PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=561010}

Jak to robią single

How to Be Single
6,3 73 196
ocen
6,3 10 1 73196
6,0 8
ocen krytyków
Jak to robią single
powrót do forum filmu Jak to robią single

Ja już powoli przestaje oglądać komedie Oo Coraz częściej odnajduję takie, gdzie głównie mowa o tym, że rozwiązłość jest zajebista i będziesz mega happy i na końcu OF COURSE znajdziesz faceta, który będzie cię kochał do końca życia.. tiaa... Ja tak czekam na jakiś prawdziwy film, który pokazuje prawdę o tym, co czuje kobieta tak naprawdę, jak idzie do łóżka z byle kim...
Ogólnie współczuje prostytutkom, niedługo ten zawód wyginie :P

użytkownik usunięty
Melchan

Ja też współczuję prostytutkom, ale nie zgodzę się z Tobą w kwestii, że ten zawód wyginie. Spójrz na historię prostytucji - nie na darmo się mówi, że to najstarsze 'zajęcie' świata. I myślę, że nawet, gdyby spotkała nas jakaś zagłada i niedobitki ludzkości by przeżyły to ten zawód nadal będzie istniał...

No może masz rację, jest dla nich nadzieja :)

użytkownik usunięty
Melchan

Być może ostatnie zdanie w pierwszym poście było sarkazmem z Twojej strony (nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem;P), ale stwierdziłem, że wtrącę swoje 3 grosze;)
A swoją drogą ja też nie widziałem jeszcze filmu fabularnego (bo dokumentalne jak najbardziej), który wnikałby w psychikę prostytutki lub dziewczyny puszczającej się w zamian za profity. Chodzi mi o główną rolę kobiecą, a nie poboczne, bo takowe przewijają się naprawdę w wielu obrazach z różnych gatunków. Widziałem filmy o kobietach lubiących po prostu seks lub od niego uzależnionych, ale żaden z nich nie był niczym rewelacyjnym. Czyli albo moja znajomość filmografii o tej tematyce jest znikoma albo po prostu szkoda, że temat ten jest traktowany po macoszemu...

Na pewno takie film byłby ciekawy i fajnie jakby nakręcili taki, który pokazuje też drugą stronę medalu, tutaj się zgodzę :) Jednak ogólnie chodzi mi, ze nie lubię zakłamania. A w tych komediach pokazują "wyzwolone" dziewczyny, które bzykają się z kim chcą, a na końcu wiążą się z miłością ich życia. Według mnie seks nie wyzwala, tylko zniewala. Właśnie taki film, o którym ty mówisz, mógłby pokazać jak seks zniewala. Czyli uzależnienie od niego :) Każde uzależnienie zniewala jakoś człowieka, seks nawet bardzo. Dlatego denerwują mnie komedie tego typu, bo dzieciaki to oglądają, a potem wychodzą z tego różne orgasmusy itd :D

użytkownik usunięty
Melchan

Niezły neologizm ten orgazmus - gimbus + orgazm (tak przynajmniej zakładam;).
Jest ogólny dostęp do netu - rodzice nie kontrolują swoich dzieci pod tym względem (tzn. w wielu przypadkach) i one raczej czerpią swoja wiedzę na temat seksu ze stron pornograficznych, gdzie wszystko jest 'lekkie, łatwe i przyjemne'. Myślę, że bardziej takie treści negatywnie wpływają na psyche młodego człowieka. Nie neguję przy tym oczywiście produkcji, o których piszesz - one również mogą się przyczyniać do skrzywionego patrzenia na tą sferę życia człowieka. Ale film, który szczerze i prawdziwie rozliczałby się z problemem choćby zbliżonym do prostytucji, chyba nie byłby zbyt atrakcyjny dla młodej, niedojrzałej jeszcze, osoby. Wiem, bo pamiętam jaki byłem sam te kilkadziesiąt lat temu;) Tak to stety lub niestety jest - młodość rządzi się swoimi prawami. Ale obecnie bardzo chętnie obejrzałbym film o zniewoleniu przez seks. A wychwalany przez wielu (także przez krytyków) Wstyd ze świetnym aktorem M. Fassbenderem niestety nie przypadł mi do gustu (wynudził mnie m.in. dlatego, że nie potrafiłem ani współczuć głównemu bohaterowi ni się z nim utożsamić..).
Ave:)

Etymologia tego słowa jest zgoła inna - orgazmus = orgazm + erasmus (międzynarodowy program wymiany studenckiej, osławiony tym, że podobno większość osób biorących w nim udział oddaje się z zapałem "stosunkom międzynarodowym" w sensie dosłownym) :)

użytkownik usunięty
tysiulec13

Tiaaa, czytałem o tem;) Niezła wymiana studencka, choć nie wszyscy bywają zadowoleni;/

jest jeszcze Don Jon, ale taki sobie (ze Scarlett Johansson).
Widzieliście np. Inną kobietę a propos komedii romantycznych, nie o singlach. Ubawiłam się nieźle. Leslie Mann jest świetna.
Za to chwalona "Wykolejona" rozczarowała mnie, za dużo fizjologii.

użytkownik usunięty
clavier

Akurat Don Jon mi się podobał, choć przyznaję, że nie jest aż tak dobry jak go chwalą (może dlatego, że to debiut Hewitta w roli reżysera plus jest lubiany przez publikę i krytyków). Innej Kobiałki jeszcze nie widziałem, ale może kiedyś zapuszczę przy okazji wspólnego seansu z żoną. A po Wykolejonej wiem czego się spodziewać (choć też jeszcze nie widziałem) jako, że odtwórczyni głównej roli to standuperka, której żarty oscylują wokół fizjologii, fizjonomii i chlania na potęgę posępnego czerepu;-)

użytkownik usunięty

Oh fcuk ale wpadka z nazwiskiem:P O Levitta mi się rozchodziło:)

Planeta singli jest fajna, no przynajmniej w 2/3 filmu (pod koniec jest gorzej), ale to i tak niezły wynik.

użytkownik usunięty
clavier

Sorry, ale pomimo Twojej rekomendacji nie tknę tego filmu;)

spoko, doskonale to rozumiem ;)

mi przyszedł do głowy "pamiętnik kurtyzany", może ten film coś nie coś by wyjaśnił? nie wiem bo nie oglądałam... ;P

Antyoksydantka

a nie, to "zwierzenia kurtyzany"
cholera, czemu nie można edytować postów?

użytkownik usunięty
Antyoksydantka

Czy chodzi o mini serial 'Fanny Hill' przetłumaczony przez naszych 'geniusi' z dystrybucji na podany powyżej przez Ciebie tytuł? Bo jeśli tak, to pomimo, że nie oglądałem to go nie ruszę, sorki. Znajomy mi go odradzał,poza tym jak czytam komentarze to nie chce mi się zgłębiać tematu. Wiem, że opinie mogą być różne, czasami krzywdzące (bo gusta są różne), ale mam przeczucie, że ten serial to mydło-powidło i raczej w sferę psychiki głównej bohaterki się nie zagłębia. Niemniej dzięki za chęci:)
Co do braku edycji to ja czasami zgrzytam zębami, a kilka razy mało brakowało a zjadłbym klawiaturę lub potraktował nią monitor...A raz, gdy robiłem porządki na moim blogu tutaj, wyczyściłem całą zawartość tegoż. Kilka godzin pracy poszło się je*ać i byłem nawet bliski likwidacji konta na filmwebie...

Oj tak, nasi tłumacze są jedyni w swoim rodzaju, wystarczy spojrzeć na oryginalny tytuł "Jak to robią single" ;P
niektóre strony wydają się być 'mało dopracowane', co im zależy zrobić edycję komentarzy... poza tym filmweb poszedł w ślady fejsa, czego dowodem jest m.in. możliwość lajkowania komentarzy ;D

użytkownik usunięty
Antyoksydantka

Heh przykładów z tłumaczeniem można by namnożyć jak mrówek, ale nie chce po raz kolejny zagłębiać sie w ten temat (robiłem to już wcześniej parokrotnie i tyle z tego, co sobie ponarzekałem;).
A jak zaczniemy zagłębiać się w szczegóły tego, co wyprawia się na tym portalu to poleca z mojej strony długie pod adresem lay-out'u filmweba i innych 'fajnych' zmian, o których piszesz;P
Kiedyś wygląd strony był zajebisty, teraz panuje biel (szarość - w zależności od wyboru), która nie dość, że męczy oczy to mocno irytuje. A już lajkowanie czy nie zapamiętywanie ustawień (np. stałe ustawienie na 'najlepszych', polubionych, komentarzach, które często są z d*py za przeproszeniem:P) czy nawet z ostatnich rzeczy forma logowania sprawiają, że chcę stąd uciec. I gdyby nie kilku znajomych, z którymi fajnie mi się gada, do tego ocenione filmy (ponad 2 tysie) pewno spierdzielałbym stąd, gdzie pieprz rośnie. Ale myślę, że prędzej czy później to nastąpi. Kiedyś czara goryczy się przeleje ostatecznie i zapomnę o początkach filmwebu, kiedy jeszcze było fajnie:P

