzialas na moj wczesniejszy post powinienem cie olac ale pozwole sobie odpowiedzieciec na kilka twoich zarzutow:

"Według mnie książka powinna mieć dobrą i wciągającą historię. Musi być też ona dobrze opowiedziana. Poza tym jakieś ciekawe zwroty akcji, dobrze zarysowani bohaterowie" - yyy... nie widzisz tego w LOTRze???????????????? Wszystko co wymienilas znajduej sie we Władcy Pierscieni przeciez...

"po cholerę ożywił Gandalfa?" - Tolkien jako katolik nawiazal do Chrystusa powolujac postac Gandalfa (np wedruje po swiecie - tak jak Chrystus - i pomaga ludom Śródziemia, zna rozne sztuczki, tworzy cuda i jest obeznany w sztuce uzdrawiania, poswieca sie aby uratowac Druzyne po czym wraca wyslany przez "sily wyzsze" aby dalej niesc pokoj i wlaczyc ze zlem, etc), poza tym przypominam ze to fantasy i Tolkien mial ku temu prawo aby ozywic a raczej ponownie powolac do misji, ktora sie nie zakonczyla. Gandalf powracajac do zycia przeszedl poza tym na "wyzszy level" a atrybutem jego sily jest miedzy innymi kolor szat i wiekszy zakres mocy.

"We Władcy jest 100% słodkie zakończenie." - guzik prawda... gdyby tak bylo to Frodo pozostalby w Srodziemiu zamiast odpywac na Zachod a np Arwena nie musialaby zrzec sie daru niesmiertelnosci danego Efom... odnosnie Froda to brzemie Pierscienia, cierpienie towarzyszace wedrowce do Mordoru, to czego doswiadczyl podczas niej oraz rana zadana przez Witchkinga byly dla niego nie do zniesienia, misja jakiej sie poswiecil pozbawila go czastki siebie... czastki bedacej sensem bytu hobbitow; nie mogac dalej zyc i rozpamietujac dawne rany musial opuscic Środziemie. Tak jak to powiedzial Elrond po naradzie - misja Froda bedzie okupiona wielkim cierpieniem.

"Nikt tak naprawdę ważny nie umiera" - doprawdy? Postac Golluma jest mega tragiczna a jesli tego nie dostrzegasz to znaczy ze wolisz mniej wymagajace ksiazki gdzie masz wszystko podane na tacy. Poza tym smierc Boromira, Gandalfa, Denethora czy Theodena sa bardzo waznymi epizodami w ksiazce. Tak na marginesie to czy dla ciebie miara jakosci ksiazki jest fakt ze ktos musi zginac??? Troche to smieszne bo popadasz w sztuczne i obecnie bardzo modne konwenansne jesli chodzi o ksiazki z gatunku fantasy...

"Frodo wraz ze swoim sługusem niszczą pierścień" - Sam nie byl slugusem... byl ogrodnikiem Froda ale ich znajomosc byla oparta bardziej o przyjazn niz stosunek pracodawca - sluga, a przyjazn ta rozwinela sie bardzo mocno podczas calej wedrowki; poza tym Sam jest jedna z kilku najwazniejszych postaci w ksiazce a w pewnym zrodle czytalem nawet, ze postac Sama odzwierciedla nature samego Tolkiena i z zaloznia mial byc on postacia pierwszoplanowa.

"Sauron został pokonany a Aragorn to już w ogóle wygrał życie." - Aragorn wygral zycie ale nie widzisz w jaki trudny i jednoczesnie bolesny sposob doszedl do wladzy, ktora nota bene byla mu pisana lecz przez niego samego odpychana. W filmie jest to genialnie ukazane tzn jego rozterki moralne... Aragorn w glebi duszy wolal byc Dunedainem, Straznikiem z Polnocy niz byc dumnym nastepca tronu Gondoru.

"Akurat wszystko w książce jest logicznie przedstawione, to trzeba przyznać." - w swiecie fantasy nie ma bardziej logicznie napisanej i skonstruowanej ksiazki.

Proponuje troche poczytac o tworzeniu ksiazki, jakas biografie Tolkiena, opracowania dotyczace LOTRa a pozniej zabierac glos. Poki co probujesz cos tam pisac, w dodatku krytycznie ale zeby to robic trzeba znac fakty i troche pogrzebac w zrodlach.
Wydaje mi sie ze twoja krytyka opiera sie wylacznie o to ze przed Władca przeczytalas inne ksiazki z gatunku fantasy i na sile probujesz je konfrontowac z LOTRem co nie ma sensu. Moze akurat tobie odpowiada inny styl narracji gdzie ciagle sie tluka, zabijaja, snuja intrygi itd. LOTRa albo sie kocha albo nie... zalezy od gustu. Ale pewnych praw nie powinno sie lamac ani poddawac krytyce prawd powszechnie objawionych jak chociazby to ze Tolkien byl geniuszem i protoplasta gatunku fantasy.

ocenił(a) film na 7
Merkura

To są wyłącznie TWOJE preferencje dotyczące książek, ale nie oznacza to, że tylko taką książkę można nazwać : wybitną, kultową, arcydziełem, zasługującą na sławę i uznanie. Jest jeszcze mnóstwo innych powodów i kryteriów, część z nich w związku z WP wymienił ci MrBaggins.
Nie wiem, może warto się zastanowić, dlaczego WP zyskała taką pozycję, kultową już, spojrzeć z innej perspektywy niż własny gust, zamiast ograniczać się do tego, że tobie się nie podoba i nie rozumiesz, co w niej się tak podoba ludziom.
A może i nie zrozumiesz, twoje prawo, przecież nie wszystkim podoba się to samo. Trudno wytłumaczyć przecież komuś, kto nie jest zakochany, co nas zachwyca w tej osobie czy rzeczy, pozwolę sobie użyć takiego porównania.
Może więc najlepiej na tym zakończyć tę dyskusję.

ocenił(a) film na 9
Pani_Zima_1989

Niestety...


Masz rację...

Pani_Zima_1989

Oczywiście, że istnieje coś takiego jak własny gust. Skoro przez to mamy zakończyć tą dyskusję to po co ludzie rejestrują się na filmwebie, po co dyskutują o filmie jak każdy ma własne zdanie?
Fani też mogą spojrzeć z innej perspektywy. Gdyby porównać to z innymi książkami to Władca Pierścieni okaże się powieścią bezpłciową i infantylną. A nie ograniczać się jedynie do stwierdzenia, że jest to książka popularna. Myślę, że jednak niektórzy zbyt idealizują tą powieść. Dlaczego? Nie wiem, może przez sentyment, bo była to ich pierwsza książka fantasy albo po prostu pod naciskiem dużej grupy osób, dla których Władca nie ma absolutnie żadnych wad i powiedzieć złego słowa nie można powiedzieć.

ocenił(a) film na 7
Merkura

Ojej, no dobrze, nie kończmy dyskusji, to była tylko propozycja.

Nie wciąga cię WP i dlatego twierdzisz, że jest idealizowana i przereklamowana.
Ale jakie podałaś kryteria dobrej książki : - wciągająca historia, ciekawe zwroty akcji, dobrze zarysowani bohaterowie( cokolwiek to dla ciebie znaczy) i nie w 100% szczęśliwe zakończenie.
To ostatnie jest dla mnie tylko osobistą preferencją nie mającą nic wspólnego z jakością książki. Te pierwsze natomiast wymaga się od książki zwykle tylko wtedy, gdy czyta się ją dla rozrywki, relaksu, bez głębszej refleksji. ( już to chyba napisałam gdzieś na tym forum komuś).

Nie wiem, czy czytałaś dzieła np. noblistów i różnych klasyków - wiele tych dzieł raczej nie ma ciekawych zwrotów akcji, taż sama czasem rozwija się bardzo wolno. A jednak ludzie z jakichś powodów cenią je od lat.

No i przede wszystkim treść WP - moge powtórzyć za MrBagginsem - jedyne w swoim rodzaju i czczone po dziś dzień, moim osobistym zdaniem niezwykle wartościowe, uniwersalne, warte tego, by się nad nimi zastanawiać.
Niesmiertelny argument o bogactwie świata - czy to mało stworzyć całe uniwersum, bez którego nie byłoby prawdopodobnie wielu dzieł, być prekursorem takiego gatunku fantasy, jakie mamy?
I skoro już rozmawiamy o gustach - dla mnie WP jest piękną, magiczną baśnią, z wspaniałym klimatem, nie nudzi mnie ani trochę. Niekoniecznie potrzebne są zaskakujące zwroty akcji, żeby książka była ciekawa - dla mnie interesujące są miejsca, któe Tolkien tworzy, historie, legendy, które w niej opowiada, niezwykłe stworzenia.

A i jeszcze jedno : jak to fantasy nie byłoby tak popularne jako gatunek, gdyby wszystkie powieści były jak WP? To jest sprzeczność sama w sobie.

Merkura

Wiesz ja tez nie rozumiem czemu niektóre filmy czy książki zostały uznane za kultowe bo zwyczajnie mi sie nie podobały i nie widzę w nich nic odkrywczego. Ale zostały za takie uznane w kinematografii/literaturze i nie zamierzam z tym dyskutować ani tym bardziej spierać się z fanami tych twórczości na ich forach. Więc Tobie radzę postąpić tak samo w kwestii WP. Może dla Ciebie nie jest to książką kultowa ale za takową została uznana już dawno temu i nie ma sensu z tym walczyć, a już zwłaszcza na tego typu forum. Jest to zwyczajna strata czasu bo żadna ze stron nie ustąpi. A uprzedzając Twoje pytanie dlaczego tak jest, to radze przeczytać jeszcze raz posty Mr Bagginsa. To co napisał powinno być wystarczającym uzasadnieniem żeby nie ciągnąć dalej tej bezsensownej dyskusji.

