Ostatni film Fernando Di Leo. Dał się nam poznać genialnymi klasykami włoskiego polizzioteschi, takimi jak "Il Boss", "La Mala Ordina" czy "Rulers of the city". Tym razem mamy lata 80-te, po ulicach jeżdżą maluchy i plastikowe BMW, a w dyskotekach króluje italo disco. Niejaki Ekscelencja poprzez znajomego krętacza Burtona, wynajmuje czteroosobową ekipę profesjonalistów od czarnej roboty. Chodzi o kradzież tajnych dokumentów z recepturą syntetycznego paliwa, które przyniesie mu fortunę. Skład ekipy: podstarzały erotoman specjalista od sejfów, hitmen o kamiennej twarzy, czyli Henry Silva (jego dekapitacje przy użyciu bazooki robią wrażenie! Jest moc!), seksowna Dalila Di Lazzaro czyli spec od "niewiadomoczego" (ale fajnie wygląda) i złodziejaszek Ferrari. Plan się powodzi, ale to nie koniec kłopotów całej drużyny...
Film nie zawiedzie fanów włoskiego kina akcji, mamy sporo wybuchów, brutalnych mordów, Silvę i jego bazookę (na uwagę zasługuje użycie sowy jako broni! Jest MOC!). Jest akcja, trochę sleazu, ale jako całość - bez fajerwerków. 6/10