skusiłam się na obejrzenie w ramach "Różowej Japonii". Specyficzny film. Można się było pośmiać przynajmniej, bo - jak dla mnie - wielkiej wartości ten obraz nie miał. Ale może to kwestia kultury z innej szerokości geograficznej i z innego czasu...
No tak,w paru fragmentach trudno się było nie uśmiechnąć (ballada śpiewana w barze zaczynająca się od słów "Nie pal w łóżku papierosa",ekspresja japońskich aktorów,jedyne w swoim rodzaju sceny erotyczne),ale w finale jednak śmiech mógł widzowi uwięznąć w gardle.Co do wartości-spierać by się można również,bo (o dziwo?) parę wątków scenariuszowych tego filmu po głowie mi się tłucze.A to już nie tak mało.
1.Zemsta na obleśnym spekulancie dokonana przez jego własnego syna ?
2.Wejście w rzeczywistość sprzedawania własnego ciała.
3.Wadza a seks. Zauwazylaś,ze co pożycie to jakaś zależność? Jakaś forma wykorzystywania?
1. niby zemsta, ale jak dla mnie nie do końca. Chłopak był chory psychicznie i mógł nie do końca zdawać sobie sprawę z tego co robi...
2. oka.
3. jak najbardziej, choć np. laska z którą mieszkała główna bohaterka jakoś nie czuła się wykorzystywana, jak mniemam.
a co sądzisz o samych aktach?? po mojemu obleśne one były i wcale się nie dziwię, że kobiety były takie bierne (pomijając już samo poczucie wykorzystywania)...
1.Ale jaka byla w tym przewrotność-gwalt syna na ojcu,który jakiś czas wcześniej podrzucil mu do konsumpcji kobietę w sposób jaki podrzuca się ochlap psu.I nawet piosenka dotychczas dzialająca uspokajająco nie pomogla...
No wiesz-film jest z 1969r. i wydaje mi się,że większość kinematografii na świecie dopiero powoli rozkręcala się w temacie odważnego pokazywania seksu na ekranie.Poza tym,przeca wiesz,że Japończycy to specyficzny naród jest...
w ogóle traktowanie kobiet w tym filmie było dziwne, ale może u nich to standard - jak piszesz: specyficzny naród... one niby były tylko ciałami, ale podczas, hm, akcji wiadomej, tym facetom jakby zależało na tym, żeby tym ciałom było dobrze (vide mizianie) - one były właściwie bierne, to faceci przejmowali inicjatywę. W tych zbliżeniach było dużo szacunku, choć w sposób w jaki się zaczynały pokazywał podrzędną wartość kobiety. Jakoś tak.