Dlaczego nasi tworcy tworcy kreca albo idiotyczne pseudokomedie w stylu "Sniadanie do lozka", "Dlaczego nie?" albo nazbyt patetyczne wyciskacze lez takie jak "Plac Zbawiciela" czy "Joanna"? Dlaczego ten film jest taki czarno - bialy i przewidywalny? Nie zmusza do myslenia, tanio gra na emocjach widzow, pokazujac w taki bezposredni i nachalny sposob ogrom cierpienia i morze lez, czy wrecz lamentowanie (np. Joanny po ogoleniu glowy). Rezyserzy maja widzow za idiotow? I bez placzu bohaterki co 5 minut domyslilabym sie,ze ona CIERPI, BOI SIE. Tesknie za starymi, dobrymi polskimi filmami.
mam dokladnie takie samo odczucie...nie jestem fanem polskiego kina a to dlatego wlasnie ze wszystko podaje sie nam na "tacy" kazda emocja ma byc dokaldnie taka jak sobie ktos wymyslil...komedie polskei to przeciez tragedia z czego tu sie smiac??? z wyglupow pazury??? z kolei filmy "powazne" sa powazne i patetyczne do granic absurdu...przez 1,5 h klimat czarnej rozpaczy...litosci!
wyciskacze lez takie jak "Plac Zbawiciela"
ile masz lat jeśli można spytać? jesteś pełnoletnia?
"Jakie znaczenie ma moj wiek w tym przypadku? "
rozumiem że nie jesteś pełnoletnia?
Niestety dawno temu skonczylam 18 lat. Dalej nie rozumiem, jakie to ma znaczenie. Nie krytykuje przeciez tresci, jakie przekazuje "Plac Zbawiciela" czy "Joanna"- napisalam, ze nie podoba mi sie to, W JAKI SPOSOB zostaja przekazane. Film ma zmusic widza do myslenia, do wyciagania wnioskow, do uzmyslowienia sobie pewnych problemow, czy do tego, aby zapamietal takich bohaterów jak Joanna, a nie do wpedzania go w depresyjny nastroj przez, jak to wczesniej kolega okreslil, podanie kazdej emocji "na tacy".
"nazbyt patetyczne wyciskacze lez takie jak Plac Zbawiciela"
państwo Krauze odnieśli artystyczny sukces ukazując wnikliwie młodych zakładników kapitalizmu i matriarchatu...
w sumie nie można kogoś winić za brak wrażliwości i dojrzałości emocjonalnej...
W sumie nie mozna winic nikogo za brak umiejetnosci czytania ze zrozumieniem. Po raz kolejny i ostatni powtarzam - nie czepiam się samej tresci przekazu, poruszonego problemu, krytykuje srodki artystyczne, ktorymi sie posluzono. Czy to swiadczy o braku wrazliwosci? To, ze nie potrzebuje patrzec przez 5 minut na przerazajacy krzyk rozpaczy, zeby sie domyslic, jakie emocje targaja bohaterami? Czy to jest oznaka braku emaptii? Wydaje mi sie, ze WRECZ PRZECIWNIE.
Skoro Ty potrzebujesz tak dosadnego ukazania tych emocji, bo bez tego nie domyslasz sie, ze ktos cierpi, to swiadczy tylko i wylacznie o Twojej dojrzalosci i wrazliwosci (a raczej o ich braku).
"państwo Krauze odnieśli artystyczny sukces ukazując wnikliwie młodych zakładników kapitalizmu i matriarchatu..." - potrafisz znalezc jakis KONTSTRUKTYWNY argument przemawiajacy za tym, zeby obejrzec ten film?
mówi Ci coś cykl filmów "pokolenie 2000"??
chcesz wkraczać w kompetencje reżysera a jakim dysponujesz przygotowaniem?
Oczywiscie, ze mowi. Nie wiem tylko, jak to powiazac z tym, co napisalam, co swiadczy o tym, ze dalej nie rozumiesz o czym pisze. Nie poddaje w watpliwosc umiejetnosci rezysera. Wyglaszam tutaj swoja opinie na temat filmu, jak tysiace podobnych mi ludzi - od tego jest to forum. Zanim cos napiszesz, przeczytaj 10 razy komentarz, do ktorego sie odnosisz albo w ogole daruj sobie. Nie napisales nic, co by sklonilo mnie to przemyslenia swojej opinii, a argument w stylu "bo Słowacki wielkim poeta byl" jakos do mnie nie przemawia.
"Oczywiscie, ze mowi."
filmweb to nie naszaklasa gdzie można prezentować pokraczną osobowość...;)
nie bronisz własnego postu, nie odpowiadasz na post oponenta...
nie możesz być pełnoletnia, chyba że poziom szkolnej edukacji tak drastycznie ostatnio spadł...
OFFLINE!
"nie bronisz własnego postu, nie odpowiadasz na post oponenta.." - DOKLADNIE to mozna powiedziec o Tobie. Czy Ty w ogole czytasz swoje posty?
Coz, biorac pod uwage to,ze dzieci z podstawowki lepiej argumentuja swoje zdanie niz Ty, mozna dojsc do wniosku, ze poziom szkolnej edukacji ostatnimi czasy jednak baaardzo wzrosl.
Proponuje obejrzeć filmy Kolskiego lub Smarzowskiego: Jasminum, Historia kina w Popilawach, Pornografia, Afonia i pszczoły, Dom zły czy Wesele. Czy te filmy to wyciskacze łez lub komedie na poziomie mułu i wodorostów?? Nie wydaje mi się a to tylko przykłady wymyślone na poczekaniu.
Widzialam Jasminum, Dom zly i Wesele. Te chlubne wyjatki tylko przywodza mi na mysl pytanie: dlaczego jest ich tak niewiele w porownaniu z cala reszta (wyciskaczami łez i komediami na poziomie mułu i wodorostów)?
Ano dlatego, że jak na całym świecie, dobrych rzeczy jest mniej niż niedobrych. A nie zapominajmy jeszcze, że są Sztuczki, Pora umierać, właściwie wszystkie filmy z Gajosem, Południe Północ... Jest naprawdę cała masa dobrych filmów. A Ty Karolciu po prostu powielasz stereotypy złego, polskiego kina.
Przy czym zgodzę się, że Plac Zbawiciela jest filmem kiepskim. Ale to temat na inną dyskusję.
2006 – XXXI Festiwal Polskich Filmów Fabularnych:
Złote Lwy
Nagroda dla najlepszego producenta (Juliusz Machulski)
Nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą (Jowita Budnik)
Nagroda za drugoplanową rolę kobiecą (Ewa Wencel)
Nagroda za muzykę (Paweł Szymański)
Nagroda Prezydenta Polski
Nagroda Prezesa TVP
Nagroda Dziennikarzy
2007 – XIV Ogólnopolski Festiwal Sztuki Filmowej Prowincjonalia – Nagroda Główna
2007 – Polskie Nagrody Filmowe "Orły":
Nagroda za najlepszy film
Nagroda za reżyserię (Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze)
Nagroda za pierwszoplanową rolę żeńską (Jowita Budnik)
Nagroda za drugoplanową rolę żeńską (Ewa Wencel)
faktycznie kiepski...;)
Chyba powinnaś zadać sobie odwrotne pytanie a mianowicie Czemu wyciskaczy łez jest tak dużo??
To pewnie skutek polskiej mentalności, podejścia do życia i oczywiście naszej historii która nie była lekka. Drugą kwestią jest fakt że polskie społeczeństwo chce oglądać takie filmy i szybko to się nie zmieni (i to akurat dobrze). To oczywiście jest temat rzeka i każdy będzie miał odrębne zdanie na ten temat.
Drogi Chomiku porozmawiaj z kimś kto przeżył wojnę, przekonasz się czy cierpienia były tanie, czy człowieka stać w taki czas na filozoficzne rozważania (których szukasz w filmie), czy morza łez nie są czasem ocenami. Zależy oczywiście gdzie ten ktoś, z kim porozmawiasz, wtedy mieszkał w dużym mieście czy na wsi, w jakim regionie kraju, bo relacje potrafią być nieprawdopodobnie różne.
A co do lamentu po ogoleniu głowy. To widzisz może ta fryzura teraz byłaby trendy (czy jak wy tam teraz mówicie), ale wtedy znaczyła coś jakby: "ta dziwka / szmata dała dupy szwabowi" i wiązała się z absolutnym wykluczeniem (w filmie nawet matka spisała ją na straty) i od tego czasu każdy kto mijał ją na ulicy o tym wiedział chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego. Jakie to musiało być piętno.
A co do samego filmu, mógł być lepszy, ale zły też nie był. A już na pewno nie dlatego, że bohaterce częściej niż Tobie zdarzało się płakać. A jak chcesz rozmyślać, to zastanów się nad tym czy Ty mając cały świat przeciwko pomogłabyś drugiemu człowiekowi, skoro nawet dzisiaj tak ciężko czasem wyciągnąć do drugiego rękę.