widze, ze wielu tu zamiat komentowac film wyraza tylko swoja niechec do narodu niemieckiego. uzywajacy przy tym niewybrednych slow. Przykro mi to czytac, bo sam
pochodze z rodziny Slaskich Niemcow. Moj dziadek, Ojciec ( jako 17-to latek ) i wujek
rowniez zostali powolani do Wehrmachtu. Jak myslicie, co by sie stalo gdyby odmowili ?
Wujek juz nie wrocil.
Do czego zmiezam. creativemagazine pisze :
Hitlerowiec Clemens Forell spędził tylko 4 lata w obozie i uciekł, nie zapłaciwszy za
morderstwa dokonywane na jeńcach wojennych i ludności cywilnej, masową eksterminację w obozach, pokazowe egzekucje, tzw. łapanki uliczne, pracę niewolnicza, wysiedlenia ludności, celowe burzenie miast (np. Warszawa), wsi oraz grabież dóbr kulturalnych, majątku i niszczenie skarbów kultury narodowej, wynarodowienie i germanizacja, niszczenie wszelkich śladów kultury i sztuki polskiej.... Czy ten film jest fajny? Czy Clemens jako jedyny hitlerowiec był niewinny? Czy oglądając kolejną niemiecką propagandę chcemy, aby został bezkarny? Pomyślcie, że on ucieka z ruskiej niewoli w 1943 roku i chce dotrzeć do swojej dywizji np. pod Lublin lub w... 1944 pod Warszawę.
Skad ci wiadomo, ze Forell tego dokonywal ? Film pokazuje losy pojedynczego czlowieka, jenca wojennego, o ktorym nic nie wiesz. Niektorzy pisza, ze Niemcy sie w tym filmie wybielaja. W jaki sposob sie wybielaja ? Mieszkam ponad cwiec wieku w Niemczech i nie rozumie, jak mozna nadal obrazac ludzi, ktorzy z ta tragiczna wojna nie mieli nic do czynienia. Czy synowie i corki Polakow w Polsce, ktorzy dokonali morderstw itp. sa pietnowani do konca zycia ? Czy oni urodzili(ly) sie juz z pietnem zlego czlowieka ?
A co do Niemiec, to
II wojna swiatowa, jest jakby skutkiem I wojny, za ktora to obwiniono ( tego nikt nie udowodni ) Niemcow. Nalozone wtedy na Niemcy sankcje finansowe i gospodarcze byly nie do przyjecia, by Kraj mogl normalnie funkcjonowac. Bieda i bezrobocie na kazdym kroku. Sankcje gospodarcze, jak odciecie Niemcow od kopaln wegla przez wkroczenie Francuzow na Westwalie i zajecie tych ( zaglebie ruhry ) terenow jeszcze pogarszalo sprawe. Inflacja rosla kosmicznie. Jeden bochenek chleba w listopadzie 1923 roku kosztował 80 miliardów marek. Jak myslicie, jak zareagowalibyscie, gdyby zjawil sie taki ktos, kto oferowalby prace, pokoj i jakotaki dobrobyt. Hitler 30 stycznia 1933, dzięki poparciu sfer konserwatywnych, większości generalicji i czołowych przedstawicieli przemysłu i finansjery, został kanclerzem (powołany na to stanowisko przez Paula von Hindenburga), i stanął na czele koalicyjnego rządu. Na poczatku ludzie byli nim zafascynowani. Ciagle obiecywal prace, a takiej bylo coraz wiecej, pokoj, co rowniez nie budzilo obaw Niemcow i przegonienie zlych zydow i komunistow z kraju. Niezle widoki prawda ? Hitler robil dlugi i dawal prace. Budowa autostrad, nowych fabryk, ktore to zreszta mialy potem swoj wielki udzial w produkcji broni. Kto niedalby sie na to nabrac. Hitlera finansowalo wielu znanych fabrykantow i producentow rowniez z poza Niemiec. Np. Henry Ford był zagorzałym antysemitą i przyjacielem Hitlera. Jego koncern Ford Motor Company finansował w latach 20. nazistowską partię NSDAP, o czym milczano przez lata, aby nie zepsuć wizerunku marki. NSDAP rozroslo sie w wielkim tepie, a ludzie po prostu juz byli zastraszeni. Sasiad bal sie sasiada. Wtedy juz bylo za pozno. Wtedy nalezalo juz tylko podnosic reke do gory i skandowac Heil ! Na przeciwnikow wladzy czekaly obozy.
Większość Niemców po prostu się przystosowała. Część naprawdę popierała nazistów, wielu starało się funkcjonować w tym systemie, niektórzy robić karierę, inni jakoś przeżyć. Większość bała się wychylić. Czynny opór stawiali nieliczni, ale oni nie mogli, w odróżnieniu np. od Polskich partyzantów, liczyć na pomoc i poparcie ludności. Wręcz przeciwnie - każdy sąsiad mógł ich wydać w ręce gestapo. Co do obozow, to przeciez
znacie to z okresu wladzy w Polsce Moscickiego i Pilsudzkiego, ktorzy to rowniez poslugiwali sie taka metoda - Bereza Kartuska. Glupota jest winic wszystkich Niemcow za tamten okres. Na to wielkie nieszczescie zlozylo sie wiele okolicznosci, no ale ten ktory uczyl sie histori od kolegi po budka z piwem tego nie zrozumie. Ja mysle rowniez ze przez Polakow przemawia tez zwykla zawisc ludzka, ze Niemcy, ktorych w wiekszosci wszystkie wielkie miasta byly zrownane z ziemia, Niemcy ktore byly rozgrabione od wschodu przez Ruskich, a zachodu przez aliantow umialy sie podniesc i odbudowac.
1/3 Polakow dzisiaj zyje z Niemcow. Na kazdy kroku w Düsseldorfie slysze jezyk polski, na kazdym polu, budowie, fabrykach, stoczniach itp. pracuja Polacy i pobieraja Kindergeld, ktory wysylaja do polski. Juz nie na miejscu sa takie komentarze o Niemcach. Nie przywolujcie potworow przeszlosci, a paczcie lepiej w przyszlosc. nasza wspolna przyszlosc.
Przepraszam za bledy.
Do Zyga1 - odpowiedziałem po prostu pod Twoim postem ponieważ dyskutowałeś z Zyga1.
Nie są to wielkie wywody tylko postawienie wartości na nogi - z powrotem z głowy, na której jak widać stały jeszcze 2013 roku, kiedy trwała tresura Polaków do samoopluwania swojego narodu i swojej historii.
Od 2000 roku Niemcy prowadzą systematyczna propagandę przedstawiającą ich w roli ofiar a winnymi wojny czynią jakichś "nazistów" z kosmosu chyba (najlepiej takich jak w "Iron Sky", tacy by im odpowiadali). Jest to związane z oficjalnie ogłoszoną polityką końca pokutowania za winy wojenne wobec żydów. Dlatego razem z nimi chętnie przerzucają odpowiedzialność z siebie - Agresorów - na ich ofiary... I to nie bez czynnego udziału co mniej rozgarniętych przedstawicieli narodów tych ofiar.
To nie tylko takie filmy jak ten czy das Boot, ale też "Ocaleni spod Stalingradu" czy parszywy szkopski paszkwil "Nasze matki, nasi ojcowie" (powinno być raczej Nazi matki i Nazi ojcowie). Współczesną potęgę gospodarcza Niemiec zbudowali przecież młodzieńcy z Hitlerjugend którzy po wojnie przeistoczyli się w chrześcijańską demokrację.... Poza tym z teutońskiej buty się nie wyrasta, nawet jeżeli się zmieni poglądy.
Osoby rozczulające się przy takiej propagandowej agitce jak ten film, są idiotami, którym można wmówić wszystko, które łykną każdy śmieć płynący do nich z ekranu.
Chłopie po wspominasz historię swoich przodków , moi współziomkowie od razu maja Cię na tapecie i zlinczowaliby cię przy pierwszej okazji. Z opowiadań ojca wiem, że nie wszyscy Niemcy w czasie wojny to mordercy i tu zgoda. Jednak Polacy to naród, który nie umie wybaczać, patrz Pokosie. Biskupi wybaczyli, JP II również większość nie .Ja wybaczam i pozdrawiam.
Też nad tym ubolewam, myślę, że gdyby wszyscy mieli poglądy podobne do nas, to nie potrzebna byłaby zarówno Bundeswera jak i WP. Po tej wypowiedzi pewnie będę nazywany Szkopem, już nazywają mnie Żydem po wypowiedziach o <<Pokłosiu>>.
Analiza rozmieszczenia geograficznego ludzi noszących moje nazwisko(PŁd Niemcy, Szwajcaria i Polska ) wskazuje że bliżej mi do Szkopa.
Internet powoduje , że wylewają na Ciebie bezkarnie kubeł pomyj, trzeba to przyjąć z pokorą. Chamstwo zawsze będzie szerzyć .Jeszcze raz pozdrawiam. Do zobaczenie na forum fweb.
"A co do Niemiec, to
II wojna swiatowa, jest jakby skutkiem I wojny, za ktora to obwiniono ( tego nikt nie udowodni ) Niemcow. Nalozone wtedy na Niemcy sankcje finansowe i gospodarcze byly nie do przyjecia, by Kraj mogl normalnie funkcjonowac. "
Z wypowiedzi tej można odnieść wrażenie, że Niemcy zawsze padają ofiarą agresji. No bo przecież wygraną wojnę z Francją w 1871 to im wypowiedziano (nieważne, że po mistyfikacji Bismarcka z depeszą emską). Było to podstawą odebrania Alzacji i Lotaryngii oraz horrendalnych odszkodowań, za które rozkwitł Berlin.
Nawet w przypadku II wojny światowej, to Wielka Brytania i Francja wypowiedziały ją Niemcom pierwsze (co tam, że jako realizację powszechnie znanych zobowiązań sojuszniczych z Polską), czyli same chciały.
Moim zdaniem jednak żadne pokrętne argumenty nie wybronią Niemiec ze sprawstwa I wojny. Brutalna ekspansja kolonialna na ostatnie skrawki Afryki nie zaspokoiła Imperialnych ambicji Cesarstwa, zatem potrzebny był nowy podział świata. a to było możliwe jedynie kosztem Francji i Wielkiej Brytanii. Wojny potrzebowali Niemcy i oni ją wypowiedzieli pierwsi Rosji i Francji. A zajęcie części neutralnej Belgii przed wypowiedzeniem jej wojny, to dopiero hipokryzja. Działania wojenne niemal nie objęły terytorium Niemiec, zmielono za to 1/5 Francji i niemałą część Rosji. Niemiecka ludność cywilna była poza zasięgiem działań wojennych. A tu nagle wymagania odszkodowań, odbieranie zdobyczy terytorialnych sprzed takiego szmatu czasu (aż 47 lat).
Niemcy chlubią się Stauffenbergiem, nawet w filmie Walkiria wychodzi niemal na ojca demokracji. Po co wspominać, że dla niego warunkiem rozejmu z aliantami był np. powrót do granic wschodnich sprzed 1914 r. Ale dla pragmatycznego Zachodu "wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem" i kto wie, czy 2 lata wcześniej na to by nie poszli.
Teraz konkluzja w postaci anegdoty. Kiedy trwały rozmowy w sprawie traktatu KBWE podobno okazało się, że nienaruszalność granic była najtrudniejsza do przełknięcia przez Szwajcarię z powodu zadawnionych roszczeń terytorialnych wobec sąsiadów. Co tam Niemcy, Szwajcarzy to się nacierpieli...
W dyskusji Zyga1, pomimo skrajnych poglądów, był kulturalny. To podstawa wymiany pogladów. Wcale nie musi zakończyć się wygraną jednej ze stron. Sama konieczność sformułowania, a potem umotywowania własnego poglądu umożliwia auto weryfikację jego słuszności. Być może jest to powód jego zamilknięcia.
Nie czuję nienawiści do Niemców, pomimo wcześniej opisanych krzywd doznanych przez moją rodzinę. Było tez kilka sytuacji, kiedy okazali się być bardziej ludzcy, niż można się było spodziewać. Moja Babcia wpadła w łapance do wywozu na roboty do Niemiec. Poszła do SS-mana nadzorującego akcję i powiedziała o sytuacji rodzinnej (była sama z czwórką dzieci i dwiema staruszkami, bo Dziadek się ukrywał). Fakt, że mówiła dobrą niemczyzną, bo do szkoły chodziła za Kaisera. Niemiec przybił jej na ręce pieczątkę, która otwierała wszystkie posterunki. Potem całą moją rodzinę na mieleniu w nocy czarnorynkowego zboża na chleb złapał patrol niemieckich żandarmów. Gdy zobaczyli czwórkę dzieci, wyszli. Normalnie za takie coś był wyjazd do Oświęcimia. Trzecia opowieść dzieje się po wkroczeniu Rosjan. Zakazali wtedy, pod groźbą śmierci, wychodzić na ulice. Ale mój Dziadek dostał ataku serca i moja Mama poszła do lekarza-Niemca (był ojcem jej koleżanki szkolnej sprzed wojny) po pomoc. Pomimo zagrożenia przyszedł i pomógł...
"Zakazali wtedy, pod groźbą śmierci, wychodzić na ulice." - oczywiście Niemcom, co pominąłem przez nieuwagę. A swoja drogą poza etnicznymi Niemcami do klasy mojej Mamy chodzili też Żydzi. Tylko księdzu katechecie to przeszkadzało i wypraszał innowierców na korytarz. A było to w Wielkopolsce, gdzie udział mniejszości narodowych był znikomy.
Ale fakt, bardzo grzecznie odpowiedziales na rewizjonizm Zyga1- ja, pomimo,ze wychowalem sie w Niemczech, odpisalem dopiero na drugi dzien po przeczytaniu bo takich bzdur czytac nie mozna!
Dyskusja osłabła, czyżbyś:
A. Utracił nią zainteresowanie
B. Szykował powalającą mnie odpowiedź
C. Nakłuwał igłami laleczkę woodoo w kształcie pingwina z głową malamuta?
Dzięki za takie wypowiedzi:) Merytoryczne, kulturalne i wyważone, sama chyba nie miałabym aż tyle cierpliwości, żeby w tak spokojny sposób tłumaczyć.
Pozdrawiam
To efekt belferskiego spaczenia...
Poza tym Zyga1 nie przekraczał pewnych granic, niezależnie od stopnia zacietrzewienia. Nie można tego powiedzieć o większości głoszących skrajne poglądy, bo zaraz uciekają się do uwag ad personam.
w Polsce jest dokładnie na odwrót - resortowe dzieci ubeków, komuchów i innego ścierwa niszczącego Polskę przez ponad 50 lat to najwięksi celebryci na odpowiednich stołeczkach załatawionych przez komunistycznych rodziców ( kraśko, lis, olejnik itp itd)....
"Ja mysle rowniez ze przez Polakow przemawia tez zwykla zawisc ludzka, ze Niemcy, ktorych w wiekszosci wszystkie wielkie miasta byly zrownane z ziemia, Niemcy ktore byly rozgrabione od wschodu przez Ruskich, a zachodu przez aliantow umialy sie podniesc i odbudowac." Dobra, dobra, ale to Polske, a nie Niemcy ominal plan Marshalla, RFN bylo bogare i po upadku muru berlinskiego nie trudno bylo znow polaczyc Niemcy. Drezno zostalo odbudowane w wiekszosci przez Amerykanow. Niemcow by nie bylo gdyby Francuzi posluchali Pilsudskiego i nie byloby tego bagna, ktore zrobili, caly narod poszedl za Hitlerem, a teraz sie slyszy, ze Niemcy nie chcieli wojny, pfff.
też jestem za pojednaniem polsko-niemieckim ale jako żywo stają mi przed oczami obrazy jak Niemcy (faszyści, hitlerowcy ale nadal Niemcy) w Powstaniu Warszawskim przed czołgami puszczali ludność cywilną jako żywe tarcze... jakoś nie było z nimi Hitlera, aby mógł wydać osobisty rozkaz, nie? Uwierz mi, że gdybym podczas lektury takich wspomnień miał na wyciągnięcie ręki Niemca, to nawet szpadla bym nie potrzebował! Na pewno by mi było później przykro...
Czytałem i oglądałem "Wspomnienie Anny Frank", "Przystanek Auschwitz", czy "Zapamiętaj imię swoje" i wiele, wiele innych ale także "Kobietę w Berlinie"... jestem przedstawicielem pokolenia, które było karmione przez lata propagandą antyhitlerowską i wiele moich poglądów jest wypadkową także tamtych czasów
Też nie jestem zwolennikiem karania obecnych młodych Niemców za grzechy ich przodków. Oni nie są winni takiej, a nie innej historii swojego kraju ale nie zapominajmy, że II Wojna Światowa zrodziła się w Niemczech i to oni ponoszą całkowitą odpowiedzialność za swoje czyny
Chodz post jest juz stary, to Zyga nie masz racji. W kazdym kraju Europy panowala bieda, nie tylko Niemcy placily reparacje-Austria tez bardz duzo stracila. pomimo to, tylko w Niemczech udalo sie zaszczepic wyborcow idea Narodowego Socjalizmu. Dlaczego Wlosi nie uwierzyli w Faszyzm? Niemcy jako jedyny narod w Europie nie zrozumialy idei wolnosci czy demokracji. Krotki czas gdzie Niemcy byly Demokratycznym Panstwem, wiemy jak sie skonczyly- wyborem Hitlera. A "Drang nach Osten" jest nadal aktualny w polityce Niemieckiej. dodam,ze tez pochodze ze Slaska, w rodzinie byli Polacy,Zydzi i Niemcy. pozdrawiam,
Masz 100% racji. Wydaje mi się też, że każdy inteligentny człowiek który ZNA po prostu historię (włącznie z tym, co działo się w samych Niemczech przed '33 rokiem) również Ci ją przyzna. Łatwo skandować hasła jak wielu robi tutaj na forum, trudniej jest wgłębić się w sedno, zrozumieć czy spojrzeć na sprawę z szerszej perspektywy. Faszyzm to był system, i jak każdy inny totalitarny ustrój przetrawił tamten naród tak, że mieliśmy wojnę, holokaust i inne okropieństwa. Myślę, że wszyscy za to zapłaciliśmy- za całość historii lat wojennych. Niemcy także. Ważne by iść w przyszłość. I nie popełniać tych samych błędów. Pozdrawiam Cię, Człowieku.
Wiesz co Maćku- trudno moim zdaniem wystawić "jedną słuszną diagnozę" na ten temat. Moi dziadkowie którzy przeżyli wojnę (front niemiecki i rosyjski potem także) zawsze np. twierdzili, że zwykli niemieccy żołnierze (czyli Wehrmacht) byli ogólnie mili i hmm...jakby bardziej przyjaźni- jak zatrzymywali się w wiosce to płacili za jedzenie, nikogo nie zastraszali, dzieciakom dawali cukierki i czekoladę- zachowując się po prostu w cywilizowany sposób. Więc myślę, że nie każdy był żądnym krwi mordercą. Byli wśród nich na bank normalni ludzie, tęskniący za rodziną itp.
Nie ma tu też wybielania, bo wiadomo co wyprawiało SS, czy faktyczni fanatycy, ślepo podążający za faszyzmem- i tu bez dwóch zdań.
W drugą stronę powtarzali, że ruscy to z kolei dzicz- i kiedy oni nadchodzili, to była panika. Spici wódą, dosłownie rabowali, gwałcili, a coś się nie podobało- to byłeś wrogiem komunizmu i kula w łeb. A wiesz... niby "wyzwoliciele".
Oczywiście to co napisałem to tylko osobiste wspomnienia moich dziadków z tamtego okresu. Wiadomo, były różne rejony, inne fronty, inni żołnierze i na pewno inne historie. Nie ma czerni i bieli- były też odcienie szarości. Ale wydaje mi się, że nie ma sensu wrzucać wszystkiego do jednego wora- ci źli, ci dobrzy. Trzeba tu w tym temacie dużo empatii, wyczucia i taktu. Pozdrawiam.
zbrodniarzami nie byli ci,ktorzy z racji wykonywanych obowiazkow nie musieli byc zbrodniarzami
Po pierwsze i PODSTAWOWE. Był agresorem. Agresor NIGDY NIE JEST OFIARĄ.
Ten film to obrzydliwa szkopska agitka odbrązawiająca nazistów... Tak, wszyscy Niemcy byli winni jako agresorzy wobec tych na których najechali. I nie ma znaczenia jak oni sami miedzy sobą to postrzegają i w jaki sposób się rozgrzeszają.
Rzekomo oparta na faktach historia jest także kłamstwem - bo nie było takiego obozu a ten jeniec został zwolniony w 1947 roku i wrócił do Niemiec na mocy porozumień pokojowych. Więc rozważania czy był zbrodniarzem czy nie, są prowadzone tylko przez pożytecznych idiotów nazistowskiej propagandy.
W 2000 roku prezydent Niemiec stwierdził że skończył się dla Niemców okres pokuty i nic nie zapłacą więcej już żydom za straty wojenne. Od tamtego czasu Niemcy zaczęli kręcić filmy odbrązawiające nazistowskich agresorów i przedstawiali siebie jako ofiary. Na "History canal" w latach 2000 (przezwany w Polsce "Hitler TV") emitowali ckliwe dokumenty w rodzaju "ocaleni spod Stalingradu" (ci "ocaleni" to byli niemieccy żołnierze - takie to były niewinne ofiary tych wstrętnych sowietów którzy nie dosyć ze się zabić nie dali to jeszcze do nich strzelali).
Od tamtego czas niemiecka propaganda odbrązawia swoich zbrodniarzy i przerzuca winę na ofiary w czym wtórują im żydzi pozbawieni już perspektyw ciągnięcia pieniędzy od Niemców. Z wielką ochotą przerzucają się więc na "winnych zastępczych", czyli Polaków.
Ten film jest kłamliwy i propagandowy. Ktoś kto patrzy na taki gniot i pisze że się nim wzrusza jest SKOŃCZONYM GŁUPCEM...
Dla przypomnienia - to coś takiego jakbyście oglądali nazistowski propagandowy "Heimkher" Igo Syma z 1941 roku i opowiadali jak się na nim wzruszyliście... Igo Sym dostał za ten film nagrodę główną od AK - kulę w łeb za kolaborację... Po waszych komentarzach widać, że do tej pory nie brakuje w Polsce sprzedajnych lub zwyczajnie głupich, których wyleczyć może tylko 7 gram ołowiu.
Dodam tylko, że przedstawianie historii takiego jednego żołnierza to właśnie manipulacja mająca całemu światu mydlić oczy ile to niemcy w wojnę wycierpieli. Nie ma przecież żadnego napisu na początku filmu który przypominałby o tym,że jest to historia jednego jeńca (fikcyjna) przedstawiana w oderwaniu od całej historii ogromu zbrodni Niemiec hitlerowskich. I jeszcze co do tego niby mitu, że niemcy budowały potęgę na grabieżach. Przecież nawet jak część np złota znależli amerykanie to np złota zdeponowanego w szwajcarii już nie zabrali. Zbudowanych budowli, dróg fabryk, infrastruktury też nie choć w pewnym stopniu tak było bo w sowieckiej strefie było to normą grabienie na masową skalę (ale to także w stosunku do ziem polskich). I za zbrodnie, grabieże czy niewolniczą pracę nie zapłacili. Dziadkowi mojej żony owszem ok 22 tyś złotych za 3,5 roku obozu koncentracyjnego(m in Gross-Rosen). Przeżył bo był fachowcem ciesielki i budowlanki, był potrzebny . Nawet jakby pracował tylko po 10 godzin dziennie to dostał więc po 2 zł za godzinę niewolniczej pracy. Czysty zysk. Tym co zabrali wszystko, zamęczyli niewolniczą pracą na śmierć nic nie zapłacili bo kto miał się zgłosić po odszkodowanie? Przecież to nie do dziadka przyszli z kasą tylko to on musiał się zgłosić i składać podania. Jak tak dalej pójdzie to za wszystko odpowiadać będą mityczni naziści za których uzna się- jak w kawale o ukrzyżowaniu Jezusa- pijanych polaków.
Są winni tak jak niewinne były ich ofiary. 6 mln polskich wymordowanych obywateli i straty materialne wycenione na (minimum!) 6220 mld zł. Niemcy płacili nawet Namibii, ale Polsce i Polakom - których skrzywdzili najbardziej - niestety nie. Potomkowie zbrodniarzy korzystali z pomocy (Plan Marshala) i się bogacili, a niepodległa Polska okrojona z najlepszych ziem na wschodzie została oddana Sowietom i polskim komunistom, by budowali huty Lenina i marnotrawili wysiłki milionów Polaków, pozbawionych wolności i własności. Oczywiście życia żadne pieniądze nie wrócą, ale możliwości rozwojowe potomkom pomordowanych i ograbionych - już tak. Czekamy na reparacje i kolejny film o niemieckich bohaterach a'la Schindler (nazista i antysemita)...