http://www.theonering.net/torwp/2013/08/31/78018-hobbit-spoilers-from-the-desola tion-of-
smaug-annual/
Szczerze? - Takie życie ;)
Mi osobiście ta sytuacja przypomina z przymrużeniem oka relacje: Kargul-Pawlak - „ty mi tak ,to ja tobie siak , nawet gdy mnie coś nie dotyczy , a co tam !” .
Na razie myślę , że będzie trzeba "wyhamowywać" pewne „teksty” które się pojawią i tyle .
To nic nie da jeden skończy to drugi zaczepi i znowu się zacznie, ja się nie dziwię Kamilowi, bo też by mnie szlak zaczął trafiać, człowiek jest taki jest no nic się z tym nie zrobi. ;)
Fajnie, ale powiedz mi czy jak już zwracacie się do siebie tak, jak to robicie to nie można by używać np. ripost albo takich zdań które „mogą dopiec” ale bez wulgaryzmów? Ja nie mam zamiaru mu pobłażać , wczoraj już napisałam jak zostałam „oskarżona” o robienie zamieszania jakby to co wy nawzajem sobie robicie bałaganu i zamieszania nie robiło wcale. Ale można zawracać uwagę inaczej ;)
Jest wiele zwrotów, sposobów konwersacji, żeby zrobić z kogoś „głupka” nie uciekając się do przekraczania granicy dobrego smaku. Bo tekst o tym, jak jest u kogoś w domu i go nie wychowali jest wg. mnie sporym naruszeniem. Gdyż obrażasz dobre imię osób, które nie mają możliwości się same obronić. Więc tam przesadziłeś i to z fanfarami.
Może weźcie przykład z tego jak odzywają się do siebie ludzie na debatach oxfordzkich , gdzie zabrania się używania takich zwrotów , a można kogoś „zgasić” , udowodniając swoją rację w ludzki sposób. Wiadomo i tak nikt się nie zastosuje, ale możecie co nieco przemyśleć.
Spokojnie zauważ, że tylko on zaszedł mi za skórę. Nikt inny. Mam swoje powody, o których już pisałem. Gdyby użytkownik Kamillxxx09 brał przykłąd np z użytkownika Marvolo666 wszystko byłoby w porządku.
I co z tego że zaszedł ci za skórę ? Szanuję to bo nie raz ktoś mnie wku**, ale jak cię wkurza to daj se spokój, bo nic z tego nie wyniknie. Jeżeli widzisz, że jest takim, a nie innym człowiekiem, na chama go nie zmienisz i się nie staraj, bo tylko denerwujesz jego i tak w kółko. Daj sobie spokój i niech ta sytuacja da wszystkim tak naprawdę do myślenia.
Sluchaj... ja swoje zdanie o trailerze do 2ki oraz o tym co nam serwuje PJ w Hobbicie wyrazilem juz dawno i zadne twoje komentarze nie wplyna na to co widze i co czuje wobec tego trailera. Poza tym... co mnie obchodzi nowy, drugi trailer do Pustkowia Smauga jak po pierwszym widze ze ta wizja PJa mi nie lezy? Jesli chodzi o czesc pierwsza filmu z serii Hobbit to do ok 50-60 minuty bylem oczarowany wizja PJ ale pozniej zaczelo sie juz robic coraz gorzej... jedynie przy scenie z orlami moje oczarowanie dla tego tworu powrocilo. Ocenilem trailer do Pustkowia kilka miesiecy temu i to co widzialem a widzialem "marketingowa kaszanke". To ze tobie sie podoba i wierzysz w sukces drugiej czesci podparty megasupertrailerem nr 2 (ktorego nota bene nikt jeszcze nie widzial...) nie znaczy ze ja takze musze i skoncz wychwalac cos czego nie widzielismy.
Odnosnie ekranizacji Silmarillionu... jesli takowa nastapi to albo bede wtedy dziadkiem albo mnie juz nie bedzie bo prawa do jego ekranizacji rodzina Tolkienow nie chce sprzedac... zatem o to co sie stanie z moja szczeka nie martwie sie poki co :)
A tak na marginesie... ja swoja szczeke wciaz zbieram po obejrzeniu filmow z serii LOTR. Minelo juz ponad 10 lat a film dalej mnie oczarowuje... z Hobbitem nie mialem tak. Moze po pierwszym seansie bylem lekko "podjarany" faktem ze ponownie moglem powrocic do Środziemia ale nie bylo ono do konca takie jakie widzialem 10 lat wczesniej... i nie chodzi tu juz nawet o poziom efektow etc...
No muszę ci przyznać rację jeśli chodzi o ostatnią część wypowiedzi. Hobbit mi się bardzo podobał, strasznie fajnie było znów poczuć magię śródziemia, ale LOTR to to nie jest :) Głównie pewnie dlatego, że książka Hobbit to w sumie bajka, a LOTR z kolei porywał niesamowitą i poruszającą historią o braterskiej miłości i poświęceniu, przez co trafiał do znacznie większego grona widzów niż tylko fanów Tolkiena. No ale to taka moja opinia i znów podkreślam, że i LOTR i Hobbit są super. ;) Po prostu są inne pod wieloma względami.
Tego, co czuliśmy 10 lat temu już nigdy nie poczujemy. To było coś jedynego w swoim rodzaju i absolutnie niepowtarzalnego.
Podaj mi jeden przykład tego rzekomego trollingu? To, że facet nazwał cię idiotą to nie trolling to zwykłe stwierdzenie faktu.
Skoro ja jestem powalona to ty jak widac niedorozwinięty, albo nie umiesz czytać (ja stawiam na to pierwsze) skoro nadal masz problem z określeniem mojej płci, moim iż już kilka razy ci wspominałam że jestem kobietą.
W jakis sposób chcesz mnie zmienic ale to ci sie nie uda, bo mam taki charakter i tyle. Jeśli ty i straightlines będziecie ciągle mnie obrażac i komentowac kazde moje słowo będzie jeszcze gorszy śmietnik.
Ty nie będziesz decydował o tym do kogo piszemy wiadomości i posty. I nie każde tylko rzucające się w oczy głupie teksty o tym że nikt nie ma prawa obrażać twój ukochany film.
Dorosły i rozsądny człowiek by aż tak nie trollował. Mówi, że pisze książkę, bo chce si dowartościować w opinii użytkowników.
Przecież on nawet jednego zdania nie umie sklecić...a bredzi o jakiejś tam książce.
Kiedyś gadałem z takim co oglądał przedpremierowo Man of Steel, mówił że w cameo pojawił się tam Gene Hackman, też mówił że go będę przepraszał że go obrażałem, a po premierze okazało się kto jest debilem.