W całym filmie nie ma niczego co może sprawić że człowiek się zaśmieje ... tragedia. Profanacja filmu z Wilhelmim - jak można zrobić coś takiego
Świetna rozrywka!
Czemu odrazu profanacja, po prostu to zupełnie inna wersja. Świetna rozrywka! W filmie są bardzo fajne śmieszne sceny, a ty piszesz, że nie ma nic śmiesznego. Owszem to zupełnie inny film. Myślę, że słowa krytyki pojawiają się przez to, że ludzi sobie co innego wyobrażali. Wersja z Wilhelmim była genialna, każdy oczekiwał podobnego filmu, a tu powstał zupełnie inny film. Zresztą skoro Cezary Pazura, gra główną rolę to można się było tego spodziewać. Właśnie ja wątpiłam, że może powstać film w stylu starej wersji. Wciąż jednak można nakręcić nowy remake. Może wreszcie powstanie wersja, jeszcze lepsza niż przed laty. Czy nie stać na to polską kinematografię?
Nic śmiesznego
Przepraszam ale moim zdaniem, w nowej wersji z Pazurą "Kariera ..." to nie śmieszny film, dialogi są cienkie za dużo w nim wulgazryzmów i humoru rodem z Bawarii.
Moim zdaniem Pazura już się wypalił, a kolejne jego role to powielenie tego co już było, nie wnosi nic nowego do swojego warsztatu ... to przykre:(
nie przesadzaj
Film był powiązany ze swoim pierwowzorem baaaardzo luźno, tak że myślę iż nie ma sensu ich porównywać. To całkiem inny gatunek komedii.
A jeżeli twierdzisz, że w całym filmie nie miałeś się z czego śmiać, to rozumiem, że chyba przez cały film płakałeś. Bo widząc obraz naszej polityki i polityków można sie tylko albo śmiać albo płakać...
coś w tym jest
Moim zdaniem film jest słaby (pozolisz że użyję twojego porównania do polityki) jak polska scena polityczna i politycy które na nie występują - duże nadzieje jeszcze większe obietnice i na koniec wychodzi gniot i sierść w jednym.
Kariera Nikosia jest jak wyrób czekolado podobny w porównaniu do serialu kariera Nikodema Dyzmy tylko coś udaje (tylko co)_- bo ani to komiedia ani dobry film - jak trafnie to ująłeś "inny gatunek komedi", która nie śmieszy ... film oglądałem bo miałem nadzieję że jednak coś w nim będzie śmiesznego choćby na końcu, niestety nieczego takiego nie zauważyłem