Da się nakręcić wysokobudżetowy film przeznaczony dla widza, który przekroczył magiczną granicę 12 lat. Da się napisać sensowny, trzymający w napięciu scenariusz bez milionów efektów specjalnych i epatowania golizną. Chwała Netflix za wsparcie tego projektu i panu Scorsese za przywrócenie wiary, że w Hollywood wciąż może powstać coś więcej niż kolejna odsłona X-mena.
No właśnie scenariusz jest najsłabszą częścią filmu a nie wbrew pozorom to na co wielu narzeka czyli wiek aktorów. Film ma wspaniały klimat starszych filmów Scorsese, dobór obsady i gra aktorów też jest dobra. Problemem jest tylko zbyt mało akcji, jakichś zapadających w pamięć momentów. Fragment ze związkami zawodowymi jest trochę zbyt rozwleczony i zagmatwany.