6/10 na start za sam fakt, że to Tarantino i jedna w górę ocena za całą obsadę oraz rolę De
Niro. Jednakże był to jeden z najsłabszych filmów tego reżysera jaki widziałem. Kreacja
Jacksona strasznie mi się nie podobała, te włosy jak i sama osoba grana przez niego cały
film mnie irytowała, który puszczony o 23.00 (więc nie jakoś późno) momentami
niesamowicie się dłużył. Mimo, że zmęczony nie byłem.