http://movies.mmgn.com/Lib/Images/News/Normal/Hobbit-Desolation-of-Smaug-first-l ook-1096891.jpg
http://25.media.tumblr.com/d4fbe44e88901db91e921b90535e5212/tumblr_mk6m2r27Y51qe b0m5o1_500.jpg
http://static.hypable.com/wp-content/uploads/2013/03/Hobbit-full-page-feature-3- 433x222.jpg?37d72e
http://img.gawkerassets.com/img/18ii8uvhpllapjpg/k-bigpic.jpg
http://25.media.tumblr.com/dd9ff889b35089fe7c554e59deede8ba/tumblr_mk6kzoccVn1ry 3b1uo4_1280.png
Jest tego dosyć więcej ale nie będę przesadzać
Jeden Eryk Lubos ujdzie w tym tłumie przeciętniaków, najlepsza klata w polskim kinie jaką ostatnio widziałam! :-D On w sam raz by pasował na jakiegoś sexy dwarf'a
A zwróciłyście uwagę, jak Frodo zmężniał? W LOTR to był taki siuskowaty a w Hobbicie to już się wyrobił. Prawie 10 lat różnicy między filmami i widać po nim różnicę :-)
Wiesz co ja akurat specjalnie się przypatrywałam, żeby zobaczyć jak ci wszycy aktorzy teraz wyglądają i u Froda widzę jedynie nieznaczną różnicę. Faktycznie jest taki jakby trochę inny, widać, że starszy, ale nie rzuca się to aż tak w oczy i nie razi. W ogóle jak pierwszy raz w kinie go zobaczyłam, jeszcze przed tym całym koszmarem z Władcy to normalnie serce mi ścisnęło. Pomyślałam sobie, że jeszcze nikt nie wie(oprócz widzów oczywiście) jakie straszne okropieństwa go spotkają i jakie cierpienie. Ta scena jak biegł na spotkanie z Gandalfem była naprawdę świetnym łącznikiem z Władcą. Biegł jeszcze taki beztroski hobbit bez świadomości co przyniesie ten przyjazd Gandalfa.
A poza tym na przykład aktor grający starego Bilba w ogóle się nie zmienił po tych 10 latach co jest bardzo pozytywne. Zresztą tak samo Gandalf, Saruman i Elrond. Jedynie po Galadrieli już było widać te lata i zmarszczki. Chyba faktycznie kobiety szybciej się starzeją;P
No wiesz, ale jednak im człowiek starszy, tym mniej się starzeje z wyglądu - jest różnica między 20 i 30 latkiem (Frodo-Elijah), 30 a 40 latką (Galadriela-Cate) a panami 60-70 lat (Gandalf-Ian) czy 80-90 (Saruman-Christopher). Ponadto Cate urodziła w tym czasie 3 dzieci, a to daje po garach.
Masz rację. To jednak kupa czasu minęła. I pomyśleć, że ja byłam w podstawówce jak Władca był świeży, o Boże!;D Ale zauważyłam też, że PJ sporo schudł;P
Co do Galadrieli to myślę też, że ta nowa technologia i dobra, ostra jakość obrazu uwidoczniła wszelkie oznaki czasu. Oczywiście nie ujmuje jej to absolutnie. Ona jako jedna z niewielu z tego co wiem nie poprawia sobie urody i bez problemu się pokazuje bez makijażu. na czerwonym dywanie wygląda zawsze powalająco i jest sobą i za to ją szanuję.
PJ ma efekt jo-jo, we Włacdy był najgrubszy, potem nieco schudł, a teraz wydaje mi się że się znowu poprawił, w ogóle wygląda jak hobbit.
Mi się Cate Blanchet też podoba, dobra aktorka, ładna, naturalna kobieta. Same plusy :-)
Cate jest zjawiskowa, bez względu na upływ czasu. I ten jej cudowny, głęboki głos......Gdybym była mężczyzną, dałabym się zabić za jej głos. Ta kobieta brzmi jak anioł.
