Film obejrzałem zupełnie przypadkowo. Wyświetlany był w ramach wieczoru walentynkowego w jednym z podwarszawskich kin. Początki były trudne, ciężko było zrozumieć co mówią aktorzy i ogólnie wydawało się, że to niezły kicz. Później jednakże było już lepiej. Film pozwala przenieść się w magiczne czasy dwudziestolecia...
Lekka, bezpretensjonalna farsa, dla mnie najlepsza międzywojenna komedia, lepsza od „Niedorajdy”, „Piętra wyżej” i innych, jej absurdalny humor przemawia a humor tamtych już nieco staroświecki i wysilony, nie śmieszy mnie. Doskonały muzyczno-taneczny numer w wykonaniu Zimińskiej i Dymszy.
1. "Każdemu wolno kochać" przewija się przez cały film - wielki przebój.
2. duet Dymsza - ??? w 35 min - bardzo dobra piosenka.
Czy piosenki z tego filmu zostały wydane na CD ?
Mimo tego że film "Każdemu wolno kochać" ma już 74 lata to nie znaczy to że jest filmem słabym bo jest stary.Ta produkcja to żywy dokument historyczny
dosyć średnio zagrany i te słowa wypowiadane z manierą , nacisk na ę,ą,ś,ć,dź i inne dźwięczne to już ta maniera bawi a to dopiero poczatek bo fabuła jest dosyć...
Film który cudownie ukazuje rytm lat dwudziestolecia międzywojennego. Pierwsze co skojarzyło mi się z tym filmem to Ameryka, czasy prohibicji, mafiozi. Dlaczego? Gry na trąbkach, i sam rytm tego filmu. To naprawdę wielki plus.
Jednak minusem była sama gra, która w tamtych latach, tylko dla nielicznych była czymś...
Film niesamowity. Coś co powinno znaleźć się na kartkach historii światowego kina. Erupcja absurdu, świetne kreacje aktorskie, niezapomniany szlagier i arcy genialne przejścia między scenami - takiego mistrzostwa to jeszcze nie widziałem. Cudowny film, tylko ścieżka dźwiękowa słaba, ale wszak to pierwszy film dźwiękowy...
więcejFilm nie jest arcydziełem... ale przyjemnie sie go oglądało:)
Gra aktorska... (pamiętajmy że ten film jest bardzo stary)... nie była zła, aktorzy nie grali fenomenalnie (z jednym wyjątkiem... Dymsza był genialny:)), ale było całkiem dobrze:)
Muzyka... Muzyka... Muzyka była naprawdę ok:)
Na "Każdemu wolno kochać"...