Czytam komentarze i z przykrością stwierdzam że nikt nie skumał zamysłu Phillipsa. On tym filmem mówi "to nie był prawdziwy Joker". Prawdziwego Jokera można było zobaczyć tutaj tylko dwa razy o ile dobrze pamiętam, ten drugi raz był na końcu filmu. I jeśli zdecyduje się na część trzecią to wtedy dostaniecie tego Jokera na którego czekacie.
Trzeciej części nie będzie. Natomiast taki pomysł, jaki miał reżyser, trzeba było zrobić w 10 minut i zacząć prawdziwą historię, bo 2h20min odpalania papierosów i szwendania się po korytarzach nie było ani trochę ciekawe i nie opowiedziało historii.
Owszem widzialam niestety nie w pl wersji językowej może nie wszystko zrozumialam dlatego pytam
Tzn tutaj chyba dialogów wielu nie było:
1. Do Arthura podchodzi "nowy Joker"
2. Opowiada żarcik
3. Dźga go kilka razy
4. Zaczyna się maniakalnie śmiać jak Joker
5. A żeby jeszcze widz nie miał wątpliwości o co chodzi to w zamazanym tle widać jak sobie rozcina usta, żeby mieć blizny jak Joker
To, że reżyser stwierdził "Ale mam zamysł, nie będą się tego spodziewać" nie robi z tego automatycznie dobrego pomysłu. Ten twist tylko psuje całą wcześniejszą dobrą podbudowę postaci z 1 filmu, a daje głupią genezę "prawdziwemu" Jokerowi.
A 3 części na bank nie będzie. Już widać po wynikach sprzedażowych, że ta 2 część jest mega flopem.
A niech se chłopak robi. Ja tego nie obejrzę i sądząc po wpisach na oficjalnym profilu na instagramie reżysera nie tylko ja ;) przynajmniej facet zjednoczył całą planetę w wyrażaniu swego niezadowolenia :) może położy to kres konfliktom na planecie. Kto wie...
Złe oceny nie wynikają z tego że to zły film, tylko z tego że osoby oczekujące dramatu akcyjniaka jak w jedynce, dostały dramat psychologiczno-sądowy w formie musicalu. Nawet gdyby takim ludziom dać najlepsze kino sądowo-musicalowe to nie byliby zadowoleni. Ot i sekret.
Gdzie Ty niby w jedynce miałeś akcyjniaka? Jedynka była swietnym thrillerem psychologicznym i widzowie liczyli że druga część utrzyma jakiś poziom.
Wg mnie pomysł na Jokera, który nie jest prawdziwym Jokerem jest świetny, natomiast film jest koszmarny. Jest po prostu słabo nakręcony, scenariusz leży, fabuły nie ma, sceny są żałośnie nijakie.
No właśnie jeżeli taki był zamysł to wychodzi na to że ta jak i pierwsza część nie mają sensu bo okazuje się że obejrzałem dwa filmy w których prawdziwy Joker nie występował. Dla mnie nie ma to sensu i psuje to po prostu odbiór całości a zwłaszcza jedynki która według mnie była naprawdę bardzo dobrym filmem. Zaryzykował bym nawet stwierdzenie że to najgłupsze rozwiązanie ever.