Film zaczyna się dość wartko, akcja sunie płynnie, poznajemy kolejne ofiary wirusa, główna bohaterka (grana Nicole Kidman) walczy nie tylko o nie zainfekowanie, ale również o swojego synka. Ostatecznie wszystko kończy się oczywiście happy end'em, lekarstwem okazują się osoby chorujące w przeszłości na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Pomysł bardzo ciekawy jednak, jak dla mnie "Inwazji" brak większej głębi poprzez zakończenie, które ucina film jakby w 3/4. Wygląda to jakby twórcom zabrakło pomysłów, lub stracili koncepcje dalszego budowania fabuły.
5+/10