Nie jestem pewien, ale zapewne takie są przepisy - w końcu to statek handlowy, a nie wojenny.
Wyobrażasz sobie, że jest na statku broń i nagle jeden z członków dostaje fioła, bo od 6 miesięcy jest na statku, dopada do tej broni i robi masakrę?
Myślę, że to jest jeden z powodów, dla których nie ma broni na takich statkach.

Zgadzam się, że to dziwne, że bezbronni wpływają na takie wody. Nawet nie chodzi o to, że tak o miałaby być broń na statku, ale o to, że wpływając na takie wody wystarczyłoby mieć 2-3 uzbrojonych ochroniarzy na pokładzie.

No tak, i o tym wspomniano w filmie (załoga się domagała ochrony). Ale tu wkracza kasa - za ochronę trzeba płacić, a armator oszczędza zapewne na czym tylko może i liczy, że "się uda".

Na pewno coś jest w tym co mówisz, ale z punktu widzenia zwykłego człowieka, to się śmieszne wydaje, co by armator miał oszczędzać na zatrudnieniu dodatkowych np. 3 osób, gdy chodzi o taką kasę (w ładunku). Bo przecież koszt zatrudnienia 3 ochroniarzy, to zapewne kropla w morzu w porównaniu z ogólnym kosztem takiego transportu.
Wydaje mi się, że może ten brak uzbrojenia na statku wynikał właśnie bardziej z jakiś durnych przepisów międzynarodowych.
Możesz podpowiedzieć kiedy w filmie jest, że załoga domagała się ochrony, bo nie zwróciłam uwagi ;)

Tyle że takich statków, które trzeba by "wyposażyć" w ochronę jest zapewne dużo więcej, więc to nie tylko 3 osoby, ale 3 osoby x ilość statków. To już pewnie jest kasa.
Załoga rozmawia o tym przed wejściem do mesy kapitana po pierwszej (nieudanej) akcji piratów (ok. 27 min.), później w trakcie rozmowy z kapitanem też pada takie stwierdzenie.