Fakt zdobycia złotej palmy w Cannes przez "Blue is the warmest color" i fakt, że GUTEK FILM
wprowadzi ten tytuł do polskich kin na jesieni zasługują na nowy wątek :)
Cate Blanchett po prostu nie gra w kiepskich filmach :) więc ten musi być nietuzinkowy :)
Jest jedną z najlepszych aktorek i ma świetne wyczucie co do wyboru ról.
No i jest piękna... ehhh
Wszystko się zgadza.
W przypadku "Carol", jest jeden drobiazg. Wg tych, którzy film widzieli, a także wielu prasowych doniesień, Rooney Mara przyćmiła swoją grą Cate Blanchett i wygrała w Cannes Złotą Palmę. To musi byś fantastyczne kino!
Też miałam takie odczucie po seansie, że Mara zabrała show doświadczonej koleżance. Ale już na spokojnie, po paru dniach w głowie mam tylko Blanchett. To jest po prostu klasa sama w sobie. Geniusz aktorstwa i tyle.
Sam film jest wyśmienity dla oka, estetyka epoki no i ten postmelodramat Haynesa, plus aktorki.
W sensie wątku - wszystko jest piękne, nie odwrócimy głowy ani razu, spojrzenia bohaterek są hipnotyzujące. Szybko im uwierzymy, zaraz po spotkaniu w sklepie, gdzie krótka wymiana spojrzenia praktycznie nakręci całą historię.
Dla estetycznych freaków, którzy na dzień dzisiejszy już nieco chorują po Życiu Adeli, coś wspaniałego. Dostojność Carol, granej przez Blanchet kontra świadoma naiwność młodej Therese.
No i co najważniejsze film nie pozostawia pustki jak inny film Haynesa "Daleko od nieba". Człowiek dobrze się poczuł wychodząc z kina.
Polecam.
Niemożliwe ;P
Ja to widzę tak: Mara młoda, piękna początkująca- zachwyci, może i przyćmi ale... Blanchett - jak "stare" dobre wino... uderzy do głowy i pozostanie w niej na dłużej! :D
...gdzie tam do stycznia :( ...
Jakoś tu się cicho zrobiło, więc donoszę, że od 3 listopada na Wolfe dostępny jest film "Liz in September"
https://www.wolfevideo.com/products/liz-in-september/
Jeśli ktoś wie jak można kupić/wypożyczyć w systemie VoD ten film mieszkając poza USA i Kanadą, podzielcie się tą wiedzą proszę bo mam straszną ochotę dodać go do swojej kolekcji,
Na amerykańskim iTunes jest z kolei dostępny jako pre-order inny wyczekiwany przeze mnie film "Raven's touch" - znów nie wiem, jak go kupić będąc w Polsce...
https://itunes.apple.com/us/movie/ravens-touch/id1042527775
Dobrze, że choć "Carol" bez problemu dane nam będzie zobaczyć - czekam jak na szpilkach, spodziewam się arcydzieła.
Spodziewaj się. I warto iść do kina. Na dużym ekranie "Carol" - choćby dla oddania epoki.
Cate rządzi!
Dzięki, ale nie chcę psuć sobie przyjemności żałosną jakością. Liczę, że film trafi do dystrybucji w Europie wcześniej, czy później.
nie jest najgorzej. Właśnie obejrzałam i lepiej niż sądziłam. Ale rozumiem - czasem lepiej poczekać :)
Na pewno polecam poczekać na Carol, bo ten film nadaje się do odbioru w kinie.
Chciałam ogólnie napisać o paru propozycjach filmowych, które zdarzyło mi się zobaczyć w ostatnim czasie. Może komuś to pomoże.
RAVEN'S TOUCH
Miłośników pięknej Drei Weber nie muszę namawiać. Zdumiewające jaki seksapil rozrzuca po ekranie ta aktorka, mimo, że jest już po 50-tce. W sensie aktorskim też nie rozczaruje - jak zwykle gra kobietę po przejściach, szukającą wariantu zaczepnego.
