Tylko dlatego, że kocham tę powieść i no jest dobrze. Patent na streszczenie tej historii niezły, trochę karkołomny ale ogląda to się bardzo dobrze.
Baaardzo się męczyłem z książką. Bardzo ciekawa historia ale 2x za długa z powodu kwiecistych opisów. Owszem czytam książki ponad 1000 stron, które mnie nie nudzą tak krótsza od najdłuższych powieść Dumas'a mnie prawie zabiła.
Adaptacja z 2002 była fajna ale brakowało mi w niej czegoś.
Jeżeli po pierwszych...
Byłem z matką pozytywnie zaskoczony oglądając ten sens w kinie, ale kilka rzeczy wprawiło nas w zdziwienie.
Czy posiadłość tytułowego hrabiego została sztucznie zbudowana na potrzeby filmu czy planem filmowym była już istniejąca posiadłość?
Czy w XIX wieku istniały elastyczne maski jakich hrabia używał do swoich...
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nagrali nową wersję Hrabiego? Na co to komu i po co? Ten, w którym J. Caviezel grał główną rolę był przepiękny, wzruszający, przejmujący i pełen emocji. Kto nie widział, niech się skusi na tą starszą wersję. Gorąco polecam wszystkim.
Dla mnie to najlepsza, jak dotąd, adaptacja filmowa powieści A. Dumasa. Piękne zdjęcia, genialna muzyka i bardzo przyzwoite aktorstwo. Film trwa 3 godziny, ale absolutnie mi się nie dłużył. Polecam.
Z perspektywy osoby która oglądała wersje z 2002 i ta która nie oglądała. Film jest uzupełnieniem starej wersji o całą intrygę po ucieczce z więzienia. Oba filmy można podzielić na pół. Wydarzenia przed ucieczką i po ucieczce. W wersji z 2002 roku mocno zbudowany był dramat Edmunda, jego przemiana w więzieniu, a...
Jest rozmach, jest znakomicie zagrany mściciel, piękna scenografia, ogromną morska przestrzeń i wiele innych smaczków. Ale te kilkadziesiąt sekund życia jednej z kobiet ukazane na ekranie każe przypominać widzowi kto tu rządzi odpowiednim przekazem.
Ale szału brak !Duże brawa dla całej oprawy czyli sceneria,kostiumy ... Obsada nie jest zła ?Może sam scenariusz jakiś taki rozciągnięty i naciągnięty ? Można się lekko znużyć ... Ale są i ciekawe sceny ...Ogólnie pół na pół czyli 5 *
Jedno co mi się nasuwa na myśl, po obejrzeniu tego dobrego filmu, jest to, iż każdy prawdziwy Francuz z dziada, pradziada, musi mieć duży nos, to taka francuska cecha narodowa.