Wiedziony kiepskimi recenzjami oraz niezaprzeczalnym faktem ,iż HORSEMEN: JEŹDŹCY APOKALIPSY był filmem, który na rynek amerykański nie trafił w szerokiej dystrybucji na ekrany kin... długo broniłem się przed jego zobaczeniem.
Jednak tak jak wielu miłośników kina koniec końców nie mogłem oprzeć się obsadzie owej...
Myslalem, ze bedzie cos w stylu siedem, po pierwszej pol godzince ogladania. Pozniej juz im dalej tym gorzej. Zakonczenie przewidywalne na maxa. Takze mozna sobie darowac ostatnie 20 min :/ Ogolnie 5/10 za stworzenie klimatu, szkoda ze film nierowny :/
...Reżyser sprawił, iż żaden odbiorca się na tym filmie nie znudzi. Wręcz
przeciwnie, atmosfera rośnie z każdą minutą, napięcie chwilami sięga wręcz
zenitu, powodując szybsze bicie serca, jak to było w moim przypadku. Quaid
oczywiście dobrany doskonale, jego aktorstwo jeszcze bardziej to wszystko
ulepsza. Duża...
spodziewałam się po tym filmie o wiele więcej. Porównuje się go do Siedem. może pomysł na film jest podobny,ale sam pomysł nie wystarcza.
trzeba przyznać,że film zapowiadał się świetnie. zbrodnie też były fajni pokazane. jednak nie jest to film z serii 'musisz zobaczyć'
sam film bardzo przewidywalny i fabularnie rozczarowujący, za to zdjęcia dobre i muzyka niezła. Próżno w nim szukać godnego następcy "Siedem", choć rola Dennisa Quaida bardzo dobra i przekonująca. Motyw biblijny potraktowany fastfoodowo, choć przeciętny amerykański widz premierowo pewnie spogląda na drzeworyt...
tak ciekawie zapowiadał się ten film, gdy widziałem zapowiedź w kinie a tu taka lipa, szkoda czasu no chyba że dla zdjęć można zobaczyć, bo faktycznie nieźle zrobione.
Dawno, mnie zakończenie tak nie rozczarowało. Nie dość, że przewidywalne, to jeszcze z tego motywu "jeźdźców apokalipsy" wyszedł trochę bełkot. Scenarzysta chyba sam nie wiedział o co mu tak do końca chodziło.
Zapewne wystawiłbym bardziej pozytywną opinię, gdyby nie zakończenie, które zrujnowało cały projekt. Rozbawiło mnie filmwebowe streszczenie filmu: "Dennis Quaid, znany z filmu "Pojutrze", w mrocznym thrillerze, JAKIEGO JESZCZE NIE BYŁO (...)"; zabawny fragment pozwoliłem sobie zaznaczyć.
Takie sobie, na początku było fajnie, potem już coraz gorzej, poniżej moich oczekiwań, główna postać w sumie była nieźle zagrana. Dla mnie to 4/10.
Cały film był dość przewidywalny i nie trzymał w napięciu. Ktoś miał bardzo dobry pomysł na scenariusz, ale w ostatecznym rozrachunku mu nie wyszło. Drętwe dialogi, okropnie zagrany główny bohater. Całość nadawała się do telewizji jako mega hit o 22. Z tego naprawdę można było zrobić drugie "siedem". Niestety nie...
zapowiadał się naprawdę ciekawie. Niestety od momentu pojawienia się
Ziyi Zhang (nie chodzi mi o to, że mam coś przeciwko aktorce) film zrobił się nudny, chaotyczny. Oglądałam go chyba w czterech podejściach bo non stop zasypiałam. Końcówka też nic specjalnego. Dennis Quaid zagrał dobrze, ale niestety na filmie...