Nie ma to jak wciskać kit przez 3 części, że ludzie zdolni są zrobić wszystko żeby przeżyć, że dochodzą wtedy do głosu ich najgorsze instynkty a potem pokazać... rzeszę idiotów rzucających się na kładce pod ogień z maszynówek :D Tak debilnej sceny chyba nigdy nie widziałem. Daję 1/10 :D Do tego biegną na linii strzału jak idioci a po udanej akcji leży tam 10 trupów. Sam jeden jako strażnik położyłbym trupem co najmniej 20 zanim by do mnie dobiegli. A tam było chyba z 8 strażników. Wcześniej na gwizdnięcie kolesie teleportują się na drzewo a strażnicy wyparowują tak że ze stosunku 1:1 zostaje ich może 5. Nie wiadomo jakim cudem tłum się rozpierzchł i zdołał wyjść na drzewo zanim strażnicy w kombinezonach ich odstrzelili xD
może bym i zabrał się z tobą do rozmowy, ale po pierwsze
nie czytałaś książki, więc wyklucza cię do z dyskusji, nie uzasadniłaś 1/10 więc w tym przypadku to trolling któremu wręczam 1/10
po drugie, jak ktoś ocenia kaczora donalda na 10, 9, 8, 7, to sorry ale nie jest poważnym widzem.
więc żegnam, wróć tu po przeczytaniu książki ewentualnie nie wracaj wcale.
Czytałem poprzednie części (jestem facetem),
2. wymieniłem tu tylko część bzdur bo nie wspomniałem np o tym że siostrunia sobie pobiegła kota ratować i ledwo przeżyła. Nie pomyślała co bez niej zrobi rodzina tylko "nie mogła by z sobą żyć gdyby nie wróciła po kota" :D buahaha... Całość jest komiczna dziecinna i bezsensowna. Przeczytaj pierwszy post to zrozumiesz skąd 1/10. W SF też muszą być zachowane jakieś prawa logiki a nie tłum który bez żadnych zasłon rzuca się na uzbrojonych strażników. Nie dałoby się zrobić chociaż jakiejś zasłony z drewna itp?
3. Nie ma to jak oceniać czyjąś znajomość filmografii,, gust itd patrząc na oceny innych filmików. Kaczor Donald na starcie ma podniesioną notę za głos, fakt, że animacja jest z dialogami itd (w PL był wtedy Bolek i Lolek), a do tego elementy tła są bardzo szczegółowe jak na animację, gdzie każdą klatkę rysowało się ręcznie i za związany z nim sentyment. To smak mojego dzieciństwa. Ale pacanom i dzieciom nie warto tłumaczyć. Gdybym miał oceniać po tym, jakie noty wystawiasz to np Strażnicy Galaktyki, Kapitan Ameryka Zimowy Żołnierz 10/10 , wszystkie części tej mizeroty Igrzysk Śmierdzi też 10/10... Jak dorośniesz to podejmę dyskusję. Na razie jaraj się tymi filmami do porzygu jak Koń Rafał ;) Każdy wiek ma swoje prawa :)
4. Co ma czytanie książki do filmu? Tu się ocenia FILMY a nie KSIĄŻKI. Nawet jak książka jest 10/10 a film zrobili do d*py to daję filmowi max 3/10 bo jest do d*py. Skoro ktoś nie potrafi się porządnie zabrać za ekranizację to niech się nie bierze. Proste. Wszystkim częściom Władcy Pierścieni też mam dać 10/10 bo książka jest doskonała mimo że film momentami skopali? Następnym razem wypnij klawiaturę zanim spróbujesz coś napisać ;)
PS - Nie rozumiem jakim prawem wykluczasz mnie z dyskusji w moim własnym temacie ;D Sama wypad i nie wracaj =)
uwielbiam kaczora , Toma i Jerrego ,kocham WSZYSTKIE bajki z tamtego okresu -arcymistrzowska animacja na kosmicznym megapoziomie!!!!!!!!!!!!!!BUGS DUFFY ELMER , STRUS PEDZIWIATR , DROPPY D .arcymistrzostwo swiata!!!!!!!!!
luzik ,lecz one sie same obronia i jeszcze za tysiace lat beda rozwalaly ,Tex Avery to gigant ! i tyle.
Niestety obecnie dzieci rzadko dają szansę "starym" bajkom. Zamiast tego marnują czas na oglądanie współczesnych animacji. Kiedyś takie Cartoon Network to była klasa, teraz... szkoda gadać.
Dokładnie. Ciężko teraz o przyzwoitą animację. Ostatnio z dobrych oglądałem Wielka Szóstka, Jak wytresować smoka 2 oraz Potwory i spółka 2. Może akurat znowu zaczną robić animacje na poziomie
taaaa "znaffco" nie znam takiego filmu jak "Igrzyska Śmierdzi"...
cytuję
"4. Co ma czytanie książki do filmu? Tu się ocenia FILMY a nie KSIĄŻKI. Nawet jak książka jest 10/10 a film zrobili do d*py to daję filmowi max 3/10 bo jest do d*py. Skoro ktoś nie potrafi się porządnie zabrać za ekranizację to niech się nie bierze. Proste. Wszystkim częściom Władcy Pierścieni też mam dać 10/10 bo książka jest doskonała mimo że film momentami skopali?"
rozumiem że władcę pierścieni oceniłaś na 1 bo z porównaniu książką film jest do du**
problem jest taki mój drogi że ja fakt oceniam filmy marvela na 10 ale oceniam subiektywnie jak i obiektywnie i jeśli mam jakiś blockbuster oceniony na 8
przykładowo Hobbit, to nie dam Avengers czy Iron Man 1/10 bo film jest nudny, właśnie widzę jak czytałeś książki, jak byś czytał to byś nie dał 1/10 tylko 6-7 bo film nie ma tragicznych zmian.
Kończę z tobą rozmowę na tym bo pokazałeś kulturę, może przyjdziesz trollować teraz na forum Hobbita, lub Lotra?
Specjalnie napisałem Igrzyska ŚmierDZi ;) Nie wyłapałeś ironii kolego ;) Mi ten film śmierdzi badziewiem na odległość ;)
Władca Pierścieni ma u mnie (w zależności od części) między 7 a 10 (tak samo Hobbit, raczej powyżej 8). Świetne efekty, duży rozmach, ciekawa historia, dopracowane kostiumy, cudowne widoki itp. Jedynie "Dwie Wieże" były dla mnie jakieś nudne (7/10) bo poza walką nie doszukałem się praktycznie treści w ciągu 3h trwania filmu ;)
Nie rozumiem o co Ci chodzi z tym porównaniem Avengers do Hobbita. Dla mnie Hobbit rewelacja, Iron Many też bardzo lubię a avengers to kupa, Nie przepadam za filmami z superdziwakami w pedalskich strojach typu gatki supermana ale rozumiem że ktoś może to lubić :)
Książki czytałem ale też były dla mnie kiepskie. Za stary jestem na takie pierdoły ;) Po prostu pracowałem w największej sieci księgarń w PL a wcześniej w Empiku prowadziłem dział Filmy/Gry itd więc musiałem przebrnąć przez te kilkaset stron bo należy znać sprzedawany produkt, a przynajmniej te które się świetnie sprzedają ;)
Nie mam w zwyczaju trollować, tym bardziej pod dobrymi filmami, Jak widzisz w tym temacie to raczej z Ciebie się ludzie śmieją bo Kaczor Donald to klasyka ;)
Pozdrawiam
No tak, dla ciebie Hobbity są lepsze od Władcy, a mówisz tu o "dojrzałości"... Nie ma w tym nic złego, ale skoro prawisz takie głupoty, że Marvela oceniają wysoko jedynie "niedojrzali", to oceniam cię twoją miarą.
"ale rozumiem że ktoś może to lubić :)" - no chyba wcale tak nie myślisz. Kolegę wyżej traktujesz jako osobę z gorszym gustem, bo ma wysoko ocenione filmy Marvela. Żałosne...
Nie, ja nie zwracam uwagi na to, jakie filmy ktoś ocenia i na jaką notę. Skomentowałem to jak ocenia produkcje Marvela bo wcześniej on urządził sobie wycieczkę w moją stronę odnośnie Kaczora Donalda ;) Gdyby nie to, nawet nie zajrzałbym na jego profil. Każdemu podoba się co innego. Jak to mówią "gust jest jak penis, mam swój i nie obchodzą mnie inne" ;) Mam kolegę po 40, poważnego człowieka prowadzącego firmę, opiekującego się córką itd który uwielbia filmy o suerbohaterach. Powyższy komentarz wynika z mojej osobistej pogardy do takich filmów (podobały mi się może ze 2-3) a nie z traktowania fanów tego gatunku jako gorszych od siebie. Do fanów batmana czy supermana nic nie mam. Całość powyższego sprowadza się do tego, że nie uważam by jakiś kapitan hameryka był lepszy od mojego Kaczora Donalda ;)
No skoro tak, to ok:)
Porównywanie Kaczora Donalda do Kapitana Ameryki nie ma najmniejszego sensu.