Merkura

Mozesz napisac beznadziejna ksiazke. Z tym sie zgodze.
Problem w tym, ze twojej nikt nie kupi i nie uzna za klasyke gatunku poddajac ja wielu kryteriom tak jak LOTRa.

ocenił(a) film na 9
Merkura

Niepowtarzalnością... Na przykład...

ocenił(a) film na 9
Merkura

Dzieła Sienkiewicza również mają dużo opisów. Moim zdanie opisy dodają coś do książki...

Coś dobrego...

MrBaggins

Gdzie tu jest opcja lubię to? 100 % racji. Książki Martina to czyste średniowiecze, nie powieść fantastyczna. Za co niby Martin dostał nagrody za fantastykę? Przecież wiadomo że ci co ją przyznawali brali pod uwagę intrygi,seks, przemoc, że to niby takie dojrzałe. Sapkowski dał o wiele więcej fantasy. Dało się? Dało. Nie można też zapominać że Tolkien tworzył wcześniej niż Martin, Sapkowski itp. Wiele rzeczy u niego pojawiło się pierwszy raz. Aż dziw bierze że ludzie nie doceniają geniuszu :/

Merkura

Władca pierścieni to książka którą sprzedano w największej ilości egzemplarzy na świecie w całej historii czytelnictwa, pomijając te związane z religią.

obleh

No argument nie do pobicia. "Eragon" czy "Zmierzch" to też bestsellery-czy to znaczy, że są to książki wybitne?

ocenił(a) film na 9
Merkura

Nie...

Ale niestety głupota ludzka nie zna granic...

Merkura

Tak, nie do pobicia. Bestseller jak Eragon, Zmierzch, Harry Potter czy Gra o tron to nie to samo co ksiazka sprzedana w najwiekszej ilosci egzemplarzy na swiecie W CALEJ HISTORII CZYTELNICTWA. I chcesz czy nie ale o czyms to swiadczy. Przez 60 lat ksiazka zdobywa kolejnych fanow i a jej pozycja rosnie w sile.

katedra

"(...) nie było jeszcze takiego filmu gdzie 13 postaci grało pierwsze skrzypce i nikt nikomu nie ustępował." - chyba byl :) seria filmow o Dannym Ocean'ie i jego ekipie zlodziejaszkow wypadla Stevenowi Soderberghowi calkiem fajnie :) kazdy z nich wyroznial sie i momentami nie wiadomo bylo, ktora postac mozna by uznac za najfajniejsza. Jak dla mnie jedna z bardziej udanych serii filmowych.

ocenił(a) film na 8
MrBaggins

nie wiem, nie oglądałem, ale w filmach typu heist każdy zawsze ma swoją fuchę, co nie zawsze jednoznaczne jest z mocno zarysowaną charakterystyką

ocenił(a) film na 6
Banner

Ciesz się że nie jest jak w powieści. Wtedy byśmy nie poznali żadnego krasnoluda... ; )

ocenił(a) film na 7
Joecrou

Prawda jest taka, że przeciętny widz, który nie śledził produkcji, ani nie oglądał trailerów, nie potrafiłby nazwac każdego krasnoluda.

ocenił(a) film na 6
Banner

To napewno, ale w końcu jest ich sporo. Jednak trzeba przyznać że każdy się od siebie różni. Niestety ze dwóch nie wygląda w ogóle na krasnoludy... A szkoda, bo było wiele ciekawszych pomysłów charakteryzacji.

ocenił(a) film na 7
Joecrou

No i właśnie do tego zmierzam, że mogli (jak to wszyscy fani "Hobbita" zwykli mówic) zrobic "klony Gimliego". Czemu nie skoro to i tak tylko tło?

ocenił(a) film na 6
Banner

Ale osoby które interesowały się produkcją, napewno rozróżniają każdego krasnala ;)

ocenił(a) film na 7
Joecrou

No wiadomo, ale ja już bym wolał nie rozróżniac i móc podziwiac świetną charakteryzację. Krasnoludy w prologu są dużo lepsze niż te główne.

ocenił(a) film na 6
Banner

A no. Jednak Balin, Dwalin, Gloin i Oin wyglądają bardzo dobrze ;)

ocenił(a) film na 9
Joecrou

Reszta też nie wygląda tak tragicznie (oprócz dwóch mankamentów).

ocenił(a) film na 6
Kolpor

Ci zdecydowanie najlepiej, ale Dori, Nori, Bifur, Thorin, Bombur no i niech będzie Fili całkiem niezle. Ori, Kili i Bofur już nie... :P

ocenił(a) film na 9
Joecrou

Bofura jeszcze mogę przełknąć ale tego ułomnego oriego i lalusia kiliego już niestety nie...

ocenił(a) film na 6
Kolpor

Racja...