Początek (a nawet i sam środek ;) jest taki beznadziejny jak obrady sejmu.
Ale koniec jest bardzo pozytywny i daje nagrodę za tą męczarnię w czasie oglądania ;)
I zapamiętajcie sobie na przyszłość - Ernestyna Tatarska...
Albo jestem bardzo gupi, albo kiedyś będziecie oglądać filmy, gdzie ona będzie grała i będziecie klaskać ;)