Haha ;) racja racja... ja pamiętam stary layout jak przez mgłę, ale było tak... "kameralniej". Na filmwebie i tak rzadko bywam ale tęsknie za tym starym.

użytkownik usunięty
Antyoksydantka

True true;)

użytkownik usunięty
Antyoksydantka

Aaa i masz u mnie plusa za awatara (zresztą koleżanka powyżej również, choć powód sympatii jest nieco inny;). Moje dzieciaki oglądają My Little Pony, więc choć za Rarity przepadam średnio to lubię (sorry za spolszczenie;P) Spajkusia;D

Spajkuś-Łajkuś! Ja mam świra na ich punkcie, rysuję fanarty i czasami coś piszę. <3 Oni skradli moje serce! Wysłałam Ci zapro, mam nadzieję, że teraz mogłabym Ci wysłać priv. C:

użytkownik usunięty
Antyoksydantka

BTW dla mnie Discord rządzi heh:) Uwielbiam odcinki, w których się 'facet' pojawia;)

a nie...można i wysłać bez posiadania kogoś w znajomych...xD nieczytelny ten filmweb!

użytkownik usunięty
Antyoksydantka

Przyjęte;) U moich dzieciaków na drzwiach wisi rysunek z drużyną 'Ponówek';) Kuźwa 5 dni to rysowałem i malowałem (czasem po 1,5-2 h dziennie), ale nawet jestem zadowolony z efektu końcowego (choć tu i ówdzie zdarzą się jakieś przekłamania w postaci za dużego brzucha lub głowy; bodajże 6 kartek a4 musiałem złączyć, aby zwieńczyć swoje 'dzieło';-)

ocenił(a) film na 7

Technologia ostatecznie wygryzie z pracy nawet prostytutki ;)

Melchan

Ja również chciałabym obejrzeć taki film, co ma jakąś wartość, a nie oglądać jak kobiety na prawo i lewo sypiają z kim popadnie, to naprawdę nie jest fajne.

użytkownik usunięty
Eryniae

Chyba każdy chciałby obejrzeć film, który wnikałby w psyche bohatera/-ki, a nie traktował tego co robi, w sposób przedmiotowy, powierzchowny. Jak we sławetnych "9 piosenkach" Winterbottoma. Sporo zachwytów, a dla mnie film jest o...niczym. To jest pono 'zaduma nad kondycją współczesnego romansu'. Jeśli przez 'kondycję' rozumie się to, że para głównych bohaterów pieprzy się na potęgę posępnego czerepu to ok;P

ocenił(a) film na 7
Eryniae

Dla niektórych jest to fajne, dla niektórych seks jest sposobem wyrażania siebie. Uwielbiam te wszystkie purystki, dla których posiadanie więcej niż jednego partnera seksualnego, to już totalne dziwkarstwo.

użytkownik usunięty
Oriflamme

A ja uwielbiam jak ktoś chce wpasować kogoś w swoje ramy lub po jednym zdaniu już doskonale wie 'co autor miał na myśli'...
Sypianie z rożnymi osobami tez może mieć rożne powody, znaczenie, cel. I właśnie o to chodzi, że fajnie by było obejrzeć coś głębszego w tym temacie (i nie o 'triple x' się rozchodzi:P) a nie tylko pustogłowe dziunie jako bohaterki lub tudzież spłycanie tematu przez filmowców. Nieco może w tym względzie "Dziennik nimfomanki" nie idzie po najmniejszej linii oporu (na podst. książki kobiety, dla której właśnie seks był sposobem na wyrażanie siebie i poznawanie świata jednocześnie), ale i tak do końca nie byłem usatysfakcjonowany. Obraz był całkiem niezły, ale tylko niezły.

Chyba nie szukasz czegoś głębszego w komedii?

użytkownik usunięty
Sio_wa

No w komediach raczej nie;) Chodziło raczej o tematykę uzależnienia kobiet od seksu, ale przyznaję, że zboczyłem z tematu. Taki ze mnie 'z-boku';)

Melchan

Takie filmy powstawały, powstają i będą powstawać. Tak działa holiłut. Niestety ;]

Jedna rzecz, która w tego typu produkcjach mnie rozwala - ekspertką od bycia singlem jest gruba bambaryła (co zresztą nie jest dziwne), która "oczywiście" rucha tego, kogo chce i kiedy chce... tja....

Ta bohaterka sama o sobie powiedziała w zwiastunie, że nie dotknie się samodzielnie bez 24 drinów - czy osoba o tak zaniżonej samoocenie może rwać na prawo i lewo wśród mieszkańców NYC? Nie wydaje mi się l]

I zanim polecą hejty od femini-nazistek, odpowiedzcie sobie same na proste pytanie: możecie pójść do łóżka albo z przeciętnie wyglądającym gostkiem (może być nawet tak przeciętny jak ta du*pa z "fifit szejdz of gej") lub z tłuściochem - kogo byście wybrały?

Dlatego nie dziwcie się, że faceci też patrzą na wygląd. Pis ałt joł ;]

Melchan

Polecam film "The Break-Up" ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
returner

Biorąc pod uwagę twoje myślenie, tak samo jest z facetami. Skupiają się tylko na wyglądzie. Jak laska brzydka, charakter i tak małe ma znaczenie, bo nawet się do niej zagadać nie chce. Faktycznie, dużo kobiet patrzy na pieniądze, ale to też kwestia tego, że to jest podświadome myślenie. Bogaty mężczyzna zapewni im dobre życie i ich dzieciom (nawet jeśli nie planują mieć dzieci, to już jest kwestia podświadomości. Tak jak to, że facet wybiera kobiety z większymi biodrami, bo to oznacza, że dużo urodzą dzieci). Facet nie patrzy na hajs, dlatego, że przeszłość nauczyła faceta, że sam zarabia na życie i utrzymuje rodzinę. Dlatego on nawet nie musi szukać bogatej laski, choć tacy faceci też są! Nie bądźmy naiwni.

ocenił(a) film na 7
Melchan

Przecież prostytucja to najstarszy zawód świata - raczej tak prędko nie wyginie ;p Ale nic dziwnego że doszłaś do takich wniosków, bo w obecnych czasach niczym szokującym (tak jest nie tylko w komediach) kobiety idą do łóżka z kim popadnie, nie ważne czy facet naprawdę ich kręci, czy w ogóle jest dla nich przystojny czy nie. "Nie wybrzydzają", jak to określają. Też mam już powyżej uszu takich komedii. Główna bohaterka (jej przyjaciółki i wszystkie inne kobiety) są niemożliwie rozwiązłe a na samym końcu jest miłość taka jak w klasycznych romansach, bo zakochał się w niej po same uszy i normalnie żyć bez niej nie może, nieważne że laska jest mocno popaprana a także pusta i irytująca.
W Stanach Zjednoczonych podobne komedie ogląda się z przyjemnością, bo przeciętna Amerykanka właśnie tak się zachowuje. W USA absolutną normą jest seks na pierwszej randce z osobą którą ledwo znasz.
Ja po stokroć wolę obejrzeć klasykę komedii romantyczną, bo podobne twory tylko irytują i dołują i ani trochę nie są zabawne. Choć od czasu do czasu obejrzę jakąś współczesną komedię romantyczną, z nudów. A nuż znajdzie się jakiś wyjątek od reguły ;)

ocenił(a) film na 7
hooligan_hernandez

Dla mnie takie komedie (gdzie puste dziewczyny śpią z byle kim, byle gdzie) są jak saga Zmierzch- krótko mówiąc, spływają po mnie niczym woda i nic nie zostaje w pamięci.
W takiej komediowej masówce bohaterki zaspokajają swoje potrzeby byle jak i czekają na księcia, z którym na sto pro nie będą wiecznie, bo ich związki zwykle oparte są na zauroczeniu, które mija.
Pozostaje więc pytanie: dlaczego jest popyt na taki chłam i co chwilę powstają takie badziewia, a nie filmy, gdzie napięcie między bohaterami budowane jest stopniowo, poprzez rozmowę, dotyk, spojrzenia, byśmy naprawdę CHCIELI, by między postaciami do czegoś doszło? By naprawdę było widać, że między nimi iskrzy, aż do rozładowania, ale nie w postaci szybkiego seksu na pierwszej randce? W "Dumie i uprzedzeniu" z 2005 roku chemia między Elisabeth i Darcy'm była tak elektryzująca, że sama ich scena kłótni była tysiąc razy bardziej namiętna niż niejedna amerykańska komedyjka o księciu i puszczającej się księżniczce. Co ciekawe, w tym filmie nie było żadnej sceny seksu, bohaterowie nawet się nie pocałowali. Nie jest to oczywiście wymóg, film w końcu osadzony jest w innych czasach, kiedy żyli ludzie o innej mentalności niż dzisiaj. Nie zmienia to jednak faktu, że brak w wielu współczesnych komediach chemii i na tyle prawdziwie ukazanego uczucia, budowanego przez jakiś czas, byśmy mogli uwierzyć w tą "miłość" między bohaterami.

Epoxide

Co do tego "dlaczego robią takie filmy" to warto zwrócić uwagę co się dzieje powoli z naszym światem. Kiedyś były dziwki i dobre dziewczyny, teraz granice się zacierają i każda dziewczyna może okazać się dziwką co jest smutne i przerażające :< Kwestia jak to się stało, że ta granica tak się zatarła? Mass media. A co dokładnie to kwestia już spisków, więc nie będę wkraczać w te kwestie, jak chcesz to poczytaj ^^ Wpisz sobie w youtube: illuminati, przemysł muzyczny.
Od razu mówię, że nie chcę zaczynać dyskusję na ten temat, każdy wierzy w co wierzy ^^ Jednak jak zapytałeś, to podsyłam źródła, które może zaspokoją twoją ciekawość :)
Pozdrawiam! ^^

ocenił(a) film na 7
Epoxide

Właśnie też mnie zastanawia skąd ten popyt na taki chłam. Ogółem dobija mnie romantyzm XXI wieku: "50 twarzy Greya" to nie tylko największy bestseller, to też w opinii wielu kobiet piękna i romantyczna historia o miłości, a obecnie każda komedia romantyczna sprowadza się tylko do jednego: do seksu. Historia seks-przygód napalonego pustaka szukającego księcia z bajki i "romantycznej" miłości, a to wszystko z reguły okraszone żenującym, zboczonym humorem. Na seksie i fizyczności w ogóle budowana jest normalnie cała relacja. Normalnie ręce opadają. Brakuje mi filmów w których relacja dwojga ludzi opiera się na chemii i prawdziwym uczuciu. Ale to się nie zgadza z romantyzmem w XXI wieku. A z "Dumą i uprzedzeniem" trafiłaś w dziesiątkę :)

Pozdrawiam

hooligan_hernandez

Masz rację, że nie wyginie, dodałam to raczej jako mały żarcik :) To straszne co się dzieje w Stanach, ja nie wiem jak oni tworzą normalne związki, skoro sam związek nie opiera się tylko na seksie. W końcu kiedyś będziemy starzy i brzydcy i co nam pozostanie? Właśnie to co budujemy teraz, ale nie na seksie tylko na relacji. Seks jest fajnym sposobem na rozwiązywanie wszelkich problemów, co powoduje, że się je zakopuje pod dywan, a nie rozwiązuje. Więc ogólnie nawet jeśli seks jest przyjemny, to uważam, że nie powinno to być coś na czym jest budowany związek. Może większość powiedziałaby, że nie buduje związku na seksie, jednak jak się dobrze przyjrzeć, to nie którzy nie wyobrażają sobie bez tego związku... a to przykre ;)

Melchan

Skoro sam związek opiera się tylko* Wciąż nie rozumiem dlaczego nie ma tutaj opcji edytuj :D

ocenił(a) film na 7
Melchan

Tak, to przykre kiedy związek budowany jest tylko na seksie i fizycznym przyciąganiu (on jest przystojny, a ona "gorąca"). To przecież takie puste. Szczególnie, że seks to przeżytek - jest przereklamowany. Ale właśnie te współczesne komedie o miłości (i współczesna literatura też) ukazują seks jako rzecz szalenie istotną w związku. Ludzie chyba już zapomnieli o tym, że człowiek się starzeje. Jak wyżej: seks jest przeceniany.

A opcja edytowania wypowiedzi jest :) Wykrzyknik w kółeczku w prawym dolnym rogu. Klikasz i edycje masz pod "zgłoś nadużycie". Ale możliwość edycji jest możliwa tylko w ciągu 5 min od momentu gdy publikujesz wypowiedź. Albo też gdy ktoś coś napisze pod tą wypowiedzią. Więc i tak słabo. ;)

użytkownik usunięty
Melchan

Sorry dziewczyny, że się wtrącę, ale nie do końca się z Wami zgodzę jako, że..chyba nieco generalizujecie.
Czy uważacie, że 'starzy i brzydcy' nie uprawiają seksu albo jeśli nawet go uprawiają to jest on nieprzyjemny bądź też mniej przyjemny niż gdy 'to robią piękni i młodzi'? Może miłość (i pociąg fizyczny) jest mniej intensywna/-y wtedy z racji ograniczeń płynących z zaawansowanego wieku, ale niekoniecznie równa się to czerpaniu mniejszej przyjemności z tak daleko posuniętej intymności. Poza tym seks to nie tylko sam stosunek seksualny, ale chyba przede wszystkim bliskość z drugim człowiekiem w wyjątkowo osobistym wymiarze. I zgodzę się, że seks nie jest najważniejszą sprawą w związku, niemniej współżycie jest jego bardzo istotnym elementem (nie mówię o ok. 2% populacji, która jest aseksualna). Nie uważam również, że seks jest 'przereklamowany' (chyba, że mówisz o wszechogarniającej nagości w różnorakich reklamach - w takim przypadku się zgodzę;). Dla mnie osobiście ten element związku jest bardzo ważny (choć nie najważniejszy). A co jak co, ale kobiety i mężczyźni nieco się różnią między sobą, i nie chodzi mi tylko o naszą fizjonomię, ale przede wszystkim o postrzeganie różnych rzeczy, a także niekiedy zaspokajanie własnych potrzeb. Np. wiem doskonale, że kobiety, które są matkami, mogą mieć mniejszą ochotę na seks. Wynika to z faktu, że część potrzeb intymnych, związanych choćby ze (nie)zwykłym ludzkim dotykiem, realizują za pośrednictwem swoich pociech. I nie chodzi mi tu o żadne 'chore akcje':P Po prostu kobieta przytulająca swoje dziecko nie musi mieć aż tak częstej potrzeby, żeby mieć ochotę na seks ze swoim partnerem. Poza tym my faceci jesteśmy 'gotowi' praktycznie w przeciągu..kilku sekund/minut (dużo zależy od sytuacji i osoby, z która się jest), podczas gdy Wy, kobiety, potrzebujecie wcześniejszego bycia z tą osobą (właśnie tego przytulania, kontaktu wzrokowego, rozmowy - słowem intymnej przestrzeni, w której przez jakiś czas jesteście tylko we dwoje). Zdaję sobie sprawę, że również nieco generalizuję - nie wszyscy oczywiście tak mają a to jak mają uzależnione jest od bardzo wielu czynników (choćby temperamentu seksualnego, otwartości na drugą osobę, osobistych preferencji, etc. itd.). My, faceci, również potrzebujemy wcześniej bliskiego kontaktu, ale ze swojego doświadczenia jako ojciec wiem, że ja poprzez przytulanie swoich dzieciaków 'nie uspokajam się' w takim samym stopniu jak moja żona;) Popęd seksualny jest jednym z bardzo podstawowych instynktów i choć za pośrednictwem cywilizacji i wiedzy jaką dysponujemy udało nam się go co nieco okiełznać, to jednak na dłuższą metę Matki Natury nie oszukamy;) Nie ma się co czarować - dzięki temu instynktowi jesteśmy na tym świecie i możemy toczyć tę dysputę;) Poza tym Beata Pawlikowska, będąc w Puszczy Amazońskiej, powiedziała, że 'odczuwa się tu jakieś namacalne napięcie..seksualne' (nie dosłowny cytat, chodzi o sens słów). Wynika to z faktu, że w Amazoni panują ekstremalne warunki klimatyczne, w dodatku bardzo łatwo jest zginąć (fauna i flora się kłania, szczególnie fauna) i co za tym idzie człowiek podświadomie chce przedłużyć swój gatunek. Ot takie moje trzy grosze i głos w kwestii, która tu omawiacie:)

Bardzo interesująca wypowiedź i dziękuję za tak ciekawe informacje! Również dziękuję hooligan za informację jak edytować tekst, przyda się :D
Masz rację jupiter, seks jest ważny i to bardzo. Jednak tak jak dodałeś, nie jest najważniejszy. Bardziej chodzi mi o to, że tego typu filmy spłycają relacje głównie do seksu. Poznajesz kogoś przez łóżko i tyle, a potem jak przychodzą prawdziwe problemy to sypianie jest rodzajem rozładowania napięcia i problemy zamiata się pod dywan. Potem jak już przychodzą dzieci, mniejsza kobieca chęć na seks, to wtedy okazuje się, że problemy nie zniknęły, a dalej są nierozwiązane. Seks jest bardzo ważny, ale według mnie dopiero na zbudowanej relacji! To znaczy jak już poznasz osobę, spędzicie trochę czasu ze sobą, to seks może być czymś dodatkowym i wspaniałym co wzbogaca wasz związek i zacieśnia więzi. Teraz natomiast robi się to odwrotnie. Najpierw seks, a potem na relacje nie ma już miejsca, bo mężczyźni jej nie potrzebują. I tutaj bardzo są poszkodowane kobiety, co mnie razi w takich filmach. Pokazują, że kobieta jest "wyzwolona" seksualnie, a potem tworzy prawdziwą, wspaniałą relację z mężczyzną. Dla mnie to jest mit. Najpierw tworzy się relację, a potem doprawia się to seksem. Seks jest po to, aby zwiększyć relację, uprzyjemnić związek, ale również jest dla faceta, aby mógł wytrzymać z kobietą ;) Jednak, to wszystko dopiero po stworzeniu relacji, a mam wrażenie, że komedie romantyczne zmieniają wszystko na opak. A co do starych i brzydkich, to masz rację. Nie wiem czy uprawiają seks :D Za to rozbawił mnie jeden tekst " Pani Boże, zabrałeś mi już możliwości, to chociaż zabierz mi również chęci." ^^

użytkownik usunięty
Melchan

Oczywiście z sednem Twoich konkluzji jak najbardziej się zgadzam. Komedie 'romantyczne' spłycają obraz rzeczywistości a raczej go wykrzywiają. Związki zbudowane na seksie są intensywne, ale raczej nie należą do najtrwalszych (choć i tu nie ma co generalizować - bywa, że jest zupełnie inaczej). Chyba podobne zapatrywanie się na świat i kluczowe sprawy stanowi dobrą podstawę dla trwałych związków. Choć...w sumie nie ma jednej recepty na udane relacje damsko-męskie. Grunt to porozumienie na różnych płaszczyznach. Reszta jakoś wyjdzie w praniu;P
A starsi ludzie również uprawiają seks. Może nie tak często, może nie tak intensywnie, ale starość nie oznacza braku aktywności w tej dziedzinie. Po prostu pewne pozycje mogą być zbyt wymagające ('Nasuń się stary, bo mi biedro wyskoczy!';P). Ale zasłyszany przez Ciebie tekst dobry:D Taki życiowy;) Ja bym te modlitwę zmienił na 'Panie Boże, nie zabieraj mi ani możliwości ni chęci i spraw, żeby mi się tak bardzo chciało jak mi się nie chce' (to ostatnie raczej roboty się tyczy, choć co poniektórzy takiego właśnie terminu używają na określenie seksu;).
Pyzdro:)

Melchan

pomyślałam sobie dokładnie to samo co Ty i w ogóle nie zainteresowałam się tym filmem, do momentu w którym obejrzałam zwiastun. zapowiada się całkiem dobra komedia romantyczna. może jednak warto się wybrać, choćby dla samej Rebel Wilson - ona zawsze wymiata :D

pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 8
Melchan

".. Ja tak czekam na jakiś prawdziwy film, który pokazuje prawdę o tym, co czuje kobieta tak naprawdę, jak idzie do łóżka z byle kim.."

Taki film już powstał i jest nim: "Niemoralna propozycja".

użytkownik usunięty
USManiac

No sorry - postać odtwarzana przez RR nie była 'bele kim'. A może jednak..?; )

Melchan

Polecam "500 dni miłości"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones