PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682011}
6,7 98 112
ocen
6,7 10 1 98112
5,4 14
ocen krytyków
Kamienie na szaniec
powrót do forum filmu Kamienie na szaniec

No nie ma!.
Są za to filmy w których próbowano upchnąć wszystko, każdy watek z książki, przez co osoba która ją czytała uzna że wiele poskracano, że po łebkach, że słabo. A osoba która nie czytała za cholerę nie ogarnie, o co w tym wszystkim chodziło.
W Kamieniach - filmie, wiele wątków z książki pominięto, przez co film nie ma scen, w których nie wiadomo o co chodzi. Cala historia jest spójna, wiadomo co, skąd się bierze, każda scena ma początek i koniec. I nie trzeba znać książki, żeby film w całości zrozumieć, żeby polubić bohaterów i dać się wciągnąć opowiadanej historii.
Są dwie drogi albo: kompromis - usuwamy wiele, ale to, co pokazujemy ma sens. Albo pokazujemy wszystko po łebkach i za cholerę nie wiadomo o co nam chodziło.
Co jest lepszym rozwiązaniem? Bo moim zdaniem to pierwsze.
A i tak i tak ktoś się przyczepi. Jak Bruno mawiał: "Zawsze znajdzie się jakiś malkontent, albo dwóch".

ocenił(a) film na 5
Kasiek_haz

Problem jest taki, że pozmieniano nie tylko wydarzenia (albo usunięto), ale przede wszystkim zmieniono charaktery postaci, bohaterów. Jest to o tyle ważne, że postacie książkowe opowiadają o prawdziwych mężczyznach, którzy tak, a nie inaczej się zachowywali, teagowali. Przykładaem może być Zośka, który nie tylko w ksiązce, ale też przez swoich przyjaciół po wojnie ( przez tych którzy przeżyli) był opisany jako cichy intelektualista, stojący zawsze trochę z boku. W filmie mamy zupełnie inną postać. W filmie nie ma też PODSTAWOWYCH wartości w wpajanych przez harcerstwo , którym byli w większości od 11 lat ( gdzie jest karność, posłuszeństwo? Dobry przykład?). To nie byli byle chłopcy z ulicy! Oni posiadali stopnie instruktorskie, mieli być wzorem dla swoich ludzi. Rezyser jedynie co widzi w harcerzach to knypków w mundurach latających po lesie.
rezyser nie zadbał takzę o zgodnośc historyczna w sferze obyczajowej, o czym świadczy m.in. zachowanie rodziców Rudego, Rudego, czy Zośki.
Film nie jest zgodny z książką, historią i zdrowym rozsądkiem. Oczywiście są świetne sceny- taniec na fladze III Rzeszy, czy pozegnanie Rudego przez Zośkę. Nie zmienia to jednak, ze film nie jest dobry.

ocenił(a) film na 8
Machom

Nie lubię jak mnie biją "wartościami"; nie chce, by ktoś wycierał mi twarz patriotyzmem; to są symbole, a ja je zostawiam dla tych, którzy myślą symbolami. Im bardziej coś mi się wmawia tym bardziej ja tego nie chcę. Bohater filmu powinien być niedoskonały. Nie poczuję więzi z człowiekiem pomnikiem. To nie były ideały. Skąd to wiem? Bo nie ma ludzi idealnych. Mamy tendencję do romantyzowania wojny, a ona wcale taka nie jest. Tutaj mamy chłopaków, którzy nie chcą być bohaterami. Zostają nimi, ale nie dla samego faktu. To o czym piszesz, to są wszystko piękne idee i symbole, i na pewno zaraz po wojnie cudnie się sprzedawały. Wiem, że wiele osób, wyjście poza takie myślenie odbierze jako atak na owe idee i symbole, ale ja to widzę jako nabranie dystansu. Spojrzenie na historię oczami współczesnego człowieka, który na pierwszy rzut oka jest daleki od takich poświęceń, do jakich zostali zmuszeni ówcześni ludzie, ale który, w trakcie oglądania (być może) zmieni zdanie. Bohaterowie idealni sprzedawali się kiedyś, ale nie dziś. Nie bój się w pomniku zobaczyć osobę z krwi i kości; z wadami i zaletami. Takie zdejmowanie kogoś z piedestału boli na początek, bo burzy to, w co nauczono nas wierzyć, ale z czasem pozwala tylko bardziej docenić ową ofiarę. Poświęcenie się kogoś kto jest gotowy umierać nie jest tak imponujące jak ofiara osoby, która dojrzała do niej na naszych oczach. Uczłowieczajmy naszych bohaterów, a będą przystępniejsi. Nie można ciągle oglądać moralitetów. Kino to tez rozrywka.

ocenił(a) film na 7
Machom

Autor popełnił błąd nazywając film tytułem książki, zapewne gdyby nie to nie byłoby tej nagonki na ten film. Nie zgdzam się z Twoja wypowedzia odnosnie do tego że film byl zly, ale jak wiadomo kazdy ma wlasne zdanie. Moim zdaniem film oparty jest na książce t nie jezt dpkladna kopia tylko subiektywna interpretacja tekstu. Jest duzo zmian odnosnie ksiazki, ale nie musi to byc błedem. Ksiażka opisuje tyh chłopakow jako bohaterow, autor skupil sie głownie na ich indywidualnyvh cechach i tronie emocjonalnej. Mozna to traktowac jako fikcje filmowa gdyz nie bylo wiele wzmianek na ten temat w ksiązce. To moga byc tylko domysly rezysera na temat jak wygladalo ich zycie pod aspektem emojonalnym. Poza tym film nie jest dokumentem oraz trzeba pamietac ze źrodlem filmu nie byla jedynie książka Kamińskiego. Moim zdaniem film jest niezły, ma wady ale na pewno nie takie że bohaterowie maja dziewczyny czy ze nie byl rozwiniety watek harcerstwa.

Kasiek_haz

To chyba (a raczej na pewno) nie czytałaś i nie oglądałaś "Pianisty". Tam film doskonale oddaje książkę. W każdym najmniejszym fragmencie, a przy tym wcale nie jest za długi, albo przesadzony. A filmowe "Kamienie..." to jest niemal jak profanacja. Źle zrealizowane i tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones