PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656628}
7,3 639
ocen
7,3 10 1 639
Ja Jestem
powrót do forum filmu Ja Jestem

Dla osób, które już z góry nie są fanatycznie przekonane do tezy - nudy na pudy.

Poza tym materialistyczne nastawienie autorów moim zdaniem ociera się o bluźnierstwo. Wychodzi na to, że katolicy faktycznie spożywają podczas mszy jakieś martwe podroby (strzępy mięśnia sercowego). Jak im się kawałek martwego serca zgadza z żywym Jezusem trudno zrozumieć. Widocznie wyłączają w tym momencie logikę.

Poprawiacz_napisowy

Nie, nie przyszło mi to do głowy. Wysnuwasz z tego tytułu jakiś wniosek? Podałem ten pomysł ad hoc. Ale dobrze że drążysz cechy Boga. Zostaniesz niebawem teologiem. Stygmatom uznanym przez kościół towarzyszy sporo innych czynników występujących u osób naznaczonych. Nie będziemy ich wymieniać. A psychiatria dobrze sobie radzi. Znam wiele jej wyroków. Cenię sobie jej dokonania, ale czy czasem nie potwierdza ona także i boską ingerencję? Wielu odzianych w kaftan bezpieczeństwa nagle zdrowieje po interwencji egzorcysty. Jest taki jeden włoski szpital...i tak dalej i tak dalej. Ludziom przytrafiają się różne rzeczy. Wierzącym i ateistom. U jednych mogą to być zjawiska naturalne, a u innych mogą powstac z przyczyn nienaturalnych. I nagle zniknąć. Na przestrzeni 24 godzin. Kościół to sobie ocenia. Pozwól mu na to. A ludzie mogą wobec tego zajmować różne postawy. Twoja postawa jest prawidłowa. Jak u wielu innych. Choroby psychiczne, gusła i oszustwa to są twoje argumenty. Pozostań z nimi.

Winnetou28

"Wielu odzianych w kaftan bezpieczeństwa nagle zdrowieje po interwencji egzorcysty."

Skoro wielu, to chyba nie będziesz miał problemu, by przedstawić chociaż jedną porządną analizę takiego przypadku odnotowaną w porządnym naukowym piśmie.

Aaa, zapomniałem, że to są dla Ciebie podobno bardzo ważne sprawy, ale tak w ogóle to Ci się nie chce. Więc pewnie i teraz nie będzie Ci się chciało.

Poprawiacz_napisowy

Tego rodzaju informacje zdobywam z bardzo wielu szeroko dostępnych relacji z pracy egzorcystów. Nie z czasopism lżejszego rodzaju których też nie lekceważę, ale z lektur bezpośredniego autorstwa tych szczególnych księży. Jest sens podawania Ci nazwiska egzorcystów? Zaczniesz wyszydzać psychiatrów z nimi pracujących. Przypadek który podałem dotyczy jednego z turyńskich szpitali psychiatrycznych. Tam akurat lekarze rozumieją że nie mają monopolu na rozwiązanie wszystkich problemów "psychicznych" pacjentów. A egzorcysta pracuje tam (pracował) niemal na etacie. Ale rozumiem że egzorcyści to dla Ciebie guślarze największego kalibru. Nic na to nie poradzę.

Winnetou28

Czyli nie umiesz podać ani jednej porządnej analizy ani jednego przypadku? A tak ich podobno wiele.

Więc z czym do gości? Z ploteczkami? Naprawdę traktujesz swoją religię tak niepoważnie? Jak jakiś magiel? Wstyd!

Poprawiacz_napisowy

Nie złapiesz mnie na to. Na pewno masz obok siebie solidną bibliotekę. Tam znajdziesz pod hasłem tematycznym egzorcyzmy wiele dziesiątek prac na ten temat. Z różnych stron świata. U mnie jest to Biblioteka Śląska. Mam za sobą tysiące stron i z treścią w nich zawartą nie jest mi lekko. Tylko Ci sygnalizuję. A moja wiara? Trzymam się jej bez fanatyzmu. Jestem też zwyczajnym grzesznikiem. Bez pychy mam nadzieję.

