ONZ wprowadza przymusowy rejestr bohaterów, który doprowadza do konfliktu pomiędzy Kapitanem Ameryką a Iron Manem. Sytuację komplikuje zamach na króla Wakandy.
Czy to najlepszy jak do tej pory Marvel? Prawdopodobnie, a z pewnością najciekawsze kino akcji, jakie oglądałem od długich miesięcy. Aż mi trochę szkoda DC...
Może skuszę się na drugi seans, ale podczas pierwszego byłem myślami gdzie indziej. Czy to moja wina czy w filmach Marvela autentycznie brakuje napięcia?