Hoho:) Widzę, że ten gościu niżej mocno przesadził ze słownictwem ;p
Też tak sądzę, tak samo moja ocena Kaczora Donalda nie ma związku z tym, że ostatnie Igrzyska oceniłem na 1 ;) No ale widać @Maniakowy_fan jest innego zdania ;)
A żadnego postu Dealrica nie udało mi się przeczytać bo jak wbijam to już jest zablokowany :D Musi róno po kimś jechać
On tak zawsze. Mod dał mu już ostrzeżenie, a on dalej swoje. To nie jakiś trollek, ale jest po prostu zbyt agresywny i nie umie się przyznać do błędu.
:D Tu mało osób potrafi przyznać rację osobie z którą dyskutuje ale nie widzę sensu tracenia czasu na popełnianie wpisów które są od razu blokowane :D
dobrze może co do twojej oceny Kaczora Donalda za co przepraszam, co nie zmienia faktu że ocena 1/10 dla tego filmu, czy Hobbita jest trollingiem. Hobbit ci się podobał i oceniasz go na rewelacyjny, ale problem jest taki że w Hobbicie jest więcej głupot niż w Igrzyskach, poprzednie części oceniłaś 6/10 więc po co się męczysz i idziesz na kolejną? żeby dać 6/10... jak miewam pójdziesz na kolejną część i znowu dasz 1/10 bo coś tam coś tam... to idz lepiej na gwiezdne wojny może to trafi w twój gust a jak nie widocznie nie przepadasz za tego typu gatunkami filmu.
Ech :/ Wykopało mi korki w trakcie pisania więc teraz się streszczę:
W każdym filmie szukam czegoś za co można podnieść ocenę (gra aktorska, muzyka, efekty spec, ulubiony aktor w obsadzie etc). Tu nic nie znalazłem a do tego wkurzyły mnie niesamowicie wymienione akcje, stąd 1/10. (W innym filmie bym to przebolał ale nie w takim, w którym właśnie w początkowych częściach pokazywali że każdy martwi się tylko o swoją dupę, robi WSZYSTKO by przeżyć itp a zgłoszenie się zamiast siostry było dla nich nie do pomyślenia). Nagle w tej części się okazało że są dziesiątki pacanów gotowych biec bez ochrony prosto na strażnika z bronią -.- Kolejną część też obejrzę bo już chcę zaliczyć całą serię skoro zacząłem. Pewnie nie dam więcej niż 7/10 ale zobaczymy co wykombinują.
Gwiezdne Wojny mi się podobały, nawet nowa seria na którą prawdziwi fani psioczą ;) To że nie przepadam za SF to fakt którego nie ukrywam. Ale mimo to czasem się trafiają perełki jak Iron-man czy np Watchmen więc warto próbować oglądać ;)
Co do Hobbita to jest sporo głupot ale nie ma takich kładących filmu w stylu - wpada Gandalf i mówi, "no jak już dotarliśmy do Smoka i go pokonaliśmy to teraz chodźcie do teleportu, wrócimy nim na start żeby ominąć wszystkie niebezpieczeństwa" (to czemu się nie teleportowali też w tamtą stronę tylko narażali życie i tracili czas?!) :P
" Tu nic nie znalazłem a do tego wkurzyły mnie niesamowicie wymienione akcje, stąd 1/10. (W innym filmie bym to przebolał ale nie w takim, w którym właśnie w początkowych częściach pokazywali że każdy martwi się tylko o swoją dupę, robi WSZYSTKO by przeżyć itp a zgłoszenie się zamiast siostry było dla nich nie do pomyślenia)."
wybacz ale nadal uważam twoją ocenę za trolling, gdyż mój drogi, Kosogłos part 1 na nią nie zasługuje, nie podałaś konkretnych argumentów. Więc twoja ocena nie jest uzasadniona
Tak Hobbit ma gorsze głupstwa niż Igrzyska Śmierci
Przykłady
Galadriela jako Samara z Ringu
Bitwa nie pięciu tylko czterech armii
Oko Thraina względem AUJ
Wpakowanie Legolasa w tę historię
Wtłoczenie romansu między elfką a krasnoludem
Beorn na 10 sekund żenada
Legolas zabija Bolga
brak pogrzebu i koronacji
brak zakończenia wątku z Arcyklejnotem
Azog
Śmierć Filiego i Kiliego
Alfrid
Mimo to Hobbita oceniasz wysoko a ma gorsze głupoty niż Igrzyska, nie wspominając o tym że poprzednie części oceniłaś na 6 więc po co to oglądałeś. Książki wnioskuję też ci się nie podobały skoro, wnioskujesz że film ma dużo "głupot". A ma ich mniej niż taki Hobbit, czyli Hobbita powinnaś oceniać na 1/10 bo ma niewybaczalne zmiany. Nie wiem po co się męczysz i niesprawiedliwie zaniżasz ocenę.
No i cały czas nie rozumiesz o czym piszę. W książce Igrzyska tak wysadzali tamę jak zostało to pokazane ale i tak głupio. To co wymieniłeś z hobbita bardzo mnie drażniło jako fana Tolkiena ale tłumaczyłem, że NIE OCENIAM filmu w nawiązaniu do książki. Dla kogoś kto książek nie czytał te błędy w filmie nie przeszkadzają. No bo co z tego że jest tam np Legolas? Robi fajne salta, biegnie jak Matrix po walących się schodach (xD Za to musiałem obniżyć ocenę :D ) i dobrze wygląda, dupeczkom się podoba i jest szał :P To że zabił Bolga też w filmie nie robi kłopotu. Legolas był tym dobrym, Bolg tym złym czyli właściwa kolejność. Z Klejnotem wytłumaczyli że został pochowany razem z Thorinem, Armii było 5 (Krasnoludy, Elfy, Orkowie, Ludzie, Zwierzęta od Gandalfa). Śmierć Kiliego i Filiego- no ktoś z tych dobrych też musiał zginąć w filmie :P Pod względem widza nie znającego Tolkiena to ciężko się do tego przyczepić, nie pozostaje w sprzeczności z wcześniejszymi częściami (Azog był w 1 części to w 3 też - normalne).
Już mi się nie chce kontynuować wątku bo piszemy o czymś całkiem innym
Nie zrozumiałeś mnie co do śmierci Filiego i Kiliego
są kompletnie bez emocji, widocznie tobie się ta bzdura podoba, już nie mówiąc że drugi krasnolud czyli Kili ginie w obronie elfki porażka.
co armii było 5 a niby gdzie
Krasnoludy i Thorin to jedna armia co za bzdury pleciesz
orkowie
ludzie
elfy
krasnoludy
w książce 5 armią są wargowie a w filmie ich nie ma, czytałeś książkę w ogóle bez komentarza... w filmie jest 5 armia, armia Bolga potraktowana po macoszemu... chyba książki nie czytałeś
Legolas ci się podoba czyli rozumiem że w igrzyskach nie popierasz bzdur mimo iż nie jesteś wielkim fanem książki dajesz 1/10 a w Hobbicie to już nie tak?
z klejnotem wytłumaczyli że został pochowany z Thorinem? a gdzie to jest w filmie, nawet pogrzebu nie ma
co z tego że Azog był w pierwszej części go w ogóle nie powinno być.
Wiem że tu jest forum Igrzyska ale próbuję ci uświadomić że nie jesteś obiektywny, bo w igrzyskach śmierci bzdury ci się nie podobają mimo iż są nie wielkie a w Hobbicie tak, czyli podoba ci się naciągana trylogia.
No i widzisz dlatego twoja ocena w dalszym ciągu jest trollingiem.
No i nie rozumiesz tego o czym pisałem już 10x. Poprzedni komentarz napisałem tak jakbym nie znał żadnej książki Tolkiena tylko oglądał filmy. Dlatego piszę że np "Azog był w 1 części to w 3 też - normalne". Proponuję znaleźć sobie jakieś forum dla moli książkowych bo to zupełnie nie tutaj. Scena z Legolasem i schodami była tak durna że obniżyłem za to ocenę. Zresztą za te teksty o miłości że "boli bo była prawdziwa" albo wtrącone znikąd "matka Cię kochała" też poodejmowałem :P Tylko muzyka, charakteryzacja, kostiumy, plener zrobiły swoje, dzięki czemu w sumie wyszło 9/10. Tyle .
No tak 9/10 ocenić najgorszą część Hobbita, ale poodejmowałaś, a Lotra oceniasz na 7-8-9 też mi logig
kończę nara...
Lol, Ty dalej coś o książkach. Rozumiem że dla Cb np stara i nowa wersja Oldboya są warte tej samej oceny bo opowiadają tę samą historię tak? Albo książkę Tarzan oceniasz na powiedzmy 7 to zarówno
http://www.filmweb.pl/film/Tarzan.+Kr%C3%B3l+d%C5%BCungli-2013-594561
jak też
http://www.filmweb.pl/film/Tarzan-1999-779
Wystawiasz tę samą ocenę tak? Nie ważne ile w tym humoru, jak ładne są rysunki itd tylko Tarzan to Tarzan? Dla Cb to najgorsza część, dla mnie gorsza była 2 jak chodzi o Hobbita. w LOTR mnie nudziły straaaasznie długie sceny batalistyczne. W książce to była chwila moment a tu się oglądało i zasypiało. Każdy ma inny gust. Wolę Hobbita
Lotr cię nudziły strasznie długie sceny batalistyczne, haha, jak kogoś nudzi Lotr to się nie dziwię, bo widocznie nie rozumie filmu. Nierozumiem co w tej dyskusji robi tarzan nie oglądam tego i nie zamierzam...
Aha. No i najważniejsze. Jak pisałem TE BŁĘDY NIE KŁADĄ CAŁEGO FILMU pod względem zamysłu!!! Igrzyska to opowieść o panience JEDYNEJ altruistce w świecie samolubów, która zdecydowała się oddać życie za siostrę a potem za tego niedorozwoja Peetę. Dlatego tak boli scena w której okazuje się, że nagle są tam sami altruiści. Rozumiesz wgl dlaczego Katniss a nie np Peeta stała się Kosogłosem?
tak rozumiem czytałem książkę ale to nie ma nic do rzeczy, to nie są takie głupoty, jak w Hobbicie.
Żegnam
Jest pięć armii: armia z Żelaznych Wzgórz, armia z Dale, armia z Leśnego Królestwa, armia z Morii, armia z Gundabad.
Za bardzo zależy ci na zgodności książek z filmami. To nie są wady filmów. Film nie ma obowiązku być wierny książce.
To są zupełnie inne formy ekspresji i muszą być wprowadzane zmiany, aby film był udany, a nie był jedynie kiepską, choć wierną adaptacją. Filmy, które są lepsze od swoich książkowych pierwowzorów (są takie) zawdzięczają to odstępstwom właśnie.
Co ty za bzdury gadasz? Czytałeś książkę hobbit? W filmie mamy 4 armie
krasnoludy to jedna armia
elfy
ludzie
orkowie
piątą armią jest armia Bolga ale nie wprowadzona w książce piątą armią są wargowie gdzie są w filmie?
I jakie gobliny z morii? bzdury gadasz
Książkę czytałem bardzo dawno temu, ale tu mówimy o filmie.
W filmie mamy pięć armii, obejrzyj jeśli nie oglądałaś.
Nie ma owszem wargów jak w książce, ale jest armia Azoga z Morii, a Azog jeździ na wilku. Piątą armią jest armia Z Góry Gundabad.
hahahahahahahaha i ty mówisz że ja mam oglądać film! Ty obejrzyj jeszcze raz. Nie ma tam żadnej armii z morii armia Azoga to są orkowie z Dol Guldur. Piątą armią jest armia Bolga ale nie wprowadzona do walki, więc nie można jej zaliczyć. I ja oglądałem film tobie polecam jeszcze raz. Wargowie w książce są, nic nie wiesz, o filmie, ani o książkę.
Pięć armii to elfy, krasnoludy, ludzie, orkowie z Dol Guldur i orkowie z Gundabadu.
Mi też się to zdarza, ale to bardziej jak z kimś rozmawiam w cztery oczy niż na forum.
Każdy ma swój gust, ale krytykujesz film wytykając mu brak logiki przy czym piszesz że Hobbit to rewelacja. Rozumiem że to film fantasy ale oglądając go mogłem być zażenowany niektórymi scenami pozbawionymi logiki. Ale dlaczego to przełknąłem? Bo to tylko film przygodowo-rozrywkowy skierowany do mało wymagającej publiczności. Gdybyśmy mieli zwracać uwagę na takie małe szczegóły to w każdym filmie znalazłoby się ich dużo. ;)
Twój argument z kotem jest trochę bez sensu. Jak można wymagać od dziecka w takiej sytuacji logicznego myślenia? A poza tym ten kot jest jej przyjacielem. Często ludzie bardzo przywiązują się do swoich pupili i traktują ich jak członków rodziny. Ja osobiście w sytuacji zagrożenia, po upewnieniu się, że mojej rodzinie nic nie grozi, sam pobiegłbym ratować swojego psa. Głupie? Może i tak, ale nie wyobrażam sobie zostawienie go na śmierć w sytuacji, kiedy jest szansa mu pomóc.
A co do osłon z drewna, to co one by dały? Raczej nic. Nie mówiąc już o żadnym lepszym uzbrojeniu, którego Ci ludzie po prostu nie mieli. Możesz powiedzieć, że rzucanie się w paredziesiąt lub pareset osób na kilku strażników jest bez sensu, ale oni wiedzieli, ze się przebiją. Strażnikom w końcu skończy się amunicja, nie nadążą strzelać. Wielu ludzi zginie, ale taka jest cena wolności.
Najciężej wybronić sytuację z wchodzeniem na drzewa, ale zakładając, że Ci ludzi mogli to długo ćwiczyć, a żołnierze zwyczajnie pudłowali (nikt nie jest perfekcyjny) można powiedzieć, że ta scena nie jest jakoś tragicznie nielogiczna. Dodatkowo żołnierze zupełnie się tego nie spodziewali.
Nie głupie, ale jest multum zależności, których nie bierzesz pod uwagę.
My jesteśmy ludźmi wychowanymi w epoce bezpieczeńśtwa, nieznającymi prawdziwych niebezpieczeństw i nieumiejącymi w ich obliczu logicznie działać.
Tu mówimy o dziecku wychowanym w epoce zagrożenia, w ciągłym strachu. Stąd słuszne zdziwienie takim zachowaniem.
Drugi punkt:
Skakanie na drzewa -> debilizm. Pominę fakt, że magicznie przestano w nich trafiać w momencie wdrapania się 3 metrów na gołe drzewa. W końcu takie trudne cele...
A codo tamy to nie, nie powinni się przebić. Zacząłbym od... Co za debile zostawiają otwarte na oścież drzwi wejściowe do obleganego obiektu, o najwyższej istotności? Po drugie magiczne dobiegnięcie do 4 ludzi stojących na moście i multum strażników z wyższych poziomów magicznie znika... Można by tak to mnożyć.
ALe nie, nie są to sceny których można by wybronić.
1. Nie zmienia to faktu, że ta dziewczynka była tylko dzieckiem, a ten pies mógł być jej jedynym przyjacielem. W jednej ze scen jest wspomniane, ze tam nie ma praktycznie dzieci. Siostra raczej nie miała dla niej czasu, a matka chyba średnio się nią przejmowała, skoro podczas alarmu pozwoliła jej gdzieś sobie pobiec i potem jej nie szukała. Jeszcze jedno. Alarm nie był dla niej czymś normalnym, ona w tym miejscu przebywała od niedawna. W przypadku zagrożenia dorośli panikują, a co mówić o dzieciach. W szkołach ćwiczy się ewakuację w razie pożaru i co z tego? I tak na wypadek prawdziwego pożaru jest chaos.
2. Żołnierze przestali trafiać w ludzi w momencie, kiedy przestali poruszać się przed siebie. Specem nie jestem, ale chyba trudniej jest trafić w cel, który co raz bardziej się oddala i zamiast w w linii prostej do przodu porusza się do góry.
3. Drzwi były otwarte, bo czemu nie? Ci ludzie pewnie setki razy odbywali jakieś patrole przed bramą i nigdy nic się nie stało, po co zamykać bramę, skoro nigdy się nic nie wydarzyło, czemu niby teraz miałoby się coś stać - typowo ludzkie podejście. Trochę ironizuję oczywiście ;)
Strażnicy z góry nie zniknęli. Strzelali cały czas. Po prostu Ci ludzie w pewnym momencie zniknęli z ich pola widzenia. Byli kilka pięter wyżej, wiec musieli zbiegać, nie wiadomo jak wyglądał układ korytarzy.
Ja się zgadzam z komentarzem Dealric ;)
".. z wchodzeniem na drzewa, ale zakładając, że Ci ludzi mogli to długo ćwiczyć, a żołnierze zwyczajnie pudłowali (nikt nie jest perfekcyjny) można powiedzieć, że ta scena nie jest jakoś tragicznie nielogiczna. Dodatkowo żołnierze zupełnie się tego nie spodziewali."
Kto na co dzień ćwiczy ucieczkę przed uzbrojonym żołnierzem na drzewo? :D A to pudłowanie było NIEZWYKŁE ;) Zwróć uwagę, że był taki rzut z góry na sytuację jak żołnierze ich prowadzą. Było tam tylu samo żołnierzy co tych gości a dodatkowo strażnicy stali metr od nich. Wystarczyłoby, żeby 2 z nich zaczęło strzelać na ślepo poruszając karabinem od lewej do prawej i wszystkich by wybili ;) Zobacz jakiś film wojenny czy nawet "Ostatniego samuraja" i scenę z maszynówką ;) Do tego ta teleportacja była zasygnalizowana gwizdem (że niby znak rewolucji) więc ciężko powiedzieć, że strażnicy zostali zaskoczeni ;)
Przecież ten gość dał znać w momencie, kiedy mijał oznakowane drzewo. To była szykowana akcja. A skoro się szykowali, to pewnie ćwiczyli też wdrapywanie się na drzewa.
Co do strzelania na ślepo, to trzeba uwzględnić rozrzut pocisków, które raczej nie lecą jeden po drugim w linii prostej. No i to, że cele cały czas się poruszały. Ludzie bliżej nich zasłaniali tych, którzy byli dalej, dlatego tamci mieli czas na podbiegnięcie do drzew. Kilku ludzi oddaliło się na sporą odległość i cały czas się poruszała. Nie byli aż tak łatwym celem.
Strażnicy byli zaskoczeni. Słyszysz gwizd i nagle ludzie zaczynają biec. Co byś sobie pomyślał? Pewnie "WTF?". To kolejny powód dlaczego pudłowali.
Nie, na jego miejscu pomyślałbym "ale ubaw, chyba upadli na głowę" i odstrzelił wszystkich uciekających :) Zapewniam, że dla osoby która kilka razy była na strzelnicy to nic trudnego. A co dopiero dla wprawionych żołnierzy jak ci z z filmu ;) I oczywiście, że należy uwzględnić rozrzut, dlatego zamiast trafić jednego 10 razy to by 10 dostało po 1 kulce ;) Wyobrażenie o tym, jakie by się robiło uniki i że bieg zygzakiem ratuje ludziom skórę a realia to 2 różne rzeczy. By to zweryfikować nie trzeba być żołnierzem, wystarczy wyjść ze znajomymi na ASG ;) Mnie trafiano z odległości 50 metrów gdy miałem wrażenie, że dobrze zasłania mnie drzewo. Tylko kaleki nie zestrzeliliby tych małpek na drzewach z odległości mniejszej niż 20 metrów. Tym bardziej, że siedząc na gałęzi jakiegoś super zwodu nie zrobisz ;P
Czyli sprawa rozwiązana: to były kaleki ;) W żadnym momencie nie udowodnili, że są dobrymi żołnierzami, bo co najwyżej strzelali do ludzi z metra ;)
A na gałęzi nie trzeba było robić uników, bo żołnierze zaprzestali ostrzału.
Myślę, że można szukać dalej argumentów za i przeciwko do tematu "czy ta scena miała sens", ale to tylko gdybania, bo tak naprawdę obaj pewnie niewiele wiemy w temacie strzelnictwa.
Odpisując na komentarz miałem nadzieję na ciekawą i kulturalną wymianę argumentów i się nie zawiodłem, za co dziękuję. A o to co raz trudniej w Internecie ;) A skłoniła mnie do tego ocena "1" za ten film. Rozumiem, ze film mógł się nie podobać, ale na "1" nie zasługuje :) Aktorstwo nie było takie złe, reżyseria też. Nie ma sensu też czepiać się o takie sceny jak ta z drzewem biorąc po uwagę, że to film akcji, sci-fi. Ten film miał dostarczyć rozrywki i nie było z tym elementem tak źle. Oczywiście to moja opinia, ale jeszcze raz podkreślę, że według mnie ten film na "1" nie zasługuje, bo nawet największy maruda znajdzie w nim porządne elementy :)
PS. Sam uważam, że scena z drzewami była trochę głupia, ale zawsze znajdzie się coś na obronę reżysera.
Nie strzelnictwa a strzelectwa ;) I nie oceniaj mnie proszę swoją miarą. Pisałem gdzieśtam wyżej że strzelałem z ostrej amunicji, do tego wychodzę z kolegami na ASG i strzelnicę przynajmniej 3x w miesiącu ;) Jak pisałeś można szukać argumentów za i przeciw scenie ale prawda jest jedna, nie da się nie trafić do celu z tej odległości ;) Jeśli żołnierze faktycznie byli aż takimi ofermami to by się już przed tą sceną wzajemnie wystrzelali ;)
roszę bardzo, ja nie bluzgam i nie troluję póki ktoś mnie nie wytrąci z równowagi ;) Zgodzę się z Tobą, że ciężko teraz o kulturalną wymianę zdań w Internetach :(
Co do mojej oceny to dałbym śmiało z 6/10 gdyby nie ta 1 scena z wysadzaniem tamy. Dla mnie to kładzie całą koncepcję filmu, że niby Kathiss była jedyną altruistką wśród ludzi pilnujących jedynie własnej d*py. Miała być jedyną osobą skłonną do poświeceń za bliskich a tu nagle cała rzesza baranów biegnie oddać życie :) Dla mnie to jak nagrać film "W 80 dni dookoła świata" z XX wiecznymi bohaterami przemierzającymi pontonem ocean spokojny i mierzącymi się z czasem zamiast wsiąść w najnowszy model Boeninga ;)
Przepraszam za błąd, tak jak napisałem nie znam się na tej tematyce. Nie wiemy też tego, czy oni już się wzajemnie nie powystrzeliwali, może kiedyś było ich o wiele więcej :) Jak wiadomo praktyka czyni mistrza, a oni nie ćwiczyli i taki był efekt. Pewnie byli zbyt leniwi (tak jak przy zamykaniu bramy) i na strzelnicy zamiast ćwiczyć popijali piwko :)
Nie zgodzę się, że Kat miała być jedyną altruistką skłonną do poświeceń w tym filmie. Ona w tej historii (licząc wszystkie części) jako pierwsza zdecydowała się na poświecenie dla kogoś innego, ale potem wiele osób postąpiło podobnie. Można powiedzieć, że ona w pewnym momencie zaczęła inspirować innych do poświęceń. A ludzie oddający życie za wolność swoich rodzin i przyjaciół to też nic nowego.
Co do przemierzania oceanu pontonem, to nie wiedzę tym nic dziwnego. Ludzie robią takie rzeczy do dzisiaj. Dla własnej satysfakcji, spełnienia marzeń. A film pokazujący taką podróż może być w pewnym sensie inspirujący do tego, aby nie podążać zawsze najłatwiejszą, utartą ścieżką :)
Haha, no racja :D xD
Hmm... Coś w tym jest, uznaję argument i nawet podniosę ocenę filmu na 3 :)
Robią oczywiście i nawet popieram ale skoro chodziłoby o potężny zakład bardzo trudny do wygrania itd to bezsensu naparzać przez ocean pontonem jak można sobie nad nim przelecieć w kilka godzin i po sprawie. Bo w "80 dniach" chodziło typowo o wygranie zakładu ;)
Filmu nie oglądałem, ale podejrzewam, że osobie, która zdecydowała się na podróż pontonem przyświecały cele typu: satysfakcja, udowodnienie czegoś sobie i innym, podjęcie wyzwania, sprawdzenia samego siebie, adrenalina. Ale to tylko domysły, bo filmu, jak już wspomniałem, nie widziałem. A tak nawiasem, to warto go obejrzeć? Jeżeli tak, to nadrobię zaległości :)
Jest tysiąc różnych wersji i większość nudna, ale film z Jackie Chanem polecam :) Jak zwykle masa dobrego humoru + kilka scen akcji ;)