z początku lat 80-tych. W wyniku wycieku niebezpiecznych chemikaliów z reaktora do morza, zamieszkujące pobliskie wybrzeże kraby nabierają morderczego instynktu i rozpoczynają swój powolny marsz w kierunku rybackiej osady. Jeden z nich osiaga rozmiary sporego domu nawet. Film ogólnie mnie trochę wynudził. Kraby maszerują jak żółwie :) a sceny ataku na ludzi są bardzo naciągane. Niski budżet w zasadzie uniemożliwił zastosowanie lepszych efektów specjalnych. Wielki krab jest jak koparka, nie porusza się, tylko wywija powoli swoimi szczypcami. Były jednak lepsze filmy z gatunku Monster Movies w tamtych latach.