To nie żart, ale ja tak z innej flanki :P
Byłem zaskoczony tak licznymi scenami z udziałem pojazdów mechanicznych i to nie byle jakich. W jednej z rol drugoplanowych wystąpił sam Ford GP40, oczywiście ten prawdziwy.
To ja tu siadam i czekam na francuskie romansidło na poziomie, a tu tak mnie uraczyli... ;)
Polecam, bo to naprawdę fajne ujęcia z pięknymi pojazdami z lat 60 XX wieku, nieczęsto się zdarza, żeby automobile były jednym z motywów przewodnich filmu artystycznego.
Aha, jeszcze sam film... ;P
wizualnie świetny - artyzm ujęty w kadrze, kultowe udźwiękowianie zapadające w pamięć, treść ponadczasowa. To o takim kinie mówi się "prawdziwe francuskie".
Polecam gorąco zarówno fanom melodramatów jak i sympatykom koni mechanicznych
8+/10
Noooo... w końcu jednym z GŁÓWNYCH aktorów w tym filmie był, jak by nie było, prześliczny ford mustang 1966 :o)
Do dzisiaj jeden z moich ulubionych samochodów.