Po prostu każdy wie, że był on zrobiony głównie w celu pożegnania dawnych asów kina gangsterskiego, którzy już się raczej na jednym planie razem nie spotkają.
A sama historia? Dosyć długa i nużąca przez co ciężko czasem śledzić poszczególne wątki, ale sam film nie jest zły, szczególnie w końcowych częściach filmu nadrabia jakością. Akcji mało, ale dodaje to uroku i realizmu tej produkcji, poza tym ciężko by było kręcić jakieś wielkie strzelaniny z takimi dziadkami. Niby można było zatrudnić młodszych aktorów do tych ról, ale wtedy zniknąłby cały sens pożegnania, o który chodziło w tym przypadku.