Tytuł wiele wyjaśnia, ogólnie, jeśli chodzi o akcję jest dobrze, nie ma zbytnich spowolnień, jest nawet odrobinę humoru, ale nie jest on wymuszony, więc jest ok. To dwa największe plusy, a teraz niestety minusy...
Największy to słaby scenariusz, motyw z córką oklepanych w wielu filmach, mam wrażenie, że ten film dzielił się na poziomy, pierwsza walka łatwa, później skradanka niczym Hitman, później trzeci poziom, kolejna bijatyka trudniejsza, a na końcu był Boss, w dużej mierze film opierał się na scenach walki, gdzie niestety było można zaobserwować liczne zmiany kadru, cięcia, słabo coś takiego się ogląda, do takiego "Raid" niestety daleko, nie mówiąc nawet to strasznie sztucznym dźwięku łamania kości. Główny najemnik także niby pomysłowy, a na dachu chce wyważyć drzwi, które są zamknięte od zewnątrz kłódką, bo myśli, że tam się schowała dziewczyna - wtf?
W sumie co mnie miło zaskoczyło to ostatnia walka i łamanie kręgosłupa przez Jacka bez żadnych skrupułów, ładnie to wyszło i ten dźwięk... To było dobre.
Ogólnie powiedziałbym, że film ma więcej minusów niż plusów, ale, to film akcji, odmóżdżacz, gdzie człowiek powinien wyłączyć myślenie i delektować się akcją, której tutaj nie brakuje, dlatego 6/10, nie jest źle, ale liczyłem na więcej.
Zgadzam się w 100% .
Może jeszcze jeden plus- cameo Lee Childa jako oficera sprawdzającego paszport Reachera
Mnie zaciekawiło skąd Prudhomme wziął się w Nowym Orleanie. Z Afganistanu do Nowego Orleanu na lewiźnie w dwa czy trzy dni? Zdolny.
Mnie w sumie ciekawi, czy ta młoda jakimś cudem mogła być jego córką. Czy jednak nie. Książka mówiła coś więcej na ten temat?
Matka puszczała się ewidentnie
No ale myślała lub chciała myśleć że Jack jest jej ojcem czego sam Jack nie negował
Więc mógł być jej ojcem, ale nie był i kamień z serca mu spadl
Wyjaśnienie było takie samo - matka barmanką w barze, w którym Reacher pił kawę.