Nie inaczej jest w tym filmie. Weber w roli obwiniającej się kobiety, która zamyka się przed światem a równocześnie szuka ukojenia w naturze. Dla Kate, która przyjechała na łono przyrody ze swoją dwójką nastoletnich dzieciaków, Raven wygląda jak dziwaczka, wariatka. Ale z czasem sąsiadki zaczną się dochodzić.
W sensie filmowym - zdecydowanie za krótki, po prostu brakowało mi wielu scen. Film wyglądał jakby trafił w ręce nadgorliwego montażysty. Ale całość ratuje Weber, która dzikością swojej postaci potrafi zabrać cały ekran. Widać, że Dreya szuka jakieś fantastycznej formy nie tylko w fizyczności, ale i duchowości. Obawiałam się, że będzie to zahaczać o banały i klisze, ale w pewnym sensie dystans do artystycznych ujęć został zachowany. W jakiś sposób tworzą całość postaci Raven, więc łatwiej to wszystko zaakceptować.
Moim osobistym zdaniem - warto obejrzeć. Ten film przynajmniej jest szczery. Często mam wrażenie oglądając niezależne mało znane branżówki, że to wszystko jest na siłę - słabe aktorki, kamera z komisu i kompletny brak ogrania. Tego filmowy Weber zarzucić nie można.
GIRLTRASH
Ten film to już ma ponad rok. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się wiele od lesbijskiego musicalu. Ale wszystko jest takie stereotypowe, ujęte w uroczy sposób, że ciężko źle bawić się na tym tytule. Szalona noc w poszukiwaniu przyjaźni i miłości i muzyki. Ding dong! ;)
CAROL
Pisałam już wcześniej o tym filmie, ale zanim tytuł trafi do dystrybucji warto napisać raz jeszcze, szczególnie że na filmłebie wisi recenzja pana Walkowicza, który choć chwali film to ciągoty głównej bohaterki tłumaczy macierzyństwem (młotkiem po łbach walić za takie rzeczy wszystkich recenzentów - ja pitolę, kiedy oni zrozumieją, że "to" nie zawsze da się wytłumaczyć).
Fuksa miałam, bo zwolniła mi się godzina piwna wieczorem, gdy na inaugurację American Film Festiwal i zostało jeszcze parę wejściówek. Trochę się obawiałam tego filmu, bo Daleko od nieba Haynesa był surowy w ocenie ludzi, którzy są odpowiedzialni za tworzenie mezaliansów. Bałam się, że w Carol też więcej niż głównych bohaterek będę musiała oglądać takie "potwory" tamtej epoki. Ale tym razem Haynes postawił na aktorki. Carol to spektakl dwóch pań: Cate Blanchett i Rooney Mara. Obawiałam się trochę, że hollywoodzkie aktorki postawią na okazanie swoich postaci a całe uczucie zostanie przedstawione sztucznie. Ale jest coś takiego w wielkich zdziwionych oczy Mary i w półuśmieszku Cate, że wierzymy im, jeśli nie od samego początku, to zaraz potem. Blanchett w tym filmie pozwala zabierać sceny Marze, ale młodsza z pań to robi bo ma za sobą młodość i po prostu wygląda w tym filmie jak Audrey Hepburn.
Czasem płaczę po nocach, bo pierwotnie rolę Therese miała zagrać Mia Wasikowska. Uważam młodziutką Mię za świetną aktorkę i geniusz w niej już nie drzemie, ale wypływa na ekran (na przykład w Ścieżkach). U Mary ten geniusz jeszcze drzemie, ale w filmie Haynesa pokazała wachlarz umiejętności, co czasami może być deprymujące gdy staje się przy boku kogoś takiego jak Blanchett.
W każdym razie nie dajcie się zwieść uroczej Rooney, aktorsko jak zwykle błyszczy Cate. Mara idzie tuż za nią.
Do kina dziewczęta! Piękne zdjęcia, kostiumy, stylizacja - sama zapewne wybiorę się jeszcze raz.
Pozdrawiam!
