Zostawił rodzinę w Rosji na pastwę Putina, wiedział co się święci. Mógł ich wywieźć (przynajmniej do Polski), zabezpieczyć finansowo. Co powiedział po przyjeździe do USA? "TĘSKNIE ZA PSEM". Nie zrozumcie mnie źle, też tęskniłabym za kotem, ale zostawił w Rosji żonę i córkę. Teraz ukrywa się gdzieś i do końca życia będzie żył w strachu. Nawet jeżeli macki Putina go dosięgną nigdy się o tym nie dowiemy..