Zgadzam się z Wami. Idealnie pasuje na Galadrielę i na początku Drużyny Pierścienia ten głos przeszywa. Cate to taka prawdziwa, szanująca się aktorka, a nie jakiś celebrycki, sztuczny, silikonowy pomiot.
"silikonowy pomiot" :-D Świetne sformułowanie ;-) Wracając do Froda, to w LOTR był prawie chłopię, a w Hobbicie to już inaczej wygląda, na twarzy już taki kanciasty i sylwetka bardziej zbudowana ;-) Zmężniał Elijah. Jejku, a jakie on miał oczy we Władcy, takie wielkie, niebieskie żarówy, lepsze niż Golluma :-) Zawsze jak oglądam Władcę to nie mogłam się nadziwić, jak robili zbliżenia na twarz, wow!
No zmężniał to fakt. Poza tym dla mnie Elijah został idealnie dobrany do roli Froda. Te jego wielkie niebieskie oczy i delikatna twarz sprawiały, że naprawdę miał w sobie coś z elfa. W książce też był tak opisywany, jako hobbit, który przypominał elfa, więc pasowało świetnie. Tutaj PJ przynajmniej do tej roli nie wziął tendencyjne jakiegoś przystojniaka(chociaż urody Elijah nie ujmuję), tylko takiego aktora, który wpisywał się w obraz Froda taki jak w książce i za to szacun. Widziałam , że wiele osób miało zastrzeżenia do Elijah w tej roli, że drewno itd. ale dla mnie zagrał perfekt, ni zmieniłabym nic. W jego oczach było widać głębię, cierpienie i strach, czyli tak jak miało być.
Jakie drewno?! To bardzo dobry aktor, moim zdaniem. Zastrzeżenia, mogą być co do roli jaką grał, no bo Frodo z filmu to był trochę ciapowaty, w książce bardziej lubiłam tę postać. Uważam, że świetnie poradził sobie z tą rolą. Taak te oczy to jego największy atut. Takie wielkie i niebieskie, super! :-)
No widziałam takie opinie ty na filmwebie i nie tylko typu Elijah Drewno-Wood itd.
Ja tam nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, ani do niego, ani do Froda. Po prostu mial taki charakter, że był bardziej wycofany, spokojny, skupiony, nie rouzmiem co w tym złego. Ludzie chyba nie rozumieją powagi sytuacji pokazanej w filmie. Wyobraźmy sobie siebie na miejscu Froda z takim ciężarem iz taką odpowiedzialnością. Kogo on miał tam zgrywać? Ważniaka, odważnego rycerza? Przecież jakby nie patrzeć to był tylko hobbit. Zresztą zanim wyruszył w podróż był normalny jak wszyscy inni hobbici, zabawny i wesoły.
Dla mnie wszystko jest perfekt i pod koniec Powrotu Króla jak idą już do Góry Przeznaczenia to ja zawsze odczuwam, że jemu jest już tak strasznie ciężko i strasznie. Bije od niego to cierpienie.
Ja również widziałam takie opinie, kompletnie się nie zgadzam. Wood faktycznie oznacza drewno, ale w tym wypadku nijak nie odnosi się do jego umiejętności aktorskich, bardzo dobrze zagrał w LOTR. O tak te końcowe sceny na Górze Przeznaczenia są straszne, ja jak oglądałam to tylko miałam kciuki zaciśnięte i krzyczałam do ekranu "dalej Frodo, dalej Frodo, dasz radę" i "biedny Frodo, biedny Frodo". A jak już staną w tym "pomoście" w tej Górze i Sam do niego "Frodo zniszcz go" a ten się patrzy taki wyczerpany z tym wzrokiem obłąkanym i mówi że nie zniszczy, myślałam że padnę z tych emocji. Ale Gollum się zjawił w odpowiedniej porze i uratował wszystkich, czyli jak Gandalf mówił, dobrze że Bilbo go nie zabił.
