Film niekoniecznie, ale zdjęcia już tak. Obok Lawrence'a z Arabii prawdopodobnie najlepiej uchwycona pustynia w historii kina.
Zgadzam się i przyznaję, dawno już tak wielu ciekawie nakręconych scen w jednym filmie nie widziałem. Pustynia bardzo ładnie wyglądała w płomieniach