Ale też żadna rewelacja, a Jack Black tak pasował do tej roli jak Artur Barciś na Conana Barbarzyńcę (z całym szacunkiem dla znakomitego p. Artura). Jednym nietrafionym aktorem można naprawdę wiele zepsuć i tu się na pewno udało. Dla mnie taki film "na raz"