Ale to był super film! A Hobbit będzie taki sam, jestem o tym przekonana.
Ja też pamiętam, że jak pierwszy raz oglądałąm Powrót Króla to tak mi serce waliło, że masakra. A potem to się sama jak głupia cieszyłam jak Śródziemie zostało ocalone.
Ja też mam przeczucie, że Hobbit będzie świetny. Podejrzewam, że kolejne części będą jeszcze lepsze!
Sceny pod Górą Przeznaczenia i przy Czarnej Bramie są świetne i piękne.
Hm, W Hobbicie, pod koniec, kiedy orły "odkładają" kompanie na skałe, to Thorin się pyta o Hobbita. Wydaje mi się że podobnie może się pytać pod koniec trzeciej części, w wiadomym momencie ;p
No właśnie! Ja tak ryczałam za Samem jak pierwszy raz oglądałam, że szok. Zresztą ostatnio znowu sobie powtarzałam i tez mi łzy leciały więc...
No dokładnie. Jak się Frodo na niego obraził podpuszczony przez Golluma, że ten zjadł te lembasy i chciał mu zabrać pierścień. Ten taki biedny i smutny, przecież chciał mu tylko pomóc :-( To mi się też płakać chciało. Bo się jeszcze pamiętało z książki i się jednocześnie przeżywało film. Ale się działo w tym Powrocie króla. Chyba faktycznie najlepsza część LOTRa. Ale ten Tolkien to był łebski facet. Takie rzeczy wymyślić. Ta scena w Górze Przeznaczenia najlepsza była i w książce i w filmie. Nie zepsuł tego Jackson. Takie emocje, że szok. Najsmutniejsze jak Gollum wpadł do lawy z tym pierścieniem i taki szczęśliwy był że nawet nie zauważył że się roztapia, to było straszne i smutne. Biedny Gollum :-( Gdyby nie Sam i nie Gollum to by Frodo guzik zdziałał. A wszyscy potem jemu dziękowali. A Golluma nikt nie wspomniał :-( Dranie!
Zgadzam się z wami, dla mnie te sceny nawet po tylu latach są tak poruszające, że po prostu nie wiem, co się ze mną dzieje. Nigdy tak się nie wzruszam na filmach. W ogóle dla mnie ostatnia godzina Powrotu króla to godzina wylewania łez - scena kiedy Frodo się budzi już w Rivendell i znów widzi swoich przyjaciół, całych i zdrowych, ta świadomość, że wszystko się udało, że są szczęśliwi, aaaaach! I pokłon Aragorna i jego poddanych, i ostatnie pożegnanie w Szarej Przystani. Pojawia się taki uśmiech przez łzy, mimo, że trochę smutne zakończenie, to jednak szczęśliwe. I wzrusza mnie też ostatnia scena z Samem, kiedy stwierdza, że wreszcie wrócił do domu, że jest gotowy żyć dalej.
Golumn przynajmniej na zawsze już pozostał ze swoim pierścieniem i nikt mu go już nie odbierze;D
Właśnie najbardziej wzruszająca scena była jak Sam krzyczy do Froda, że Golumn sączy jad przeciwko niemu i mia takie łzy w oczach i ta mina...
No i tez za serce chwyta jak wszyscy kłaniają się hobbitom. Ogromne ciary wtedy miałam, świetna scena. No i prawda w Lotr emocji co nie miara. Ja pamiętam, że szczekę na kolanach trzymałam i serce mi walił, jak w Drużynie Pierścienia hobbity ukryły się na drodze pod tym korzeniem drzewa przed Nazgulem i te chwile, gdy Nazgul nasłuchiwał,,,,
Wichrowe wzgórze tak samo. Nie no mistrzostwo swiata po prostu!
I właśnie dlatego Władca Pierścieni jest arcydziełem, i książka i film, ponieważ po tylu latach i obejrzeniach nadal wzbudza takie emocje.
Mnie się chyba nigdy nie znudzi, widziałam ten film tyle razy, że musiałam przekroczyć granicę przy której ma się dosyć. Teraz już nie potrafię żyć bez WP( to zaczyna przypominać obsesję Golluma na punkcie pierścienia)
Tak, to fascynujące sceny. Dla mnie też to są niesamowicie emocjonalne filmy, cały LOTR. Ja nie wiem, że ludziom może się nie podobać, nie pojmuję takiego zachowania. Przecież w tych filmach jest wszystko czego każdy widz może polubić, i romantyczne wstawki Aragorna z Arweną, i tragiczne emocjonalne sceny, i trzymające w napięciu sceny walk. Super! Wszystko czego się chce.
Hobbit będzie taki sam, może nawet bardziej baśniowy. Pierwsza część to taki przedsmak tego co się będzie się działo, taka przystawka na zaostrzenie apetytu. Ja osobiście nie mogę się doczekać następnych części. Jak puszczali LOTR to też tak przeżywałam, kiedy następne części będą. Dobrze, że Jackson podzielił Hobbita na 3 części, na początku nie mogłam tego zrozumieć, ale teraz to już wiem, chce z Hobbita zrobić takie samo widowisko jak z LOTRa. Niech robi! I wszyscy jeszcze zmienią zdanie :-P i powiedzą że Hobbit to świetna produkcja. Każdy prawdziwy fan Tolkiena, wie że Hobbit to opowieść zupełnie innego kalibru i nie oczekuje, że to będzie takie samo jak LOTR, tylko że będzie inne i jest inne. Ja bym była zniesmaczona, gdyby zrobił Hobbita tak samo jak LOTR.
Ja nie rozumiem ludzi, którzy narzekają, że mają być 3 części, przecież nikt nikogo nie zmusza do oglądania. Ja jestem zachwycona, że będę miała szansę zobaczyć więcej Śródziemia, bylabym zachwycona, gdyby zrobili jeszcze więcej. Może i są te filmy dla kasy, ale przecież my dostajemy za to coś wspaniałego. Nie mam nic przeciwko, by płacić za Hobbita - Jackson i jego ekipa wykonuje swoją robotę genialnie, więc należy im się.
Zgadzam się z Wami w 100%! Ja tak samo jestem zachwycona, że stworzyli z Hobbita 3 części. PJ wie co robi bez dwóch zdań. Ja pamiętam, że WP oglądałam już dawno po premierze i wtedy jeszcze miałam taki wolny internet, że na film musiałam czekać z 10 dni jak nie więcej. Pamiętam jak prosiłam tatę, żeby wypożyczył mi WP i pamiętam jak wszyscy wyszli z dużego pokoju, żeby sama oglądała. Wtedy jeszcze mieliśmy takie zwykły telewizor 21 cali, ale i tak wbita w fotel siedziałam. Tyle wspomnień się od razu nasuwa;D
Najlepsze było to, ze jak te filmy wychodziły to ja nie mogłam pojąc na co jest taki szał. Myślałam - o następna komercha, wszyscy się rzucili na masówkę haha. Kto by pomyślał, że stanie się ze mnie taka fanka!
A tak poza tym ewej, mój tata nie lubi Lotr i nawet nie chce z nim na ten temat rozmawiać, bo się zdenerwuję;D
To zazdroszczę! Moja była szefowa to z całą rodziną jeździ na seanse do kina. Była na Lotrze, na Hobbicie, też jest fanką. Babka ma 53 lata. Mnie by mogli z raz zabrać. U mnie w domu to nikt nie przepada, ani nawet ze znajomych. Osamotniona jestem. Nawet w kinie sama byłam, czujecie? Obiecałam sobie już lata temu czytając książkę, że pójdę i jak wszyscy powiedzieli, że nie chcą, to ja sobie pomyślałam, bez łaski i tak zobaczę Hobbita w kinie;D
Dobrze, że tak długo wyświetlali w kinach, bo by mnie ominęło i bym żałowała do końca życia.
Na następny też pewnie pójdę sama bo nikt się nie da namówić niestety.
Ja miałam prawie tak samo. Jeszcze końcówka gimnazjum była i początek liceum, ale to był szał, oczywiście jak zaczęli o tym trąbić, to wzięłam pożyczyłam z biblioteki od razu wszystkie trzy tomy, w przekładzie Skibniewskiej, innych przekładów nie uznaję! Nie wiem ile to mi zajęło raczej krócej niż każda lektura szkolna :-D No a jak już w końcu ukazały się filmy to był szał. Z siostrami starszymi oglądałam, bo moi rodzice w ogóle nie bardzo orientują się w rozrywce. To moje siostry też tego nie chwyciły, jedna to nawet zasypiała przy filmie, oglądamy to wszystkie straszne pościgi i w ogóle, a ona chrrrrr... Dobre to było :-) Teraz jak Hobbit wyszedł to nawet nie chciała słyszeć o tym. Ale trochę oglądała na wyrywki, jak puściłam na jej telewizorze, to siadła i trochę obejrzała, ale jak zwykle poszła spać :-) Też nikt nie chce ze mną o tym gadać :-( ;-) LOTR i Hobbit nawet w kompie wyglądają czadowo :-D A widzieliście wersje reżyserskie LOTRa, superanckie, ostatnio się zaopatrzyłam w takież. Nieco więcej niż w kinowej wersji. Czasem sobie puszczam dla funu na pół godzinki i mam serial :-). A pamiętacie tę scenę jak w Morii walczą z Balrogiem, jakie to było straszne i potem wszyscy płaczą na tych skałach, nawet Boromir i Aragorn, bidule.
Tak samo miałam z Harrym Potterem, najpierw na książki był szał, potem na filmy, też fajne, ale uważam że nie tak odjazdowe jak LOTR i Hobbit, nie mają tej głębi i takiego rozmachu, tam Tolkien od podstaw wszystko stworzył w swojej wyobraźni. Poza tym Rowlingowa bardzo dużo zapożyczyła od Tolkiena, nie ma się czemu dziwić, w końcu był pionierem. Raczej każdy pisarz fantasy opiera się na twórczości Tolkiena.
Ja to byłam jakoś pod koniec podstawówki i w ołowie gimnazjum jak był szał na to. Masakra, ja w ogóle nie wiedziałam o co chodzi. Pamiętam jak w gimnazjum mój kolega namawiał nauczycielkę od polskiego, żeby z Lotra zrobiła lekturę. A ja myślałam, że on się z kimś na rozumy pozamieniał, że takie banialuki na lektury chce hahaha.
I kilka lat potem nadejszla ta wiekopomna chwila, kiedy z nudów włączyłam któregoś wieczora tvn i trafiłam szczęśliwie na Gandalfa jak wyciągał za uszy Merry'ego i Pippina za puszczanie fajerwerków. Potem przestałam oglądać, nagrałam na VHS(!) do końca i na następny dzień obejrzałam. Niestety pech chciał, że kaseta była zapełniona i w Morri przy grobie Balina jak walczyli z orkami mi ucięło film. Ale potem to już sobie wypożyczałam w miejskiej naszej wypożyczalni resztę i się zakochałam;)
Tak... to jest właśnie moja historia;D
Po filmie wypożyczyłam książki, ale że Władcy nie było to wzięłam Hobbita i poszło;D
Ja mam fazę na punkcie soundtracku. Normalnie codziennie przed snem słucham tych pięknych utworów i wyobrażam sobie Śródziemie, elfy itd. Idealny relaks do zasypiania.
A ja myślałam, że to tylko ja mam takiego świra na punkcie Tolkiena. Uff to dobrze, że nie jestem sama :-) Teraz czekam na rozszerzoną wersję Hobbita, ma być w listopadzie czy jakoś tak, ma być więcej Rivendell. Już się nie mogę doczekać, dla tego teraz zwykłego DVD nie kupowałam, bo czekam na reżyserkę :-D A może być znowu 4 godziny, to znowu zrobię z tego miniserial :-)
Muzyka w filmach jest po prostu nieziemska, tak pasuje w poszczególnych momentach. Zwłaszcza w tych wzruszających, same łzy płyną z oczu. Już pisałam, że Song of The Lonely Moutain tak mnie wzrusza jak żadna inna piosenka wcześniej, że to dla mnie spory szok. Nie wiem czy to na starość człowiek się tak rozkleja czy jak?
haha ja chyba mam coś z tą starością bo ostatnio cały czas się wzruszam na filmach i przy muzyce. Kiedyś tak nie miałam, a przynajmniej nie aż tak często.
Ostatnio tez znalazłam sobie taką fajną formę relaksu, że włączam sobie pasjansa i jednocześnie słucham ulubionych piosenek, takich co mnie ruszają i właśnie teraz cały czas wałkuję Song of the lonely mountain i sobie śpiewam i czasami mam łzy w oczach, wczuwam się i cały czas widzę Thorina i krasnoludy;D
Ja też. Teraz znowu sobie puszczam LOTR i kiedyś nie ruszało mnie to aż tak, a teraz siedzę i płaczę albo się cieszę jak głupia, mimo że doskonale wiem jak się skończy, ta muzyka, te sceny. Teraz oglądam Two Towers, jak ja się cieszyłam jak Gandalf wrócił "Yuupiii!!!" ;-P Na Hobbicie też, jak mówi Bilbo do krasnoludów, że im pomoże odzyskać dom, to takie wzruszające...
Oj starzeje się człowiek, starzeje... :-D Boże, to na Klanie też będę płakać? O nie! ;-D
Ja też lubię śpiewać "Songa" i za tym chórem się drę "Ajajaj" :-D Muszę sobie przypomnieć May It Be, jak to szło, może też odkryję w tej piosence głębię ;-)
Hahahaha ja najbardziej się cieszę, jak Frodo już po wszystkim leży w łóżku i wszyscy podchodzą do niego i panuje taka radość. W tedy mam taki ogromny uśmiech na twarzy.
Ja pod koniec siedzę z zapasem chusteczek. Radość miesza się ze smutkiem, że to koniec... Przy Hobbicie jeszcze bardziej będę wyła, tak coś czuję... No bo kto czytał książkę, ten wie jak się skończy... :-( Biedny Thorin, i Fili i Kili :-( buhuhuuuu...
No fakt. Trochę się nam zeszło na smęty. Pooglądałam sobie trochę filmów z Elijah'em Woodem i powiem, że mi się odfrodził ;-) Ciekawe, czy pojawi się następnych częściach Hobbita? Niby w obsadzie jest wymieniany, ale to będą pewnie tylko retrospekcje. O jego też bym brała, razem z Bilbem, hot hobbici ;-D Ciekawe kogo przystojnego jeszcze zobaczymy? Jeszcze będzie Benedict Cumerbatch jako Sauron, nawet jeśli tylko będzie podkładał głos też będzie sympatycznie... no naprawdę ten film zapowiada się bardzo interesująco ;-)
Będziemy mniej więcej tak samo ryczeć jak fani Gry o Tron na przedostatnim odcinku sezonu :-D Ja na pewno.
Ja mimo, że nie przepadałam za Starkami(oprócz Neda) to i tak przykro mi się zrobiło, wzruszyłam się i szok przeżyłam.
To ja nie chcę wiedzieć co będzie w kinie. Będę ryczeć na bank!
Kurde, tak strasznie nie mogę się doczekać już tego filmu!
Widziałaś to https://www.youtube.com/watch?v=78juOpTM3tE ja to będę mniej więcej jak ta dziewczyna pod kocem ;-) Będę tak lamentować nad naszymi sexy dwarfsami :(
Tak nawiasem mówiąc to, Grę o Tron za bardzo nie oglądam, widziałam pierwsze dwa I sezonu i ten przedostatni 3 sezonu, więc nie kojarzę kto tam występuje, tylko na widok Boromira się ucieszyłam :-) Może kiedyś pooglądam.
Haha ja na tym odcinku zareagowałam podobnie jak ci ludzie, w sensie taki szok, że otwarłam gębę, w ogóle coś piszczałam, no ale nie tak głośno jak ta dziewczyna z kocem;D Ogólnie to jestem wściekła bo przed tym odcinkiem weszłam na grę o tron na filmwebie coś sprawdzić i zobaczyłam w komentarzach jak jakiś beznadziejny imbecyl napisał o śmierci tych bohaterów w tytule wątku! Kurdeee, gdybym nie wiedziała, że oni zginą to bym chyba nie wiem co zrobiła w tym momencie, chyba zawału dostała, no ale niestety już wiedziałam jak się skończy. Mimo to i tak przeżyłam szok. Tak samo jak zabili Nedaa, też o tym wcześniej przez przypadek przeczytałam w gazecie!
No i w Hobbicie tez już wiem jak to się skończy... Ale i tak jak zwykle będę ryczeć. mam nadzieję, że mnie z kina nikt nie wyprosi. To będzie straszne!
No to chamskie jest jak w nagłówku zdradzają całą fabułę. Przecież jest funkcja "uwaga spojler" to należy tego używać, niektórzy to naprawdę są głąby. Ten Nedd to który? Bo jak napisałam, nie kojarzę zbytnio tych postaci :/ Ta Gra o Tron to w ogóle niezła jatka. Tylko mordują, sekszą się i inne bezeceństwa. Wolę Tolkiena, tu wszystko jest takie piękne i magiczne... ;-)
No Tolkien to całkiem inny rodzaj fantasy jakby. A własnie miałam pisac, widziałaś zwiastun nowego filmu też o elfach, orkach itd? Nazywa się The Cabal shadow, czy cos takiego, jest tutaj na fw. Biega tam taka elficzka z mega wygiętymi uszami, niby jest przeklęta, naznaczona, czy coś takiego i wokół niej latają jakieś orki. Myslałam z początku, że to jakaś parodia władcy, ale to film będzie.
Nie, nie słyszałam. Ale dość złowieszczo brzmi ;-) Może jak będzie na necie to się oglądnie. Ech... szkoda, że na tego Hobbita trzeba tyle czekać, marketing to marketing, w okresie świątecznym ludzie chętniej idą do kina.
Jest na YT zwiastun. Ale orkowie to wyglądają normalnie jak żywcem z Władcy wyjęci. Normalnie w pierwszych chwilach to nie wiedziałam co się dzieje, co to jest. Nawet krasnoluda pokazali takiego podobnego do tych hobbitowych. Wygląda jakby ogólną koncepcję wizualną zgapili. Dziwnie to wygląda, jakby coś zostało z Władcy ukradzione. Ta elficzka natomiast bardzo przypomina taką elficę z gier komputerowych, no i te uszy takie wygięte jak Pippi miała warkocze ;) W niczym nie przypomina eterycznegoelfa, tylko skąpo odziana biega z łukiem.
No, ci orkowie to są intrygujący. Ciekawe czy Peter o tym wie??? Bo cpi mi tu plagiatem... Ale poza orkami to to nie ma wiele wspólnego z filmami Jacksona. Po tym zwiastunie widać, że jak chce się zrobić naprawdę dobry film fantasy, to trzeba mieć duże pieniądze, inaczej nie ma to sensu. Ta elfka to ma więcej wspólnego z Xeną - wojowniczą księżniczką raczej, niż np. z Arweną hihihihi...Taki trochę lepszej jakości Wiedźmin to jest.