Opera mydlana i to w najgorszym wykonaniu. Drewniane aktorstwo, sztuczne dialogi. Kompletny bełkot. Rozwleczone potwornie. Tylko co Antoni robi w tym gniocie? Nie wiem. Jeśli już o śmierci mowa. To faktycznie można się przy nim zanudzić na śmierć.
Mam kompletne inne zdanie zmysłowe aktorstwo, ciekawe dające do myślenia dialogi - Wiec jak widać są gusta i guściki.