Po powtórce podnoszę aż do 9. W porównaniu do reszty MCU, film jest po prostu świetny, a zwłaszcza jako produkt II fazy. Oryginalna stylistyka politycznego thrillera, rozbudowanie uniwersum o bardzo fajne wątki (HYDRA jako masoneria, pojawienie się nowego przyjaciela CAPa - Falcona), znakomite walki, akrobacje i sceny akcji, najlepsza dramaturgia ze wszystkich filmów Marvela i w końcu poważny ton, którego nie rozładowują żadne dowcipasy i wciskany na siłę komizm.
Zabrakło tylko jakiejś wzmianki o Hydrze, która sprawiła, że m.in. nie pojawił się Iron czy Thor, że wszystko zostało ukartowane tak, aby wszyscy Avengersi byli zajęci i nie pomogli Kapitanowi. Można na ten temat gdybać i mieć nadzieję,że rozwiązanie przyjdzie w Ultronie, ale szans raczej na to nie ma.Gdyby było inaczej CAP próbowałby chociaż skontaktować się z kimś z Mścicieli, wszakże sprawa sabotażu w Shield na taką skalę powinna interesować cały skład Avengers. Uniwersum nadal dziurawe i nie zapowiada się,aby miała nastąpić zmiana. W scenach po napisach zapowiedź kolejnych bohaterów, co równa się jedynie jeszcze większej liczbie zagadek i niedomówień.
Nie zmienia to jednak faktu,że film nieznanego duetu R. to najlepsze co spotkało Marvela do tej pory. Wreszcie film Marvela ma jaja, wyróżnia go jakiś styl (Mann nie powstydziłby się takiego filmu), a nie tylko konwencja, ma odpowiednią dramaturgię i jest naprawdę olbrzymią cegłą w "uniwersum". Niech sobie robią co chcą z MCU i tak czekam na Civil War i wiem,że ten film pozamiatana resztę.



Podsumowanie przed Ultronem:
Całe MCU wygląda jak sito, druga część Avengers musi odpowiedzieć na wiele pytań, bo rozwijanie wątków i postaci z pewnością będzie udane. Jeśli nadal chcą ciągnąć formułę serialową, muszą zrobić to skrupulatniej i przyłożyć się do szczegółów. Wolałbym jednak, aby bazowali na zamkniętych trylogiach, dwóch czy trzech seriach filmów powiązanych - tak jak do tej pory robiono w fazach, ewentualnie na wypuszczaniu filmów solo. Sugerowane jest zachowanie poziomu z Ironów, drugiego Kapitana i Avengers. Dużo więcej nieznanych reżyserów, dużo więcej autorskiego stylu, dużo mniej żartów i dużo mniej infantylizmu. Ultrona nakręcił Whedon, dlatego cudów i dziwów się nie spodziewam, ale na mocną 8 czekam z niecierpliwością.