uważam, iż ludzkość, która nie jest w stanie najpierw zapewnić sobie bytu na Ziemi i ją "zajeżdża" nie powinna mieć prawa do zdobywania innych planet. No bo co zrobią z tą drugą "Ziemią"? Zajadą, zniszczą i będą znowu szukali.. Dlatego jak dla mnie na szczęście ten film to stek bzdur, aczkolwiek obejrzałam dla jednego, z moich ulubionych aktorów - Mcconaughey'a. Oczywiście może inni widzą w tym filmie jakiś kunszt, niepokój etc mnie jednak bardziej niepokoi olewanie Ziemi i szukanie sobie gniazdka, które i tak się podepta.. Co innego szukać szanując to co się ma.
Aleś bystra. Planety, które widać w filmie sa jałowe, bez form życia. Jakim cudem Ziemianie zatem mogą je zniszczyć? Pytam serio.
To była taka przenośnia dotyczącą głównego problemu jakim jest olewanie planety na której się mieszka i szukanie "czegoś innego". Ludzkość, która zniszczy Ziemię nie będzie zaslugiwala na nic więcej niż suchy jałowy skrawek.