Winnetou28

Ależ ja cię nie muszę na nic "łapać"! To Ty się dopisałeś do tego wątku. To Ty usiłujesz mnie do czegoś przekonać. Na razie wyłącznie pustosłowiem.

Masz coś konkretnego do przekazania to przekaż, a jak nie - to do widzenia. Nie zabieraj mi czasu próżną paplaniną.

Przykro tylko, że kłamiesz, bo gdybyś rzeczywiście miał za sobą tysiące stron jakichś poważnych prac, to na pewno nie omieszkałbyś pochwalić się przynajmniej paroma.

Poprawiacz_napisowy

Ktoś na tym forum podsumował niedawno twój sposób reagowania na czyjeś argumenty. Udajesz że ich nie ma, albo stawiasz się w pozycji wyroczni. Nie żartuj zarzucając mi jakieś kłamstwa. A to dobre. Daj spokój nie mamy 12 lat. Nie jesteś wyrocznią, jak chcesz to sobie znajdź. Zatem dobrej nocy.

Winnetou28

"Ktoś na tym forum podsumował niedawno twój sposób reagowania na czyjeś argumenty."

Nieprawdopodobne! Zamiast skupić się na argumentacji, czytasz, co inni napisali na tym forum na mój temat. I tu akurat chce Ci się? Skoro tak, to widocznie chodzi Ci wyłącznie o to, by mi personalnie dowalić. No, no...

Niestety nie dałeś mi szansy zareagowania na argumenty, bo zapomniałeś je przedstawić. Ploteczki i zdania typu "idź do biblioteki i sam sobie znajdź" NIE są argumentami.

Poprawiacz_napisowy

Przestań z tymi ploteczkami. Ten wyraz naprawdę mnie rozśmieszył. Szczerze mówię. Nikomu nie zamierzam dowalać. Interesującej lektury i zdrowej selekcji na poważne i nie poważne egzorcyzmy. Jeszcze raz dobranoc i rozstaję się z Tobą z sympatią.

Winnetou28

Plotką jest każda niesprawdzona wiadomość. Jak dotąd podałeś wyłącznie takie.

O rzekomo nadprzyrodzonych stygmatach. O jakichś podobno poważnych monografiach, których tysiące stron czytałeś. O zdrowieniu ludzi poważnie psychicznie chorych po interwencji egzorcysty.

A wszystko to bez żadnych konkretów, bez odwołania się do jakichkolwiek badań, bez zacytowania choćby jednej strony z takiej poważnej monografii. Zero.

Słowo "ploteczki" oddaje więc precyzyjnie to, co produkujesz.

Poprawiacz_napisowy

Dobrze więc, z mojej strony to konfabulacje. Jeśli tak sobie życzy.Jednak to co przekazałem o Szymon można łatwo sprawdzić. A reszta to kwestia punktu widzenia. Nie obliguj mnie do szermowania stronami, tytułami, autorami itd. Podaję ogólne fakty z którymi się zetknąłem. Nie musisz tego akceptować. Wyłącz już pudełko. Na koniec zmieniam zdanie. Nie sięgaj do pism egzorcystów. Lepiej z rzeczywistością tam opisywaną nie mieć nic do czynienia.

Winnetou28

"Dobrze więc, z mojej strony to konfabulacje."

Tym razem zgadzam się w 100%. Dobranoc.

ocenił(a) film na 1
Poprawiacz_napisowy

Wg nauk KK w trakcie sakramentu opłatek zmienia się w faktyczne ciało Chrystusa (transsubstancjacja korzysta tutaj z pojęć Arystotelesa) co oznacza,że jest ciało Chrystusa substancjalnie obecne. Natomiast nam do empirycznego badania zawsze dana jest przypadłość, która się nie zmienia. Samą substancję uchwycić nie podobna i tym samym obalić jej przemianę.

Agnieszka_NicCiDoTego

"Natomiast nam do empirycznego badania zawsze dana jest przypadłość, która się nie zmienia."

Czyli te podroby to oczywiste fałszerstwa, bo opłatek powinien empirycznie pozostać opłatkiem. O to chodzi?

ocenił(a) film na 1
Poprawiacz_napisowy

Myślę,że tak :)

Poprawiacz_napisowy

Naprawdę mam nadzieję, że autor tego tekstu się zmienił w ciągu tych 3 lat, bo to co pisał to po prostu jakaś parodia. I nie mówię tu o wierze, ale o samym zachowaniu.
Nazywanie innych ludzi 'przedmiotami', zuchwalstwo i ironia. Tylko tyle w twoich wypowiedziach widziałam.
Zamiast rozkazywać ludziom, żeby wskazali cytaty, źródła itd., rusz się i sam poszukaj. W końcu to ty się prosiłeś o odpowiedzi, więc to ty powinieneś się trochę wysilić, żeby je znaleźć. Zamiast tego trzeba ci je podstawiać pod nos.
No i tu jest kolejna kwestia: widzę, że tylko osoby udzielające odpowiedzi się wysiliły. Dali cytaty, źródła, ty za to pewnie opierałeś się o krzesło, nogi na stół i tylko się przyglądałeś. A przynajmmiej tak sobie cię wyobrażam (od razu mówię, bo widzę, że poprawiacz lubi podważać każde słowo). Żadnych źródeł popierających swoje stanowisko.
No i ostatnie, trochę zaprzeczające temu, co napisałam: po co wogóle zadałeś to pytanie, skoro tak naprawdę nie chciałeś odpowiedzi? Cokolwiek ci ktoś powiedział (czy potwierdził to cytatem, czy nie) ty i tak się kłóciłeś, że to nieprawda. Po co? Po to, żeby się nabijać z katolików? Po to, żeby narzucić komuś swoje poglądy? Żeby ich 'nawrócić'? I niech nikt mi nawet nie mówi, że to katolicy mu narzucali wiarę. Sam skomentował pod religijnym filmem, zadając pytanie go dotyczące.

Podsumowanie: nieważne, czy ktoś jest katolikiem, czy ateistą. Kulturę powinien mieć.

I wybaczcie, że piszę z kilkuletnim opóźnieniem. Dopiero teraz się na ten film natknęłam.

Kotomania

Nie będę z Tobą dyskutował o wszystkim i o niczym. Daj tutaj konkretny przykład kiedy mi rzekomo dawali "cytaty, źródła", które coś tam potwierdzały, a ja to lekceważyłem, albo uznam, że po prostu zmyślasz.

Do dyskusji nikogo nie ciągnąłem. Napisałem co myślę o filmie i nie było w moim pierwszym poście żadnego pytania. Chętni do dyskusji sami przyszli do tego wątku, Ty też. Ale mam przeczucie, że mi nic konkretnego teraz nie odpowiesz, bo chodziło ci tylko o to, żeby mi dowalić.

I dlaczego miałbym się "ruszać sam" po jakieś dowody? Dowodzi ten, kto twierdzi, że jakiś fakt zaszedł. To cuda się udowadnia, a nie brak cudów. Elementarne. Mnie wystarczy powiedzieć, że na rzekomy cud nikt nie potrafi przedstawić dowodu.

Poprawiacz_napisowy

Hm, widzę, że jednak nie zmienił się autor nic a nic. Nadal każe ludziom robić wszystko za niego, zamiast przeczytać jeszcze raz swoją dyskusję z maxizerem. Nie mam zamiaru niczego przywoływać, sam wróć na stronę pierwszą i sprawdź. Jest link, cytat po łacińsku, słowa fotografa... i od razu mówię: nie obchodzi mnie to, czy jest to prawdą, czy nie. Oni się wysilili. Tobie nawet się poszukać nie chciało.
Pokazuje tylko, jak zuchwały musi być człowiek.

I w takim razie mam zadanie dla ciebie: przytocz mi dokładnie, gdzie napisałam kiedy dokładnie się zacząłeś pytać. Nie patrz na główny post. Zobacz sobie pierwsze komentarze, w którymś jest pytanie o związek martwej tkanki ze zmartwychwstaniem czy coś takiego. Nie wiem dokładnie, nie tylko tobie nie chce się czytać.
Tak czy inaczej-jeżeli jest znak zapytania na końcu zdania, to jest to pytanie. Czy tego chcesz czy nie. Od tego m. in. się dyskusja wasza zaczęła. Od tkanki mięśnia sercowego.

I czemu ty nie masz sobie poszukać odpowiedzi? Zasypujesz pytaniami, może nieumyślnie, może nie w tym znaczeniu. Ale tak robisz. Normalnie człowiek by sam musiał znaleźć odpowiedzi na swoje pytania.

No i właśnie w tym problem, że tobie trzeba powiedzieć, że dowodów nie ma, bo nawet nie chcesz słuchać, jeśli ktoś mówi co innego.

Poprawiacz_napisowy

I ciekawe jest, że akurat ominąłeś najważniejsze kwestie...
A, trzeba też zauważyć, że właśnie takową dyskusję zacząłeś :)

Kotomania

Powtarzam ci jeszcze raz, że nikomu nic nie każę robić. Tobie też. Sama tu piszesz, bo chcesz, a jak nie chcesz, to nie pisz.

Napisałem w tym wątku co myślę o filmie. Jak ktoś tu przyszedł, snuje jakieś opowieści i chce mnie przekonać, to niech przedstawi dowody. Ja sam siebie przekonywać nie muszę, więc twoja propozycja, żebym sam sobie szukał dowodów to absurd. Ja bym nie był taki bezczelny, żeby namawiać wierzących ludzi, żeby sami sobie szukali dowodów przeciwko ich własnej religii.

A skoro nie masz zamiaru niczego przywoływać i nie obchodzi cię, czy moi polemiści pisali prawdę czy nie, to znaczy, że miałem rację. Kombinujesz tylko, jak by mi tu dowalić i to jest jedyny sens twoich postów. Ale nie licz na to, że się tym przejmę.

Poprawiacz_napisowy

,,Daj tutaj konkretny przykład" no jeśli to samo w sobie nie jest rozkazem to nie wiem czym to jest. xD
Chcesz czy nie chcesz, nic nie zmieni tego, w jaki sposób pisałeś swoje komentarze.
Nie pytam, czy rozkazujesz innym pisać. Nikt o to nie pytał. Mówię tylko, że karzesz wszystkim dawać dowody. To, czy odpowiedzą, czy nie, to już inna sprawa.

A to, że nie chcesz nawet zajrzeć, czy to, co napisałam to prawda, zapewne oznacza tylko, że dobrze wiesz, że mam rację. Co tu próbuję zrobić, to nie 'dowalić ci', tylko czegoś cię nauczyć. Jednak nie da się kogoś nauczyć, jeżeli ten się wszystkiemu sprzeciwia.

I okej, mogę zrozumieć, że wymagasz od innych dowodów. Chodziło mi bardziej o to, że zadawałeś sporo pytań. Więc wygląda to tak, jakbyś najwyczajniej chciał odpowiedzi. A jeśli chcesz odpowiedzi, to zazwyczaj nie pyta się kogoś, tylko się szuka samemu. Tu problemem w porozumieniu jest to, jak każde z nas postrzega tą sytuację.
Ty postrzegasz komentarzyle innych jako dowody, ja-jako odpowiedzi na twoje pytania.
Czy to rzeczywiście były pytania, czy po prostu tak sformułowałeś swoje myśli-to już inna kwestia
Ponadto chciałabym zauważyć, że napisałeś, że sam byś nie kazał innym szukać dowodów przeciwko swojej wiary.
W takim razie dlaczego sam im ich nie dałeś?

Rozumiem, że mogłeś mieć inne intencje. Ale powiedz mi, jak to wygląda, jak ktoś calutki czas mówi innym, żeby dawali mu dowody, a sam niczego z siebie nie daje?

