Jeden z najlepszych filmów w tym roku. Taki niesamowity klimat ma, że aż czuje jakbym tam była. Tak mi szybko zlecial, ze nawet 5 godzin by mógł trwać dla mnie.
Gratulacje, właśnie otrzymałaś paszport szalonego gimba. Upoważania Cię on do zniżek na wszelkie suche filmy z Johnnym Deppem którego gra aktorska nie wnosi nic nowego.
Naucz się najpierw gramatyki, bo właśnie napisałeś ze masz lepszy gust od rodziców. Niech jeszcze polskiego cie nauczą.
Może i gust filmowy od rodziców dostałaś, natomiast umiejętnością współżycia społecznego, tolerancją i kulturalnym zachowaniem na pewno Cię nie obdarowali, sadząc po wpisach w tym wątku. Szkoda.
Każdy ma prawo do swoich opinii i każdy ma inny gust więc takie najeżdżanie na kogoś jest daremne...
ahaha Cuala_ co gra w pokemony sie odezwala ;) bylem w kinie 25 lat wraz z żoną 23lata kuzynką 22lata i znajomym 28lat wersja z napisami wszyscy bylismy bardzo pozytywnie zaskoczeni tym filmem swietna rozrywka i kupa smiechu rewelacyjna mimika Deppa z czystym sumieniem polecam
Ludzie, naprawdę macie taki problem z czyjąś opinią? Że producenci potraktowali widza jak idiotę, zrobili film na odwal nie dbając ani o fabułę, ani o odpowiednią obsadę (o błędnych faktach historycznych nie wspominając)? Że postawienie jednego "śmiesznego i przystojnego" aktora który swoją postawą kpi ze sztuki aktorskiej nie wystarczy? Obrażacie się o poziom mojej wypowiedzi, ale na śmieszny poziom kinowy już pozwalacie? Róbcie tak dalej, a jedyne co nam zostanie to torrenty i wspomnienia o dobrych aktorach. Nie zmienię zdania, ani o filmie, ani o odbiorcach, przykro mi. Słaby film dla ludzi o słabym guście. Gra Pokemon jest w swojej kategorii jedną z najlepszych. A ten "film". Komedia? Western? w obu kategoriach ginie w wielu lepszych, często amatorskich produkcjach. Bo nie mówię tu o klasyce kinowej, ale o przeciętnym filmie do popcornu. Jak już wspominałam, pociągowa sekwencja w Abrahamie Lincolnie była już o niebo lepsza, a rzekomo to film klasy b. Przypadek? Nie sądze.
Wybacz ale "słaby gust" (cokolwiek to znaczy) to masz co najwyżej Ty... oceniając wspomnianego Abrahama Lincolna wyżej niż. np. Szeregowca Ryana czy chociażby tak samo jak Nietykalnych. Nie jesteś zatem żadnym autorytetem, żeby krytykować innych. Ja też nie jestem ale czytając Twoje wypociny obrażające innych ludzi, których nawet nie znasz (a wyzywasz ich od "gimbów") sprawiły, że poczułem się po prostu zniesmaczony i chciałem Ci uświadomić coś czego inni dotychczas nie zrobili. Przeczytałem kilka Twoich komentarzy i są po prostu ŻAŁOSNE... sorry ale nie prezentujesz nic sobą, z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś pustą, zadufaną w sobie osobą, która jest przekonana o swojej wyższości intelektualnej nad innymi co niestety prawdą nie jest. Wiesz... możesz mnie teraz zwyzywać, obrażać, żeby poczuć się lepiej i dowartościować się bo kompleks z pewnością posiadasz i to nie mały ale mam nadzieję, że zrozumiesz choć połowę z tego co chciałem przekazać. Zapamiętaj sobie, że jeśli coś nie leży w Twoim guście to nie znaczy automatycznie, że jest złe a fani tego czegoś są gorsi niż Ty. Oczywiście możesz wyrazić swoja opinię inną niż większości ale proponuje Ci robić to w bardziej kulturalny sposób, przy okazji nie krytykując i obrażając innych użytkowników tego portalu. Tyle ode mnie w tym temacie.
Po prostu oceniam każdy film według kategorii w której się znajduje. Abraham Lincoln był tak absurdalny i płytki ze aż uroczy, pośród innych gówien klasy b całkiem hitowy.... xp. A szeregowiec Ryan, pomijając scenę desantu na plaży Omaha, jako film wojenny nie wprowadza nic nowego. Jest dobry ale tylko tyle. Jeśli już przejrzałeś moje rankingi, możesz się domyślić że moi faworyci w tej kategorii mają nieco starszy rodowód i to nie zawsze hollywoodzki. Tak czy inaczej, trzymając się twojego toku myślenia, mogłabym Cię obśmiać że takiego więźnia nienawiści oceniasz wyżej niż Lot nad kukułczym gniazdem. Potem może zasugerowałabym wizytę u specjalisty, po steku zawoalowanych obelg które wypisałeś na mój temat. Ale wybacz, I ain't give a shit. Mogę się tylko cieszyć, że tak że moja lekko prowokacyjna opinia i luźne podejście do internetowego Savoir Vivre nieco ruszyła twoje zwoje. Na pewno skuteczniej niż ten film, nastawiony na ZBYT łatwy hajs.;)
Ale jak już wspominałam, nasze społeczeństwo ma duży poziom tolerancji na producentów i reżyserów robiących z nich głupka, gorzej gdy głupote sugeruje im "gimbus w internecie" jes? ;d
heh.. nie chce mi się z Tobą dyskutować ale ryan, więzien czy lot to jednak trochę wyższa półka niż abraham wiec tutaj troche przesadziłaś... oczywiście możesz oceniać filmy jak tylko sobie chcesz i ja nic do tego nie mam, tylko pytanie moje jest takie: po co obrażasz innych? bo tego nie rozumiem i jeśli możesz i chce Ci sie to mi wytłumacz..
O tym właśnie pisałam. Jest to też zdecydowanie wyższa półka niż Jay i Cichy Bob (o mnie bodajze 9/10) ale nie porównuje ich ze sobą. Oceniam to jak sobie radzą w danej kategorii. Mam nadzieje ze teraz już zrozumiałeś bo głupio byłoby się powtarzać raz jeszcze. xp
Co do twojego pytania, nie uważam aby określenie gimbus było nader obraźliwe. Używając go miałam na myśli człowieka który nie ma zbyt dużych wymagań i wystarcza mu masówka najniższych lotów. Jeśli uważasz to za niewiadomo jaka obelgę to przykro mi, nie zmienię tego. Moim zdaniem do własnie takich ludzi kierowany był ten film. Pejzaże poklejone naprędce, gra aktorska z kolejowego klubu teatralnego, fabuła pisana na kolanie. Kiedyś filmy dla dzieciaków, pośród mniej lub bardziej suchych żartów umiały przemycić to coś, co rozwijało w dzieciaku wrażliwość, tutaj nie mogłam tego poczuć nicholera, bo nawet ze śmierci konia reżyser zrobił kolejny nieudany gag. Cała sala się śmiała a ja myślałam sobie "cholera, gdzie to pokolenie które płakało jak dzieciaki przy królu lwie czy fluke? Oni naprawdę nie wymagają już NICZEGO od kina rozrywkowego poza znaną twarzą i kilkoma fikołkami?" Nazywam rzeczy tak jak je widzę, głupi film dla niewymagających ludzi, a to czy godzisz się z moją opinią to już osobna kwestia. Mnie tam nudzą dyskusje bez pikanterii.
a swoją drogą to tak ładnie wyliczasz wiek, że nadałbyś się do redakcji se tudzież faktu :D
Żałosne, jak na tak dojrzałą osobę. Może gust po rodzicach otrzymałaś, ale na pewno nie wychowanie i szacunek do innych ludzi.
Skąd wiesz? Może to też mam po nich? :D Poza tym nie wiem, gdzie wspominałam o swej dojrzałości. Chyba ze uznanie słabego filmu za słaby, uważasz za wyznacznik dorosłości?
W takim razie przykro mi, nie należę do tej zacnej grupy. :( A jak chodziłam do gimnazjum to moi koledzi woleli LoTRa :(
Tarantino jest jednym z najwybitniejszych reżyserów epoki kinowego postmodernizmu a to czy jara się nim gimbaza nie ma znaczenia bo gimbaza filmów Tarantino i tak nie rozumie.
O Boże, Cuala_ jaka Ty jesteś fajna! Mądrzysz się tak, że na pewno musisz mieć doświadczenie na polu reżyserskim, być wykształconym scenografem, świetnym scenarzystą, profesjonalnym fotografem i dźwiękowcem. Dodatkowo używasz takich wyniosłych słów (bo pewnie uważasz, że nada to dorosłości i charakteru Twoim głupkowatym wypowiedziom), że zastanawiam się czy nie czytam czasem opinii Michała Oleszczyka czy Łukasza Maciejewskiego... A tak na poważnie - w dupie byłaś, g. widziałaś :) Oceniasz film ROZRYWKOWY, komedię, zwykłego umilacza czasu, który ma za zadanie zrelaksować po ciężkim tygodniu i zapewnić dobrą zabawę normalnym, zwykłym ludziom. Nie oceniasz broadwayowskiej sztuki, nie oceniasz kandydata do Oscara czy BAFTY, a masz do powiedzenia tyle, że aż się zapluwasz jadem. I te śmieszne stwierdzenie "rodzice dali mi gust" - szkoda, że nie rozum... Gust każdy ma inny i inteligentni ludzie wiedzą, że się o takie rzeczy nie spiera. Jeden lubi blondynki, drugi rude i kaplica, żaden nie dojdzie do porozumienia, a twierdzenie, że Twój gust jest "bardziejszy" niż mój to jawna zakrawa na ucznia szkoły podstawowej, bo już nawet nie gimnazjum. Być może chciałaś zabłysnąć w oczach filmwebowych krytyków, zdeptać i zjechać aktualnie popularny film, rzucić kilkoma wyrażeniami typu "słaby scenariusz" i jeszcze po drodze ubliżyć innym użytkownikom forum, którym film się podobał, bo przecież tak trzeba, wtedy ludzie będą Cię postrzegać jako dorosłą, inteligentną osobę znającą się na rzeczy. Zanim weźmiesz się za prześwietlanie każdego szczegółu filmu, wytykanie błędów filmowcom i naskakiwanie na ludzi, którym się Jeździec podobał, upewnij się że rodzice dali Ci również odrobinę kultury osobistej, a potem rusz troszeczkę główką i pomyśl, że nie każdy film który istnieje jest kandydatem na dzieło sztuki. Poza tym, Filmweb nie służy jedynie do palenia głupa w dziedzinie kinematografii i udawaniu, że się gimnazjalistka zna na sztuce i filmie. Niektórzy używają tego portalu, żeby na podstawie swojej INDYWIDUALNEJ oceny danego filmu znaleźć podobny, który również mógłby się spodobać, bo nie każdy ocenia film na podstawie tego czy gdzieś tam dało się zauważyć odbłysk kamery - niektórzy dają 10/10, bo spełnił swoją rolę, ubawił, zrelaksował i przede wszystkim się podobał, tak po prostu. Wyzywanie innych z tego powodu nie leży w Twojej roli, ba, nie masz do tego nawet prawa, możesz jedynie napisać dlaczego się nie zgadzasz, a nie jechać i wyzywać innych, bo "oni się nie znają, a ja jestem taka fajna i tyle wiem!"
Jeśli muszę być reżyserem żeby stwierdzić ze film był słaby, to czy powinnam skończyć gastronomie, zanim podzielę się swoją opinią na temat rozgotowanych ziemniaków?
Niektórzy dają 3/10 bo swojej roli nie spełnił i nie ubawił, proste. Handluj z tym.
I nie, nie jestem dorosła :D doskonale zdaje sobie sprawę z tego żem rozkapryszony dzieciuch :p
Jeśli chcesz wyrazić swoją opinie to proszę Cię bardzo, po to jest ta strona, ale nie obrażaj innych .Pozdrawiam i życzę więcej tolerancji :)
Właśnie mam się wybrać na to dzisiaj do kina :) Mam nadzieje ze Depp znowu zagrał świetnie :) Pozdrawiam.
Mi się podobała 1 godzina potem już się nudziłem i ziewałem. JEDNA WIELKA KOPIA PIRATÓW Z KARAIBÓW dziękuję,
Co? Jakich piratów? Co ten film miał wspólnego z piratami? Oprócz twórców i głównego aktora oczywiście? Ty chyba inny film oglądałeś.
Kiedy Tonto przychodzi do Rudej - scena niczym w Tortudze, później rozmowa z Tia-Dalmą.
ujęcie z kulą, to samo, które było w Piratach
gra Deppa to samo co Jack Sparrow
sceny zabicia drużyny niczym na pokładzie Jonesa.
Finałowa bitwa wg storyboardów i ujęć dokładnie to samo co w Klątwie Czarnej Perły.
Ekipa przystawia rewolwery do głowy do tamo co było w Piratach na Krańcu Świata.
Rozmowa Tonto z Jeźdcem Johnem to samo co w Piratach Klątwie Czarnej Perły.
oglądając to jeszcze raz z pewnością przypomniałbym sobie więcej.
Nie obrażaj koleżanki bo sam na tym zdjęciu za przeproszeniem wyglądasz jak skrzyżowanie bibera z "gimbusem" (spodobało mi się to Wasze określenie więc pożyczam). Hmmm.... kolejny pseudofachowiec się trafił:P Więcej się nie wypowiadam bo mi się nie chce na temat tego "pedałka"
Ulala czyżby rycerz kultury w internecie oceniał kolegę PO WYGLĄDZIE? czekam na recenzje mojego zdjęcia i pozdrawiam :*
P.S. Więzień nienawiści 10/10, nadal się chichram ;3
No wiesz trochę to głupie jest jak ktoś nazywa kogoś gimbusem tylko dlatego, że ma inne zdanie na temat filmu. No i czytając tego typu komentarze (Twojego autorstwa i zawodnika powyżej) po prostu nie wytrzymałem już. Każdy ma tam jakąś granicę cierpliwości no ale ludzie bez przesady, za kogo Wy się uważacie? Nazwałem go tak jak nazwałem, skoro on może kogoś zwyzywać, skoro możesz zrobić to Ty to podejrzewam, że mogę zrobić to ja.
Ta chichraj się, kolega którego tak bronisz ocenił Harrego Pottera na 10 ale jakoś ja go nie wyśmiewam... I tu jest różnica między nami... Z tego powodu nie nazywam go gimbusem... nazywam go tak, gdyż sobie zasłużył bo on obraża innych, proste
No offence, żeby nie było jadu. po prostu ciekawi mnie czym i jak bardzo przemówił do Ciebie ten film. I czy stosując w dyskusji określenia obraźliwe względem osób o odmiennej orientacji nie czujesz się przypadkiem sam takim "więźniem" ?
W stosowaniu określeń obraźliwych względem innych osób to prym wiedziesz raczej Ty. Widzę, że uczepiłaś się mojego komentarza wobec kolegi powyżej... Ok, poniosło mnie, umiem się do tego przyznać w przeciwieństwie do Ciebie.
A co do filmu.... nie wiem czego oczekiwałaś Ty ale ja dostałem dokładnie to czego chciałem. Film był prosty, nieskomplikowana fabuła, nie miał żadnego przekazu ale był zabawny. Dokładnie tego oczekiwałem dlatego wybrałem się z dziewczyną, uśmialiśmy się, wypiliśmy dobrą kawę i miło spędziliśmy czas, dlatego mam bardzo pozytywne wrażenie o tym filmie. Proste...
Wiesz.. wszystko zależy od tego w jaki sposób oceniasz film: czy przez pryzmat innych filmów, które już obejrzałaś, czy może oceniasz w jakim stopniu spełnił on Twoje oczekiwania? Ja oczekiwałem dobrej zabawy i to dostałem dlatego oceniam na bodajże 8.