Miałam przyjemność zobaczyć dziś "Carol" w warszawskim kinie Atlantic w ramach specjalnego pokazu filmu jako zwycięzcy festiwalu Camerimage. Cóż mogę powiedzieć, wyszłam z kina totalnie oczarowana. Nie mam słów uznania dla kreacji aktorskich Cate Blanchett i Rooney Mary, obie zagrały fenomenalnie, Zdjęcia są przepiękne, ścieżka dźwiękowa również, no i przede wszystkim sama historia. Do polskiej premiery jeszcze długie 3 miesiące, ale na pewno wybiorę się jeszcze raz bo to jeden z najpiękniejszych filmów jakie ostatnio widziałam.
Szczęściara! Chcę zapaść w sen zimowy do marca, muszę zobaczyć ten film w kinie, nie chce sobie psuć wrażenia jakąś marna kopią. Pamiętasz może jak przetłumaczyli "flung out of space"? Polski przekład książki jest raczej kiepski, mogli by ją przetłumaczyć porządnie i wydać razem z filmem.
O ile pamiętam przetłumaczyli to jako "spaść z kosmosu" :) Nie wyobrażam sobie by oglądać ten film inaczej niż na dużym ekranie w kinie. Chciałam od razu zakupić soundtrack i książkę, ale widzę, że ani jednego, ani drugiego nie ma w empiku :( Pewnie pojawią się bliżej premiery, a do tego czasu może kupię wersję oryginalną książki na amazonie.
Dzięki :) w polskim przekładzie książki są jeszcze dwie inne wersje; odwalili z tym marcem, że aż szkoda gadać; Carol (Original Motion Picture Soundtrack) jest póki co dostępny do odsłuchania za darmo na Spotify.
Takie małe PS.
Cate Blanchett w roli Carol - tak dostojnie palącej papierosa kobiety we współczesnym kinie można szukać ze świecą.
Osobiście nienawidzę jak kobiety palą, ale Cate Blanchett potrafi nadać szlachetności nawet czynności palenia papierosa.
Zaluję ze nie byłam na Carol w Atlantic, a miałam wyśmienitą okazję... Dawno nie wchodziłam na filmweb i nie widziałam powiadomienia o pokazie. Przyjdzie mi czekać ponad 2 miesiące na oficjalną premierę :)
Podzielam poglądy o palących kobietach. Moze to tylko nie jest aż nienawiść :) Bardziej nie lubię gdy od kobiety zalatuje piwem :))
A ja jakiś czas temu oglądałam film "Lato" 2014 http://www.cinemax.pl/movie/lato_-79062
Całkiem przyjemny i lekki film z zauroczeniem w tle. W tle, bo film rozkręca się (branżowo) w momencie
w którym kończy. Wątek lesbijski nie stanowi tu głównego punktu, a jest jedynie jednym z "wydarzeń" w życiu
zaściankowej społeczności z małej holenderskiej mieściny.
Tego nie widziałam, mam trochę zaległości w branżówkach. W kolejce czeka Liz of September i The Girl King, i pewnie jeszcze trochę innych filmów, o których istnieniu nie mam pojęcia :)
Pewnie jeszcze "Raven's touch" i "Despite the falling snow", który czeka na premierę :)
Raven's touch jest super i można go zobaczyć w całości online. Niestety jeszcze nie mogę wstawiać linków ani pisać prywatnych wiadomości by go wstawić
Dreya Weber powinna być gwarancją dobrego kina, ale obejrzawszy zaledwie początek skrzywiłam się na wstępie, że jest tak słabo zagrany przez Tracy i dzieciaki. Spodziewałam się, że będzie co najmniej tak dobrze, jak w "The Gymnast", ale póki co, nie widziałam całości, więc najpierw go obejrzę a potem napiszę :) Początek mnie jednak zniechęcił.
Ten drugi film w reż. Shamim Sarif zapowiada się bardzo ciekawie, tym bardziej, że poprzednim obrazom tej twórczyni mogłabym jedynie zarzucić brak emocjonalnej głębi, ale poza tym oglądało mi się je świetnie.
A może dodatkowo "em familia" - bardzo przyjemny wątek między Clarą i Mariną, który można looknąc na dailymotion :)
Wszystkiego najlepszego na Święta!
I takich filmów ....
http://www.dailymotion.com/video/x3g21t4_would-you_lifestyle
Hej, hej! Nawet nie wiecie jaka niespodzianka mnie spotkała dzisiaj w kinie. Przed seansem "nienawistnej 8" była zapowiedź Carol! Już od 4 marca w kinach! Widzicie jak zleciało! :D
I juz nawet pisiory tego nie zmienią! :D
Z tym zwiastunem to jeszcze bym się wstrzymała, bo na przykład u mnie w CC
puszczali zwiastun "Tajemnice Bridgend", a jak przyszło do premiery to tylko
jedno kino studyjne miało seans i to raz dziennie. Nikt nie umiał powiedzieć
po co dają zapowiedź czegoś, czego i tak nie wyświetlą u siebie na ekranie.
Jak ktoś chce obejrzeć naprawdę, ale naprawdę fajny film to polecam litewskie "The summer of Sangaile" z 2015 r.
To, że litewskie nie znaczy, że ciężkostrawne. Ogląda się wybornie. Opisów nie ma, film nie stał się popularny jak Życie Adeli, ale moim zdaniem jest lepszy.
Przynajmniej w sensie formy - cholernie romantyczne sceneria, bardzo ładna muzyka, dobre aktorstwo.
Może to wydaje się zbyt przemaglowane i infantylne by dalej takimi rzeczami się przejmować, ale w The Summer to wszystko jakoś dobrze współgra w całości, tak, że ogląda się bardzo przyjemnie.
Ok. Screeny sugerują ładne kadry, co zachęca mnie do obejrzenia tego filmu, pytanie gdzie?
Gdyż dotychczas znalezione linki są nieaktualne.
Póki co napisałam na PW. Namierzę stary adres mailowy to napiszę - z prywatnego nie korzystam na forum :)
Dobrze się oglądało, szczególnie akrobacje lotnicze :) i ogólnie bardzo ciekawe zdjęcia. Niektóre ujęcia wprost prześliczne (np Sangaile pod prysznicem ). Spodobała mi się twórczo artystyczna dziewczyna z kręconymi włosami. Kapitalny miała pokój! Brakowało mi jednak większej dozy emocji między dziewczynami. Film z pewnością się wyróżnia. Jest właściwie dobry pod wieloma względami, zabrakło mi tylko czegoś więcej, czegoś porywającego.
Czwarty sezon genialnego australijskiego serialu "Wentworth" przeszedł sam siebie i dał nam po raz kolejny branżowy duet. Dodam, że chyba nigdy wcześniej nie widziałam czegoś tak pięknego na ekranie, ta chemia, GRA AKTORSKA, sama historia. Danielle Cormack zasługuje na wszystkie możliwe nagrody. Zachęcam do obejrzenia od pierwszego sezonu, przy australijskim "Wentworth" amerykański "OITNB" jest jak przedszkole.
#ballie znaczy
Jeszcze leżę na podłodze po tym sezonie, dopiero teraz obejrzałam, bo byłam na wyjeździe. Kocham ten serial od samego początku. Mój ulubiony serial.
to dla twojej wiadomości: branż w czwórce przeszedł z powodu głownej aktorki, która razem ze scenarzystami zwątpili w plot romanse z panem dżej, Danielle sama wybrała w castingu aktorkę, która miała grac A.
nie moge wysłać PW, więc wklejam tu -
a już myślałam, że jestem jedyną osobą z Polski, która zna ten serial :D
przesiadujesz na r/WentwothTV ?
tam się toczy całe życie fandomowe wokół tego serialu.
#teambea czy #teamfranky? ;)
Przesiadywałam raczej na Wentworth zetaboards :) Do trzeciego sezonu byłam raczej #teamfranky, ale w czwartym zdecydowanie #teambea :)
Jak dla mnie twórcy mieszają okrutnie, nie wierzę w tą całą sprawę. Daniella właśnie wróciła do Australii z krótkich wakacji ;)
Od samego początku byłam #teambea. Lojalna Królowej :D