I po raz kolejny. Już na początku napisałam, że nie o wiarę chodzi, tylko o samo zachowanie. Więc czemu się dziwisz, że nie obchodzi mnie, czy pisali prawdę, jak nie o tym rozmawiam. Widać zresztą, jak wszystko przekręcasz

Kotomania

A jeśli nadal zamierzasz się upierać przy tym, że nikt ci nie wysłał żadnych linków, sprawdź sobie trzeci i czwarty komentarz maxizera na pierwszej stronie.
I żeby nie było nieporozumień: nie mówię, że nie masz racji. Może ty masz rację, może oni mają rację. To jednak zostaje między wami.
Ja jednak najzwyczajniej zwracam uwagę na twoje zachowanie, jak dużo wymagasz od innych, a od siebie tego samego nie dajesz, na to, jak się odnosisz do nich, jak podważasz każdą rzecz.

Kotomania

"Może ty masz rację, może oni mają rację. "

Skoro na tą podstawową sprawę nie masz zdania, to po co mi zawracasz głowę. To ty tu przyszłaś, ty mnie pouczasz, ty chcesz mnie "wychowywać". Jakim prawem, skoro nie masz kompletnie nic do powiedzenia poza paroma powtarzanymi ogólnikami?

Nie podoba ci się mój sposób dyskutowania, to mnie unikaj. Chyba logiczne.

Tłumaczę ci po raz ostatni, że jeśli ktoś do mnie przychodzi z twierdzeniem, że według niego gdzieś tam był cud, to on ma dać na to dowody, a nie ja. I to nie link do byle czego, ale do poważnego źródła, najlepiej do recenzowanego czasopisma.

A jeżeli ktoś nie ma porządnych dowodów na to, co głosi, a tak tu było, to ja już nie muszę mu "w rewanżu" dawać żadnych dodatkowych dowodów. To jest podstawa rozumowań. Nieudowodnionego twierdzenia nie trzeba dodatkowo obalać. Dotarło do ciebie?

Poprawiacz_napisowy

Dlaczego? Bo najwyraźniej nikt inny tego nie zrobił.
I przyznaj szczerze, nieważne, co by się stało, nawet jakby Bóg sam się przed tobą objawił, nie uwierzyłbyś. Więc jakich ty porządnych dowodów wymagasz, skoro nawet książki napisane przez wybitnych naukowców pewnie byś obalił?
Jeśli chodzi o koniec, to chyba ja się powinnam o to spytać. Powtarzam cały czas to samo, bo do ciebie nic nie dociera. A na inne rzeczy nawet nie zwracasz uwagi, kompletnie je ignorujesz. Co akurat było do przewidzenia.

Kotomania

Dalej zero konkretów. Czyste czepialstwo z bezsilności, bo sama nie masz żadnych dowodów. I po co to gdybanie co ja bym obalił, gdybyś mi dała dowody. Masz te dowody, masz te "książki napisane przez wybitnych naukowców"? Nie masz. Nic nie masz. I stwierdzenie tego faktu kończy sprawę.

Poprawiacz_napisowy

Fakt jednak, że nie zaprzeczyłeś, wskazuje na to, że rzeczywiście by tak było. Można to wywnioskować zresztą z tego, jak ignorowałeś/podważałeś argumenty wszytkich komentatorów.
Co do 'braku konkretów: to co miałam powiedzieć już powiedziałam, na część odpowiedziałeś, część wciąż ignorujesz, co zresztą mnie nie dziwi.
Poza nie będę przytaczać wszystkich twoich komentarzy, bo to by mi zajęło sporo czasu, którego nie mam

Kotomania

Nie masz czasu, to go nie trać na czepialstwo i gdybania. Do widzenia.

użytkownik usunięty
Poprawiacz_napisowy

Widzę, że kolega Poprawiacz wszystkich katolików w tym wątku do płaczu doprowadził :-)

Jakich tam katolików. Podszywali się :)

ocenił(a) film na 9

Mnie nie, a Humphrey Bogart jest wzorem drętwego aktorstwa :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones